Na jakiej zasadzie budujecie swoje kolekcje?

[Rocy7]

Były co prawda zbliżone tematy jak Kolejkcjonowanie gier czy niedawny Wykorzystanie kolekcji jednak mnie interesuje odrobinę inna kwestia.

Sam dopiero zaczynam budować niewielką kolekcję gier (częściej testuje gry jedynie je wypożyczając), nie mam ulubionego autora, czy nawet gatunku gier (choć ciągnie mnie do 4X). Ogólnie konstruując swoją wishlistę myślę o tym by mieć "grę na każdą okazje i nastrój", choć pewnie w moim zbiorze przeważać i tak będą różnorodne strategie.

"Gry na każdą okazje" widzę mniej więcej tak:
- imprezówka
- jakiś gateway
- coś z mocnym klimatem
- cięższa, dłuższa strategia
- kooperacja
- lżejsze euro
- coś szybszego na pół godzinki
- coś dwuosobowego
- itp
przy czym cześć moich pomysłów do kolekcji to gry, które dopiero wyjdą jak PLO, Eldrith Horror czy Wiedźmin i nie zakładam, iż w każdej z kategorii znajdzie się tylko 1 pozycja.

Jeśli chodzi o to pod jakim kątem dobieram gry, to staram się brać pod uwagę upodobania osób z którymi często gram, ale ponieważ większość tych osób nie jest w temacie, więc mam dość wolną rękę. Jedynym ograniczeniem jest czas rozgrywki, gdyż w mojej głównej grupie przechodzą gry do 2-3 godzin maksymalnie.

Preferuje zas:
gry z plansza nie bedaca jedynie abstrakcyjnymi tabelkami,
Najlepiej osadzone w jakims klimatycznym uniwersum
Lubie fantasy i kosmos zombi juz troche mniej
Odpadaja ciezkie gry euro i czyste karcianki
Lubie figurki i estetyczne wykonanie (choc jak pokazuje Rex zetony nie sa takie zle)
Podobaja mi sie gry z mozliwoscia rozwoju dostosowania/zmiany w trakcie gry czy to strategie czy przygodowki

Jasne, że ludzie kolekcjonują, ale zwykle coś konkretnego - jeden zbiera gry określonego wydawnictwa, serii, autora, inny wszystkie z fioletowym graczem. Każdy z nas ma jakiegoś fizia.

według jakiej zasady, klucza, pomysłu kolekcjonujecie swoje gry?

[vinnichi]

U mnie z planszówkami jest podobnie jak z czarnymi krążkami, wiem że nie mogę mieć wszystkich więc staram się zapewnić gry z jak najszerszego spectrum gatunku. Co oczywiście nie zawsze się udaje - na półce obok Agricoli stoi Caverna. No i oczywiście jest druga połówka... wracając do porównania z winylami wiem że np. jazzu, oczywiście mogę sobie posłuchać...ale sam:D

[KubaP]

Ja lubię city building. Oprócz tego kolekcjonuję gry z serii Ystari Originals, bo mi się po prostu podobają. Mam większość gier Felda. A reszta ma po prostu sprawić dużo radochy mi i współgraczom.

[Ardel12]

Budowanie kolekcji jest bardzo ciężkie. To nie jest jak z muzyką, którą można samemu przesłuchać w zaciszu domowym. Tutaj potrzebni są ludzie. Ludzie, którzy polubią nasze tytuły i będą z nami grać. Ja zwykle kupuje tytuły ociekające klimatem, w których warstwa fabularna jest równie ważna co mechanika. Niestety nie każdy taki tytuł się przyjmuje. Koronnym przykładem był Android, który przez ogrom tekstu dodatkowego i przestoje, które z tego wynikły musiał pożegnać się z moją kolekcją.

Ogólnie posiadam wiele ciężkich strategii, ale nie stronię od lżejszych tytułów, które sprawdzą się z nowymi graczami, czy też w trakcie imprez. Moim zdaniem kolekcja zostaje wyznaczona przez naszą grupę grającą, a nie kolekcja wyznacza grupę;)

[mig]

Gram z bardzo różnymi ludźmi i zwykle jestem "zaopatrzeniowcem", więc siłą rzeczy kolekcja jest bardzo zróżnicowana...

