Czy to oznacza, że obejrzałeś 23-minutową recenzję w ciągu 5 minut?Diesel pisze:W moim czterech kątach bardzo się ta recenzja podobała, jak rozmowa z kumplem przy planszyGambit pisze:Wiem, że wszyscy wszystko już o tej grze powiedzieli i napisali, ale i ja ją ostatnio zrecenzowałem:
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube
Osadnicy: Narodziny Imperium (Ignacy Trzewiczek)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- garg
- Posty: 4490
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1450 times
- Been thanked: 1104 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Wczoraj wieczorem, mam gambita w subskrybcji na YTgarg pisze:Czy to oznacza, że obejrzałeś 23-minutową recenzję w ciągu 5 minut?Diesel pisze:W moim czterech kątach bardzo się ta recenzja podobała, jak rozmowa z kumplem przy planszyGambit pisze:Wiem, że wszyscy wszystko już o tej grze powiedzieli i napisali, ale i ja ją ostatnio zrecenzowałem:
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube
Ciekawy świata.. planszówkowego ;)
Nie odmówię rozgrywki w dobrym towarzystwie, daj znać na fb: https://www.facebook.com/DawidSzatkowski
Nie odmówię rozgrywki w dobrym towarzystwie, daj znać na fb: https://www.facebook.com/DawidSzatkowski
- Gambit
- Posty: 5246
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Wiesz...dorzucam przekaz podprogowy. Diesel już przepisał na mnie cały swój majątekgarg pisze:Czy to oznacza, że obejrzałeś 23-minutową recenzję w ciągu 5 minut?
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
4 rozgrywki kampanii za mną. Jest fajnie
Przyłączyłem 4 prowincje, które na razie łącznie dają mi więcej bonusów niż muszę płacić na ich utrzymanie (obecnie 3 drewna na rundę).
Kupiłem sobie też 5 osiągnięć (np. Mapy dają co rundę jedną zwykłą kartę a Koloseum zapewnia rozrywkę prowincji z barbarzyńcami dzięki czemu nie muszę płacić kosztu utrzymania tej prowincji (czyli 1 jadła, o które Rzymianom - którymi gram - jest ciężko). Astrologia z kolei pozwala modyfikować rzuty na kategorie wydarzeń, które spotykają moje imperium - ostatnio zmieniłem kategorię z Niepokoje Społeczna na Wojna - bo uznałem że do wydarzeń z tej ostatniej moje imperium jest przygotowane lepiej ).
Losowe wydarzenia były na razie dość łaskawe wobec mojego imperium. Owszem Tornado uderzyło i zniszczyło mi Wolny Handel (+1 złota co rundę), ale odbudowałem szlaki. W innych przypadkach starałem się wykonywać zadania, które stanowią integralną, drugą część kart wydarzeń - raz pomogłem sojusznikowi w potrzebie (extra umowy w kolejne grze), innym razem zbudowałem most między mną a sąsiadem (extra karty - innych frakcji - w kolejnej rozgrywce).
Teraz przed kolejną rozgrywką okazało się że mam zdrajcę we własnych szeregach (gracz wirtualny będzie atakował 1 raz więcej, ale każda jego splądrowana przeze mnie karta będzie warta 2VP).
