Lewis & Clark (Cédrick Chaboussit)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2337
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 579 times
Been thanked: 933 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: Galatolol »

Gdyby opolscy gracze mnie posłuchali, to kilka osób może by lepiej się zastanowiło nad zamówieniem.
Awatar użytkownika
walkingdead
Posty: 2083
Rejestracja: 06 lut 2013, 19:57
Has thanked: 147 times
Been thanked: 393 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: walkingdead »

Dzięki za cynk. Zapał trochę ostudzony.
Czekam na więcej recenzji z rozgrywki.
Awatar użytkownika
Bea
Posty: 4478
Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
Been thanked: 6 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: Bea »

A mnie akurat niektóre komentarza zachęcają, ale ja bardzo lubię Dominiona i budowanie talii która potem "sama hula". Boję się natomiast że w L & C tego mało będzie.
Z Opolskiego wątku:
RasTafari pisze: a tutaj masz tak że startowa ręka to 6 (albo 7?) kart i do tego dokupujesz max jedną lub dwie karty i lecisz na tym do końca, źle kupisz to masz problem i jesteś w dupie, (...)
szczególnie jak wiesz, iż gówno zrobisz przez następne dwie tury bo przed chwilą źle zagrałeś kartę i jesteś w dupie na następne 2-3 tury. Żebyś jeszcze czuł że możesz walczyć po tych dwóch straconych turach ale jak już wyjdziesz na prostą to zapomnij, że dasz radę kogoś dogonić (no chyba że ktoś też da ciała :lol: ).
To chyba dobrze, że gra nie wybacza tak łatwo, trzeba się naprawdę pilnować, żeby dobre kombo złożyć. Ja to tak rozumiem.
Jeszcze tylko nikt nie pisze jak dużą rolę odgrywają akcje w wiosce, wszyscy tylko o tych kartach i kombach...
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3080
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 91 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: cezner »

To co mogę powiedzieć po dwóch grach to, to że moim zdaniem ta gra ma niewiele wspólnego z Dominionem i klasycznym deck buildingiem. Rzeczywiście w grze kart raczej niewiele się dokłada do talii. 2, 3 może 4. Na więcej nie ma raczej czasu.
Natomiast pod wględem kombinowania jak to wszystko ze sobą połączyć i najlepiej wykorzystać, gra jest podobna do 51 stanu. I to mi się w niej bardzo podoba.
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3421
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1177 times
Been thanked: 627 times
Kontakt:

Re: Lewis & Clark

Post autor: piton »

Galatolol pisze:Gdyby opolscy gracze mnie posłuchali, to kilka osób może by lepiej się zastanowiło nad zamówieniem.
e sorry :p my tak luźno między sobą - faktycznie obgadujemy to co graliśmy zapominając o podzieleniu się wrażeniami z innymi.
u nas po zagraniu w L&C 5 osób ma dokładnie takie samo zdanie o tej grze -że jest słaba, no znaczy bez rewelacji.
na początku szalenie się podniecaliśmy, element wyścigu, kombinowanie, łał. Po trzeciej grze grałem non top tak samo nie ważne co działo się wokół mnie. trafiają się karty na surowce, gram na surowce, trafiam na karty z Indianami, gram na Indian. Da się grać totalnie samemu bez tego elementu patrzenia na karty innych - to mi się nie podobało. Można kombinować i starać się psuć grę innym, ale czas gry jest wtedy tak masakrycznie długi, że chyba nie o to tu chodzi.
Po kilku grach miałem wrażenie powtarzalności, sklejam combo i jadę do końca, przy końcu odchudzam rękę i wygrywam... nie ważne czy dzisiaj bizonem, jutro skórami, a może jednak mustangiem. naprawdę kilka pierwszych gier miodzio, potem to taki oklepany schemat, ze aż boli.
Są takie sytuacje, ze ktoś przed wami wyczyści tor kart, albo wejdą nowe karty i akurat jest wasza kolejka - wiadomo trzeba mieć surowce na zakup to nie problem, można wywalić kartę nawet - dostajecie mega kartę np. zamiana łódki na mustanga i odwrotnie... i jest po grze.
Gra nie wybacza błędów, jest relatywnie trudna, ale jak ktoś załapie jak grać to non stop powtarza to samo. Taki trudny wieloosobowy pasjans. Jest tyle gier na rynku, że u nas zdecydowaliśmy się odpuścić granie w Lewisa i Clarka.
Hype jest niewyobrażalny, sam uległem na początku ;)
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: schizofretka »

