Tutaj raczej nie zmieniaComandante pisze:No tak. Usunięcie kropki zazwyczaj zmienia sens zdania. Możesz spróbować z innymi kombinacjamiram pisze:Tekst na karcie "Przywódca polskich protestantów. Wzniecił rokosz przeciwko królowi Zygmuntowi III Wazie" można zrozumieć - przywódca polskich protestantów zbuntował się przeciwko Zygmuntowi III.
Ciekawe spostrzeżenie. Zdaje się, że tematyka nie jest zbyt mocno eksploatowana. Jest Veto CCG (kiedyś była mowa o planszówce ale ucichło), był RPG Dzikie Pola, był bitewniak Ogniem i Mieczem. Ciekawe co jeszcze się będzie pojawiać. Macie może jakieś przecieki?ram pisze:
W ogóle chętnie zobaczyłbym więcej gier o tej tematyce (RON). Strategiczne, wojenne, przygodowe.
) "Jasna Góra"-klasztor ma stanąć w Małopolsce etc. etc. (wzięliśmy 2pak). Nie żałuję jednak ani jednej złotówki 
To chyba można wyjaśnić z Wydawnictwem i dopisać fundatora?PetrusG7 pisze:cierpię tylko że nazwisko mojego współlokatora jest na stronie i on zapisał się na wiek wieków jako fundator takiego świetnego projektu
Oczywiście, wystarczy PW z własnymi danymi i danymi osoby, która faktycznie zrealizowała wsparcie.WRS pisze:To chyba można wyjaśnić z Wydawnictwem i dopisać fundatora?PetrusG7 pisze:cierpię tylko że nazwisko mojego współlokatora jest na stronie i on zapisał się na wiek wieków jako fundator takiego świetnego projektu
Ale takich kart jest dosc sporo, np. Splaw zboza, Prywatne Ksiestwo, Unia Brzeska.dgd79 pisze: Na chwilę obecną w toku rozgrywek strategia u nas wygląda tak, że początkowo wszyscy dokładają swoje posiadłości do jednej prowincji, z czasem (nierzadko dopiero w drugiej połowie) usiłując anektować inne. Wygranie konfliktu bądź dołożenie się w inny sposób w pierwszych fazach gry do niezasiedlonych przez inne rody prowincji skutkuje koniecznością praktycznie samotnego bronienia tego regionu (o ile nie trafi się konflikt z negatywnym wynikiem 3 najazdów lub sytuacja na planszy wymusza jednak pomoc pod ryzykiem rozbiorów) i inwestowania w karty zwiększające obronność, zamiast w karty w danym momencie dające większy majątek lub budujące przewagę w ewentualnych staraniach o pozycje w senacie bądź sejmie. W moim odczuciu brakuje trochę większego wpływu dominacji/przewagi/obecności w danej prowincji na rozgrywkę przed ostatnim interregnum. Za mało jest kart praw (czy generalnie mechaniki) promujących taki sposób grania. Można by też dodać jakieś profity po każdej z tur, może jakieś punkty bonusowe do ewentualnego końcowego wyniku, może jakieś bonusy przy walce o stanowiska czy uchwały? Pomysł z ukrytymi celami także chodził mi po głowie np. "Zdobądź przewagę/dominację na Litwie w wieku Srebrnym" i takie osiągnięcie nagradzać.
.Kolejnym rozwiązaniem, którego mi brakowało jest możliwość podglądania czy zmieniania niewygodnych kart (praw, konfliktów). Jest jedna karta do podmienienia wylosowanego konfliktu na inny i jedno veto. O wiele za mało. Brakuje mi możliwości np. podejrzenia 5 wierzchnich kart konfliktów np. za pomocą karty praw lub poświęcając posiadłości, podejrzenia np. osoby (karty) wyznaczonej przez innego gracza do walki o wybrane miejsce w senacie itp. W grze gdzie dyplomacja ma aż takie znaczenie brakuje elementów szpiegowania/wywiadu i możliwości, jakie taka wiedza może dać "będziesz mieć problem na Ukrainie, ale mogę ci w tym pomóc. Oczywiście nie za darmo". Sensowne by było dodanie możliwości targowania się o posiadłości, tj. by ewentualną walutą były nie tylko karty praw
Lord Voldemort pisze:Ale takich kart jest dosc sporo, np. Splaw zboza, Prywatne Ksiestwo, Unia Brzeska.
a i owszem, to moj rod ma byc najsilniejszy!Lord Voldemort pisze:To jest raczej kwestia przyjetej strategii gry, dosc kamperskiej
i takie ryzyko jest podejmowane, choc w mojej opinii za pozno, tj. w przypadku moich gier w pierwszej fazie wyskoki sa szybko pacyfikowane najazdami, a skupienie sie na obronie powoduje straty nie do odrobienia w walce o senat i sejm, chyba, ze akurat by "podeszli" odpowiedni wladcy premiujacy dana polityke (swoja droga liczylem tez, ze sila rodu bedzie w jakis sposob wplywac na elekcje). odnosnie prowincji, to jeszcze nie przegladalem dokladnie kart konfliktow (choc po n-tym razie kazdy bedzie wiedziec, czy np. sa w takiej samej ilosci dla kazdej prowincji itp.), ale na chwile obecna wlasnie Litwa jest prowincja startowa z racji posiadania 2 lennLord Voldemort pisze:Zawsze mozna zaryzykowac i probowac uzyskac dominacje takze w innych prowincjach. Sily prowincji sa zroznicowane, nie kazda ma przypisane lenno i nie wszedzie sila konfliktow jest jednakowa.
jakie to koncepcje? bo poprzednika znam tylko z nazwy. w ogole chetnie poslucham innych, jakich uzywacie strategii, co wam sie sprawdzaLord Voldemort pisze:Jak ktos sie chce pobawic, to moze przyjac co najmniej 3 koncepcje rozwoju (tak jak w Bozym Igrzysku).
to też wielowiekowa tradycja była... chodizło mi o przykłady takich celów które nie będa mega banalne do rozszyfrowania. bo "dominuj w Prusach wschodnich" albo "brak rozbiorów na planszy" brzmi tak sobie... chodziło mi o jakiś złożony przykład od osób które proponują taką mechanikę.
pojedynki gangów!) coś co nie musi być obowiązkowe do grania a dodałoby jeszcze dodatkowy "smaczek" dla "graczy"
to się chyba "zajazdy" nazywałoNTomasz pisze: gra wyszła świetnie, a jakieś negatywne interakcje w dodatku dla chętnych byłyby bardzo mile widziane ( jakieś spalone dworki
