Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Jak już dywagujemy o polskiej fantastyce, to z fantasy najbardziej podszedł mi Wegner z cyklem o Meekhańskim pograniczu; swoją drogą w tym roku ma wyjść 4. tom.
A przed nim Kres z Szererem, no ale on już nie pisze (przynajmniej nic nie wiem).
Bodajże Granna wydała grę o zapachach (nie pamiętam tytułu) - do gry o Mordimerze bardzo wskazany byłby taki element
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
Achaji nie czytałem i nie wiem czy kiedykolwiek się zabiorę.
Popieram myśl o Mordimerze, choć kolejne tomy staczają się szybciej na dno niż Gra o Tron. Książka lekka i przyjemna, ale kolejne tomy to pasmo nieprzerwanego kopiowania poprzednich tomów przez autora. Z kolei Komuda to inna para kaloszy. Choć gra na jego podstawie miałaby być na podstawie jednej z morskich , czy jednak opowieści o banitach?
Ja mam odwrotnie, im dalej w cykl tym mniej opowiadań kończy się na zasadzie "przyjdzie walec i wyrówna".
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
Ardel12 pisze:Achaji nie czytałem i nie wiem czy kiedykolwiek się zabiorę.
Popieram myśl o Mordimerze, choć kolejne tomy staczają się szybciej na dno niż Gra o Tron. Książka lekka i przyjemna, ale kolejne tomy to pasmo nieprzerwanego kopiowania poprzednich tomów przez autora. Z kolei Komuda to inna para kaloszy. Choć gra na jego podstawie miałaby być na podstawie jednej z morskich , czy jednak opowieści o banitach?
Dla mnie wszystkie tomy Mordimera były tak samo dobre. Za to z Grą o Tron mam tak, że każdy kolejny podoba mi się bardziej
BartP pisze:Jak już dywagujemy o polskiej fantastyce, to z fantasy najbardziej podszedł mi Wegner z cyklem o Meekhańskim pograniczu; swoją drogą w tym roku ma wyjść 4. tom.
+1. Dla mnie Wegner to chyba numer dwa po Sapkowskim w polskim fantasy, cieszę się, że Trzewik i CDPR robią Wiedźmina, chętnie widziałbym też grę osadzoną w Meekhanie.
Ardel12 pisze:Achaji nie czytałem i nie wiem czy kiedykolwiek się zabiorę.
Popieram myśl o Mordimerze, choć kolejne tomy staczają się szybciej na dno niż Gra o Tron. Książka lekka i przyjemna, ale kolejne tomy to pasmo nieprzerwanego kopiowania poprzednich tomów przez autora. Z kolei Komuda to inna para kaloszy. Choć gra na jego podstawie miałaby być na podstawie jednej z morskich , czy jednak opowieści o banitach?
Dla mnie wszystkie tomy Mordimera były tak samo dobre. Za to z Grą o Tron mam tak, że każdy kolejny podoba mi się bardziej
Zależy też o jakich dokładnie seriach mówimy. Jeśli o głównej z Mordimerem to ostatni tom świetny. Jednak patrząc na tomy przedstawiające kolejne akcje Mordimera przed głównym nurtem, to dla mnie dno całkowite. Ciekawie wypada również prequel, gdy Mordimer jest młody. Szkoda, że autor zamiast kontynuować ciekawe wątki, to wypuszcza niepowiązane historyjki, byle tylko przedłużyć możliwość trzepania kasy.
Gra o Tron w moim gronie męczy już wszystkich. Niby 2 tomy do końca, a wątki w ogóle nigdzie nie zmierzają. Wszystkie rozstrzelone i jeszcze pojawiają się nowe. Może Martin liczy, że umrze i zostawi nam taki miły prezencik z brakiem zakończenia. Względem jego sadyzmu co do czytelników to czemu nie:D
Ardel12 pisze:Achaji nie czytałem i nie wiem czy kiedykolwiek się zabiorę.
Popieram myśl o Mordimerze, choć kolejne tomy staczają się szybciej na dno niż Gra o Tron. Książka lekka i przyjemna, ale kolejne tomy to pasmo nieprzerwanego kopiowania poprzednich tomów przez autora. Z kolei Komuda to inna para kaloszy. Choć gra na jego podstawie miałaby być na podstawie jednej z morskich , czy jednak opowieści o banitach?
