(Wodzisław) Spotkania w Wodzislawiu (WCK)
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Pomiędzy polską a angielską jest jedna rozbieżność, więc nie wiem, co jest obowiązujące przy akcji podmiany żołnierzy. no i na dzień dobry wzieliśmy za dużo żołnierzy na rękę, ale to drobiazg
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
A co tam, że jeszcze nie ma i nic nie wiadomo. Nowość na pozycji 12 w GROPOZYCJACH.
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Piontek, 30.05.2014 r.
Hmm… W co graliśmy? A tak. Miałem rozpocząć od tego, że w piątek chciałem usiąść równocześnie przy trzech stolikach, bo na każdym było coś fajnego. Przy pierwszym Michał, Krzysztof i Krzysiek rozłożyli sobie Lewisa & Clarka – pysznie. Przy drugim Zuzia, Alek i Kuba zagrali w Świat bez końca – jeszcze pyszniej. A my z Adamem i Mirkiem zagraliśmy w kosmiczny prototyp Adama – danie może jeszcze nie jest gotowe, ale byłem ciekawy jaki ma smak po ostatnich poprawkach. Szkoda, że nie można się sklonować…
Jak podbijano Dziki Zachód? Długo I to podobno bez dodatkowych przeszkód na szlaku. Pierwszy do Pacyfiku dotarł doświadczony Krzysiek. Najlepszym obywatelem Kingsbridge został doświadczony Alek, a stację kosmiczną zdobyli obcy, ale najlepiej bronił jej doświadczony Adam. Klubowe spotkanie zakończyliśmy pięcioosobową partyjką Verflixxt nochmal. Najlepiej rzucali kością Adam i Mirek. Wiadomo - doświadczeni Było wesoło, ale to nie była, nie jest i chyba nie będzie moja ulubiona gra
Aaa… I Michał, który grał w ten piątek, to nie jest ten Michał, ani tamten Michał, tylko całkiem nowy Michał. Zuzia to też nie jest ta Zuzia, która kiedyś nas odwiedziła, ale całkiem nowa Zuzia. Oboje, to znajomi tego Kacpra, którego tym razem nie było. Ale był ten Kuba, który chyba także ich znał. Ależ to wyszło zakręcone W każdym razie serdecznie witamy Was w klubie i mamy nadzieję, że się podobało. Zapraszamy ponownie
Wieczorem w Warce znowu zakręciły się koła zębate Kalendarza Majów. Ja tym razem zagrałem całkiem inaczej, kompletnie ignorując świątynie. Osiągnąłem maksymalny poziom na dwóch torach rozwoju: pozyskiwania surowców i technologii konstrukcji. Budowałem na potęgę i na kilka rund przed końcem partii wyprzedzałem Mirka o kilkadziesiąt punktów. Wygraną miałem prawie w kieszeni. Właśnie – prawie. Heh, przyczajony Mirosław, ukryty Tkocz z tą swoją strategią wsteczno-odrzutową Mirek także bezpośrednio nie inwestował w świątynie. Osiągnął maksymalny poziom na torze rozwoju teologii i poszedł w czaszki. W ostatniej rundzie zdobył na nich mnóstwo punktów, przy okazji awansując w świątyniach, gdzie moje pozycje wydawały się niezagrożone. To zadecydowało. Podczas końcowego podliczania uzyskał ze świątyń więcej punktów ode mnie i zrobił mi wielką przykrość wygrywając tę partię o kilka punktów
Pozdroofka
GROTEKA
GRADKI
GROPOZYCJE
GROLOGIA:
Hmm… W co graliśmy? A tak. Miałem rozpocząć od tego, że w piątek chciałem usiąść równocześnie przy trzech stolikach, bo na każdym było coś fajnego. Przy pierwszym Michał, Krzysztof i Krzysiek rozłożyli sobie Lewisa & Clarka – pysznie. Przy drugim Zuzia, Alek i Kuba zagrali w Świat bez końca – jeszcze pyszniej. A my z Adamem i Mirkiem zagraliśmy w kosmiczny prototyp Adama – danie może jeszcze nie jest gotowe, ale byłem ciekawy jaki ma smak po ostatnich poprawkach. Szkoda, że nie można się sklonować…
