Odi pisze:
- obalenie mitu o trudnej grze - taka popularność NR wskazuje jednak na to, że gra nie może być aż taka trudna (i nie jest - nie zgodzę się, że w 20 min nie da się jej wytłumaczyć), poza tym poprzez czytanie o niej łatwo złapać podstawy zasad
Oczywiście, że jest masa znacznie bardziej skomplikowanych gier niż Netrunner, zwłaszcza gier karcianych. Problem w tym, że głównym konkurentem na rynku karcianym, i tak bardzo w naszym kraju małym, jest MTG; ewentualnie Inwazja jako LCG. Wielokrotnie na spotkaniu planszówkowym widziałem jak ktoś chce nauczyć się jakiejś karcianki, bo obrazki ładne, bo był przy otwieraniu boostera i wszyscy się cieszyli. To taki typ, chłopak, 15 - 20 lat, grał w Dobble i Munchkin mu się też podobał. Przeskok z Munchina na Netrunnera jest porażający. Jak ktoś zaczyna od tłumaczenie od "fabuły", to słuchacz już jest powoli tracony, bo często nie wie co to cyberpunk. Do tego dochodzi tłumaczenie gry runnnerem i korporacją, a to jest dla ludzi kosmiczny koncept - każdy grał w eurobiznes, a nikt w jakąkolwiek grę asymetryczną. A obok siedzi typ, który mówi: "dawaj, masz tu talię startową do Magica! Jest twoja! To zajebiaszczy pojedynek dwóch magów. Jak się gra? no, tapujesz, wystawiasz atakujesz."
Tłumaczenie samych zasad Netrunnera trwa długo, a pierwsza gra obowiązkowo musi się odbyć z nauczycielem. Oczywiście, nie dotyczy to osoby, która ma zaparcie i chce jej się czytać instrukcję. Ale ktoś początkujący w karcianym i planszówkowym świecie prawie nigdy nie ma tego zaparcia. Nam jest łatwo, bo znamy dziesiątki mechanik etc.
Z powyższych wypocin wynika, że społeczność Netrunnerowa nie jest młoda, bo ciężko wciągnąć kogoś nowego. Oprócz wysokiego progu wejścia w postaci zasad, jest jeszcze próg finansowy. Świeża krew, czyli napędzający sprzedaż kart młodzi, nie przyjdzie. Pozostaje grupa starszych graczy, z której co jakiś czas ktoś się będzie wykruszał, bo żona, bo dzieci, bo ludzie, bo drzewa. W ten sposób już i tak mała baza graczy będzie maleć coraz bardziej.
Netrunner jest świetnym pomysłem w USA, gdzie kultura grania jest znacznie bardziej rozwinięta niż u nas. Amerykanie mają bardzo dużo starszych graczy, którzy są targetem Netrunnera. W Polsce natomiast, jest bardzo dużo 15latków, którzy chętnie by zagrali w coś innego niż Diablo. A to da im Magic, bo po prostu jest łatwieszy. No i ta euforia towarzysząca rozrywaniu boosterka...
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Hazard dla nerdów po prostu.