Graliśmy kilka razy w BSG i klimat "agenta" był genialny, jednak wszyscy odnosiliśmy wrażenie że gra ciągnie się trochę za długo. Rozpatrywaliśmy wieeele kart kryzysów które nie miały oznaczenia przygotowania do skoku, co sprawiało że nie mieliśmy nawet szansy żeby zaryzykować i wygrać/przegrać grę tylko żyliśmy w pewnym zawieszeniu
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Czy dobrze mi się wydaje że rozgrywki w SoC są zazwyczaj nieco krótsze?
Czy regrywalność faktycznie jest tak dużym minusem gry?
Jak dużą barierą wejścia dla nowych osób jest j.ang na kartach?
Wiem że Vessel i jego ekipa nadal rozpływają się nad grą, ale jednak reprezentują trochę inną kulturę planszówkową.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)