Jak podbijano Dziki Zachód? Długo I to podobno bez dodatkowych przeszkód na szlaku. Pierwszy do Pacyfiku dotarł doświadczony Krzysiek. Najlepszym obywatelem Kingsbridge został doświadczony Alek, a stację kosmiczną zdobyli obcy, ale najlepiej bronił jej doświadczony Adam. Klubowe spotkanie zakończyliśmy pięcioosobową partyjką Verflixxt nochmal. Najlepiej rzucali kością Adam i Mirek. Wiadomo - doświadczeni Było wesoło, ale to nie była, nie jest i chyba nie będzie moja ulubiona gra
Aaa… I Michał, który grał w ten piątek, to nie jest ten Michał, ani tamten Michał, tylko całkiem nowy Michał. Zuzia to też nie jest ta Zuzia, która kiedyś nas odwiedziła, ale całkiem nowa Zuzia. Oboje, to znajomi tego Kacpra, którego tym razem nie było. Ale był ten Kuba, który chyba także ich znał. Ależ to wyszło zakręcone W każdym razie serdecznie witamy Was w klubie i mamy nadzieję, że się podobało. Zapraszamy ponownie
Wieczorem w Warce znowu zakręciły się koła zębate Kalendarza Majów. Ja tym razem zagrałem całkiem inaczej, kompletnie ignorując świątynie. Osiągnąłem maksymalny poziom na dwóch torach rozwoju: pozyskiwania surowców i technologii konstrukcji. Budowałem na potęgę i na kilka rund przed końcem partii wyprzedzałem Mirka o kilkadziesiąt punktów. Wygraną miałem prawie w kieszeni. Właśnie – prawie. Heh, przyczajony Mirosław, ukryty Tkocz z tą swoją strategią wsteczno-odrzutową Mirek także bezpośrednio nie inwestował w świątynie. Osiągnął maksymalny poziom na torze rozwoju teologii i poszedł w czaszki. W ostatniej rundzie zdobył na nich mnóstwo punktów, przy okazji awansując w świątyniach, gdzie moje pozycje wydawały się niezagrożone. To zadecydowało. Podczas końcowego podliczania uzyskał ze świątyń więcej punktów ode mnie i zrobił mi wielką przykrość wygrywając tę partię o kilka punktów
Pozdroofka
GROTEKA
GRADKI
GROPOZYCJE
GROLOGIA:
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Podsumowanie miesiąca
Miesiąc: MAJ
Rok: 2014
Liczba spotkań: 6
02.05.2014 r. - 3 osoby, 2 partie, 2 tytuły
09.05.2014 r. – 8 osób, 5 partii, 5 tytułów
16.05.2014 r. – 9 osób, 4 partie, 4 tytuły
18.05.2014 r. – 5 osób, 4 partie, 3 tytuły
23.05.2014 r. - 5 osób, 4 partie, 4 tytuły
30.05.2014 r. - 9 osób, 5 partii, 5 tytułów
Liczba rozegranych partii: 24
Liczba zagranych tytułów: 16
Miesiąc: MAJ
Rok: 2014
Liczba spotkań: 6
02.05.2014 r. - 3 osoby, 2 partie, 2 tytuły
09.05.2014 r. – 8 osób, 5 partii, 5 tytułów
16.05.2014 r. – 9 osób, 4 partie, 4 tytuły
18.05.2014 r. – 5 osób, 4 partie, 3 tytuły
23.05.2014 r. - 5 osób, 4 partie, 4 tytuły
30.05.2014 r. - 9 osób, 5 partii, 5 tytułów
Liczba rozegranych partii: 24
Liczba zagranych tytułów: 16
- grymir
- Posty: 701
- Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
- Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Na jutro pojawił się głos na Eclipse przyniosę i się zobaczy , no i niekończący się świat jako obowiązkowy tytuł zabiorę.
Tak wiele gier a tak mało czasu
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Piontek, 06.06.2014 r.
