Braki w grach - co robić (instrukcja w pierwszym poście)

[kwiatosz]

Windziarz miał w pudełku Zamków wszystkie plansze oprócz jednej. Napisał do wydawnictwa i dostał wszystkie plansze oprócz tej jednej. Także potwierdzam słowa poprzednika

[Crowmaster]

Hej, myslicie, ze gdzieś dostane same figurki do dungeonquest? Pisalem do galakty, ale nie chcieli sprzedać ich pojedynczo

[Andreal]

Plus dla Galakty, trafiła mi się wadliwa kostka w Talismanie(bez nadruku na jednej ściance), nowa ma być do mnie dosłana. Poza tym świetny kontakt z panem od reklamacji.

[rastula]

Hej, myslicie, ze gdzieś dostane same figurki do dungeonquest? Pisalem do galakty, ale nie chcieli sprzedać ich pojedynczo

napisz ( wypełnij formularz) do FFG - mnie przysłali figurki do Middle Earth Quest i to kilka lat po zakupie...

[mig]

Romolo o Remo przyszło z kilkoma wadliwymi drewnianymi elementami (złamany mur, krzywo ścięty tartak, kaleki "ludzik" itd;) Jeden email do Planszostrefy (gdzie dokonywany był zakup) i w kilka dni miałem w skrzynce dobre figurki. Zaskoczenie wielkie, bo szczerze mówiąc nie podejrzewałem, że przy tak niszowej grze jak RoR którykolwiek sklep będzie miał rozbebeszony egzemplarz przeznaczony na uzupełnianie braków i byłem przekonany, że wszystko będzie sprowadzane dopiero z wydawnictwa. Brawo!

[romeck]

Zaskoczenie wielkie, bo szczerze mówiąc nie podejrzewałem, że przy tak niszowej grze jak RoR którykolwiek sklep będzie miał rozbebeszony egzemplarz przeznaczony na uzupełnianie braków i byłem przekonany, że wszystko będzie sprowadzane dopiero z wydawnictwa. Brawo!

Przypuszczam, że każdy sklep może bezkarnie "rozbebeszyć" nowy egzemplarz i poświęcić go na braki i reklamacje. A jeśli trzeba, to i kolejny. Pewnie zawsze się trafi jakiś z obitym pudełkiem (do przeceny). Potem resztki wracają do wydawcy jako wadliwe egzemplarze i tyle. To i tak o wiele lepsze niż reklamowanie każdego egzemplarza u wydawcy ze względu na ułamany klocek.

[mig]

Zaskoczenie wielkie, bo szczerze mówiąc nie podejrzewałem, że przy tak niszowej grze jak RoR którykolwiek sklep będzie miał rozbebeszony egzemplarz przeznaczony na uzupełnianie braków i byłem przekonany, że wszystko będzie sprowadzane dopiero z wydawnictwa. Brawo!

Przypuszczam, że każdy sklep może bezkarnie "rozbebeszyć" nowy egzemplarz i poświęcić go na braki i reklamacje. A jeśli trzeba, to i kolejny. Pewnie zawsze się trafi jakiś z obitym pudełkiem (do przeceny). Potem resztki wracają do wydawcy jako wadliwe egzemplarze i tyle. To i tak o wiele lepsze niż reklamowanie każdego egzemplarza u wydawcy ze względu na ułamany klocek.

Być może, choć miałem wrażenie, że taka procedura jest stosowana tylko przy bardziej popularnych grach. Poza tym dla sklepu to też strata jest, bo muszą taki "rozbebeszony" egzemplarz wycofać ze sprzedaży. Więc jak zamawia się gry po jednej lub kilka sztuk, to może być to już odczuwalne. Zresztą zdarzały mi się reklamacje w których sprzedawca odsyłał mnie do wydawcy, albo oferował co najwyżej pośrednictwo w dogadaniu się z wydawcą. Tak, że nie jestem pewien czy takie działania są aż tak powszechne. Tak czy inaczej sprawa załatwiona wzorcowo

[romeck]