Kryteria (te gry staram się kupować - i zwykle kupuję w ciemno):
- co się da Wallace`a,
- co się da Felda,
- co się da ze wszystkich trzech serii Alea,
- co się da z gier cywilizacyjnych,
- co się da o wyraźnej tematyce historycznej (zwłaszcza wojennej), w szczególności dotyczącej historii Polski,
- co sie da z gier aukcyjno-licytacyjnych.

Preferencje (pewnie i tak kupię, ale bacznie się przyglądam i udaję, że wybrzydzam;):
- gry polskich autorów i w polskich wydaniach
- gry z mocnym klimatem wpisanym w mechanikę

Plus co jest w promocjach w sklepach i polskie edycje zagranicznych gier (zwykle taka gra jest już sprawdzona).
Czyli w sumie wychodzi, że kupuję niemal wszystko jak leci.

Mam za to kilka kryteriów "negatywnych", których staram się przestrzegać:
1. Nie kupuję jeśli jest szansa, że pojawi się edycja polska
2. Nie kupuję kooperacji (staram się)
3. Poza szczególnymi przypadkami staram się nie kupować dodatków
4. Staram się nie kupować dwuosobowych karcianek (w dwie osoby gram w 90% przypadków z żoną a ona nie uznaje planszówek bez planszy;)

Ostatnio z dodatkowym pomocniczym kryterium wielkości pudełka - preferowane są te w mniejszych, bo 400 pudełek już dawno przestało mi się w mieszkaniu mieścić i gdyby nie liczne grono znajomych wypożyczających gry, to dawno by mnie żona z tymi kartonami za drzwi wystawiła

[mat_eyo]

Rocky7 coś dawno nie założył żadnego "analitycznego" wątku, czułem, że coś się szykuje ;P

Ja swojego zbioru gier kolekcją nie nazwę, bo dla mnie gry to nie przedmioty kolekcjonerskie tylko użytkowe. Często je kupuję, używam i potrafię bez większego żalu sprzedać.

Kupując gry zastanawiam się po pierwsze, czy będę miał z kim grać. Poza tym staram się mieć po każdym reprezentancie różnych gatunków. Mam więc ciężkie euro, przygodówki, gry typowo dwuosobowe, kooperacje, gry dla jednego gracza, ameritrasha, kilka gatewayów, grę cywilizacyjną, worker placement, deck buidling itd. Proporcję się zmieniają, jeśli widzę, że ostatnio częściej rodzice i niegrający znajomi się wciągają to kupuję więcej gier prostych. Jakiś czas temu miałem straszną ochotę na jakieś dobre euro z przerabianiem surowców na pz więc kupiłem Le Havre. Tak to się u mnie kręci, nie ma w tym jakiegoś większego planu. Po prostu kocham gry i kupuję to, co według mnie sprawi mi w danym momencie najwięcej frajdy

[Bardias]

Głównie z powodu braku czasu i pieniędzy na wszystko, co bym chciał staram się mieć maksymalnie zróżnicowane gatunkowo i tematycznie gry. Jedynym odstępstwem od tej reguły są imprezówki/karcianki oparte na blefie, które kupuję nałogowo (List miłosny, Resistance: Agenci Molocha, Avalon, Coup, Maskarada). Zawsze fascynował mnie poker, na dodatek lubię grać w 5+ osób, a typowe planszówki są niestety z reguły niegrywalne w takim składzie.

Przygodę z planszówkami zaczynałem od tytułów ciężkich i skomplikowanych, grałem w małej grupce osób lubiących klimaty fantasy i gry planszowe. Od jakiegoś czasu przerzucam się na casualowe produkcje pokroju Pandemii, w ten sposób mogę zainteresować wielu znajomych moim hobby sam się przy tym wyśmienicie bawiąc. Bardzo często zakupy konsultuję ze stałą częścią ekipy grającej, ponieważ gry należy wybierać pod graczy, z którymi będziemy chcieli spędzić czas przy danej pozycji. Zwykle już przed zakupem wiem z kim będę przy danym tytule spędzał czas, a kogo nawet nie będę zapraszał, żeby nie zrazić do gier

[Rocy7]

Zwykle już przed zakupem wiem z kim będę przy danym tytule spędzał czas, a kogo nawet nie będę zapraszał, żeby nie zrazić do gier

ja przed zakupem, często wiem z kim nie będę grał w daną grę, by sobie jej nie zepsuć , ale to kwestia niektórych osób z jakimi grywam:).