Mirek, tak jak zapowiedział, przyniósł Eclipse, ja próbowałem przekonać się do Książąt Florencji, a Monika wróciła do korzeni, czyli do swojej pierwszej planszówki - Niagary, która wciągnęła ją w ten niebezpieczny nałóg A Adam bardzo się spóźnił…
W Eclipse zagrali Kacper, Krzysiek, Kuba i Mirek. Grali bardzo długo i nie zdążyli skończyć partii w regulaminowym czasie klubowym. Heh… Ależ mulili Najlepszym kosmicznym rozbójnikiem został Mirek.
Do Książąt Florencji usiedli ze mną Monika i Alek. Muszę przyznać, że Adam miał rację. Ta gra w miarę poznawania podoba mi się coraz bardziej. Losowość już tak nie doskwiera, bo znając trochę karty, można ją ujarzmić. A i wygrana partia troszkę zwiększa notowania gry
Później dołączył do nas Adam i we czwórkę rozłożyliśmy planszówkowe korzenie Moniki, czyli wodospad Niagara na planszy. Fajne to, ale trochę za proste dla mnie. I już zrozumiałem o co chodziło Adamowi w zamierzchłej dyskusji o losowości w grze generowanej przez współgraczy Piątkową partyjkę wygrali Monika i Adam.
Na zakończenie wieczoru, tradycyjny już, dwuosobowy pojedynek w Świat bez końca i szybki spacerek po Galaktyce. Świat wygrałem ja, a Galaktykę – Mirek. Takeśmy się podzielili Ale Mirek jest trochę zmartwiony, bo w Świecie nie budujemy już domków. Powoli, zgodnie dochodzimy do wniosku, że inwestowanie w domki jest zbyt kosztowne, a co za tym idzie – mało opłacalne. Może ktoś nam to wybije z głowy?
GROTEKA
GRADKI
GROPOZYCJE
GROLOGIA:
PS. Heh... Znowu mi coś wpadło w oko. Miałbym nową gropozycję, ale trochę poczekam. Może ktoś jeszcze na to wpadnie?
Mirek, tak jak zapowiedział, przyniósł Eclipse, ja próbowałem przekonać się do Książąt Florencji, a Monika wróciła do korzeni, czyli do swojej pierwszej planszówki - Niagary, która wciągnęła ją w ten niebezpieczny nałóg A Adam bardzo się spóźnił…
W Eclipse zagrali Kacper, Krzysiek, Kuba i Mirek. Grali bardzo długo i nie zdążyli skończyć partii w regulaminowym czasie klubowym. Heh… Ależ mulili Najlepszym kosmicznym rozbójnikiem został Mirek.
Do Książąt Florencji usiedli ze mną Monika i Alek. Muszę przyznać, że Adam miał rację. Ta gra w miarę poznawania podoba mi się coraz bardziej. Losowość już tak nie doskwiera, bo znając trochę karty, można ją ujarzmić. A i wygrana partia troszkę zwiększa notowania gry
Później dołączył do nas Adam i we czwórkę rozłożyliśmy planszówkowe korzenie Moniki, czyli wodospad Niagara na planszy. Fajne to, ale trochę za proste dla mnie. I już zrozumiałem o co chodziło Adamowi w zamierzchłej dyskusji o losowości w grze generowanej przez współgraczy Piątkową partyjkę wygrali Monika i Adam.
Na zakończenie wieczoru, tradycyjny już, dwuosobowy pojedynek w Świat bez końca i szybki spacerek po Galaktyce. Świat wygrałem ja, a Galaktykę – Mirek. Takeśmy się podzielili Ale Mirek jest trochę zmartwiony, bo w Świecie nie budujemy już domków. Powoli, zgodnie dochodzimy do wniosku, że inwestowanie w domki jest zbyt kosztowne, a co za tym idzie – mało opłacalne. Może ktoś nam to wybije z głowy?
GROTEKA
GRADKI
GROPOZYCJE
GROLOGIA:
PS. Heh... Znowu mi coś wpadło w oko. Miałbym nową gropozycję, ale trochę poczekam. Może ktoś jeszcze na to wpadnie?
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Uwaga!
WCK ma prośbę by 7.07.2014 od 10:00 poprowadzić zajęcia dla dzieci z grami. Jest szansa że ktoś się pojawi, wolałbym nie brać urlopu. Może przyszli studenci?
