eRpeGowcy mówią na takich "manczkin" i od lat nie umieją tego zwalczyć. Niektóre typy tak mają i nic się z tym nie da zrobić, po prostu grzecznie (lub nie ) podziękować im za grę.Rocy7 pisze:2 rozgrywki zostały położone, bo jednemu z graczy bardzo, ale to bardzo zależało na wygranej, analizował i omawiał każdą zasadę, zadawał masę pytań a przy jakichkolwiek wątpliwościach w interpretacji wykłócał się, wprost, iż to interpretacja na jego korzyść jest jedyną właściwą. (Przy okazji ciągle też narzekał, jaka to sytuacja jego strony jest gorsza w tej grze i jaka ta gra jest niezbalansowana, oraz był „zdziwiony,” że wygrał).
O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
+ (BGG)
- kudlacz135
- Posty: 645
- Rejestracja: 15 sie 2013, 21:39
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
Jeśli to pomoże, to ja też się pod tym podpisuję. W sytuacji gdy ja jestem właścicielem gry wygląda to tak jak jest powyżej. Do tego, kwestie całkiem sporne, nie chcące się dać wyjaśnić, albo ewentualne rozwiązanie może iść na moją korzyść, to los decyduje o interpretacji zasad. Rzucamy kostką i wynik z kostki bezspornie już rozstrzyga konflikt, a po grze wykopujemy z internetu odpowiedź.romeck pisze:W 100% pokrywa się to z moim postępowaniem.Bardias pisze: Zawsze poświęcam mnóstwo czasu na analizę intrukcji, FAQów i forów, aby zasady znać perfekcyjnie. Wszystkie wątpliwości i pytania odnośnie zasad rozwiązuję ja, biorąc oczywiście pod uwagę opinie innych graczy. Jestem całkowicie bezstronny, bo dobra zabawa innych jest dla mnie ważniejsza niż moje zwycięstwo. W przypadkach, gdy ktoś zostaje naprawdę pokrzywdzony przez interpretację zasad (np. dokonał ataku zapominając o jakimś wyjątku), to pozwalam w miarę możliwości cofnąć ruch, ewentualnie dokonać jakiegoś zadośćuczynienia.
Podkreślić należy jednak, że zasady znam naprawdę dobrze i sytuacje, w których mam "ciężki orzech do zgryzienia" jest bardzo mało. Gdy nie mam stuprocentowej pewności co do poprawności mojego osądu pytam się, czy każdemu odpowiada moje rozwiązanie sporu.
Nigdy nie zdarzyła się dłuższa dyskusja, bo takie autorytarnie i stanowczo ucinam. Jeżeli ktoś bardzo poczuje się zrażony, to następnym razem najwyżej powie, że nie chce grać. Ja nikogo nie skreślam.
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
E, może jest po prostu bezwzględnie dobrym tyranem.Curiosity pisze:Musisz być osobą obdarzoną wielką charyzmą, względnie mieć duży posłuch u swoich znajomych. Zazdroszczę i pozdrawiamBardias pisze:Wszystkie wątpliwości i pytania odnośnie zasad rozwiązuję ja, biorąc oczywiście pod uwagę opinie innych graczy. Jestem całkowicie bezstronny, bo dobra zabawa innych jest dla mnie ważniejsza niż moje zwycięstwo.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Odp: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
nie wiem jakie to ma znaczenie, ale byl to Timber Peak.Bea pisze:Zapytam, bo bardzo jestem ciekawa: Co to za gra?
