Albo wersja B: Gościcie ich wspaniałomyślnie, pijecie razem, dzielicie się resztkami jedzenia, pokazujecie własna mapę. Nazajutrz budzicie się dużo później niż zwykle, skacowani, a tu ani ich, ani mapy nie ma....romeck pisze: Siedzimy sobie, ognisko płonie, bizony się pieką, moczymy zbolałe nogi, piękno przyrody nas otacza, siódma flaszka w natarciu, jaramy coś z kolegami czerwonymi. A tu przyłażą jakieś spóźnione marudy, obesrane od stóp do głów i pytają bełkotliwie czy mogą się przysiąść. Ani flachy nie przynieśli, ani zagrychy, ani nic. Wszystko na co nas stać, to wspaniałomyślne "wypierd...ć". No to idą dalej, wyjścia nie mają. Niech się cieszą, że po ryju nie dostali. A dogonimy ich rano, jak wytrzeźwiejemy.
Lewis & Clark (Cédrick Chaboussit)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Lewis & Clark
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
...bizony zjedzone, Seaman zjedzony, Watkuweis i Sacagawea zgwałcone, konie uprowadzone, kac morderca atakuje, ale koniec żartów. Wyciągamy noże i winchestery. Teraz to my albo oni. Ta rzeka jest za wąska dla dwóch ekip.
A mówią, że gry euro nie mają klimatu.
A mówią, że gry euro nie mają klimatu.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Lewis & Clark
Klimat jest w głowie. A jeśli go tam nie ma to warto znaleźć sobie jakąś pożywkę, żeby go wyhodować. Już dawałam ten link, ale co tam, może komuś umknęło: http://www.youtube.com/watch?v=Mc9tG9aD3P4romeck pisze:...bizony zjedzone, Seaman zjedzony, Watkuweis i Sacagawea zgwałcone, konie uprowadzone, kac morderca atakuje, ale koniec żartów. Wyciągamy noże i winchestery. Teraz to my albo oni. Ta rzeka jest za wąska dla dwóch ekip.
A mówią, że gry euro nie mają klimatu.
Naprawdę warto obejrzeć.
Dlaczego ja mojego Lewisa i Clarka zamówiłam w jednej przesyłce z Pośród gwiazd...
- Dzika Mrówka
- Posty: 150
- Rejestracja: 04 wrz 2008, 20:11
Re: Lewis & Clark
Po tym wpisie zrozumiałem, że problem przeskakiwania zrodził się z powodu źle napisanej instrukcji do gry ;promeck pisze: Siedzimy sobie, ognisko płonie, bizony się pieką, moczymy zbolałe nogi, piękno przyrody nas otacza, siódma flaszka w natarciu, jaramy coś z kolegami czerwonymi. A tu przyłażą jakieś spóźnione marudy, obesrane od stóp do głów i pytają bełkotliwie czy mogą się przysiąść. Ani flachy nie przynieśli, ani zagrychy, ani nic. Wszystko na co nas stać, to wspaniałomyślne "wypierd...ć". No to idą dalej, wyjścia nie mają. Niech się cieszą, że po ryju nie dostali. A dogonimy ich rano, jak wytrzeźwiejemy.
Nie cierpię nie grać w gry planszowe!!
Re: Lewis & Clark
Próbował ktoś może grać w kilka osób razem ze sztucznym przeciwnikiem (panem Mackenzie)?
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Po raz pierwszy chyba mam do czynienia z grą, w której gracz, który rozpoczyna, ma najgorzej. Żadne karty nie leżą w obszarach gry, więc postaci startowe przyniosą mało surowców, tym bardziej, że wsparcie słabe. Tylko jeden Indianin w wiosce, więc tłumacz mało efektywny. Tylko jeden Indianin na łodzi, więc wykorzystać go od razu trochę szkoda. No jak tu rozpocząć? Czasem miewam niezłą zagwozdkę zanim jeszcze w ogóle zacznę.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2014, 21:45 przez romeck, łącznie zmieniany 1 raz.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
Za to możesz skończyć grę przed wszystkimi.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- FortArt
- Posty: 2334
- Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
Jak dla mnie jednak poświęcić Indianina i iść po drewno.romeck pisze: No jak tu rozpocząć?
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Eeee tam. Jeśli drewno, to już lepiej wziąć dwa z planszy blokując pole, tym bardziej, że zagranie Tłumacza w następnej turze może być korzystniejsze, o ile ktoś go nie zagra w międzyczasie. Wsparcie Indianinem na karcie przed rozbiciem pierwszego obozu to tylko na Dowódcę. Ale jak kto woli.FortArt pisze:Jak dla mnie jednak poświęcić Indianina i iść po drewno.romeck pisze: No jak tu rozpocząć?
