Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Nie. Losuje się ją tylko podczas przygotowania do rozgrywki i jest taka sama przez całą grę.
10 gier poszło się czochrać
Tylko, że nie wiem teraz, czy to lepiej czy gorzej
A ja już sugerowałem, że można by jako ostatni w turze ryzykować i zakończyć ruch odsłoniętym na kontrataki Niemców, licząc na łut szczęścia, że w kolejnej rundzie będzie się zaczynać i zdąży się domknąć obronę swych flanek.
Ale nie czytałem instrukcji, więc grałem w grę Clowna Choć nie wydaję mi się by to psuło grę. Co najwyżej można się frustrować dłuższym czekaniem na swoją kolej.
Ja swoją pierwszą szansę sam popsułem (nieznajomość talii, odpuszczenie medali, ruchy błędne o 1 pole) i niestety okazałem się najgorszym dowódcą z zerowymi (jak mniemam) szansami na zwycięstwo już w połowie partii - chyba ciężko przekroczyć Ren?
Wyszla nam przypadkiem kolejna house rule "wariant clowna".
Gra zostala zlosliwie i celowo zaprojektowana w taki sposob, zeby przekroczenie Renu bylo wyjatkiem, a nie regula.
Idealny koniec gry nastepuje wtedy, kiedy stoisz przed Renem, most wysadzaja na Twoich oczach i gra sie konczy...
W drugiej partii dwuosobowej po raz pierwszy udało się przekroczyć Ren.
Bradley w mojej skromnej osobie pognał jednym z korpusów prawym skrzydłem zajmując kolejne wspólne dla Pattona pola. Kolejne dwa korpusy zabezpieczały przepływ zasobów. Patton tymczasem próbował przebijać się równocześnie dwoma korpusami. W ostatniej turze, mając na stanie 2 sztuki paliwa i jedną amunicji i znajdując się o jedno pole oporu od Renu skorzystałem ze specjalnej akcji wsparcia lotniczego i podejrzałem kartę... A tam do pokonania dywizji trzeba beczki paliwa i dwóch skrzynek ammo! Wlałem paliwo do baku, ruszyłem na wrogą dywizję i wygrałem zużywając ostatnie swoje zasoby i bonusową amunicję za wsparcie
Brad triumfalnie przekroczył rzekę bo w wojnie prócz logistyki trzeba mieć przecież dużo szczęścia...
Trochę się zgapiłem czytając recenzje tej gry i rozważając jej zakup. 200 PLN jest już wyższym pułapem więc nie zadziałał czysty sponton zakupowy. Czy wiadomo coś na temat terminu dodruku?
Martin_Valdez pisze:Trochę się zgapiłem czytając recenzje tej gry i rozważając jej zakup. 200 PLN jest już wyższym pułapem więc nie zadziałał czysty sponton zakupowy. Czy wiadomo coś na temat terminu dodruku?
I u mnie pierwsza gra juz rozegrana. Gra jest... fantastyczna. Po zakończeniu partii ma sie chęć zagrać kolejna. Wygrał Brad. Wynikało to z błędów na pewno popełnianych przez grających pierwszy raz. Ja grając Pattonem za bardzo starałem sie pchać dwoma korpusami do przodu, syn gram Montym i jakoś sie zablokował. Kumpel zbierał zasoby a na końcu popędził Bradem do Renu ale go nie przekroczył-porażka w walca z dywizja niemiecka. Ostatecznie o tak wygrał na medale. Nie żałuje każdej złotówki wydanej na grę.
Mieliśmy tylko wątpliwość co do rozegrania tur gracza po tym gdy zostanie wywołana faza logistyki. Czy mogę sie ruszyć wówczas dwa razy tym samym korpusem?
ghostdog pisze:Mieliśmy tylko wątpliwość co do rozegrania tur gracza po tym gdy zostanie wywołana faza logistyki. Czy mogę sie ruszyć wówczas dwa razy tym samym korpusem?
Nie. Faza logistyki przerywa turę w momencie jej wywołania (akcji pobrania ciężarówek) i po jej wykonaniu gra wraca do miejsca w którym została przerwana. Nic ponadto.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
dzięki Ozy. Tak mi się wydawało, bo inaczej to nie miałoby sensu.
Jedna jeszcze uwaga dotycząca planszy. O ile wyglada rewelacyjnie pod każdym względem o tyle zastanawiam sie nad jej trwałością. Po rozłożeniu na laczeniach juz sie pojawiają wybrzuszenia i zastanawiam sie co będzie po rozegraniu ilustam partii? Moze martwię sie na zapas ale pamietam co mnie spotkało przy planszy War of the Ring, która rozdarla sie na laczeniach. Na szczęście FFG wymieniło na swój koszt na nowa.
Do kolegi mat_eyo.
Temat "1944: Wyścig do Renu" wskazuje, że można tu zamieszczać wszystko co tyczy się "1944: Wyścig do Renu". W całym wątku jest masę wypowiedzi wyjaśniających zasady więc nie rozumiem absolutnie Twojej wypowiedzi. Ale ok. Już skasowałem pytanie. Popytam gdzie indziej.
Ostatnio zmieniony 21 cze 2014, 13:01 przez Zuberuss, łącznie zmieniany 2 razy.
