(Gdańsk) Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Graciarnia - chwilowo Krolm)

[annajak]

Nade mną tez chyba krążą jakieś zarzuty (przyznać sie kto mnie wkopal?!?!?!) bo mnie tez służby zatrzymają dzis na wieczor... Co prawda jest szansa ze po 20 puszcza... Mała ale jest...


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Dr Bobaz]

O ironio, i mnie na pewno nie uda się być wcześniej, a może nawet wcale.

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

[mitbol]

To ja z moją świeżą krwią będę sam dzisiaj? :P

[mnowaczy]

No to tym razem było lekko, łatwo i z klimatem. Mam nadzieję, że po moim wyjściu nikt nie zepsuł statystyk i nie zagrał w żadnego suchara
Początek to partyjka bingo tzn. Augustusa z Kazikiem w oczekiwaniu na ekipę. Okazało się, że Szała nie jest wampirem i zjawiła się w świetle dnia. Pojawił się też wyszamaniony Odi więc na rozgrzewkę zagraliśmy w mega przebój czyli Boom Boom. Jako, że Kazik za dużo czasu nie miał wyruszyliśmy na szybki podbój lochów w Dungeon Fighter. Start mieliśmy ciężki, ale potem szliśmy jak przecinak. Gdy zobaczyliśmy finałowego bossa to szczęki zbieraliśmy z podłogi. Mimo, że był napakowany na maksa i nasze ciosy nie robiły na nim większego wrażenia to wytrwale go łupaliśmy. Zabrakło naprawdę niewiele. Całą naszą broń połamaliśmy na bydlaku i zostały nam tylko pięści. Smok popatrzył na nas z politowaniem ale i wyraźną ulgą i zagłębił się w swojej pieczarze by wylizać rany.
W partyjce Ankh Morpork okazałem się mistrzem blefu i kamuflarzu w odpowiednim momencie wbijając przeciwnikom nóż w plecy Odi stwierdził, że mnie nie lubi.
Zapomniałbym o przebojowej rozgrywce w Alcatraz, która zakończyła się tuż po rozłożeniu planszy i żetonów gdy entuzjazm tłumaczącego gwałtownie opadł.
Gdy wraz z Mitbolem zastanawialiśmy się w co jeszcze zagrać z odsieczą przybył Kajetan z Migotką. Wspólnie zagraliśmy w Augustus bingo, Boom Boom oraz przebojowe A La Carte. Po tej ilości mózgożerów nie miałem już siły nawet na Hej to moja ryba więc opuściłem lokal.

Na sąsiednim stole widziałem Race for the galaxy, Galaxy Trucker i Blood Bowl.

[Valarus]

Ankh Morpork zamienia się w moje własne Glory to Rome, najzwyczajniej w świecie nie mogę się na tę grę załapać Zróbmy sobie kiedyś wieczór z Wallacem, np. Ankh Morpork, Aśka, Brass. Ktoś mnie poprze?

Serafin był w ogóle?

[mitbol]

Ja na Ankh zawsze się piszę, a i pozostałe tytuły chętnie poznam.

Dodam jeszcze, że po Hej, to moja ryba, było pół godzinki z Listem Miłosnym, a na koniec prawdziwy mózgożerca-Piktomania!

Wysłane z mojego HUAWEI U8815 przy użyciu Tapatalka

[anatolina]

A Sirafin był?

Był! I są nawet dodowy.

[Dr Bobaz]

Są dodowy. Są. Czymkolwiek są te dodowy. ;D

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

[mnowaczy]

A propos dodowów...ty Szała jeszcze wróciłaś?

[mnowaczy]

Zróbmy sobie kiedyś wieczór z Wallacem, np. Ankh Morpork, Aśka, Brass. Ktoś mnie poprze?

Popieram Jeszcze Age of Steam dorzućmy

[mnowaczy]

A sytuację po Ankh Morpork bardzo dobrze oddaje zdjęcie numer 3, mimo że było zrobione wcześniej

[Valarus]

Popieram Jeszcze Age of Steam dorzućmy

Myślałem o tym, ale te gry jednak trochę trwają, nie wierzę, że można zmieścić 4 obok siebie.

[anatolina]

A propos dodowów...ty Szała jeszcze wróciłaś?

Tylko na potrzeby fotorelacji.

[annajak]

Zróbmy sobie kiedyś wieczór z Wallacem, np. Ankh Morpork, Aśka, Brass. Ktoś mnie poprze?