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Re: Lewis & Clark
Jestem nareszcie po kilku rozgrywkach solo i w dwie osoby. U mnie jak narazie akcje takie jak "powiększanie ekspedycji" czy "pożegnanie" były w ogóle nie używane. U was też? Również postaci za dużo nie kupowaliśmy (max 2-3) Poza tym gra jest wyborna. Mam nadzieję, że przy większej liczbie graczy, rozgrywka nabierze wypieków.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Pożegnanie nam się przydaje czasem w grze dwuosobowej. Ale dodatkowych łodzi raczej nie używamy. Staramy się tak kombinować, żeby nie były potrzebne. Jak raz się zdecydowałem, to potem się okazało, że przez to przegrałem.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- FortArt
- Posty: 2334
- Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
No, właśnie to napisałem.romeck pisze:Eeee tam. Jeśli drewno, to już lepiej wziąć dwa z planszy blokując pole, (...)FortArt pisze: Jak dla mnie jednak poświęcić Indianina i iść po drewno.
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
FortArt pisze:No, właśnie to napisałem.romeck pisze:Eeee tam. Jeśli drewno, to już lepiej wziąć dwa z planszy blokując pole, (...)FortArt pisze: Jak dla mnie jednak poświęcić Indianina i iść po drewno.
Byłem pewien, że chodzi Ci o wsparcie na kartę Drwala.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Re: Lewis & Clark
Mam pytanie, jeśli gram w 3 osoby to korzystam z kart surowców, które wystawili obaj współgracze?
przygarnę geeka :D zapraszam do grupy śląscy planszomaniacy :) https://www.facebook.com/groups/596625973748489/
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Tak. Symbole na ich zagranych kartach jak i na Twoich liczą się do Twojego przychodu.evenstar pisze:Mam pytanie, jeśli gram w 3 osoby to korzystam z kart surowców, które wystawili obaj współgracze?
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Re: Lewis & Clark
Waszym zdaniem gra chodzi dobrze na 2 osoby?
przygarnę geeka :D zapraszam do grupy śląscy planszomaniacy :) https://www.facebook.com/groups/596625973748489/
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Póki co, gram tylko w dwie osoby i zabawa jest super. Co prawda niektóre pola na planszy są rzadziej używane, ale to chyba dość normalne. No i pewnie w trzy osoby jest jeszcze lepiej, ale nie dane mi było tego sprawdzić jeszcze.evenstar pisze:Waszym zdaniem gra chodzi dobrze na 2 osoby?
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Re: Lewis & Clark
Gra jest naprawdę fajna. Miałam okazję przetestować już ją na 2, 4 i 5 osób. W 4-5 osób rozgrywka trwała ok 3h, w 2 osoby - ok. godziny. Mimo czasu rozgrywki w większą liczbę osób nie czułam znużenia. We dwójkę gra się szybko, ale jest tyle samo frajdy co przy większej ilości graczy. Bardzo podoba mi się oprawa graficzna, klimat gry jest jak najbardziej odczuwalny. Za tą cenę nic tylko brać
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: Lewis & Clark
Również mam już za sobą kilka partii, w wariantach 1-3 (niestety nie miałem okazji spróbować w pełnym składzie).
Gra jest zaistę bardzo udana. Dużo możliwości kombinowania, wysiłek umysłowy dużo większy od standardowej pozycji rodzinnej, którą L&C przypomina na pierwszy rzut oka (Epoka Kamienia, Egizia).
Z wielką przyjemnością zasiadam do każdej kolejnej partii .
Od siebie, bardzo polecam!
pozdr,
farm
Gra jest zaistę bardzo udana. Dużo możliwości kombinowania, wysiłek umysłowy dużo większy od standardowej pozycji rodzinnej, którą L&C przypomina na pierwszy rzut oka (Epoka Kamienia, Egizia).
Z wielką przyjemnością zasiadam do każdej kolejnej partii .
Od siebie, bardzo polecam!
pozdr,
farm
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
W partii 3 osobowej oraz 5 osobowej nie kupiłem żadnej karty z toru. I obie wygrałem.piton pisze:Zarzutem jest to, że w każdej grze musisz kupić szybko karty z toru i już do końca grać na nich.
Dużo zależy od roztropnego wykorzystania Indian. Sprawne wykonanie 3 akcji kartami, a do tego wsparcie Indianami i można obóz stawiać bliżej mety.
Bardzo dobrze się grało i wszyscy współgracze mają ochotę na więcej!
Re: Lewis & Clark
Jeśli taka strategia wymaga dobrego operowania indianami to jeszcze pół biedy, ale jeśli zawsze wygrywałoby się zestawem podstawowym, bez marnowania zasobów na zbędne zakupy, to już byłoby gorzej.WRS pisze:W partii 3 osobowej oraz 5 osobowej nie kupiłem żadnej karty z toru. I obie wygrałem.
