Z tego co przyniosłem to nie zagrałem w nic, ale za to zagrałem w 3 nowe tytuły:
1.) Tash-Kalar
Krąży legenda, że to podobne do szachów. Hmm... pomyślmy z czym mi się kojarzą szachy: mocno strategiczna gra z silną kontrolą tego co dzieje się na planszy. To jeśli już to są anty-szachy, silnie taktyczna gra z niską kontrolą planszy i sytuacją zmieniającą się w oka mgnieniu.
Z elementów "podobnych" mamy planszę składającą się z kwadratowych pól i coś w rodzaju pionków i figur, co jak dla mnie jest podobieństwem mniej więcej zerowym. No, ale ktoś na forum napisał, że Świat Dysku to worker placement (a gra zawiera dokładnie 0% tej mechaniki - nie, definicją WP nie jest: "stawianie meeplopodobnych pionków na planszy"
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
), więc na opinie ludzi jak to zwykle bywa trzeba brać poprawkę.
No dobra to teraz wrażenia z gry. Jest chaotycznie, jest rozpierducha i to właściwie tyle. Myślisz, że masz niezniszczalną armię? Mylisz się
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
, bo przyzywam super-turbo-mega demona niszczącego pół planszy. Jesteś z tyłu i rozpaczasz, że nie dogonisz innych? Możesz zagrać bonusową kartę, która pozwoli trochę wyrównać sytuację, a jak wciąż za mało to w kolejnej turze zagrasz kolejną, bo bycie słabszym to możliwość odpalania takich kart.
2.) Imperial
Knucie spisków, doprowadzanie państw do upadku, wywoływanie wojen, bogacenie się kosztem innych... że też ktoś tej gry nie wydał w wersji PL pod tytułem "Żydowski spisek" - przecież to byłby murowany hit
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
.
Gra ma zaskakująco prostą mechanikę, do wykonania jest zaledwie kilka akcji, a większość z nich jest bardzo prosta (np. budowa fabryk, tworzenie armii, ruch wojskiem), trochę więcej niuansów ma zbieranie podatków i inwestowanie, ale dalej pod względem zasad gra zaskakuje zarówno ich niewielką ilością jak i niskim skomplikowaniem.
Nie należy jednak mylić tej prostoty z prostą rozgrywką. W tej kwestii gra jest bardziej skomplikowana i niezbędne jest odpowiednie wykorzystanie danego państwa do realizacji naszych celów. Warto dodać, że państwa nie są przypisane do graczy, każdy z graczy może kierować dowolnym państwem, a nawet kilkoma na raz, do tego będzie się to zmieniać dynamicznie zależnie od posiadanych w danym państwie wpływów. Na koniec chcemy mieć jak najwięcej wpływów w najsilniejszych państwach.
W trakcie rozgrywki okazało się, że najdłuższe pejsy ma Jędrzej, który po wygranej grze wyjechał do Szwajcarii, gdzie żył długo i szczęśliwie przeliczając zrabowane pieniądze.
Na dłuższą metę nie wiem czy by się parę bardziej skomplikowanych akcji odpalających jakąś sieć zależności (tak jak w wypadku podatków i inwestycji) nie przydało, ale ogólna baza i pomysł gry jest na prawdę dobry i ciekawy.
3.) Lewis & Clark
"Hit" zeszłorocznego Essen, który nie zostanie hitem w moim rankingu.
Ogólnie zasobozbieractwo, proste przekształcanie jednego w drugie i odpalanie kart, żeby poruszać się do przodu albo zbierać jeszcze więcej zasobów, tyle że i tak nie potrzebujemy ich aż tyle, bo tu trzeba przeć do przodu, a nie tworzyć karawanę kupiecką.
Można kupować karty, można kupować dodatkowe łodzie, ogólnie wszystko fajnie, ale równie dobrze można też to olać (patrz niżej), przy czym w grze ogólnie nie poraziła mnie rozgrywka, więc to czy można wygrać z jedną kupioną kartą czy z dziesięcioma nie jest głównym zarzutem (choć to też istotna kwestia). Spokojnie widzę grupę docelową, która będzie tą grą zachwycona, ale ja zachwytów nie podzielam.
Jak wyglądała rozgrywka?
Na samym początku kupiłem jedną kartę pozbywając się jednocześnie jednej karty z podstawowego decku... i.... to tyle jeżeli chodzi o kupno kart. Dalej zostało zbieractwo zasobów i głównie konwersja na łodzie / konie, potem obóz i od nowa. I w ten sposób Lewis wraz ze swoim dzielnym i niezastąpionym psem przekroczył Ren... to znaczy ten... no.... Fort Clatsop.
Przekraczaniem Renu, jak wszystko dobrze pójdzie to zajmiemy się za tydzień
Ogłoszenia parafialne:
- Szała zostaje ekskomunikowana za wyjście z Polufki bez zagrania w żadną grę (herezja!), w ramach pokuty zalecam: przychodzenie do Polufki w stroju pokutnym (np. worek po ziemniakach), częste granie w Terrę i przynoszenie wyrobów o charakterze słodkim