Następnym razem zadawaj pytanie w odpowiednim dziale. Jeśli chodzi o Twoje wątpliwości, to po zdobyciu portu możesz w nim przeprowadzić akcję zaopatrzenia pobierając po jednym znaczniku ze wspólnej puli, nie pobierasz ich z toru zaopatrzenia.
Zuberuss pisze:Do kolegi mat_eyo.
Temat "1944: Wyścig do Renu" wskazuje, że można tu zamieszczać wszystko co tyczy się "1944: Wyścig do Renu". W całym wątku jest masę wypowiedzi wyjaśniających zasady więc nie rozumiem absolutnie Twojej wypowiedzi. Ale ok. Już skasowałem pytanie. Popytam gdzie indziej.
LOL, to na co wskazuje nazwa dzialu "Zasady - pytania i wątpliwości" ? W pewnym momencie wątku trzeba ukrócić tego typu pytania bo robi sie balagan. W tym celu Mateyo zwrocil uwagę i przy okazji odpowiedzial nie ma co sie urażać tylko podziekowac i zapamiętać na przyszłość
Przed chwilą kolejna świetna partia R2R! Trzyosobowa, wygrał Bradley stosując zupełnie nową (w naszej ekipie) strategię. Pokonał swoimi korpusami połowę dystansu do Renu, wysunął się tylko do przodu lewoskrzydłowym korpusem, zajmując Brukselę przed nosem Monty'ego. Potem się ustawił tak, że nie było jak kontratakować na jego linie zaopatrzeniowe, zaopatrzył na maksa swoje wojska i ze zdobytymi czterema medalami spokojnie stał w miejscu, wystawiając kolejne znaczniki oporu i dążąc do zakończenia gry. W tym czasie Monty podszedł pod Antwerpię, a Patton (ja) stanął nad Renem prawoskrzydłowym korpusem. Gdy w kolejnym ruchu miałem już pewne dowiezienie zaopatrzenia z 7 Armii, forsowanie rzeki i gwarantowane zwycięstwo nad dowolną niemiecką dywizją, Bradley wystawił ostatni znacznik oporu i wygrał na medale.
Cyniczna postawa (jak na "wyścig") , ale jakże skuteczna!
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Wczoraj graliśmy Monty vs. Bradley. Na trzy gry dwie musiałem poddać przed zakończeniem ponieważ nie miałem możliwości wykonania żadnego ruchu korpusami Bradleya. Chodzi o to, że 3 korpusy zostały odcięte kontratakami, nie posiadając paliwa i nie mając możliwości dowozu tego zasobu. Mieliście już takie sytuacje?
Zuberuss pisze:Do kolegi mat_eyo.
Temat "1944: Wyścig do Renu" wskazuje, że można tu zamieszczać wszystko co tyczy się "1944: Wyścig do Renu". W całym wątku jest masę wypowiedzi wyjaśniających zasady więc nie rozumiem absolutnie Twojej wypowiedzi. Ale ok. Już skasowałem pytanie. Popytam gdzie indziej.
LOL, to na co wskazuje nazwa dzialu "Zasady - pytania i wątpliwości" ? W pewnym momencie wątku trzeba ukrócić tego typu pytania bo robi sie balagan. W tym celu Mateyo zwrocil uwagę i przy okazji odpowiedzial nie ma co sie urażać tylko podziekowac i zapamiętać na przyszłość
Kolego drogi... Po pierwsze mam 40 lat i za stary jestem na urażanie się na moim zdaniem bezsensowne wypowiedzi. Mało tego, grzecznie skasowałem pytanie i napisałem, że popytam gdzie indziej skoro twierdzi się tu iż nie we właściwym miejscu pytam. Jak widzę co bym nie zrobił to źle:)
Podziękować nie mam za co bowiem kolega Mateyo tak się skupił na pouczaniu, że nie odczytał mojego pytania ze zrozumieniem i nie odpowiedział na moje pytanie a na coś co dla mnie jest oczywiste. moje pytanie tyczyło całkowicie czego innego, więc proszę Cię nie ucz mnie kiedy mam dziękować.
Co do Twojej wypowiedzi to usuńcie zatem wszystkie wcześniejsze posty w tym temacie, które wyjaśniają zasady a jakoś do tego nikt nie ma obiekcji.
Pomyliłem forum. Już uciekam. Pozdrawiam.
ghostdog pisze:dzięki Ozy. Tak mi się wydawało, bo inaczej to nie miałoby sensu.
Jedna jeszcze uwaga dotycząca planszy. O ile wyglada rewelacyjnie pod każdym względem o tyle zastanawiam sie nad jej trwałością. Po rozłożeniu na laczeniach juz sie pojawiają wybrzuszenia i zastanawiam sie co będzie po rozegraniu ilustam partii? Moze martwię sie na zapas ale pamietam co mnie spotkało przy planszy War of the Ring, która rozdarla sie na laczeniach. Na szczęście FFG wymieniło na swój koszt na nowa.
Ciekawe jak to z tą mapą będzie. Na swojej również zauważyłem przetarcia już chyba po 3 rozłożeniu. Na szęście przy tej kolorystyce mapy nie jest to jakoś szczególnie rzucające się w oczy.
40 lat na karku nie zwalnia od myślenia. Dla mnie to bracie małolat jeszcze jesteś .
Nie ma się co spinać , bo lepszego forum z grami planszowymi i tak raczej nie znajdziesz.
Pozdrawiam.