Malowanie planszówkowych figurek

Własnoręczne działania twórcze: upiększanie, inserty, malowanie figurek, tworzenie prototypów, stoły do planszówek itp.
Awatar użytkownika
zioombel
Posty: 1171
Rejestracja: 21 wrz 2010, 13:19
Lokalizacja: Wołomin
Has thanked: 210 times
Been thanked: 100 times

Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: zioombel »

Wassago pisze:Takie pytanie, czy ma jakieś znaczenie dla malowania, to jak dawno temu był nałożony podkład na figurkę?
Profesjonalnie sie nie wypowiem bo nie maluje duzo. Kupiłem jednak kiedys gre gdzie podkład był juz nałożony. Umyłem jedynie figurki wodą z mydłem by oczyścić z kurzu i zatłuszczen i wszystko bylo z nimi w porządku podczas malowania.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 7 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: schizofretka »

tak jest, umyć z tłuszczu tylko trzeba
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
Wassago
Posty: 919
Rejestracja: 09 sty 2012, 20:11
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Wassago »

Próbował ktoś kiedyś robić formy silikonowe z już gotowych figurek i robić odlewy z żywicy? Jak to wychodzi? Czy jest łatwo? Opłaca się?
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Tak, całkiem nieźle, nie, nie bardzo. Chyba że potrzebujesz skopiować jedną lub kilka figurek do jakiegoś niedostępnego dziś zestawu.
Awatar użytkownika
Wassago
Posty: 919
Rejestracja: 09 sty 2012, 20:11
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Wassago »

To jeszcze jedno pytanko... wie ktoś gdzie można dostać tanio akrylowe podstawki 25mm i 1,5-3mm grubości?
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Jeśli koniecznie potrzebne Ci są akrylowe bo np. chcesz przezroczyste, to poszukaj w wątkach sprzedażowych akcesoriów do gier itp i zamów sobie wycięcie laserem. Z tego co pamiętam gościu oferował w miarę niskie ceny z dostępnych ogólnie, niżej to już po znajomości.

Jeżeli po prostu potrzebne Ci są identyczne plastikowe podstawki 25mm i nie muszą być przezroczyste, to kup zwykłe do bitewniaków, wyjdzie taniej.
obcy_astronom
Posty: 25
Rejestracja: 08 wrz 2013, 10:23

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: obcy_astronom »

Hej wszystkim. Jestem totalnie zielona jeśli chodzi o malowanie figurek, ale się do tego powoli przymierzam. Obejrzałam parę filmików, przeczytałam artykuły. Jednak jedna rzecz nie daje mi spokoju ;)

Przyznam, że gdy dowiedziałam się, że figurki do gier planszowych maluje się farbą akrylową, która jest zwyczajną farbą wodną, trochę się zdziwiłam. Chodzi mi o to, że figurki przecież ciągle się dotyka, przesuwa, maca, często rozgrzanymi palcami - jak to możliwe, że ta farba nie schodzi, nawet po pomalowaniu lakierem ochronnym? Czy ten lakier naprawdę jest taki dobry, ze figurka robi się wodoodporna?
Banan2
Posty: 2620
Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 117 times
Been thanked: 68 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Banan2 »

obcy_astronom pisze:Hej wszystkim. Jestem totalnie zielona jeśli chodzi o malowanie figurek, ale się do tego powoli przymierzam. Obejrzałam parę filmików, przeczytałam artykuły. Jednak jedna rzecz nie daje mi spokoju ;)

Przyznam, że gdy dowiedziałam się, że figurki do gier planszowych maluje się farbą akrylową, która jest zwyczajną farbą wodną, trochę się zdziwiłam. Chodzi mi o to, że figurki przecież ciągle się dotyka, przesuwa, maca, często rozgrzanymi palcami - jak to możliwe, że ta farba nie schodzi, nawet po pomalowaniu lakierem ochronnym? Czy ten lakier naprawdę jest taki dobry, ze figurka robi się wodoodporna?
Farba akrylowa nie jest tak do końca zwykłą farbą wodną. Taka zwykła wodna to szkolne akwarele :wink: Już same farby są trwałe a figurki pokryte lakierem są bardzo trwałe. Tak jak np. polakierowane drewno.
Pozdrawiam
Jacek_PL
Posty: 1307
Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 36 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Jacek_PL »

obcy_astronom pisze:Przyznam, że gdy dowiedziałam się, że figurki do gier planszowych maluje się farbą akrylową, która jest zwyczajną farbą wodną,
To powszechny błąd, farby akrylowe są farbami na bazie żywicy i jedynie co to są wodorozcieńczalne, jak zaschną to woda już na nie nie ma wpływu.
Eahl
Posty: 45
Rejestracja: 17 sie 2009, 21:56
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 7 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Eahl »