[Curiosity]

1. Żadnych typowych euro, bo mam alergię na słowo "optymalizacja". Gra, którą można optymalizować to już dla mnie nie gra, tylko arkusz Excela.
1a. Gry z elementami typu: drewniane kostki zasobów, krążki oznaczające jednostki itd. są u mnie z miejsca skreślone.
2. Żadnych strategii
3. Żadnych 2-osobówek.
4. Pierwszeństwo dla kooperacji.
5. Chvatil, Konieczka, ekipa z Portalu - z definicji interesuję się tym, co zrobią.
6. Klimat musi się wylewać wiadrami. Figurki, karty, chętnie film lub serial, na kanwie którego powstała gra - więcej niż pożądane.
7. Lubię zombie i kosmos. Mój teoretyczny ideał to kosmiczna kooperacja: wszyscy przeciwko inwazji kosmicznych zombie, do tego masa pięknych figurek i cała sterta klimatycznych kart.

[Rocy7]

7. Lubię zombie i kosmos. Mój teoretyczny ideał to kosmiczna kooperacja: wszyscy przeciwko inwazji kosmicznych zombie, do tego masa pięknych figurek i cała sterta klimatycznych kart.

Off top
Jeśli interesuje Cię zombi i kosmos polecam grę Space Pirates and Zombies SPAZ i wiem że to gra komputerowa, ale klimat jest świetny:) W drugiej części będzie kooperacja.

[bubu]

Moja kolekcja liczy raptem 11 tytułów więc trudno mówić o jakimś zbieraniu. Tak czy siak gry kupowane są poniekąd również pod współgraczy. I tak:
-raczej wieloosobowe niż dwuosobowe;
-raczej lżejsze tytuły o niskim progu wejścia;
-zarówno rywalizacyjne jak i kooperacje;
-zarówno planszowe jak i karciane.

-wolę jeden tytuł i masę dodatków niż inny podobny (np mam Evo ale i tak gram w Smallworlda, które zdecydowanie preferuję, mając Pandemię kupię dodatek ale nie spojrzę na Zakazaną wyspę czy Pustynię).
-wolę wersję polską, chyba, że wiem, że nie będzie dodatków PL a sama gra jest w znikomym stopniu językowo zależna (vide EN Smallworld czy Pandemia PL, którą kupiłem po deklaracji Lacerty, że wyda "On the brink")
-lubię jak tytuł się względnie ładnie prezentuje- Carcassonne lubię MIMO wyglądu- zdecydowanie graficznie mi ta gra nie odpowiada, za grafikę (choć nie tylko) uwielbiam z kolei Dixit.

Co w planach:
-Caverna albo Russian railroads- zależy co prędzej wyjdzie : ) i jeszcze poczytam recenzje.
-może Runewars ale nie wiem czy zgromadzę graczy.

7. Lubię zombie i kosmos.

Ha. Mam podobnie. I właśnie sobie uświadomiłem, że o ile dwie gry o zombie mam, o tyle żadnego kosmosu. Zamiast tego średniowieczne miasteczko, budowanie kolei w Europie czy walki dinozaurów : )

[Bea]

U mnie kierunek w którym zmierza "kolekcja" czasami zmienia się, jako, że wciąż poznaję nowe tytuły i moje preferencje ewoluują.