WCK ma prośbę by 7.07.2014 od 10:00 poprowadzić zajęcia dla dzieci z grami. Jest szansa że ktoś się pojawi, wolałbym nie brać urlopu. Może przyszli studenci?
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Mirek pytał się co to za gra, o której pisałem dwa posty wcześniej. Jako że nie pamiętałem tytułu i nie umiałem mu odpowiedzieć, wpisałem ją na listę gropozycji. Pozycja trzynasta.Tutaj jest krótki, przedpremierowy rzut okiem.
A co się działo w piątek?
A co się działo w piątek?
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
W piątek było dosyć skromnie. Wpierw rozgrzaliśmy się grą Voodoo, grą prostą jak budowa cepa kojarzącą się wszystkim postronnym z Dobble, ale sprowadzoną do jednej zasady. Mnie się podoba, bo choć krótkie gry na spostrzegawczość nie są moim konikiem, to tutaj wybitnie pasują mi grafiki. No i wygrałam
Następnie nadal w 5-osobowym składzie (niżej podpisana, Mirek, Adam, Krzysiek, Kuba) pobawiliśmy się w podróżujących dorastających elfów w Elfenlandzie. Planowanie w tej grze trochę się ciągnie, ale nie jest zła. Wygrał Krzysiek, Kuba wygrał remis z Mirkiem, a mnie udało się nie być ostatnią
Adam, jako ostatni (który chyba tym samym nie wszedł w elficką dorosłość) opuścił nasze grono i w czwórkę biliśmy się o wolną Polskę jako Bohaterowie Wyklęci. Co prawda jednemu już uciekał autobus, więc w trakcie trzeciego etapu zrejterował i dokończyliśmy w trójkę, ale ponownie było bardzo sympatycznie i cyloni wygrali, tfu... ja wygrałam, głównie na sabotowaniu misji
I tyleż.
A dziś była mniamniowa partyjka na Pionku w tetralogię 51.Stan+Nowa Era+Zima+RUINY I to jest to, co tygryski lubią najbardziej
Następnie nadal w 5-osobowym składzie (niżej podpisana, Mirek, Adam, Krzysiek, Kuba) pobawiliśmy się w podróżujących dorastających elfów w Elfenlandzie. Planowanie w tej grze trochę się ciągnie, ale nie jest zła. Wygrał Krzysiek, Kuba wygrał remis z Mirkiem, a mnie udało się nie być ostatnią
Adam, jako ostatni (który chyba tym samym nie wszedł w elficką dorosłość) opuścił nasze grono i w czwórkę biliśmy się o wolną Polskę jako Bohaterowie Wyklęci. Co prawda jednemu już uciekał autobus, więc w trakcie trzeciego etapu zrejterował i dokończyliśmy w trójkę, ale ponownie było bardzo sympatycznie i cyloni wygrali, tfu... ja wygrałam, głównie na sabotowaniu misji
I tyleż.
A dziś była mniamniowa partyjka na Pionku w tetralogię 51.Stan+Nowa Era+Zima+RUINY I to jest to, co tygryski lubią najbardziej
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Hmm... Chyba lwiątka...Veridiana pisze:... I to jest to, co tygryski lubią najbardziej
Dziękuję za relację i jak zwykle proszę o częściej
Dobra, żeby nie było, że nie ma. Wszystkie linki i obrazki z piątku 13.06.2014 r.
GROTEKA
GRADKI
GROPOZYCJE
GROLOGIA:
Jeśli chodzi o składki, to po wpłaceniu wszystkich zaległości powinniśmy mieć 95,00 zeta na koniec czerwca. Myślę, że można już poważnie myśleć o zakupie kolejnej gry. Osoby, które już wybierały grę wyróżnione są na liście czcionką pogrubioną. To tak, jakby ktoś nie zauważył. Pozostali uprawnieni niech się zastanawiają i wybierają!
Pozdroofka
- grymir
- Posty: 701
- Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
- Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
W piątek zjawił się jeszcze Alek przywitał się ładnie, stwierdził że też by pobiegał elfami i nas opuścił.
Voodoo -prosta jak budowa cepa- chyba nie znam budowy tego urządzenia bo w grze dołożyłem tylko trzy karty .
Za elfami nie będę tęsknił ani stanowczo wzdrygał przed zagraniem.