Hehe, właśnie przyszedłem napisać to samo. Kupiłem w grze dwie karty: jedną dającą canoe do szybkiego pływania i jedną do poruszania się przez góry. Do wioski nie wstawiłem się ani razu, często nawet nie używałem indianina do odpalania akcji. Przez pięć 'dużych rund' tłukłem prawie to samo, piąty obóz rozbijając za fort kompot nie cofając się ani razu. Może miałem szczęście z kartami, może jestem genialny, ale coś jest nie tak, jeśli wygrałem nie korzystając z 90% mechaniki grze.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
romeck
Posty: 2875
Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
Lokalizacja: Warszawa / Łódź
Has thanked: 8 times
Been thanked: 5 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: romeck »

No toście mnie teraz zmartwili.
schizofretka pisze:Może miałem szczęście z kartami, może jestem genialny, ale coś jest nie tak, jeśli wygrałem nie korzystając z 90% mechaniki grze.
Ale może przeciwnik był mało wymagający i może gdybyś miał innego (lepszego) to Twoja minimalistyczna strategia nie dałaby Ci zwycięstwa?
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Awatar użytkownika
pingus
Posty: 755
Rejestracja: 25 lut 2008, 18:50
Has thanked: 74 times
Been thanked: 112 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: pingus »

Dzięki wielkie za te negatywne recenzje, potwierdzają niestety moje obawy. :(
Chociaż pewnie i tak się skusze i zamówię, hype to straszna rzecz!
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Lewis & Clark

Post autor: Firenski »

Oj, ja co prawda grałem tylko raz i nie dokończyliśmy partii, ale podobnie jak schizofretka, kupiłem jedną, góra dwie karty (nie pamiętam już jakie) i dopłynąłem do gór pozostawiając przeciwnika daleko w tyle. Nie wiem jak by się ta partia skończyła, ale taki malutki zawód pozostał. Mimo tego dalej jestem napalony na następną partię, a nawet na zakup gry. Nie wiem co w tym jest... Ale coś jest :)
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3421
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1177 times
Been thanked: 627 times
Kontakt:

Re: Lewis & Clark

Post autor: piton »

romeck pisze:No toście mnie teraz zmartwili.
schizofretka pisze:Może miałem szczęście z kartami, może jestem genialny, ale coś jest nie tak, jeśli wygrałem nie korzystając z 90% mechaniki grze.
Ale może przeciwnik był mało wymagający i może gdybyś miał innego (lepszego) to Twoja minimalistyczna strategia nie dałaby Ci zwycięstwa?
Niestety tak to wygląda. udaje się kupić dobre karty, combo zachodzi i pozamiatane. niezależnie od ilości osób, niezależnie od poziomu zaawansowania współgrających.
ktoś ma fart, dobrze karty sklei i wszystko, nie da się tego rozwalić..chyba, że gracie w wszyscy w otwarte karty, każdy analizuje co konkretny ruch da jemu i kolejnym graczom, więc można tak pograć kilka godzin.

Właśnie to było najgorsze dla mnie w Lewisie, że zacząłem grać non stop to samo bez wykorzystywania wielu mechanizmów tej gry - zabieram dwie fajne karty, które się uzupełniają (najczęściej z siłą 2 lub 3 ), w międzyczasie troszkę rzeźbię żeby dobrać jedną/dwie nowe łódki do wyprawy - najłatwiej grac na surowce, na Indian trochę trudniej.
Potem gram sobie sam ze sobą kartami które mam przemieszczając się czasem, a głównie dobieram tyle surowców żeby mieć już spokój na kolejne ruchy czy to przez góry czy wodę - liczę palcem po mapie ile mi tego trzeba :P oczywiście mogę to magazynować bo mam dodatkowa łódkę, która opóźnia mnie o jedno pole lub wychodzę zawsze na zero i się nie cofam. polecam również wywalić po drodze karty i kończyć z czterema tylko, jest to jak najbardziej możliwe i sprawdzone.
Zazwyczaj to ze startowej talii zostawiam tylko tą do poruszania i jakiś tam surowiec, pozostałe karty dochodzą z decku.
edit:
dodam tylko, ze na początku liczba kart i potencjalnych możliwych kombinacji razem z planszą wydawała się nieskończona, jednak po pograniu trochę jest to skończone i nudne po prostu.
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
Rumburak
Posty: 96
Rejestracja: 12 gru 2012, 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Re: Lewis & Clark

