conus pisze:
Mam gdzieś rewolucje w mechanice i nowatorskie rozwiązania tak samo jak nawiązania do WH fantasy, wcale mi to nie przeszkadza nie jestem obciążony wiedzą o Inwazji. Zagrałem w nią kilka (czy to właściwa forma??) razy i na więcej nie miałem ochoty. Jak będzie teraz? Nie wiem. Oczekuję czegoś podobnego w mechanice do WH40K CCG i... tyle. To była bardzo fajna łupanina - tak, taka z siłą oddziału, inicjatywą i tego typu archaicznymi rozwiązaniami, które zupełnie nie przeszkadzały mi się dobrze przy niej bawić.
Też mam nadzieje na czerpane motywów z CCG i no nie tylko graficznych.
Od conquesta oczekuje, że będzie grą, w która z przyjemnością pogram w piątkowy wieczór przy piwie w towarzystwie osób zajawionych :grami, fantastyką, pomysłami na talie, ulubionymi frakcjami, światem 40k, ale i piątkowych gracz, którzy chcą zagrać w grę niewymagającą przebrnięcia przez stos zasad, nie raz tylko komplikujących rozgrywkę.
Mechanika w conquescie, nie przedstawia się skomplikowanie to prawda. Jednak tutaj mechanika nie przeszkadza w bezpośredniej interakcji. Stopień komplikacji takiej gry powinien wzrastać wraz z nowymi dodatkami, zmianą mety, dominacją danej rasy itd.
Jedyną rzeczą, która mnie martwi jest brak balansu w pewnych zaprezentowanych jednostkach. Nie wiem czy jest to wina patrzenie na statystki jednostek przez pryzmat inwazji, ale np. HERETEK INVENTOR za koszt 1 ma staty 3/3 i wymuszoną reakcje, że przeciwnik może go przesunąć gdzie chce.
Inwazyjny odpowiednik natomiast
Z drugiej strony obok jest taktyka zasłonięta za 3 dla DE gdzie jest zapewne napisane:
Look a your oponnet`s hand, then discard 1 card from that hand.
W inwazji były to crap jakich mało
więc chyba jednak gra musi operować inną skalą i statystykami.