Descent wędrówki w mroku to całkiem przyjemna przygodówka w klimatach fantasy ale pod pewnymi założeniami.
Jeśli usiądziesz do pojedynczej przygody, ot tak dla sprawdzenia gry, to fun jest dość średni. Wyrwane z kontekstu są co najwyżej takie sobie. Wstawki fabularne wtedy podwójnie rażą infantylnością. Bo fabuła jest napisana na poziomie wieku z pudełka (14 lat), więc jakoś szczególnie ambitna być nie może. Ale to może być i zaletą
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
.
Ale jeśli masz ekipę do grania w kampanię i podłapiesz klimat, to ma się solidną porcję zabawy. Każda z przygód dzieje się w innej scenerii, coś się dzieje. A to trzeba gonić gobliny kradnące zboże, a to uwolnić więźnia, odnaleźć relikt itp. Trochę więcej możliwości niż w Talizmanie rozstrzygnięcie kwestii: idę w lewo czy prawo. Mechanika pilnuje by postać zginąć nie mogła. Raz na przygodę można wykonać epicką akcję, godną prawdziwego herosa. Lochy są ładne, figurki także. Kart, żetonów masa.
Wielkim plusem kampanii jest to, że zyskuje się punkty doświadczenia, złoto. Pomiędzy przygodami odwiedza się sklep kupca by zakupić lepszy sprzęt. Bohaterowie stają się coraz bardziej bohaterscy
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
. Dzięki temu można poczuć, że po coś po tych loszkach się włóczymy. Zwłaszcza gdy kierujący potworami daje radę jako narrator kwestii fabularnych które się pojawiają. Bo to delikatna kwestia i należy wykazać się właściwą dozą teatralności. Jeśli masz ekipę do rozegrania pełnej kampanii, i czającą klimat takiego leciutkiego pseudorpga, da się pobawić. Jeśli podejdziesz do tego poważnie, rozczarowanie gwarantowane.
Mnie bliżej do ameri niż Euro, więc bierz to też pod uwagę. Świetnie się bawię przy Spartacusie, Grze o Tron, Kemet. Ale Agricoli także
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
.