A z panami schowanymi w krzakach to sam nie wiem wydają się być ok, muszę pograć.
Voodoo -prosta jak budowa cepa- chyba nie znam budowy tego urządzenia bo w grze dołożyłem tylko trzy karty .
Za elfami nie będę tęsknił ani stanowczo wzdrygał przed zagraniem.
A z panami schowanymi w krzakach to sam nie wiem wydają się być ok, muszę pograć.
Tak wiele gier a tak mało czasu
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Hehe... Panowie schowani w krzakach szukający wilków w lesie Tak mi się luźno połączyły skojarzenia Mirka dotyczące gry Bohaterowie Wyklęci.
Ale ja nie o tym chciałem. Tutaj jest wideorecenzja gry Progress: Evolution of Technology. Autorką jest pani BoardGameGirl, dlatego recenzja jest bardzo krótka i może niezbyt obfita w konkrety, ale jest Nie wiem co mnie tak zafascynowało w tej grze. Czyżby magiczne słowo "cywilizacja"?
Dobra. Już więcej nie będę
Ale ja nie o tym chciałem. Tutaj jest wideorecenzja gry Progress: Evolution of Technology. Autorką jest pani BoardGameGirl, dlatego recenzja jest bardzo krótka i może niezbyt obfita w konkrety, ale jest Nie wiem co mnie tak zafascynowało w tej grze. Czyżby magiczne słowo "cywilizacja"?
Dobra. Już więcej nie będę
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Adam przed chwilą do mnie dzwonił i powiedział, że WCK jest normalnie czynne. Spotykamy się w WCK.
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Piontek, 20.06.2014 r.
Pssst… Przemyciliśmy sobie z Moniką na klubowe stoły nasze ukochane Le Havre i zagraliśmy po baaardzo długiej przerwie. Ależ to jest fajna gra. Przepraszam – zajefajna. Bezdyskusyjnie. Krzysztof nie protestował, bo okazało się, że miał ją kiedyś na celowniku i chętnie usiadł z nami do stołu, aby przekonać się, co stracił nie kupując jej. Zresztą nie miał wyjścia, bo na spotkanie przybyło nas tylko troje, więc wielkiego wyboru nie było. I tak dobrze, że nie wyciągnęliśmy naszej najukochańszej tetrologii Ignacego Trzewiczka (to co tygryski… tfu, lwiątka lubią najbardziej ), ale wspólnie doszliśmy do wniosku, że byłoby to zbyt duże wyzwanie
Oj, za rzadko gramy w Le Havre. Oboje z Moniką mieliśmy problemy podczas tłumaczenia zasad Krzysztofowi i musieliśmy je sobie wzajemnie dopowiadać, a nawet zaglądać do instrukcji. Wstyd! A rozgrywka? Świetna. Wygrała w pięknym stylu Monika. Ja drugi, niewiele punktów przed Krzysztofem, ale z 19 pożyczkami trzeba troszkę wcześniej zacząć je spłacać, a ja się zagapiłem i wpadłem w spiralę kredytową Na koniec gry zostałem z 12 niespłaconymi. 84 franki do tyłu. Wstyd!
Spotkanie zakończyliśmy szybką partyjką w Bossa. Tutaj poszło mi troszkę lepiej. Zagrałem dużo ostrożniej i w ostatniej rundzie - z kompletem kostek-gangsterów (ani jednej wcześniej nie straciłem) - zdobyłem kilka worków z kasą więcej od Moniki i Krzysztofa. Wcześniej szliśmy prawie łeb w łeb
Tobybyłonatyle… Pozdroofka
GROTEKA
GRADKI
GROPOZYCJE
GROLOGIA:
Pssst… Przemyciliśmy sobie z Moniką na klubowe stoły nasze ukochane Le Havre i zagraliśmy po baaardzo długiej przerwie. Ależ to jest fajna gra. Przepraszam – zajefajna. Bezdyskusyjnie. Krzysztof nie protestował, bo okazało się, że miał ją kiedyś na celowniku i chętnie usiadł z nami do stołu, aby przekonać się, co stracił nie kupując jej. Zresztą nie miał wyjścia, bo na spotkanie przybyło nas tylko troje, więc wielkiego wyboru nie było. I tak dobrze, że nie wyciągnęliśmy naszej najukochańszej tetrologii Ignacego Trzewiczka (to co tygryski… tfu, lwiątka lubią najbardziej ), ale wspólnie doszliśmy do wniosku, że byłoby to zbyt duże wyzwanie
Oj, za rzadko gramy w Le Havre. Oboje z Moniką mieliśmy problemy podczas tłumaczenia zasad Krzysztofowi i musieliśmy je sobie wzajemnie dopowiadać, a nawet zaglądać do instrukcji. Wstyd! A rozgrywka? Świetna. Wygrała w pięknym stylu Monika. Ja drugi, niewiele punktów przed Krzysztofem, ale z 19 pożyczkami trzeba troszkę wcześniej zacząć je spłacać, a ja się zagapiłem i wpadłem w spiralę kredytową Na koniec gry zostałem z 12 niespłaconymi. 84 franki do tyłu. Wstyd!