Ja na razie eksperymentuję z dużą rotacją kart tzn. odrzucam, żeby dobrać nową, aktualnie bardzo atrakcyjną kartę.
Zaleta takiej strategii - duża zabawa z możliwościami, zero rutyny i fajna historia fabularna (bo wyprawa L&C nie udałaby się, gdyby nie okresowa pomoc ludzi z zewnątrz, zwłaszcza dobre stosunki z tubylcami).
Wada strategii (w pewnym sensie) - muszę mieć zapasy futra (spore) i ekwipunku (mniejsze). Wada, bo wymagane jest podejmowanie ściśle określonych czynności, nie mam zatem pełnej dowolności w podejmowaniu działań. Szkoda, że płatność jest tylko w futrach, a karty umożliwiają zniżkę jedynie z ekwipunku.
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: Lewis & Clark
Ja z kolei bardzo lubię dużo operować indianami i prawie zawsze w pierwszym ruchu dokupuję dodatkowe łódki do ich przewozu.
Oczywiście nowe karty również dokupuję, jeśli jakieś się trafią. Zwłaszcza, coś do bardziej efektywnego przemierzania gór.
Generalnie, każda partia bardzo różni się od poprzednich - co niezmiernie mi się w tej grze podoba.
Ogrom możliwości zaś, czasem wręcz przytłacza - co jest niesłychanie miłe po tych prostych eurówkach rodzinnych, w które tak lubi grać moja małżonka .
pozdr,
farm
Oczywiście nowe karty również dokupuję, jeśli jakieś się trafią. Zwłaszcza, coś do bardziej efektywnego przemierzania gór.
Generalnie, każda partia bardzo różni się od poprzednich - co niezmiernie mi się w tej grze podoba.
Ogrom możliwości zaś, czasem wręcz przytłacza - co jest niesłychanie miłe po tych prostych eurówkach rodzinnych, w które tak lubi grać moja małżonka .
pozdr,
farm
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Lewis & Clark
A wygrywasz?farmer pisze:Ja z kolei bardzo lubię dużo operować indianami i prawie zawsze w pierwszym ruchu dokupuję dodatkowe łódki do ich przewozu.
Oczywiście nowe karty również dokupuję, jeśli jakieś się trafią. Zwłaszcza, coś do bardziej efektywnego przemierzania gór.
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
Oczywiście, że to nie jest przepis na wygraną. To były pierwsze partie. Dzięki podstawowym kartom częściej stawiałem obóz - przeciwnicy mielili karty i zasoby zbyt długo. W kolejnych partiach stawiałem na roztropne zakupy postaci "3", aby mieć moc w aktywacji cennych akcji.TomB pisze:Jeśli taka strategia wymaga dobrego operowania indianami to jeszcze pół biedy, ale jeśli zawsze wygrywałoby się zestawem podstawowym, bez marnowania zasobów na zbędne zakupy, to już byłoby gorzej.WRS pisze:W partii 3 osobowej oraz 5 osobowej nie kupiłem żadnej karty z toru. I obie wygrałem.
Jak to było wielokrotnie wspomniane, to gra w której każda partia jest inna. Decyzje graczy oraz kolejność wychodzenia kart tworzą niesamowitą miksturę!
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: Lewis & Clark
Na razie 3 zwycięstwa na 3 gry (ale zawsze walka jest zacięta a wygrana niepewna).
Ale to niekoniecznie dlatego, że indianie są tacy super - wygrana to zawsze mieszanka własnych decyzji, błędów przeciwników, szczęścia, wyczucia czasu etc.
Wczoraj np: dzięki indianom i dokupywanym kartom, przez całą partię rozbiłem tylko 3 obozy (trzeci daleko za metą) - zawsze bardzo mi pomaga pole w wiosce umożliwiające wykorzystanie już zagranej karty - niedoceniane przez moich przeciwników .
W tej partyjce tylko raz użyłem karty dowódcy (standardowy ruch) - żeby przedostać się przez drugi łańcuch górski.
Ale to niekoniecznie dlatego, że indianie są tacy super - wygrana to zawsze mieszanka własnych decyzji, błędów przeciwników, szczęścia, wyczucia czasu etc.
Wczoraj np: dzięki indianom i dokupywanym kartom, przez całą partię rozbiłem tylko 3 obozy (trzeci daleko za metą) - zawsze bardzo mi pomaga pole w wiosce umożliwiające wykorzystanie już zagranej karty - niedoceniane przez moich przeciwników .
W tej partyjce tylko raz użyłem karty dowódcy (standardowy ruch) - żeby przedostać się przez drugi łańcuch górski.