Generalnie jednak zbieram gry według poniższego klucza:

1. Euro z optymalizacją albo ewentualnie strategia, raczej cięższe.
2. musi dobrze chodzić na 2 osoby
3 Zwracam uwagę na temat, musi mi podejść

Nie kupuję już:

1. Przygodówek
2. Gier rodzinnych

[pattom]

Czołem,

na początku kupowałem jak leci, dużo wszystkiego, dużo nowości i klasyki. Później opamietałem się. Sprawdziłem półkę i zobaczyłem, że 80% gier leży i od roku w nie nie grałem, WYPRZEDAŻ !!! Ewolucja poszła zdecydowanie w kierunku gier ameritrashowych, klimatycznych, strategicznych. Zobaczyłem, że nawet Eclipse to dla mnie suche i bezwartościowe przekładanie krążków i poszło na sprzedaż większość gier euro, uznałem, że mechanizmy, które w nich funkcjonują są bardzo podobne a gry różnią się jedynie kolorami i rysunkami, stwierdziłem, że to nie dla mnie. Odkryłem LCG Star Wars LCG i Lord of the Rings LCG to są gry, w które gram z przyjemnością. Runewar to jest gra, która daje mi radość. Mam zasadę: nie grasz w coś rok to nie trzymaj tego, szkoda miejsca i pieniędzy

[Munchhausen]

Osobiście preferuję gry krótkie (List Miłosny), o ciekawym pomyśle (Jungle Speed/ Dixit), stawiające przede wszystkim na dobrą zabawę (Escape: The Curse of the Temple), łączące element losowy z pewną dozą taktyki (Memoir 44) i mające polskie wydanie* (Potwory w Tokio). Nie gardzę kostkami i nie mam nic przeciwko losowości, bo zwyczajnie lubię testować swoje szczęście; odrzuca mnie od sucharów, które przypominają zabawę kalkulatorem. Posiadam w kolekcji również dłuższe, bardziej skomplikowane tytuły (Dracula, Battlestar, Zimna Wojna), ale nikomu z moich znajomych nie chce się siedzieć nad jedną grą kilka godzin, więc niestety nie mam okazji w nie grać i z tego powodu wystrzegam się podobnych zakupów, choć nie zawsze skutecznie :)


*Chyba, że tekstu jest mało i jest on pisany przystępną angielszczyzną (Memoir 44) albo gra jest niezależna językowo (Escape). W innych wypadkach muszę myśleć o ludziach, z którymi gram.

[Arkadiusz]

W moim przypadku trudno mówić o kolekcji skoro mam aktualnie 8 gier. Miałem kiedyś ponad 20 ale na skutek pewnego okropnego doświadczenia w moim życiu, mój stan posiadania (nie tylko gier) podzielił się dokładnie na pół (Dominion, Stone Age .. chlip..straciłem też codzienny kontakt z moim ukochanym współgraczem... ;(( ).

Wracając do tematu, staram się kupować przede wszystkim to, co wiem na pewno, że się przyda i będzie regularnie grane. Żadnego tam popadania w hype, każdy zakup, każdy tytuł podlega weryfikacji na tyle dużej, że jestem skłonny złożyć oświadczenie, że nigdy nie zjawię się na forum by wylewać swoje żale, że byłem na tyle durny kupując coś, co nie trafiło w mój gust. Odnośnie małej liczby tytułów, które mam - żaden z nich mi się nie znudził. Niektóre tytuły posiadam naprawdę dość długo i w żadnym przypadku nie wzdrygam się na myśl o graniu w nie, wręcz przeciwnie, mam co do nich nieustający entuzjazm i nie widzę powodu by się ich pozbywać albo zastępować czymś innym. Przeglądam sobie regularnie BGG, oglądam materiały z Dice Tower (te listy TOP10 są naprawdę interesujące , polecam) i szukam ciągle różnych inspiracji ale nie mam absolutnie takiej potrzeby by mieć wszystkie gry planszowe świata. W moim mieście jest wypożyczalnia (a na miejscu można grać za darmo) więc od czasu poznaje coś nowego ale jest to raczej dla mnie ciekawostka, okazja do poszerzania wiedzy.

Od czasu do czasu coś mnie zaintryguje, np. ostatnio dużo czytałem i oglądałem na temat Kemeta, drugiej edycji Descenta, City of Remnants, Mage Wars czy Level 7 Omega Protocol ale przeważnie wygrywa rozsądek i stwierdzam, że albo jakiś mechanizm mi nie odpowiada albo setup, czy poziom skomplikowania gry. Najbliższy w tym momencie jestem zakupu Ticket to Ride, wow.