Sprzedawca nie za bardzo ma prawo odesłać Cię do wydawcy*. On może Cię poprosić, że tak będzie szybciej i łatwiej (zwłaszcza dla niego). Tak naprawdę Ty zgłaszasz reklamację w miejscu gdzie kupiłeś i resztę masz w poważaniu. A sprzedawca przekazuje dalej. Tyle, że w takim "formalnym" podejściu, powinieneś odesłać towar do sprzedawcy, a potem on z powrotem po rozpatrzeniu reklamacji, a to generuje koszty, zabiera czas pakowania, opóźnia zabawę i w ogóle komplikuje. Na szczęście sklepy i wydawcy od planszówek mają życiowe podejście do sprawy. I stąd rozbebeszanie jest najprostsze. No wiem, że czasem jest mało egzemplarzy na stanie, albo wcale. Ale to już wtedy każdy przypadek trzeba rozpatrzeć indywidualnie. I zgadzam się, że podejście wydawcy to podstawa. Jeśli nie rozdrabnia się, nie sknerzy na figurce, podchodzi fair, jest kontaktowy, to jasne, że warto bezpośrednio. Bo w sumie czemu sklep winny?

*Gry planszowe nie mają gwarancji jako takiej, którą załatwia producent albo autoryzowany serwis (czasem za pośrednictwem miejsca zakupu - zależy od warunków gwarancji). Planszówkowa reklamacja jest w ramach niezgodności towaru z umową (dawniej - rękojmia). A umowa jest pomiędzy Tobą a sklepem.

[kwiatosz]

Zakładam, że odsyłanie do wydawcy miało miejsce w przypadku produktów FFG - podobno FFG wzorcowo zlewa sklepy jeśli chodzi o dosyłanie figurek, natomiast klientom indywidualnym wszystko wysyłają szybciutko.

[mig]

Zakładam, że odsyłanie do wydawcy miało miejsce w przypadku produktów FFG - podobno FFG wzorcowo zlewa sklepy jeśli chodzi o dosyłanie figurek, natomiast klientom indywidualnym wszystko wysyłają szybciutko.

Akurat nie - chodziło o innego wydawcę. Ale faktycznie zwykle (nie zawsze) były to sugestie, że klienta indywidualnego obsłużą szybciej (i przesyłka pójdzie bezpośrednio a nie via sklep).

[Andreal]

Plus dla Galakty, trafiła mi się wadliwa kostka w Talismanie(bez nadruku na jednej ściance), nowa ma być do mnie dosłana. Poza tym świetny kontakt z panem od reklamacji.

Kostka już u mnie

[Bea]

A zdarzało się wam, że najpierw musieliście odesłać wadliwy element gry, żeby dostać w zamian dobry?

[romeck]

A zdarzało się wam, że najpierw musieliście odesłać wadliwy element gry, żeby dostać w zamian dobry?

Tak, odsyłałem kiedyś całą nierozfoliowaną grę, bo miała dość mocno uszkodzone pudełko.

Tak, wiem, że nie o to pytasz. W innych przypadkach nie musiałem.

[kwiatosz]

Oddać nie, raz w Treflu poproszono mnie o podesłanie zdjęć zepsutego elementu (chodziło o klepsydrę i nie dziwię się ostrożności, bo to w zasadzie jedyne, czego samoróbkowego nie da się wyprodukować). A o jaki element chodzi? Bo jeżeli jest to mechaniczne coś, co stanowi serce gry to jestem w stanie zrozumieć prośbę o odesłanie - bo a nuż klient sam uszkodził, albo robi samoróbkę - oczywiście to, że zapłaciliśmy za grę, a teraz musimy płacić za wysyłkę jest nie do końca halo.

[romeck]

Ja reklamując zawsze z miejsca robię fotki i załączam. Od razu wiarygodniej, a przez to pewnie szybciej, no i co najmniej jeden e-mail mniej.

[mig]

oczywiście to, że zapłaciliśmy za grę, a teraz musimy płacić za wysyłkę jest nie do końca halo.

Raz brakowało w grze 2 kart i sklep (po konsultacji z wydawcą) chciał, żebym odesłał całą grę i wyślą nową. Oczywiście wszystko na koszt sklepu (albo wydawcy - już nie pamiętam, kto był na zleceniu kurierskim wymieniony).

Ja reklamując zawsze z miejsca robię fotki i załączam. Od razu wiarygodniej, a przez to pewnie szybciej, no i co najmniej jeden e-mail mniej.