Dla mnie wszystkie tomy Mordimera były tak samo dobre. Za to z Grą o Tron mam tak, że każdy kolejny podoba mi się bardziej
Zależy też o jakich dokładnie seriach mówimy. Jeśli o głównej z Mordimerem to ostatni tom świetny. Jednak patrząc na tomy przedstawiające kolejne akcje Mordimera przed głównym nurtem, to dla mnie dno całkowite. Ciekawie wypada również prequel, gdy Mordimer jest młody. Szkoda, że autor zamiast kontynuować ciekawe wątki, to wypuszcza niepowiązane historyjki, byle tylko przedłużyć możliwość trzepania kasy.
Gra o Tron w moim gronie męczy już wszystkich. Niby 2 tomy do końca, a wątki w ogóle nigdzie nie zmierzają. Wszystkie rozstrzelone i jeszcze pojawiają się nowe. Może Martin liczy, że umrze i zostawi nam taki miły prezencik z brakiem zakończenia. Względem jego sadyzmu co do czytelników to czemu nie:D
Zakończenie GoT jest znane producentom serialu - przed ekranizacją podpisali umowę, że jeżeli Martin zejdzie przed skończeniem cyklu, to oni muszą dokończyć serial. Bo tak i już, inaczej nie kręcą.
Za to zezwolenia na dokończenie pisanej wersji nie wyraził i jak zejdzie, to końcówkę będzie trzeba obejrzeć, nie doczytac.
zakwas pisze:
Zakończenie GoT jest znane producentom serialu - przed ekranizacją podpisali umowę, że jeżeli Martin zejdzie przed skończeniem cyklu, to oni muszą dokończyć serial. Bo tak i już, inaczej nie kręcą.
Za to zezwolenia na dokończenie pisanej wersji nie wyraził i jak zejdzie, to końcówkę będzie trzeba obejrzeć, nie doczytac.
Z jednej strony spoko, że jakby co jest to zakończenie, z drugiej do bani, że obejrzeć trzeba będzie wersje, która będzie skaszaniona, jeśli HBO samo będzie dopowiadało wszelkie wątki. Oczywiści, jeśli wszystkie ogarnie, a już serial omija/zmienia niektóre wątki. Nie mówię, że HBO nie ma zdolnych scenarzystów, ale przejmowanie od kogoś tak rozbudowanej powieści to proszenie się o kłopoty;D
zakwas pisze:
Zakończenie GoT jest znane producentom serialu - przed ekranizacją podpisali umowę, że jeżeli Martin zejdzie przed skończeniem cyklu, to oni muszą dokończyć serial. Bo tak i już, inaczej nie kręcą.
Za to zezwolenia na dokończenie pisanej wersji nie wyraził i jak zejdzie, to końcówkę będzie trzeba obejrzeć, nie doczytac.
Z jednej strony spoko, że jakby co jest to zakończenie, z drugiej do bani, że obejrzeć trzeba będzie wersje, która będzie skaszaniona, jeśli HBO samo będzie dopowiadało wszelkie wątki. Oczywiści, jeśli wszystkie ogarnie, a już serial omija/zmienia niektóre wątki. Nie mówię, że HBO nie ma zdolnych scenarzystów, ale przejmowanie od kogoś tak rozbudowanej powieści to proszenie się o kłopoty;D
To tylko opcja typu koło ratunkowe. Życzmy Martinowi 100 lat i czytajmy książki!
Dla mnie pierwsza trylogia Achaii była świetna . Twardy sugestywny świat pełen przemocy , dobrze też napisana Pan Ziemiański ma smykałkę do opisywania scen batalistycznych . Pomnik cesarzowej dla mnie jest już nieskończenie gorszy od pierwowzoru .