I na koniec jeszcze jedno. Kiedyś miałem taki plan, żeby znaleźć po 1 najbardziej odpowiadającej mi grze z każdego gatunku, żeby potencjalnie mieć grę na każdą okazję (nawet założyłem taki wątek kiedyś na forum) ale z czasem dałem sobie spokój z tym. Jak gra jest dobra i wiem na pewno, że wzbudzi moją ekscytację i wniesie coś nowego to biorę, nie patrząc na to czy mam coś w tym stylu czy nie (dlatego większość moich tytułów to "lekkie gry wojenne", uwielbiam je).

[RUNner]

Kiedyś kupowałem gry i leżały na półce. Teraz dopasowuję je do możliwości zagrania i to jest dla mnie jedyne kryterium - rozsądek. Najczęściej gram w trybie 1-2 osobowym i takie gry preferuję, ale jest też kilka tytułów czekających na szersze grono. Tak to wygląda w tej chwili:

1. Gry dla 1-2 osób:
- Władca Pierścieni LCG
- Thunderstone Advance
- Mage Knight

2. Gry dla 2+ graczy:
- Tezeusz
- Neuroshima Hex
- Carcassonne (KiK + KiB)
- Robinson Cruzoe
- Race for the Galaxy
- Puerto Rico
- Talisman (wszystkie dodatki oprócz Smoków)
- Conflict of Heroes (SoS + PoH)

3. Gry dla 3+ graczy:
- Mall of Horror
- Shogun
- Middle Earth Quest
- Cytadela

Podsumowując, trudno to nazwać kolekcją - raptem 15 tytułów. W pewnym momencie miałem ich 20, ale niektóre poszły na sprzedaż. Uznałem (podobnie jak inni gracze), że szkoda gry żeby leżała i się kurzyła. Szkoda miejsca i pieniędzy. Przez moją szafę przewinęło się około 100 gier, licząc na oko. Niektóre z nich były bardzo dobre ale nie miałem z kim w nie grać. Gdybym teraz zaczynał przygodę z grami, to kupowałbym wg następującego klucza:
- gra solo (to co wymieniłem wcześniej spisuje się znakomicie!)
- prosta gra, na zapoznanie z tematem planszówek (Carcassonne, Osadnicy z Catanu, Stone Age)
- przygodówka (brak na rynku bardzo dobrej przygodówki w klimatach fantasy!)
- "ekonomiczna" w szerokim rozumieniu czyli coś z euro (PR, Caylus, La Havre)
- karciana (RftG, albo jakieś LCG)
- imprezowa (tej kategorii nie lubię, ale jeśli zbierze się sporo osób to warto mieć coś w kolekcji, np. Cytadelę).

[Rocy7]

I na koniec jeszcze jedno. Kiedyś miałem taki plan, żeby znaleźć po 1 najbardziej odpowiadającej mi grze z każdego gatunku, żeby potencjalnie mieć grę na każdą okazję (nawet założyłem taki wątek kiedyś na forum) ale z czasem dałem sobie spokój z tym.

moj plan "gry na kazda okazje" wynika bardziej z zbyt czestego poczucia, iz w danym momencie nie mam pasujacej gry. Przykladowo dzis nie ma ochoty na starcie, i walki chcialbym dla odmiany wspolpracy, lub nie mam zbyt wiele czasu a cos szybkiego moglbym zagrac. Po prostu moje aktualne gry w niektorych przypadkach okazuja sie niewystarczajace.

[bubu]

moj plan "gry na kazda okazje" wynika bardziej z zbyt czestego poczucia, iz w danym momencie nie mam pasujacej gry.

Przypomina mi się zestawienie dwóch zdjęć- kobieta stoi przy otwartej szafie pełnej ciuchów i mówi "Cholera, znowu nie mam co na siebie włożyć", facet przy szafie pełnej gier (co prawda na konsolę ale analogia trafna) i mówi "Cholera, znowu nie mam w co grać"..

[RUNner]

moj plan "gry na kazda okazje" wynika bardziej z zbyt czestego poczucia, iz w danym momencie nie mam pasujacej gry.