Post autor: Rumburak »

Chętnie poznałbym zdanie Tycjana, bo jego recenzja jest bardzo pozytywna.
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4091
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 299 times
Been thanked: 177 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: lacki2000 »

hmm to jak tu hajp powoli wygasa to go rozniecimy w temacie Northwest Passage? Ponoć fajna i trudna ściganka :]
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
Tycjan
Posty: 3200
Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 44 times
Been thanked: 32 times
Kontakt:

Re: Lewis & Clark

Post autor: Tycjan »

Rumburak pisze:Chętnie poznałbym zdanie Tycjana, bo jego recenzja jest bardzo pozytywna.
Nie zabieram zadania w takich dyskusjach bo one z góry są skazane na niepowodzenia. Czy tego chcemy, czy nie każdy z nas inaczej odbiera gry. Grałem ponad 10 raz w L&C i jeszcze ani razu nie czułem nudy podczas rozgrywki. To nie jest "gra kolekcjonerska" i tutaj nie chodzi o dobieranie wszystkich kart, które wydaja się nam dobre, ale wybranie takich, które pozwolą nam szybko zwyciężyć. Nie raz 3-4 w zupełności wystarczą.
Czy wystarczą karty podstawowe i czy to jest samotnik? Jeżeli damy sobie spokój z obserwowania, co gra przeciwnik i czego potrzebuje to gra pewnie będzie odbierana jako samotne boje, ale nie świnić komuś kiedy jest do tego okazja i w dodatku to coś mu utrudni życie to dla mnie dziwne. Można pewnie też grać tylko kartami podstawowymi, ale czy to jest strategia wygrywającą to wątpię.
Mówię z góry, co chyba zresztą widać z moich recenzji, ja nie rozbieram gier na atomy i nie analizuję każdego jej składnika oddzielnie, pozbawiając jej przy tym tego czegoś, co każdy powinien sam odkryć. Gry to całość mechanizm, emocje i radość z grania. To wszystko mam w L&C.

Zresztą nie słuchajcie mnie, czy innych głosów, tylko jeżeli jesteście niepewni to zagrajcie przed zakupem sami.
Ja dalej podczytuję swoje zdanie o L&C i uważam, że szkoda tracić takiego tytułu na półce przez to że ktoś napisał o niej źle, opisując własne doświadczenie :)

# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3421
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1177 times
Been thanked: 627 times
Kontakt:

Re: Lewis & Clark

Post autor: piton »

To co pisałem wyżej to moje zdanie oczywiście :)
nie lubię Dominiona (pociągi już tak) Lubię w grach strategię, optymalizację, czytanie przeciwnika, negatywną interakcję, najlepiej zero losowości :) nie lubię pasjansowego charakteru rozgrywki.
nie uważam, ze Lewis jest zepsuty jak Akry Śniegu :P ale początkowe napięcie, element wyścigu, zakładana mnogość strategii ucieka po dosłownie 3 grach, jak się nastawimy, że gramy dla wygranej nie dla zabawy - vide Akry Śniegu ;) bo...
po co mam grać cośtam nowego jak wiem, że mi to nic nie da oprócz spędzenia dwóch godzin przy stole. muszę zagrać tak, potem tak i tak, bo siadam żeby wygrać. Dobrze to się bawię przy imprezówkach, a L&C to raczej nie ta kategoria.

Dodam, ze 3 osoby lubiące raczej mózgożery mają takie samo zdanie jak prezentowałem, dwie osoby MtG, Netrunner i inne karcioszki też zachwycone nie były, ale to tylko 5 osób :)
Pograjcie i wyróbcie sobie swoje zdanie. O gustach się nie dyskutuje przecież, ale o mechanice można ;)
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: BartP »

To że wszyscy w danej grupie mają podobne zdanie, to akurat znany mechanizm, nawet ma on swoją geekową nazwę. Więc traktowałbym waszą piątkę raczej jako jedną osobę.
Palmer
Posty: 1270
Rejestracja: 13 mar 2010, 15:24
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 120 times
Been thanked: 193 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: Palmer »