Właśnie zadania stanowią najfajniejszą część dodatku - trzeba się sprężać żeby je wykonać (np. nie tak łatwo jest, ot tak sobie, wydać 8 dóbr albo 3miecze+3ludzi w ciągu tury żeby wypełnić zadanie (a czasem opłaca się spieszyć i wykonać zadanie jak najszybciej)). A jak już się wyda te zasoby, to spowalnia to rozwój imperium i nie wyciśnie się tylko VP ile by było można. Mimo to zadania wydają się opłacalne i jest z tego spory fun, jak tu manewrować i lawirować żeby zrobić zadanie i jednocześnie zbytnio nie obciążyć naszego imperium
Co do losowości wydarzeń (jedne są pozytywne, inne negatywne; jedne dają zadania po których realizacji ma się korzyść, inne - zadania które tylko zapobiegają złemu efektowi) - to prawda, są losowe. Jak czytam tabelkę z nimi, to widzę że może być ból. Tym niemniej - dopóki boleśnie nie doświadczę tej losowości na własnej skórze, to się nie będę skarżył. Gdy coś mnie uderzało, to jakoś zawsze tam sobie radziłem. No i po to kupuje się Osiągnięcia za VPki żeby kontrować te przeciwności losu
Z kampanią widzę tylko 1 problem - nie ma warunku końca. Wprawdzie w instrukcji jest wzmianka że przegrywasz kampanię gdy przegrasz grę i nie możesz stracić osiągnięcia. Ale z tego co widzę to tych osiągnięć można sobie kupić z kilkanaście zanim zacznie się przegrywać gry (z powodu kosztu utrzymania podbitych prowincji) i musiałbym mieć kilkanaście porażek pod rząd żeby te wszystkie osiągnięcia stracić i dopiero wtedy przegrać kampanię. Zupełnie bez sensu. Przydałyby się progi, np:
- 10 podbitych prowincji pod rząd - mały sukces
- 12 - średni sukces
- 15 - duży sukces
I porazka całej kampanii po pierwszej przegranej grze (i jak tak będę grał). Ew. 1 skucha.
Przyłączyłem 4 prowincje, które na razie łącznie dają mi więcej bonusów niż muszę płacić na ich utrzymanie (obecnie 3 drewna na rundę).
Kupiłem sobie też 5 osiągnięć (np. Mapy dają co rundę jedną zwykłą kartę a Koloseum zapewnia rozrywkę prowincji z barbarzyńcami dzięki czemu nie muszę płacić kosztu utrzymania tej prowincji (czyli 1 jadła, o które Rzymianom - którymi gram - jest ciężko). Astrologia z kolei pozwala modyfikować rzuty na kategorie wydarzeń, które spotykają moje imperium - ostatnio zmieniłem kategorię z Niepokoje Społeczna na Wojna - bo uznałem że do wydarzeń z tej ostatniej moje imperium jest przygotowane lepiej ).
Losowe wydarzenia były na razie dość łaskawe wobec mojego imperium. Owszem Tornado uderzyło i zniszczyło mi Wolny Handel (+1 złota co rundę), ale odbudowałem szlaki. W innych przypadkach starałem się wykonywać zadania, które stanowią integralną, drugą część kart wydarzeń - raz pomogłem sojusznikowi w potrzebie (extra umowy w kolejne grze), innym razem zbudowałem most między mną a sąsiadem (extra karty - innych frakcji - w kolejnej rozgrywce).
Teraz przed kolejną rozgrywką okazało się że mam zdrajcę we własnych szeregach (gracz wirtualny będzie atakował 1 raz więcej, ale każda jego splądrowana przeze mnie karta będzie warta 2VP).
Właśnie zadania stanowią najfajniejszą część dodatku - trzeba się sprężać żeby je wykonać (np. nie tak łatwo jest, ot tak sobie, wydać 8 dóbr albo 3miecze+3ludzi w ciągu tury żeby wypełnić zadanie (a czasem opłaca się spieszyć i wykonać zadanie jak najszybciej)). A jak już się wyda te zasoby, to spowalnia to rozwój imperium i nie wyciśnie się tylko VP ile by było można. Mimo to zadania wydają się opłacalne i jest z tego spory fun, jak tu manewrować i lawirować żeby zrobić zadanie i jednocześnie zbytnio nie obciążyć naszego imperium
Co do losowości wydarzeń (jedne są pozytywne, inne negatywne; jedne dają zadania po których realizacji ma się korzyść, inne - zadania które tylko zapobiegają złemu efektowi) - to prawda, są losowe. Jak czytam tabelkę z nimi, to widzę że może być ból. Tym niemniej - dopóki boleśnie nie doświadczę tej losowości na własnej skórze, to się nie będę skarżył. Gdy coś mnie uderzało, to jakoś zawsze tam sobie radziłem. No i po to kupuje się Osiągnięcia za VPki żeby kontrować te przeciwności losu
Z kampanią widzę tylko 1 problem - nie ma warunku końca. Wprawdzie w instrukcji jest wzmianka że przegrywasz kampanię gdy przegrasz grę i nie możesz stracić osiągnięcia. Ale z tego co widzę to tych osiągnięć można sobie kupić z kilkanaście zanim zacznie się przegrywać gry (z powodu kosztu utrzymania podbitych prowincji) i musiałbym mieć kilkanaście porażek pod rząd żeby te wszystkie osiągnięcia stracić i dopiero wtedy przegrać kampanię. Zupełnie bez sensu. Przydałyby się progi, np:
- 10 podbitych prowincji pod rząd - mały sukces
- 12 - średni sukces
- 15 - duży sukces
I porazka całej kampanii po pierwszej przegranej grze (i jak tak będę grał). Ew. 1 skucha.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Pytanko mam do wszystkich tu obecnych (a właściwie tylko do tych zajaranych kampanią solo do Osadników).