Ja też tak robię - zwłaszcza jak mi brakuje jakiegoś elementu

[romeck]

Ja reklamując zawsze z miejsca robię fotki i załączam. Od razu wiarygodniej, a przez to pewnie szybciej, no i co najmniej jeden e-mail mniej.

Ja też tak robię - zwłaszcza jak mi brakuje jakiegoś elementu

Złośliwiec.

[Curiosity]

To ja mam chyba dar przekonywania, bo ode mnie nigdy nie wymagali dowodów
Ma się ten urok osobisty

[Galatolol]

Kod: Zaznacz cały

[img]http://forum.gg.pl/images/smilies/GG/jezyk.gif[/img]

Ręcznie wkleiłeś ten link czy masz jakiś sprytniejszy sposób? Sam ostatnio narzekałem na brak fajnej buźki z wystawionym językiem: http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =6&t=28883

[Bea]

A o jaki element chodzi? Bo jeżeli jest to mechaniczne coś, co stanowi serce gry to jestem w stanie zrozumieć prośbę o odesłanie - bo a nuż klient sam uszkodził, albo robi samoróbkę - oczywiście to, że zapłaciliśmy za grę, a teraz musimy płacić za wysyłkę jest nie do końca halo.

Odsyłam uszkodzoną planszę do Lords of Waterdeep (papier jest krzywo naklejony na tekturę). Wydawnictwo najpierw życzy sobie, żeby planszę odesłać (zdjęcia też wysyłałam), potem wyśle nową. Na szczęście nie na mój koszt. Mam tylko nadzieję, że nie będę na nią czekać tygodniami ;(

[Shogman]

+ dla wydawnictwa Portal. Dosłali mi nową wypraskę do Neuroshimy Hex, bo moja nie przetrwała drogi ze sklepu internetowego.
W dodatku dostałem mały bonus

[mig]

Miałeś wypraskę w NH?

[Arbaal]

A o jaki element chodzi? Bo jeżeli jest to mechaniczne coś, co stanowi serce gry to jestem w stanie zrozumieć prośbę o odesłanie - bo a nuż klient sam uszkodził, albo robi samoróbkę - oczywiście to, że zapłaciliśmy za grę, a teraz musimy płacić za wysyłkę jest nie do końca halo.

Odsyłam uszkodzoną planszę do Lords of Waterdeep (papier jest krzywo naklejony na tekturę). Wydawnictwo najpierw życzy sobie, żeby planszę odesłać (zdjęcia też wysyłałam), potem wyśle nową. Na szczęście nie na mój koszt. Mam tylko nadzieję, że nie będę na nią czekać tygodniami ;(

A ja miałem ciekawą sytuacją z LoW
Po otwarciu nowej gry miałem w niej 24 kostki kapłanów zamiast 25 (to są te białe sześcianiki). Napisałem do wydawcy, o tej sytuacji a oni poprosili mnie tylko o adres i wysłali mi fabrycznie zapakowany woreczek z 25 kostkami

[Bea]

A o jaki element chodzi? Bo jeżeli jest to mechaniczne coś, co stanowi serce gry to jestem w stanie zrozumieć prośbę o odesłanie - bo a nuż klient sam uszkodził, albo robi samoróbkę - oczywiście to, że zapłaciliśmy za grę, a teraz musimy płacić za wysyłkę jest nie do końca halo.

Odsyłam uszkodzoną planszę do Lords of Waterdeep (papier jest krzywo naklejony na tekturę). Wydawnictwo najpierw życzy sobie, żeby planszę odesłać (zdjęcia też wysyłałam), potem wyśle nową. Na szczęście nie na mój koszt. Mam tylko nadzieję, że nie będę na nią czekać tygodniami ;(

A ja miałem ciekawą sytuacją z LoW
Po otwarciu nowej gry miałem w niej 24 kostki kapłanów zamiast 25 (to są te białe sześcianiki). Napisałem do wydawcy, o tej sytuacji a oni poprosili mnie tylko o adres i wysłali mi fabrycznie zapakowany woreczek z 25 kostkami

Ja moją planszę też na szczęście już (szybciutko) dostałam .

[tomuch]

Jakiś miesiąc temu wysłałem zapytanie do wydawnictwa Kosmos o przysłanie brakującego elementu. Po dniu (może dwóch) odesłali wiadomość, że przyślą. Trochę to trwało, ale finalnie wszystko, jak należy