Skoro w Opolu mamy takich rozkminiaczy i analizatorów, psujących po trzech grach deckbuildingii, to mam nadzieję, że Mythotopię oszlifujecie na żyletę :P
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4784
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1040 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: Trolliszcze »

Spokojnie, historia zna mnóstwo świetnych gier "złamanych" po jednej partii... Na BGG przy prawie tysiącu ocen tych niskich jest zaledwie garstka. IMHO statystyki nie kłamią - chyba że rzeczywiście w Opolu żyją największe mózgi w świecie planszówek. No offence, ale jakoś w to wątpię :D
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: jax »

Gralem 3 czy 4 razy. Za kazdym razem byl fun. Nigdy nie czulem ze jestem bliski jedyne slusznego rozszyfrowania gry. Zaden ze wspolgraczy nigdy takiego poczucia tez nie mial. Jak dla mnie gra jest niepowtarzalna za kazdym razem i nie nudzi sie bynajmniej po 3 rozgrywkach. Widze duzy potencjal do nastepnych rozgrywek. Takie sa moje odczucia :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3421
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1177 times
Been thanked: 627 times
Kontakt:

Re: Lewis & Clark

Post autor: piton »

pisze za siebie, nie za całe Opole :)
nie napisałem tego i nikt z nas nie uważa, że gra jest zepsuta lub ją złamaliśmy.
Chodziło mi o to, że jest do bólu powtarzalna, schematyczność jest wielką wada IMHO. Po kilku grach powtarzamy te wypracowane wcześniej schematy, a wtedy cały czar gry pryska. Wiem, ze mechanika oparta na kartach wymusza granie kartami :P ale czy gram dzisiaj zestawem 23+25, a jutro np.34+12(liczby przypadkowe ;) ) w dodatku do podstawowej ręki, a potem do tego dodaję zagranie Indian celem zdobycia łódki i ewentualne ich ściągnięcie z planszy jako pomoc do odpalenia kart. I tak w kółko, to dla mnie nie było już fajne. Wiele gier ma jakiśtam schemat, ale tutaj ten schemat zabija przyjemność z gry. Widocznie mechanika nie dla mnie - nie linczujcie mnie :twisted:

Jeśli Wy macie inny odbiór to OK, napiszcie o Waszych rozgrywkach i przemyśleniach to inni gracze skorzystają. Ja tylko opisałem moje subiektywne odczucia. W sumie po "interwencji", że ludzie nie dzielą się swymi spostrzeżeniami.
Zwyczajnie przestało mi się to podobać z wymienionych powyżej/wcześniej powodów. Po raz kolejny naprawdę polecam pograć i wyrobić swoje zdanie.
A to żaden klasyczny deck building poza tym ;)
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: schizofretka »

No dobrze, nie twierdzę że zjadłem wszystkie rozumy, ale powiedzcie:
1. Jak szkodzić innym? Kupować karty, które nam są niepotrzebne, marnując akcje na zbieranie zasoby na nie i rozwadniając swoją rękę, zmniejszając naszą efektywność? Pozbywając się na stałe naszych indian, po to by zablokować jakieś pole w wiosce, mimo, że zwykle pozostaje przeciwnikom alternatywa na zdobycie tegp. czego chcą?

2. W ilu małych turach docieracie do for clastop, czy jak mu tam? Mi zajęło to około 18: dwa obozy na początkową rzekę, 1 na góry, 1 na dalszą rzekę i 1 do mety. Gra jest tak skonstruowana, że teoretycznie można to zrobić w mniejszej liczbie obozów, ale przy większej liczbie kart na ręce, ale czy na pewno? Problemem jest, że by kupić te dodatkowe karty zużywamy akcje na zdobycie na nie zasobów, dodatkowo zwykle potrzebujemy innych na przebycie wody i innych na góry, czyniąc przebycie długich odcinków jednego i drugiego za jednym zamachem znacznie trudniejszym.

