Jako drugi po Andrzeju i mam wrażenie żeśmy się witali nad rozkładanym Kingdom Builderem, choć może nie wiedziałeś, że ja, to ja.jingowawa pisze:Dotarłeś w końcu?Lothrain pisze:Wpadnę, jak się ta piekielna burza skończy
A Wielbłądy, obiecałem staszkowi i nie mam teraz wyboru, w swojej kategorii naprawdę dają radę. Gdyby nie ostatni autobus z chęcią zabrałbym raz jeszcze.
Poza tym cieszę się, że choć jeszcze nie zagrany, mój Kingdom Builder stoi na półce w domu, bo wczorajsza rozgrywka była całkiem sympatyczna i ostrzę sobie zęby na jeszcze. Grand Cru też okazało się solidnym tytułem, ale jest kilka rzeczy, które mi tu przeszkadzały. Pal licho licytację, za którą nie przepadam, ale solidnym bonusem jest tu rozpoczynanie gry - zakup odpowiedniego kafelka w pierwszych rundach może czasem ustawić rozgrywkę i ciężko było jaxa (także miło było poznać ) gonić. Taj Mahal powinienem pewnie przemilczeć, bo jako nieprzyzwyczajony do maratonów wyłączyłem na tę rozgrywkę mózgownicę. W 5 osób było jednak sporo losowości, a dociąg kart w tej grze ma kolosalne znaczenie i jak karta nie idzie, to i grać nie ma za bardzo czym. Z podobnej tematyki, a nawet częściowo mechaniki i grafiki wolę jednak Raję.