Świetny materiał na grę . Moze to bedzie cos ala Mage Knight tylko zamiast żołdaków rady pustki będziemy mieć szermierzy natchnionych i już raczej typowo konfrontacyjny cel bo najlepszym może zostać tylko jeden
Też miałem napisać, że Achaja mi się strasznie podobała (może z wyjątkiem 3 tomu). Ale wobec tak miażdżącej krytyki, tylu wyszukanych, wielosylabowych zestawień i spytnych epitetów mieszających powieść z błotem, trochę strefiłem. Co tam, pomyślałem, czytałem ją z 10 lat temu, pewnie o czymś zapomniałem.
Hehe,
szczerze mówiąc, jestem zszokowany ilością hejtu, jaki wylał się na tą powieść :O.
Również czytałem ją dekadę temu i w zasadzie, bardzo niewiele z niej pamiętam (może poza pierwszym tomem), jednak po lekturze pozostało mi bardzo pozytywne wrażenie.
Do dziś uznaję ją za dobrą, ciekawą książkę, którą czytałem z przyjemnością... nie raz, na przestrzeni minionych lat, z czystym sumieniem polecałem ją innym.
Nie wiem, może ja po prostu jakiś tępy jestem i umknęła mi gdzieś cała ta beznadziejność Achaji...
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.
Achaj tak, ale bez całego trzeciego tomu, który prezentował żenujący poziom w porównaniu do genialnego pierwszego i więcej niż dobrego drugiego. Zawiodłem się strasznie...
Mimo to, jestem w stanie polecać innym jako całość, mimo że szkoda końcówki...
polecam przeczytać zwłaszcza ten fragment wywiadu wydaje się ciekawy ?
Czy możesz zdradzić, kto pracuje nad grą?
Nie chciałabym podawać konkretnych nazwisk, ale jestem pewna, że gracze będą zadowoleni. Udało nam się pozyskać do tego projektu trzy sławne nazwiska, w tym jedno z zagranicy, z Czech.
Chcesz powiedzieć, że współautorem gry będzie Vlaada Chvatil?!
Chcę powiedzieć, że nie podam konkretnych nazwisk Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.
hmmm. może to kwestia gustu ale według mnie miał nie kończył się do końca dobrze było nie dopowiedzenie
tylko czemu na finishu cesarz nilfgardu tak wymiękł ?
okon pisze:Dla mnie pierwsza trylogia Achaii była świetna . Twardy sugestywny świat pełen przemocy , dobrze też napisana Pan Ziemiański ma smykałkę do opisywania scen batalistycznych . Pomnik cesarzowej dla mnie jest już nieskończenie gorszy od pierwowzoru .
Świetny materiał na grę . Moze to bedzie cos ala Mage Knight tylko zamiast żołdaków rady pustki będziemy mieć szermierzy natchnionych i już raczej typowo konfrontacyjny cel bo najlepszym może zostać tylko jeden
Wszystko było dobrze do czasu aż zaczęły się brednie o szermierzach natchnionych i laskach przerobionych na catgirls... jedyne, co było dobre w trzecim tomie, to opis powstawania dywizji zmechanizowanej i logistycznych problemów z szybkim przemieszczaniem dużej ilości wojska.
okon pisze:Dla mnie pierwsza trylogia Achaii była świetna . Twardy sugestywny świat pełen przemocy , dobrze też napisana Pan Ziemiański ma smykałkę do opisywania scen batalistycznych . Pomnik cesarzowej dla mnie jest już nieskończenie gorszy od pierwowzoru .
Świetny materiał na grę . Moze to bedzie cos ala Mage Knight tylko zamiast żołdaków rady pustki będziemy mieć szermierzy natchnionych i już raczej typowo konfrontacyjny cel bo najlepszym może zostać tylko jeden
Wszystko było dobrze do czasu aż zaczęły się brednie o szermierzach natchnionych i laskach przerobionych na catgirls... jedyne, co było dobre w trzecim tomie, to opis powstawania dywizji zmechanizowanej i logistycznych problemów z szybkim przemieszczaniem dużej ilości wojska.
W ogóle bardzo mi się u Ziemianskiego podobają te wątki militarne. To taka "odczarowana" wojna, gdzie rządzą logistyka, choroby i ewentualnie morale a nie błyskotliwe dowódcy, genialne manewry i bohaterscy żołnierze.