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
"Ankh-Morpork eksperymentowało z wieloma systemami rządów, aż osiągnęło formę demokracji znaną jako Jeden Człowiek, Jeden Głos. Patrycjusz był tym Człowiekiem; miał Głos."zakwas pisze:E, może jest po prostu bezwzględnie dobrym tyranem.Curiosity pisze:Musisz być osobą obdarzoną wielką charyzmą, względnie mieć duży posłuch u swoich znajomych. Zazdroszczę i pozdrawiamBardias pisze:Wszystkie wątpliwości i pytania odnośnie zasad rozwiązuję ja, biorąc oczywiście pod uwagę opinie innych graczy. Jestem całkowicie bezstronny, bo dobra zabawa innych jest dla mnie ważniejsza niż moje zwycięstwo.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
W moim przypadku też nazwałbym to raczej formą łagodnego despotyzmu lub autokracji.zakwas pisze:E, może jest po prostu bezwzględnie dobrym tyranem.Curiosity pisze:Musisz być osobą obdarzoną wielką charyzmą, względnie mieć duży posłuch u swoich znajomych. Zazdroszczę i pozdrawiamBardias pisze:Wszystkie wątpliwości i pytania odnośnie zasad rozwiązuję ja, biorąc oczywiście pod uwagę opinie innych graczy. Jestem całkowicie bezstronny, bo dobra zabawa innych jest dla mnie ważniejsza niż moje zwycięstwo.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2014, 10:01 przez romeck, łącznie zmieniany 1 raz.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
Również pozdrawiam, ale myślę, że nie jest to aż w takim stopniu spowodowane wyjątkowością mojej osoby Dla mnie sprawa jest prosta. Jeżeli organizuję "wieczorek z planszówkami", zapraszam normalnych ludzi, udostępniam lokum, pokazuję sporo fajnych gier, tłumaczę dobrze zasady, ogarniam jakiś prowiant i dbam o dobrą atmosferę podczas grania, to staję się "mistrzem ceremonii" i wszelkie spory czy to o zasady, czy o muzykę, rozwiązuję ja. Oczywiście nie jest to ani pisana, ani mówiona zasada, po prostu wszyscy wiedzą, że wkładam w to sporo czasu, pieniędzy i serca, i rzeczywiście zależy mi na tym, aby każdy miło spędził czas, więc nikt nie ma problemu, aby się dostosować.Curiosity pisze:Musisz być osobą obdarzoną wielką charyzmą, względnie mieć duży posłuch u swoich znajomych. Zazdroszczę i pozdrawiamBardias pisze:Wszystkie wątpliwości i pytania odnośnie zasad rozwiązuję ja, biorąc oczywiście pod uwagę opinie innych graczy. Jestem całkowicie bezstronny, bo dobra zabawa innych jest dla mnie ważniejsza niż moje zwycięstwo.
Ludzie cenią sobie brak kłótni podczas grania, więc każdy akceptuje obecność osoby, która ma zawsze ostatnie słowo i jej decyzja jest niepodważalna. Gdy widzę, że ktoś wykonuje ruch niezgodny z zasadami, po prostu mówię "tak niestety nie możesz zrobić", niekiedy za zgodą reszty pozwalam na niepoprawne zagranie z zastrzeżeniem, że więcej tego nie będzie mógł/mogła zrobić. W przypadku niejasności najczęściej po prostu pada pytanie w moją stronę "czy mogę tak i tak?"
Oczywiście na taki stan rzeczy mają wpływ:
a) Wszyscy wiedzą, że nie lubię oszukiwania, więc wolę przegrać uczciwie niż wygrać naginając zasady. Staram się grać z osobami o podobnym podejściu.
b) Znam naprawdę dobrze reguły gier, w które gram (niekiedy przypominam je sobie przed spotkaniem). Oczywiście, zdarzają się sytuacje, gdy nie jestem czegoś pewny, ale wtedy po prostu stwierdzam "tak można zagrać tę kartę" i tyle
Są osoby, które z racji swojego charakteru nie są najlepszymi kompanami do gry. Ja takich osób po prostu nie zapraszam do grania, bo z reguły są to osoby, które niezbyt lubią planszówki. Mam znajomych, z którymi bardzo chętnie wypiję, porozmawiam i się pobawię "na mieście", ale w gry bym nie chciał z nimi grać i raczej mnie nie znienawidzili za to. Bo większość z nich sama przyznała, że "mnie to nie kręci".