Przypomina mi się zestawienie dwóch zdjęć- kobieta stoi przy otwartej szafie pełnej ciuchów i mówi "Cholera, znowu nie mam co na siebie włożyć", facet przy szafie pełnej gier (co prawda na konsolę ale analogia trafna) i mówi "Cholera, znowu nie mam w co grać"..

Od przybytku potrafi rozboleć głowa. Dlatego ja zostawiłem w kolekcji tylko takie gry, które zwyczajnie lubię i nikt nie musi mnie namawiać na granie w te planszówki czy karcianki. Nasunęła mi się taka analogia gdy obserwuję moje siostrzenice. One mają tyle zabawek że ciągle im się nudzą. Jak ja byłem dzieckiem, to dostałem jeden prezent na gwiazdkę i się nim bawiłem praktycznie cały rok, a nawet dłużej. Od przybytku łatwiej o zblazowanie.

[godpuppet]

eee... kupuję, gry, które mi się podobają... no, takie w które chcę pograć.

[Arbaal]

Ja w swojej kolekcji mam obecnie 32 gry i zbieram je chyba od 4 lat. Kiedyś kupowałem gry które mnie jakoś tam zainteresowały i urzekły mechaniką. Wygląd schodził na drugi plan chociaż dobrze jest jeśli gra dobrze wygląda Niektóre z moich tytułów to małe gry jak np 7 Smoków które podoba się każdemu, inne gry występują w jednym pudełku a mam też tytuły takie jak Posiadłość lub Descent do których dokupuję wszystkie dodatki Było kilka gier które sprzedałem ponieważ uznałem, że już nigdy w nie nie zagram. Przestały mnie pociągać oraz nie mogłem do nich znaleźć graczy. Przykładem takiej gry jest Talisman, rzucanie kostką każdej tury i chodzenie w lewo lub prawo nie jest fajne.
Staram się kupować też jak najbardziej różne gry, strategie, ekonomie, kooperacje, przygodowe, imprezowe po prostu różne Unikam gier 2-osobowych. Wolę te 2-4 osobowe które dobrze działają w dwie osoby. Gram w różnym towarzystwie, od dwóch osób do nawet sześciu osób. Nie mam ulubionego autora ani ulubionego wydawcy. Jedyne czego się trzymam to nie kupowanie gier od Portalu. Dlatego, że oni wydają grę, później robią jej reedycję a później robią reedycję reedycji co jest totalnie bez sensu. Starsza wersja przestaje być aktualna przez co robi się mniej fajna. Jak Windows ma update to dostaje go automatycznie. Z planszówką tak nie jest dlatego nie interesuję się tym co wydaje portal. Grałem w ich gry ale nie były one moją własnością.
Staram się z każdej wypłaty kupić jedną planszówkę, tyle mi wystarczy. Lubię nowe gry, pachnące pudełko i wyciskanie żetonów.
Chce mieć różne gry aby wybrać tytuł który na spotkaniu każdemu się spodoba. Kiedy spotykam się ze znajomymi zawsze najpierw orientuje się kto przyjdzie i ile osób i pod to staram się zaproponować grę.
Tak wygląda moje kolekcjonowanie
Pozdrawiam!

[Borek224]

eee... kupuję, gry, które mi się podobają... no, takie w które chcę pograć.

mało profesjonalne podejscie

Ja większość swoich mam z jednego z dwóch powodów (najlepiej z obu):
* nie mam gry podobnej do tej
* ta gra powinna dobrze dopasować moje grupie

A i oprócz kilku wyjątków omijam gry które dają druzgoczącą przewagę doświadczonemu graczowi - raczej nie gramy na tyle często i w niezmiennym stanie, więc nie ma szans aby cała grupa równomiernie zdobywała doświadczenie :/

[godpuppet]

mało profesjonalne podejscie

bo gry to zabawa, a nie praca

[espresso]

eee... kupuję, gry, które mi się podobają... no, takie w które chcę pograć.

Dokładnie tak robię

[Rocy7]

To moge zmienic pytanie na jakie gry sie podobaja/ stanowiq wiekszosc gier jakie posiadasz, bo w duzej mierze o to chodzi w tym watku.