Ja sie zapisuje na 1. i 3. Do Aśki ja się wybitnie nie nadaję


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Valarus]

Ja sie zapisuje na 1. i 3. Do Aśki ja się wybitnie nie nadaję

Nah, Aśka na początku tak ma, potem już jest lepiej;) Ale oczywiście nikt nie namawia, gra jest specyficzna i zdecydowanie nie każdemu musi się podobać

[Board&Dice]

No i jest - Polufka ma swoje miejsce w dodatku do Piwnego Imperium - Polskie Browary i Puby


Pozdrawiamy,
Irek i Filip

[hancza123]

na wieczorku z Wallacem ja rezerwuję sobie miejsce przy stole tuż obok Wallace'a! piszę się na Age of Steam (+dodatek Niemcy?) i Brass, jakby się komuś chciało tłumaczyć mi Aśkę to też w końcu bym spróbował, a na dobicie poproszę Akry Śniegu no i to już się robi 5.00 nad ranem

no a poza Wallacem to liczę na Cuba Libre lub Andean Abyss, chyba mielibyśmy ekipę

[Markus]

Jezeli spotkania w polufce maja sie opierac tylko na wczesniejszych rezerwacjach miejsca przy grach to wlasciwie cala idea traci sens. Rownie dobrze mozna takie spotkania przeniesc do domow.
Szala sygnalizowala pewien problem ale "polacy nie zrozumieli oferty" - cytujac francuskich klasykow z marketingu nc+. Ok Mikey zalapal

[Valarus]

Jezeli spotkania w polufce maja sie opierac tylko na wczesniejszych rezerwacjach miejsca przy grach to wlasciwie cala idea traci sens. Rownie dobrze mozna takie spotkania przeniesc do domow.
Szala sygnalizowala pewien problem ale "polacy nie zrozumieli oferty" - cytujac francuskich klasykow z marketingu nc+. Ok Mikey zalapal

Przemilczałem propozycję Szały, ale jak już tak bardzo chcesz, to poświęcę kilka minut.

Moim zdaniem nie ma możliwości, żeby coś takiego zadziałało. Głównie dlatego, że zawężasz ofertę, a tym samym zwiększasz liczbę osób niezainteresowanych. To tak, jakbyś np. "wieczór z filmami grozy" zamienił na "wieczór z ukraińsko-gruzińskimi filmami grozy z lat 45-71". Nie wierzę, że osoby które nie przychodzą na "czwartkowe granie w gry planszowe" przyjdą na "czwartkowe granie w lekkie i imprezowe gry planszowe", zwłaszcza, jak mają w nie grać z obcymi osobami, tak jak sugeruje plan Szały. Zwróć też uwagę, że w Polufce pojawia się sporo mniejszych grup, nie tylko nasza, które grają w planszówki. I też zazwyczaj przychodzą grać w konkretny tytuł, który przynoszą ze sobą, nie zaś losową grę. Nie bez powodu lżejsze gry określane są jako "wypełniacze" - wiele osób nie chce spędzać z nimi całego wieczoru.

Każdy ma jakieś swoje konkretne oczekiwanie wobec tego, w co przyjdzie mu zagrać - częściej co prawda jeżeli chodzi o gatunek/ciężkość gry, niż o konkretny tytuł, ale jednak. Gdybyśmy, tak jak sugerujesz, zaczęli przychodzić na żywioł i bez wcześniejszego ustalenia w co gramy, to większości cięższych tytułów być na stole raczej nie uświadczył. Tym samym tracisz kolejnych graczy - np. taki właśnie Hancza, który jak nie jest przekonany, że zagra w coś, co lubi, najzwyczajniej nie przyjdzie. I moim zdaniem ma rację, bo czas jest sporo warty jednak.

Jednocześnie nie rozumiem, jak zapisywanie się na gry sprawia, że "idea traci sens". Jeżeli się nie myślę, ideą jest przyjście i pogranie w gry planszowe. Od czasu do czasu ktoś nowy się do tej naszej grupy jednak dołącza, nie przesadzaj.

[hancza123]

zgadzam się z Valarusem

są osoby którym jest obojętne co zagrają (lubią wszystkie gry jednakowo lub znają ich jeszcze mało i chcą wszystko próbować) i są osoby którym bardzo zależy na niektórych grach, a w inne grają z dużo mniejszą satysfakcją

może niech i jedni i drudzy będą zadowoleni? nie zamykajmy się na nowych ale nie kasujmy umawiania się na konkrety..

te trudniejsze często niszowe tytuły wymagają często przygotowania się (trudne, złożone zasady) no i trudniejsze jest skompletowanie składu, trzeba szukać, namawiać ludzi

[hancza123]

w czwartek będę na pewno (czy to planując czy też na żywioł), jakoś o 19.30 się zjawię i mogę posiedzieć dłużej

wezmę Age of Steam, Urban Sprawl, Dominujące Zwierzaki i coś krótkiego wojennego

[Wolf]

Również zgadzam się z Valarusem.

Ja bym to z lekkim przymrużeniem oka podsumował w ten sposób:
- Narzucanie wszystkim grania w konkretną podgrupę gier -> świetny pomysł!
- Umawianie się na konkretną grę przez zainteresowane osoby -> won do domu!

[mitbol]

Jeśli Kajetan to czyta i będzie w czwartek, to może weźmie a la carte? Będę z lepszą połową-może jej się spodoba na rozgrzewkę :p

[hancza123]

uważaj Mitbol bo to podchodzi pod zaproponowanie konkretnej gry konkretnej osobie! (na granicy prawa)

ale możesz napisać też tak: "alem ja głodny! Kajetan, może coś w czwartek razem upichcimy?"

[punny1900]

Ma ktoś ochotę na kik, bremen lub chaos w czwartek? Mógłbym przyjść na 19 z grami pozdrawiam