Heja :)

Poczytałem uważnie wątek i jeszcze parę innych, ale wygląda że bez zapytania się i tak nie obejdzie:

Potrzebuję zestaw na prezent dla osoby, która jeszcze nie malowała. Chodzi o malowanie figurek tylko planszówkowych, bitewnych na bank nie będzie.
Chodzi o to, żeby w zestawie prezentowym było zasadniczo wszystko co jest potrzebne - żeby nie zmuszać do szperania po sklepach i szukania bo czegośtam brakuje. Na razie myślałem o tym megasecie od armypaintera, ale 42 kolory to chyba będzie mindfuck na początek, a poza tym nie ma pewności czy się wciągnie na tyle, że tyle farbek kiedykolwiek zużyje :) No i chyba wciąż czegoś tam jeszcze będzie brakować?
Próbowałem sam zrobic research żeby coś skompletować ale odpadłem np na tym, że można kupić takie coś:
http://www.bard.pl/7,15410,oferta,zesta ... nt-set.htm
i takie coś:
http://www.bard.pl/7,20265,oferta,zesta ... nk-set.htm
Wydawało mi się, że QSy nie występują w kolorach (tylko powiedzmy ciemne/jasne) , a tu taka niespodziewajka.

Alternatywnie myślałem o jakimś zestawie startowym vallejo, powiedzmy 16 game color set (aaaa, tylko który?? http://www.mojehobby.pl/products/GAME-C ... OLORS.html, http://www.mojehobby.pl/products/GAME-C ... OLORS.html, http://www.mojehobby.pl/products/16-col ... ather.html, http://www.mojehobby.pl/products/16-Gam ... paque.html, a może ), do tego jakiś podkład, QS, ale nie umiem tego sam skompletować.

Podpowiedzcie jakieś kompleksowe rozwiązanie :) Na razie najsensowniej brzmi ta ostatnia opcja z starterem vallejo, pod warunkiem że ktoś mi pomoże ją złożyć. AleJeśli ten zestaw AP jest OK, to w sumie tez dobrze :)


Pozdr.

Eahl
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Jeśli chodzi o megaset (brać ten z 2013 bo nowszy ma kilkanaście farbek mniej i jest droższy), to ma wszystko co potrzebne z farbek, jeśli coś będzie się dokupywać to albo dodatkowe pędzelki, albo specjalistyczne media itp., albo ten-jeden-charakterystyczny-kolor-któego-nie-chce-mi-się-mieszać (ale to już jak się potrzeby wyklarują). Do tego zestawu dodałbym tylko puszkę podkładu. Zestaw mały + QS też jest jakąś opcją.
Zestawy Vallejo odpadają w przedbiegach bo nie dają podstawowych kolorów, tylko są już pod konkretną paletę.

Dobrze Ci się wydawało, kolorowe Quickshade to stosunkowo nowy wynalazek.
Eahl
Posty: 45
Rejestracja: 17 sie 2009, 21:56
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 7 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Eahl »

A ten valejo nie jest podstawowy?

http://agtom.eu/pl/vallejo/309122-valle ... o-set.html

Ten w sumie mi się najbardziej podoba, zostanie dużo kasy na QS, podkład i akcesoria, tylko potrzebuje pomocy w tym co jest potrzebne :)
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10026
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1276 times
Been thanked: 1326 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

nie pisałem o tym wcześniej ale widzę, że wielu poczatkujących rzuca się tu na QS od Army Paintera - chciałbym poradzić aby wypróbować najpierw ten produkt - jest dość drogi ... można za niego kupić (kilka kolorów washy) a jego stosowanie tylko z pozoru jest proste ( czy to zamaczanie, czy nanoszenie pędzlem)...


mówiąc krótko to gęsta , oleista bejca, która znacznie zmienia kolory , które nałożyliśmy, nadaje figurkom połysk, który fajny nie jest i niknie dopiero po kilku warstwach matowego lakieru , nie wspominając o tym że schnie długo i trudno po nim cokolwiek w malowaniu poprawić...


wbrew reklamom uważam QS za produkt raczej dla świadomych hobbstów...
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Ale tu jest mowa o washach QS, a nie o bejcy w puszce.