Składam karty osiągnięć, ale rysownik ze mnie słaby.
Czy w naszym gronie znajduje się jakiś zdolniacha, który byłby w stanie (i miałby ochotę oraz czas) wykonać jakieś ładne, pasujące do gry obrazki do osiągnięć?
Niekoniecznie chodzi mi o małe ludziki z dużymi głowami, po prostu coś eleganckiego i nie wyglądającego jak coś z zupełnie innej bajki...
Jeśli się ktoś znajdzie to byłoby świetnie. Jeśli nie, najwyżej użyję jakichś grafik z istniejących już kart.
Ogólny layout mógłby wyglądać np. tak (oczywiście bez obrazków wygląda smutno i słabo):
Składam karty osiągnięć, ale rysownik ze mnie słaby.
Czy w naszym gronie znajduje się jakiś zdolniacha, który byłby w stanie (i miałby ochotę oraz czas) wykonać jakieś ładne, pasujące do gry obrazki do osiągnięć?
Niekoniecznie chodzi mi o małe ludziki z dużymi głowami, po prostu coś eleganckiego i nie wyglądającego jak coś z zupełnie innej bajki...
Jeśli się ktoś znajdzie to byłoby świetnie. Jeśli nie, najwyżej użyję jakichś grafik z istniejących już kart.
Ogólny layout mógłby wyglądać np. tak (oczywiście bez obrazków wygląda smutno i słabo):
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
MISJA: "wybierz jedną z tych nich"
Zdecyduj się, czy dwukropek pochylasz, czy nie.
Źle wygląda to "NIE!".
A poza tym, to całkiem fajne to.
Zdecyduj się, czy dwukropek pochylasz, czy nie.
Źle wygląda to "NIE!".
A poza tym, to całkiem fajne to.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Zróbmy szybką zrzutkę na wspieram.to i uderzmy po grafiki do Morano. Portal pewnie też trochę pomoże?
Ciekawy świata.. planszówkowego ;)
Nie odmówię rozgrywki w dobrym towarzystwie, daj znać na fb: https://www.facebook.com/DawidSzatkowski
Nie odmówię rozgrywki w dobrym towarzystwie, daj znać na fb: https://www.facebook.com/DawidSzatkowski
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Dzięki za misję ;p Próbuję odrobinę to (treść tabelki od p. Ignacego) przeredagować żeby nie używać też co chwilę symboli. Z kolei jak nie użyję symbolu i napiszę słownie "NIE Złoto!" to też jakoś dziwnie wygląda, bo chyba w grze nie występuje to jako słowo.romeck pisze:MISJA: "wybierz jedną z tych nich"
Zdecyduj się, czy dwukropek pochylasz, czy nie.
Źle wygląda to "NIE!".
A poza tym, to całkiem fajne to.
Co do dwukropka, nie chcę pochylać - przeoczyłem. Dzięki
Ten layout na pewno będę jeszcze poprawiał. To wstępna wersja.
Co do wspieram.to nie widzę potrzeby ani większego sensu. Nie sądzę by temat wzbudził aż takie zainteresowanie by stać nas było na grafika tego kalibru ;]
Chyba że powinienem potraktować ten post z przymrużeniem oka i nie załapałem ;p
Co do pomocy Portalu, nie zamierzam ponownie wsadzać kija w mrowisko.
Zaznaczę tylko, że ostatnio gdy Portal obiecał mi "pomoc", w postaci pakietu grafik (już istniejących), czekałem i przypominałem się miesiącami. Po prawie 4 miesiącach, podziękowałem za pomoc.