Nie mówię, że gra jest zepsuta, ale akurat w mojej rozgrywce - przy tych kartach, które wyszły - szczerze wątpię, by dało się szybciej. Była strategia na większą liczbę zasobów (ja brałem zwykle maksimum po dwa jednego rodzaju, by zrzucić się do trzech w sumie przy rozbiciu obozu), ale skutkowała cofaniem się po rzece. Była strategia na dłuższe odcinki, ale ogółem zużyła większą liczbę akcji niż ja. Po prostu w pierwszym obozie udało mi się kupić kartę pozwalającą zasuwać po rzece, w trzecim po górach i próba robienia czegoś więcej była mniej efektywna. Może fart, ale nie podoba mi się, że taka sytuacja była możliwa.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3421
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1177 times
Been thanked: 627 times
Kontakt:

Re: Lewis & Clark

Post autor: piton »

schizofretka pisze:No dobrze, nie twierdzę że zjadłem wszystkie rozumy, ale powiedzcie:
1. Jak szkodzić innym? Kupować karty, które nam są niepotrzebne, marnując akcje na zbieranie zasoby na nie i rozwadniając swoją rękę, zmniejszając naszą efektywność? Pozbywając się na stałe naszych indian, po to by zablokować jakieś pole w wiosce, mimo, że zwykle pozostaje przeciwnikom alternatywa na zdobycie tegp. czego chcą?

2. W ilu małych turach docieracie do for clastop, czy jak mu tam? Mi zajęło to około 18: dwa obozy na początkową rzekę, 1 na góry, 1 na dalszą rzekę i 1 do mety. Gra jest tak skonstruowana, że teoretycznie można to zrobić w mniejszej liczbie obozów, ale przy większej liczbie kart na ręce, ale czy na pewno? Problemem jest, że by kupić te dodatkowe karty zużywamy akcje na zdobycie na nie zasobów, dodatkowo zwykle potrzebujemy innych na przebycie wody i innych na góry, czyniąc przebycie długich odcinków jednego i drugiego za jednym zamachem znacznie trudniejszym.

Nie mówię, że gra jest zepsuta, ale akurat w mojej rozgrywce - przy tych kartach, które wyszły - szczerze wątpię, by dało się szybciej. Była strategia na większą liczbę zasobów (ja brałem zwykle maksimum po dwa jednego rodzaju, by zrzucić się do trzech w sumie przy rozbiciu obozu), ale skutkowała cofaniem się po rzece. Była strategia na dłuższe odcinki, ale ogółem zużyła większą liczbę akcji niż ja. Po prostu w pierwszym obozie udało mi się kupić kartę pozwalającą zasuwać po rzece, w trzecim po górach i próba robienia czegoś więcej była mniej efektywna. Może fart, ale nie podoba mi się, że taka sytuacja była możliwa.
ad 1 - też tak uważam i dlatego gra ma dla mnie pasjansowy charakter. Sytuacja w której akurat stawiam się na planszę i komuś przeszkadzam jest spowodowana tym, że chciałem tam się postawić bo mi się opłaca, nie dlatego żeby specjalnie psuć plan innym. kupowanie kart żeby mieć 12 na ręce mija się z celem. U nas za każdym razem kto miał dużo kart sromotnie przegrywał.
ad - 2 ja zazwyczaj gram na jeden obóz(jak karty pomogą) na pierwszej rzece, jeśli gramy w 4-5 osób specjalnie opóźniam start, żeby potem po łebkach innych przeskoczyć i wylądować w górach za free. w górach 1-2 obozy zależnie od kart i wcześniejszych ruchów współgraczy, jeden na środkowej rzece lub od razu na drugich górach jeśli wcześniej stałem dwa razy, a potem jeden przed metą - jeśli stałem raz - albo już za metą przy dwóch razach. Ruchów nie podam teraz dokładnie.
Za każdym razem ten sam schemat.
W międzyczasie kombinuje karty, które dają dobre combo to już nie patrze na innych i jadę do końca. Zresztą każdy tak robi. Gra to wyścig, ale mam wrażenie, że wyścig do momentu aż komuś podejdą dobre karty. W mojej opinii wystarczą dwie dobre karty - jedna dająca ruch druga która nam daje surowce do tegoż ruchu. Oczywiście myk polega na tym żeby zdobyć te karty szybciej i taniej od przeciwników (co czasem też jest niestety losowe).
Można się starać zmieniać rękę, ale to znowu jest to co pisał Schizofret - kombinowanie surowców co zabiera nam akcje.
W naszych grach kto zmieniał rękę często, miał dużo kart zawsze był w d... za innymi. W kolejnych grach każdy grał to samo, początkowe zbieranie surowców pod karty i pod łódkę - choć da się bez łódki też, potem dokupienie drugiej karty i już sobie gramy dalej. jak się pogra kilka razy wiadomo jakie karty się opłaca mieć, a które są bezużyteczne. Wtedy każdy się czai na zresetowanie toru, dojście nowej karty lub spieszy żeby dokupić te mega karty przed innymi. Po dobraniu fajnych kart gra się kończy w tym sensie, że klepiemy swoje combo - taki mam cały czas obraz tej gry.
Przyznaje, ze granie "solo" paradoksalnie było bardziej widoczne na 4-5 osób. Pewnie dlatego, że sytuacja na torze kart się szybciej zmieniała i łatwiej/szybciej dokupić swoje wymarzone karty.
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
Awatar użytkownika
walkingdead
Posty: 2083
Rejestracja: 06 lut 2013, 19:57
Has thanked: 147 times
Been thanked: 393 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: walkingdead »