- krecilapka
- Posty: 972
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 188 times
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
To, że nie zaprasza takich osób do grania jest dla mnie jak najbardziej zrozumiałe. Wiem jak męczący potrafi być typ, który wynajduje dziury w całym i jest niechętny do ustępstw.Są osoby, które z racji swojego charakteru nie są najlepszymi kompanami do gry. Ja takich osób po prostu nie zapraszam do grania, bo z reguły są to osoby, które niezbyt lubią planszówki.
Ja jednak znam takiego który wręcz uwielbia planszówki. Co więcej - potrafi czytać przepisy pod kątem wynalezienia nieścisłości, którymi później potrafi rozmontowywać zabawę. Brzmi jak niezły betatester prawda? Ale tylko brzmi, bo niektóre interpretacje zdań jakie snuje są tak kuriozalne, że ech...
Przyznaje, że niekiedy dla dobra atmosfery zdarzało mi się machnąć ręką na swoją interpretacje. Po prostu mówiłem "później sprawdzimy to sobie, teraz grajmy dalej". I jakoś się potoczyło.
Ciekawi mnie, za to czy ktoś mówił wprost: nie gram z Tobą bo jesteś agresywny/ upierdliwy/ nie potrafiący przegrywać? Czy po prostu ta persona non grata nie otrzymywała zaproszenia, żyjąc w nieświadomości wady skazującej ją na planszówkowy ostracyzm.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
Oraz czy istnieje podejrzenie, że my sami możemy być w niektórych kręgach postrzegani za taką personę?krecilapka pisze: Ciekawi mnie, za to czy ktoś mówił wprost: nie gram z Tobą bo jesteś agresywny/ upierdliwy/ nie potrafiący przegrywać? Czy po prostu ta persona non grata nie otrzymywała zaproszenia, żyjąc w nieświadomości wady skazującej ją na planszówkowy ostracyzm.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
Czytając wypowiedzi w tym wątku dochodzę do wniosku, że niektórzy chyba niedokładnie tłumaczą zasady gry i sami nie do końca je znają, jeżeli tak często zdarza się problem z ich interpretacją. W moim przypadku wątpliwości występują jedynie przy naprawdę dużych tytułach pokroju Runewars, ale po przeczytaniu kilku FAQów mało sytuacji mnie "zagina". Zdecydowana większość gier ma na tyle klarowne i zazębiające się reguły, że ciężko się o nie wykłócać.krecilapka pisze: Ja jednak znam takiego który wręcz uwielbia planszówki. Co więcej - potrafi czytać przepisy pod kątem wynalezienia nieścisłości, którymi później potrafi rozmontowywać zabawę. Brzmi jak niezły betatester prawda? Ale tylko brzmi, bo niektóre interpretacje zdań jakie snuje są tak kuriozalne, że ech...
Niektórzy mają tendencję do narzekania i marudzenia, a to złe karty, a to niefortunny rzut kością, a to brak balansu... Jeden z moich głównych planszówkowych kompanów jest taką osobą, ale nie przeszkadza mi to, wręcz przeciwnie. Gramy głównie w 3-6 osób, więc jest on po prostu ofiarą żartów i gdy tylko wyrzuci słaby wynik od razu wszyscy ubiegają go w wyżalaniu się i jękach W zasadzie jest to jedna z głównych atrakcji i niejako tradycja naszych rozgrywek.krecilapka pisze:Ciekawi mnie, za to czy ktoś mówił wprost: nie gram z Tobą bo jesteś agresywny/ upierdliwy/ nie potrafiący przegrywać? Czy po prostu ta persona non grata nie otrzymywała zaproszenia, żyjąc w nieświadomości wady skazującej ją na planszówkowy ostracyzm.