Temat więc otwarty. Jeśli ktoś chciałby coś wydłubać to zapraszam
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Ok, parę partii za mną - na razie bez zmian stron, czyli każdą partię grałem Egiptem. Po początkowym graniu po omacku, głównie w kwestii dociągu "zwykła czy frakcyjna?", jest już dobrze tzn. wiem, czego wymaga kierowanie Egipcjanami i zaczyna to wyglądać dobrze.
Wrażenia: jestem bardzo zdziwiony tak dużą popularnością Osadników, przy znacząco niższej popularności 51.Stanu/Nowej Ery. Po zachwytach tu i na BGG, spodziewałem się gry naprawdę znacząco różnej od protoplastusi i dużo prostszej od nich. Okazało się, że Osadnicy to tylko polerka i kilka ułatwień, natomiast ciężar rozgrywki jest podobny, choć przyznaję, że nie trzeba już być tak precyzyjnym w obliczeniach, jak tego wymagają 51/NE i przez to w momentach krytycznych można się dość łatwo wykaraskać z kłopotów. Mam tu na myśli fundamentalną w tym zakresie zasadę "Wyślij 2 robotników po kartę".
Oczywiście jest jeszcze kilka istotnych zmian, ale w gruncie rzeczy mocno czuć ducha 51.Stanu, a takiej jego intensywności się nie spodziewałem. Zmyliły mnie wasze opinie, zmyliły porównania recenzentów, które - wychodzi na to - zupełnie pobieżnie potraktowały temat i są, w mojej opinii, niewiele warte. Różnice między O:NI oraz 51/NE istotne są na poziomie konkretnych rozwiązań mechanicznych, o których mało kto pisał.
Teraz pod lupę pójdzie problem "regrywalność a schemat grania konkretną frakcją". Ale na razie nie ma problemu, samo rozklepywanie kolejnych frakcji jest zabawą samą w sobie.
Na marginesie - zagrałem jedną partię solo i jestem pod wrażeniem lekkości tego pomysłu. Brawo!
Wrażenia: jestem bardzo zdziwiony tak dużą popularnością Osadników, przy znacząco niższej popularności 51.Stanu/Nowej Ery. Po zachwytach tu i na BGG, spodziewałem się gry naprawdę znacząco różnej od protoplastusi i dużo prostszej od nich. Okazało się, że Osadnicy to tylko polerka i kilka ułatwień, natomiast ciężar rozgrywki jest podobny, choć przyznaję, że nie trzeba już być tak precyzyjnym w obliczeniach, jak tego wymagają 51/NE i przez to w momentach krytycznych można się dość łatwo wykaraskać z kłopotów. Mam tu na myśli fundamentalną w tym zakresie zasadę "Wyślij 2 robotników po kartę".
Oczywiście jest jeszcze kilka istotnych zmian, ale w gruncie rzeczy mocno czuć ducha 51.Stanu, a takiej jego intensywności się nie spodziewałem. Zmyliły mnie wasze opinie, zmyliły porównania recenzentów, które - wychodzi na to - zupełnie pobieżnie potraktowały temat i są, w mojej opinii, niewiele warte. Różnice między O:NI oraz 51/NE istotne są na poziomie konkretnych rozwiązań mechanicznych, o których mało kto pisał.
Teraz pod lupę pójdzie problem "regrywalność a schemat grania konkretną frakcją". Ale na razie nie ma problemu, samo rozklepywanie kolejnych frakcji jest zabawą samą w sobie.
Na marginesie - zagrałem jedną partię solo i jestem pod wrażeniem lekkości tego pomysłu. Brawo!
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Jakby ktoś znalazł błędy lub niezgodność z tabelką, będę wdzięczny za wytknięcie
Poniżej zaktualizowany layout z treścią (wciąż bez obrazków - poszperam w najbliższym czasie).
Jeśli kogoś swędzi i chciałby sobie to wydrukować "jak jest" to proszę o PW. Podeślę PDF wysokiej jakości.
Poniżej zaktualizowany layout z treścią (wciąż bez obrazków - poszperam w najbliższym czasie).