Chyba.
Eahl
Posty: 45
Rejestracja: 17 sie 2009, 21:56
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 7 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Eahl »

W sumie to jest jedno z moich pytań - lepiej puszkę QS od AP czy np kilka QS Inków/washy? I wtedy które kolory? No i jeszcze czy ten intro set od Vallejo ktory podlinkowalem ma faktycznie dobre kolory jako starter?
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Intro set Vallejo ma dobrze dobrane kolory (choć zdjęcie dobrze obrazuje stopień w jakim te farby lubią się rozwarstwiać - trzeba dobrze trząchać), choć nie lubię ich metalików.

Co do QS, to zdecydowanie polecam washe z prostego powodu: bejca jest strasznie mało elastyczna, służy tylko i wyłącznie do tego co tam pokazali, czyli prostego cieniowania figurek, by szybko a jakoś wyglądały. Wielu osobom o to właśnie chodzi w planszówkach a funkcja ochronna bejcy to dodatkowy atut, natomiast do bardziej wymagającego malowania washe są dużo lepsze - raz że można zrobić to samo (wash całości) bez funkcji ochronnej, dwa że łatwo cieniować pojedyncze kolory, trzy że można je mieszać (polecam 1 Strong Tone : 4 Dark Tone - świetna czerń na metal czy wszystko co ma się nie gryźć z jasnymi kolorami), są dostępne kolorowe washe, itp.

tl;dr: jeśli potrzebujesz tylko czegoś żeby pocieniować figurki pomalowane na totalny basic, bierz bejcę. Jeśli chcesz się tym jakoś bawić i kombinować, bierz washe.
Awatar użytkownika
costi
Posty: 3416
Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Has thanked: 7 times
Been thanked: 3 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: costi »

rastula pisze:nie pisałem o tym wcześniej ale widzę, że wielu poczatkujących rzuca się tu na QS od Army Paintera - chciałbym poradzić aby wypróbować najpierw ten produkt - jest dość drogi ... można za niego kupić (kilka kolorów washy) a jego stosowanie tylko z pozoru jest proste ( czy to zamaczanie, czy nanoszenie pędzlem)...


mówiąc krótko to gęsta , oleista bejca, która znacznie zmienia kolory , które nałożyliśmy, nadaje figurkom połysk, który fajny nie jest i niknie dopiero po kilku warstwach matowego lakieru , nie wspominając o tym że schnie długo i trudno po nim cokolwiek w malowaniu poprawić...


wbrew reklamom uważam QS za produkt raczej dla świadomych hobbstów...
QS nie zmienia kolorów, to raz. A jeśli zmienia, to aplikujesz go zbyt dużo lub używasz złego odcienia. Trzeba tylko pamiętać, że QS bezbarwny nie jest, nawet cieniutka warstwa, i lekko obniża jaskrawość barw (co może być problemem w przypadku mało kontrastowego malowania - kolory się zleją). Stąd najlepiej pociągnąć nim całą figurkę, żeby nie zostały widoczne granice aplikowania QS.
Dwa, jego użycie jest bardzo proste - zanurzamy, otrzepujemy i ściągamy nadmiar pędzlem. QS jest lepki i dość dobrze trzyma się figurki. Najbardziej trzeba uważać przy ściąganiu nadmiaru, bo można przez przypadek zostawić sporą ilość gdzieś w zakamarku co po zaschnięciu nie będzie wyglądać dobrze.
Metoda pędzlem jest jeszcze prostsza.
Trzy - nie wiem, jakiego lakieru matowego używasz, ale mi wystarczy psiknąć raz Purity Seal i jest z głowy.