Spotkanie zakończyliśmy szybką partyjką w Bossa. Tutaj poszło mi troszkę lepiej. Zagrałem dużo ostrożniej i w ostatniej rundzie - z kompletem kostek-gangsterów (ani jednej wcześniej nie straciłem) - zdobyłem kilka worków z kasą więcej od Moniki i Krzysztofa. Wcześniej szliśmy prawie łeb w łeb
Tobybyłonatyle… Pozdroofka
GROTEKA
GRADKI
GROPOZYCJE
GROLOGIA:
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
- grymir
- Posty: 701
- Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
- Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
O wielkie dzięki że nie graliście w nic ciekawego
Może będę częściej robił takie nieobecności , bo na dźwięk słów Le Havre pewno bym się krzywił a tu proszę nie było mnie a był le havr.
A nie nie nie będzie tak dobrze w piątek się zjawię i będę marudził w co zagrać.
ps. Jak już będę taki zły i marudny to;Tôi chạy mặc định con nợ với số tiền cống hiến và làm thế nào không để làm điều đó tôi sẽ rip chân mông của bạn.
Może będę częściej robił takie nieobecności , bo na dźwięk słów Le Havre pewno bym się krzywił a tu proszę nie było mnie a był le havr.
A nie nie nie będzie tak dobrze w piątek się zjawię i będę marudził w co zagrać.
ps. Jak już będę taki zły i marudny to;Tôi chạy mặc định con nợ với số tiền cống hiến và làm thế nào không để làm điều đó tôi sẽ rip chân mông của bạn.
Tak wiele gier a tak mało czasu
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Nie ma ktoś może pożyczyć Serialu Star Trek: Oryginalna Seria? Bo chętnie bym sobie obejrzał a nie chce mi się pobierać po nocach kolejnych odcinków. Na następnym spotkaniu będę. Z góry dziękuję za pomoc.
Tak mało gier, tak dużo czasu...
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Ja nie mam.pazdzioch pisze:Nie ma ktoś może pożyczyć Serialu Star Trek: Oryginalna Seria? Bo chętnie bym sobie obejrzał a nie chce mi się pobierać po nocach kolejnych odcinków. Na następnym spotkaniu będę. Z góry dziękuję za pomoc.
Ależ nie ma problemugrymir pisze:O wielkie dzięki że nie graliście w nic ciekawego
Skąd Ty znasz wietnamski?grymir pisze:... Tôi chạy mặc định con nợ với số tiền cống hiến và làm thế nào không để làm điều đó tôi sẽ rip chân mông của bạn.
Pozwoliłem sobie przetłumaczyć i wyszło coś takiego: Uruchomić domyślny kwoty należnej z oddaniem i jak nie zrobić wyrwę ci tyłek nogi.
No, no... Ja nie wiem czy to nie brzmi tak, jakbyś nam chciał nogi z d... powyrywać Nie wiedziałem, że aż tak lubisz grać w Le Havre
- grymir
- Posty: 701
- Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
- Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
W drugą stronę to jakoś dziwnie tłumaczy ale zostawmy już wietnamski i to ps nie tyczyło się Le havra tylko innej sprawy którą mówiłem że poruszę na forum
Tak wiele gier a tak mało czasu
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
@pazdzioch
Mam Next Generation od razu, Oryginalna do zdobycia z jednodniowym wyprzedzeniem (dostępność może się zmienić po zakończeniu sesji). W obu przypadkach nośnik we własnym zakresie (mój dysk zewnętrzny ostatnio umarł śmiercią naturalną). I TNG to 40GB a TOS jakieś 27GB, nie będę żonglował płytami.