Jeśli kogoś swędzi i chciałby sobie to wydrukować "jak jest" to proszę o PW. Podeślę PDF wysokiej jakości.
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Na BGG ktoś zaczyna wrzucać cliparty jakieś. Mysle że na razie nic lepszego nie bedzie...
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Dzięki. Widziałem je.
Nie podobają mi się ;] Mając do wyboru grafiki z istniejących kart a tego typu cliparty, wolę użyć tych pierwszych.
Nie podobają mi się ;] Mając do wyboru grafiki z istniejących kart a tego typu cliparty, wolę użyć tych pierwszych.
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
2 tygodniu temu miałem pierwszy raz do czynienia z Osadnikami. Graliśmy w 3 osoby, 1 "doświadczony" i 2 nowych. Wybrałem Egipt, bardziej na ślepo. Karty dość fajnie mi podchodziły, czułem to jak moje imperium powoli się rozwija i staje się coraz mocniejsze. Większość punktów nabiłem dzięki (nie znam nazw) karcie cechy (zwiększającej zdobyte 2 lub więcej punktów o 1), karcie akcji (usuwającej dobra z karty, by użyć ponownie - Basen?) i kartom akcji (które dawały gwiazdki za kombinacje zasobów - Złotnik chyba najfajniej działał). Oczywiście, nie było tak lekko, bo Rzym miał kartę, którą mi zniszczył raz Złotnika, a innym razem Basen. Podeszły następne sztuki Ostatecznie wygrałem mając około 68 pkt, Rzym miał mniej więcej 62, a Barbarzyńcy (chyba nie podeszły tu karty) około 45.
W drugiej partii 4-osobowej (3 nowych i ja po 1 partii) losowaliśmy i znów trafiłem na Egipt. Tym razem już odczułem jak to jest, gdy karty fajnie nie dochodzą, ale jakoś to w końcu ruszyło. Wszystkie karty produkcyjne chyba zebrali Barbarzyńcy, bo po 2 rundach mieli ich chyba z 8. Niby znałem karty frakcyjne, ale chyba przez to mi się trudniej grało, bo znałem tylko część i chciałem mniej więcej osiągnąć to co ostatnio. Nie do końca wyszło, ale skończyło się nieźle. Zdobyłem około 65pkt, Barbarzyńcy wygrali z ok 70, Japończycy nie dali rady i mieli koło 20-30, a Rzym 40-50.
Wczoraj zagrałem ponownie w 4-osoby (znów 3 nowych + ja). Ponoć Japończycy są ciężcy, więc nimi zagrałem. Karty mi przez całą grę podeszły fajnie, przeciwnicy za wiele nie plądrowali mi kart, więc korzystałem z frakcyjnych ile się da. Umowy +1pkt doszły mi w 4 i 5 turze, ale i tak korzystałem ile się da. Udało mi się przelecieć prawie całą talię frakcyjnych (część poszła na umowy pod frakcyjne innych graczy) i została tylko 1 niedobrana. Kroku dotrzymał mi tylko Rzym. Ostatecznie wygrałem mając gdzieś około 75pkt, Rzym miał koło 70 (gdyby gracz miał więcej wyczucia, to miałby więcej punktów, a mniej złota na koniec 5 rudny i wygrałby), Egipt skończył z mniej więcej 45, a Barbarzyńcy 35.
Grało mi się przyjemnie, znając talie pewnie rozgrywka wygląda zupełnie inaczej, bardziej się uwzględnia to co może dojść. Ale samo myślenie jak optymalnie wykorzystać zasoby potrafi być mózgożerne. Na początku wydawało mi się, że to świetna gra, lecz kolejne 2 partie ostudziły moje emocje. Niby znam już mniej więcej karty i wiem co robić, ale bardziej podobało mi się to odkrywanie tego co czai się w tej grze. Może po większej ilości gier zmieni się to. Ale na razie uznaję ją jako do pogrania raz na jakiś czas, nie za często. Nie zmienia to faktu, że jednak doceniam grę i naprawdę mam szacunek do Trzewiczka za stworzenie jej.
