Ja napiszę tak. Jakoś na początku grudnia powiedziałem Mojej Lepszej Połowie, czy może spróbujemy tych planszówek co to we wrocławskiej magnolii sprzedają. Napalony przejrzałem internety jakieś 2 godziny i tak bez większej wiedzy (za wyjątkiem wydrukowanej listy stąd
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 43&t=22137) wybraliśmy się po zakupy. Dodam, że nasze wymagania podobne. Wydaliśmy 250 zł na 3 pozycje:
1. Rój (wybierała w ciemno żona)
2. Osadnicy (wybierałem ja gdyż gdzieś się obiło o uszy, że nowe i dobre)
3. Zombiaki II ( ze względu na klimat, który oboje lubimy i cenę)
Dotarliśmy do domu (ja pełen nadziei, żona trochę mniej zajarana ale nie anty) i pierwsza decyzja ze względu na krótką instrukcję to zombiaki II. Pograliśmy 2 dni i jak na pierwszy kontakt z grami powiedzieliśmy "zaje*%#*@". Po dwóch dniach zasiedliśmy do osadników. Przygotowanie do gry (instrukcja, zapoznanie się z elementami gry) zajęło ok 30 min. I powiem tak - zafascynowane oczy mojej luby bezcenne. Nie wiem czy to grafikami, pięknymi żetonikami czy mechaniką ( a może wszystkim po trochu), ale gra sprawdziła się w 100%, chociaż pierwsze dwie partie graliśmy trochę nieprawidłowo. I Osadników polecam (ja jako kompletny laik) na pierwszą pozycję, żeby wkręcić sie w ten interes.
Rój stoi nierozpakowany gdyż teraz wiemy, że to takie szachy a nam chyba nie o to chodzi (chyba pójdzie na sprzedaż).
A teraz ostrzeżenie: Tydzień później już miałem przeczytane pierdylion stron tego forum i tyleż samo instrukcji do gier. Nigdy bym nie pomyślał, że będę czytał instrukcję od czegoś czego nie posiadam. Po tygodniu powiedziałem, że jest taka fajna gra Mage Knight. Uzyskałem akceptację na zakup i obietnicę, że małżonka się nie zrazi i jakoś przebrniemy przez te 2 instrukcję i multum zasad. Pierwszy dzień to męczarnia, a dopiero na drugi dzień odkrycie pełni możliwości tej gry (również polecam, ale na pewno nie jako pierwszą. No i cena).
Ostrzeżenie nr 2: nie minął tydzień następny, a ja do żony, że jest taka fajna gra co się nazywa Zombicide. Klimat nasz (zombi). Cena przytłaczająca, ale mamy dziadostwo na półce, a raczej na stole w tej chwili).
Ostrzeżenie nr 3: moja lista życzeń robi się coraz dłuższa (m. in. wspomniana zimna wojna). Stwierdzam, że gry planszowe to bardzo niebezpieczny sport, ale polecam (ja bardzo początkujący).
PS. Przepraszam jeśli za bardzo byłem wylewny.