Chociaż wszystko wskazuje na to że jeśli nie wybierasz się do Krakowa to nie ma ci jak przekazać
Mam Next Generation od razu, Oryginalna do zdobycia z jednodniowym wyprzedzeniem (dostępność może się zmienić po zakończeniu sesji). W obu przypadkach nośnik we własnym zakresie (mój dysk zewnętrzny ostatnio umarł śmiercią naturalną). I TNG to 40GB a TOS jakieś 27GB, nie będę żonglował płytami.
Chociaż wszystko wskazuje na to że jeśli nie wybierasz się do Krakowa to nie ma ci jak przekazać
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Mnie z kolei wyszło "Uruchomić domyślny kwoty należnej z oddaniem i jak nie robić będę zgrać pończochy". I te pończochy naprowadziły mnie na trop, że chodzi o moją złotówkę a właściwie właśnie, nie mojągrymir pisze: W drugą stronę to jakoś dziwnie tłumaczy ale zostawmy już wietnamski i to ps nie tyczyło się Le havra tylko innej sprawy którą mówiłem że poruszę na forum
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
No żesz, jakby nie tłumaczyć, wychodzi na to, że Mirkowi chodzi o kasę
Ok, to chyba ja. Mirku, przecież ja pamiętam. W piątek Ci oddam, tylko mi nie wyrywaj... I w pończochach też nie chcę chodzić
Ale czy cały świat musi wiedzieć, że jestem winien Mirkowi jedną złotówkę?
Ok, to chyba ja. Mirku, przecież ja pamiętam. W piątek Ci oddam, tylko mi nie wyrywaj... I w pończochach też nie chcę chodzić
Ale czy cały świat musi wiedzieć, że jestem winien Mirkowi jedną złotówkę?
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
W piątek było zajebiście, bo zagrałem z Moniką w dwie z trzech moich najulubieńszych gier. Mowa oczywiście o tetralogii Ignacego Trzewiczka – 51 Stan, Nowa Era, Zima i Ruiny oraz o genialnej grze Uwego Rosenberga – Le Havre. Do kompletu zabrakło jeszcze tylko Cywilizacji Vlaady Chvatila i w jeden popołudnio-wieczór miałbym ograny cały mój aktualny TOP 3. Ale nie można mieć wszystkiego. W zamian byli Bohaterowie Wyklęci. Niestety, rozgrywka dwuosobowa dużo słabsza od mojej poprzedniej partii czteroosobowej. Generalnie gra nie jest zła, ale raczej nie wejdzie do mojego TOP 100.
Przy drugim stole Agnieszka, Kacper, Kuba, Mirek i Wojtek zagrali w Colosseum i 7 Cudów Świata. Witamy w klubie nowego Wojtka.
A w sobotę doszła do mnie bardzo smutna wieść. Odszedł Homer – pies Moniki – mój ulubiony towarzysz naszego grania u niej. On był niesamowity. Polubiliśmy się od pierwszego spotkania. To jego inteligentne spojrzenie... Ja uwielbiałem jego zaczepki podczas gry. W przeciwieństwie do jego pani… Heh... Po prostu, kochany był...
Moniko, wyrazy współczucia i trzymaj się.
Przy drugim stole Agnieszka, Kacper, Kuba, Mirek i Wojtek zagrali w Colosseum i 7 Cudów Świata. Witamy w klubie nowego Wojtka.
A w sobotę doszła do mnie bardzo smutna wieść. Odszedł Homer – pies Moniki – mój ulubiony towarzysz naszego grania u niej. On był niesamowity. Polubiliśmy się od pierwszego spotkania. To jego inteligentne spojrzenie... Ja uwielbiałem jego zaczepki podczas gry. W przeciwieństwie do jego pani… Heh... Po prostu, kochany był...
Moniko, wyrazy współczucia i trzymaj się.