Najlepszym sposobem na irytujące zachowanie jest odpowiednie zachowanie reszty graczy i - czasem dość brutalne - wyśmianie danego dywersanta. Oczywiście wymaga to grania z ludźmi, z którymi dość dobrze się znamy, ale chyba głównie takich się do grania zaprasza
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
Faktycznie większość eurogier ma doprecyzowane zasady, starannie przetestowane w wielu wariantach i niemal odporne na dziury czy skrajne sytuacje / zbiegi okoliczności. Ale są i wyjątki, typu Myrmes, gdzie instrukcja milczy nawet na temat podstawowych rzeczy, co jest swego rodzaju kuriozum, i to wcale nie odosobnionym. A gdy weźmiemy na tapetę ameritrashe, zwłaszcza te ze stajni FFG, to te miewają naprawdę sporo dziur, choćby ze względu na mnogość rozwiązań czy przygodowy charakter. Nader często zdarzają się sytuacje, których instrukcja nie rozstrzyga i potrzebne są rozmaite FAQ, nie zawsze dostępne albo zawierające odpowiedzi na nurtujące nas pytania. A gdy dołożymy dodatki rozwijające grę, to nagle takich mini zagadek robi się jeszcze więcej.Bardias pisze: Czytając wypowiedzi w tym wątku dochodzę do wniosku, że niektórzy chyba niedokładnie tłumaczą zasady gry i sami nie do końca je znają, jeżeli tak często zdarza się problem z ich interpretacją. W moim przypadku wątpliwości występują jedynie przy naprawdę dużych tytułach pokroju Runewars, ale po przeczytaniu kilku FAQów mało sytuacji mnie "zagina". Zdecydowana większość gier ma na tyle klarowne i zazębiające się reguły, że ciężko się o nie wykłócać.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- Olgierdd
- Posty: 1836
- Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 92 times
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
Tłumaczę 95% gier w moim towarzystwie, więc to ja muszę szperać w instrukcjach w takich sytuacjach. Gdy nie mogę szybko znaleźć rozstrzygnięcia w instrukcji, a widzę, że szykuje się spora kłótnia, to niekiedy dopuszczam się kłamstewka, tzn. z pokerową twarzą robię własną wykładnię, by brzmiała jak dogmat
Nie jest to może etyczne, ale ratuje atmosferę i zaoszczędza sporo czasu. Oczywiście po grze upewniam się czy miałem rację i przy jej braku, informuję o tym zainteresowanych.
Nie jest to może etyczne, ale ratuje atmosferę i zaoszczędza sporo czasu. Oczywiście po grze upewniam się czy miałem rację i przy jej braku, informuję o tym zainteresowanych.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
To bardzo dobra metoda i jak najbardziej etyczna, bo kieruje Tobą wyższy i ważniejszy cel.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
Problem zawsze powstaje też jak gramy z jakąś zasadą i w połowie partii ktoś sprawdza, że jednak brzmi ona inaczej. I zawsze jest pytanie - czy zmieniać w trakcie? Ostatnio doszliśmy do wniosku, że lepiej zostawić starą interpretację na czas partii, albo zmienić po pełnej rundzie, ale to też zależy czy ktoś tego użył, czy ktoś czegoś nie zrobił dlatego, że wiedział, że się nie da - dużo dyskutowania, a efekt zawsze znikomy...
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- krecilapka
- Posty: 972
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 188 times
Re: O interpretacji zasad w trakcie gry słów kilka
Z rozsądnymi graczami takie sytuacje to żaden problem. Po prostu się zasadę zmienia bądź też nie . Ale grałem kiedyś z graczem, który wręcz ZAŻĄDAŁ byśmy rozpoczęli od początku. A to nie był jakis fillerek, tylko chyba z 4 runda gry o tron .kwiatosz pisze:Problem zawsze powstaje też jak gramy z jakąś zasadą i w połowie partii ktoś sprawdza, że jednak brzmi ona inaczej. I zawsze jest pytanie - czy zmieniać w trakcie? Ostatnio doszliśmy do wniosku, że lepiej zostawić starą interpretację na czas partii, albo zmienić po pełnej rundzie, ale to też zależy czy ktoś tego użył, czy ktoś czegoś nie zrobił dlatego, że wiedział, że się nie da - dużo dyskutowania, a efekt zawsze znikomy...