Z jednym się zgodzę - jest koszmarnie drogi i z chęcią kupiłbym mniejsze opakowanie, bo jak sobie pomyślę, że mam wydać drugie 8 dych to mi się odechciewa (mam dwie armie do Infinity - jedna w tonacji piaskowo-zielono-brązowej, idealnej pod Strong Tone, a druga szaro-niebiesko-granatowej, idealnej pod Dark Tone, na której Strong Tone nie wygląda już tak dobrze).
Te ich washe QS to jest to samo?
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10026
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1276 times
Been thanked: 1326 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

Opisales dosc dokladnie "problemy" z QS o ktore mi chodzilo. Dosc niejasno sie wyrazilem jak widac. Nie twierdze ze to zly produkt. Sam stosuje. Zalecam wyprobowanie, bo nie Jest to cudowny srdek na udane figurki :-).
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Costi, Washe QS to coś bardzo zbliżonego do starych washy GW (sepia, mud, black) - kolorowy wash z dodatkiem czarnego gotyfikatora - cieniuje, brudzi i zabarwia naraz. Gorąco polecam do malowania na tabletop.
Eahl
Posty: 45
Rejestracja: 17 sie 2009, 21:56
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 7 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Eahl »

No dobrze, to wracając do mojego pytania: intro set od Vallejo,
lakier matowy ( a może satyna?),
Pojedyncze washe ( ile i które?)
I co jeszcze to tego zestawu na prezent?
Awatar użytkownika
costi
Posty: 3416
Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Has thanked: 7 times
Been thanked: 3 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: costi »

Pierzasty pisze:Costi, Washe QS to coś bardzo zbliżonego do starych washy GW (sepia, mud, black) - kolorowy wash z dodatkiem czarnego gotyfikatora - cieniuje, brudzi i zabarwia naraz. Gorąco polecam do malowania na tabletop.
Czarnego czego? :) Ale skoro mówisz, że dobre, to sprawdzę.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Gotyfikatora, czyli czegoś co sprawia że figurki robią się mroczne i gotyckie jak w 40k :P prawdopodobnie jest to po prostu czarny wash dodany do podstawowego koloru.

I dziwi mnie, że jeszcze ich nie znasz. Do Infinity są super, szczególnie trochę rozcieńczone.
obcy_astronom
Posty: 25
Rejestracja: 08 wrz 2013, 10:23

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: obcy_astronom »

Hej. Właśnie pomalowałam moją pierwszą figurkę :) Z efektu samego malowania jestem dość zadowolona, natomiast mam poważny problem z podkładem. Sprayowałam 3 figurki podkładem Army Painter i niestety figurki w przeważających obszarach zrobiły się chropowate :( Wstrząsnęłam porządnie przed użyciem (każdorazowo). Trzymałam puszkę około 25 cm od figurek, wiał mały wiaterek. Chropowatość wystąpiła już przy pierwszym "psiknięciu", wiec raczej nie jest to wina za dużej ilości podkładu. Co zrobiłam źle? Teraz zauważyłam, że podkład jest kilka miesięcy przeterminowany (taki przysłali), ale czy to może być przyczyną?

Proszę o rady co zrobić, aby uniknąć tego efektu w przyszłości.
Borek224
Posty: 348
Rejestracja: 25 lis 2010, 13:35
Been thanked: 2 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Borek224 »

1. Zawsze(!) testuj spreye przed nałożeniem na figurkę
2. Taki efekt najczęściej oznacza ze "psikałeś" ze zbyt dużej odległości (czynnikami też są temperatura i wilgotność powietrza)
3. Rozwiązanie - testuj spraye (a tak naprawdę każdy typ farby) przed nakładaniem na figurkę

+ jak farba była stara to w pierwszym psiknięciu mogłeś chlapnąć wym wszystkim co zaschło i osiadło wewnątrz rurek, więc testuj ;)
obcy_astronom
Posty: 25
Rejestracja: 08 wrz 2013, 10:23

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: obcy_astronom »

Dzięki za odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie w związku z tym "podkładowaniem". Spray nie dociera do wszystkich miejsc, przynajmniej nie na każdej figurce. Czy wtedy uzupełnić te brakujące miejsca po prostu czarną farbą?
ODPOWIEDZ