Cieszę się,że pojawiają się różnorodne opinie, świetnie,że ludzie dzielą się swoimi przemyśleniami dotyczącymi gry. Oczywistym jest, że zdania podyktowane są osobistymi preferencjami, ale dzięki jak największej ilości uwag na temat gry, można przeanalizować na ile, gra wydaje się być właściwym wyborem dla nas samych.

Nie kupuję i nie posiadam tak wielu gier jak większość graczy tutaj, więc staram się ostatnimi czasy rozsądnie podejmować decyzje zakupowe. Skrajnie opinie, pomagają się otrząsnąć z amoku i przemyśleć na spokojnie nim wysupłam złocisze z sakiewki. :mrgreen:
Awatar użytkownika
Bea
Posty: 4478
Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
Been thanked: 6 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: Bea »

walkingdead pisze: Nie kupuję i nie posiadam tak wielu gier jak większość graczy tutaj, więc staram się ostatnimi czasy rozsądnie podejmować decyzje zakupowe. Skrajnie opinie, pomagają się otrząsnąć z amoku i przemyśleć na spokojnie nim wysupłam złocisze z sakiewki. :mrgreen:
Może obejrzenie samej gry w wykonaniu Rahdo pozwoli Ci szybciej podjąć decyzję, warto zobaczyć wszystkie trzy filmiki:

Gameplay Runthrough:
http://www.youtube.com/watch?v=wkj3bMLJPGo

Extended Gameplay:
http://www.youtube.com/watch?v=mDyXKCu9atQ

Final Thoughts:
http://www.youtube.com/watch?v=wkj3bMLJPGo
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6133
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 652 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Lewis & Clark

Post autor: pan_satyros »

Bea pisze:
walkingdead pisze: Nie kupuję i nie posiadam tak wielu gier jak większość graczy tutaj, więc staram się ostatnimi czasy rozsądnie podejmować decyzje zakupowe. Skrajnie opinie, pomagają się otrząsnąć z amoku i przemyśleć na spokojnie nim wysupłam złocisze z sakiewki. :mrgreen:
Może obejrzenie samej gry w wykonaniu Rahdo pozwoli Ci szybciej podjąć decyzję, warto zobaczyć wszystkie trzy filmiki:

Gameplay Runthrough:
http://www.youtube.com/watch?v=wkj3bMLJPGo

Extended Gameplay:
http://www.youtube.com/watch?v=mDyXKCu9atQ

Final Thoughts:
http://www.youtube.com/watch?v=wkj3bMLJPGo
Nasze partie wyglądają bardzo podobnie do tej rahdo.
Palmer
Posty: 1270
Rejestracja: 13 mar 2010, 15:24
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 120 times
Been thanked: 193 times

Re: Lewis & Clark

Post autor: Palmer »

Bea pisze:
walkingdead pisze: Nie kupuję i nie posiadam tak wielu gier jak większość graczy tutaj, więc staram się ostatnimi czasy rozsądnie podejmować decyzje zakupowe. Skrajnie opinie, pomagają się otrząsnąć z amoku i przemyśleć na spokojnie nim wysupłam złocisze z sakiewki. :mrgreen:
Może obejrzenie samej gry w wykonaniu Rahdo pozwoli Ci szybciej podjąć decyzję, warto zobaczyć wszystkie trzy filmiki:
Nie wiem czy oglądając filmiki Rahdo można podjąć racjonalne decyzje :mrgreen:
Przy jego entuzjastycznym i emocjonalnym podejściu, to nawet soliter w otoczce katastrofy Titanica wyglądał na zarąbistą gierkę :D
ODPOWIEDZ