W drugiej partii 4-osobowej (3 nowych i ja po 1 partii) losowaliśmy i znów trafiłem na Egipt. Tym razem już odczułem jak to jest, gdy karty fajnie nie dochodzą, ale jakoś to w końcu ruszyło. Wszystkie karty produkcyjne chyba zebrali Barbarzyńcy, bo po 2 rundach mieli ich chyba z 8. Niby znałem karty frakcyjne, ale chyba przez to mi się trudniej grało, bo znałem tylko część i chciałem mniej więcej osiągnąć to co ostatnio. Nie do końca wyszło, ale skończyło się nieźle. Zdobyłem około 65pkt, Barbarzyńcy wygrali z ok 70, Japończycy nie dali rady i mieli koło 20-30, a Rzym 40-50.
Wczoraj zagrałem ponownie w 4-osoby (znów 3 nowych + ja). Ponoć Japończycy są ciężcy, więc nimi zagrałem. Karty mi przez całą grę podeszły fajnie, przeciwnicy za wiele nie plądrowali mi kart, więc korzystałem z frakcyjnych ile się da. Umowy +1pkt doszły mi w 4 i 5 turze, ale i tak korzystałem ile się da. Udało mi się przelecieć prawie całą talię frakcyjnych (część poszła na umowy pod frakcyjne innych graczy) i została tylko 1 niedobrana. Kroku dotrzymał mi tylko Rzym. Ostatecznie wygrałem mając gdzieś około 75pkt, Rzym miał koło 70 (gdyby gracz miał więcej wyczucia, to miałby więcej punktów, a mniej złota na koniec 5 rudny i wygrałby), Egipt skończył z mniej więcej 45, a Barbarzyńcy 35.
Grało mi się przyjemnie, znając talie pewnie rozgrywka wygląda zupełnie inaczej, bardziej się uwzględnia to co może dojść. Ale samo myślenie jak optymalnie wykorzystać zasoby potrafi być mózgożerne. Na początku wydawało mi się, że to świetna gra, lecz kolejne 2 partie ostudziły moje emocje. Niby znam już mniej więcej karty i wiem co robić, ale bardziej podobało mi się to odkrywanie tego co czai się w tej grze. Może po większej ilości gier zmieni się to. Ale na razie uznaję ją jako do pogrania raz na jakiś czas, nie za często. Nie zmienia to faktu, że jednak doceniam grę i naprawdę mam szacunek do Trzewiczka za stworzenie jej.
-
- Posty: 161
- Rejestracja: 10 lis 2014, 12:58
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 13 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Czasem do gier karcianych trzeba podchodzić z dystansem, nie na pałe wyczajać jak ją na maksa wycisnąć, a grać dla samego faktu grania(ja przynajmniej tak robię).
O:NI to nie m:tg, chociaż ONI ma bardzo duży potencjał turniejowy
O:NI to nie m:tg, chociaż ONI ma bardzo duży potencjał turniejowy
:), ach ta cenzura.
- Gambit
- Posty: 5246
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Kontynuuję temat "Wszyscy już wszystko o tym wiedzą", czyli recenzuję Każdy Potrzebuje Przyjaciela.
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Mam pytanie, jak się prezentuje wariant pokojowy? Nie przepadamy za negatywną interakcją, i pewnie tylko w takim wariancie byśmy grali. Ciekawy, czy nie ma po co kupować tylko dla niego?
- Galatolol
- Posty: 2337
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 578 times
- Been thanked: 933 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Według mnie bardzo dobrze, my jak gramy to nawet nie patrzymy do przeciwnika, ruchy wykonujemy symultanicznie. Problem pojawia się przy karcie Egipcjan dającej bonus gdy przeciwnik wyśle dwóch robotników po coś, wtedy trzeba już normalnie grać na zmianę.
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
W Osadnikach można niszczyć karty ze stołu przeciwnika na dwa sposoby: odrzucając dwa mieczyki lub korzystając z cechy własnej karty (a takich jest tylko kilka w całej grze).
Wariant pokojowy zabrania niszczenia lokacji przy pomocy dwóch mieczyków, których można jednak cały czas używać do niszczenia własnych kart z ręki dla pozyskania potrzebnych dóbr.
Druga możliwość, czyli użycie akcji z własnej wyłożonej karty, nie jest zabroniona w wariancie pokojowym, więc nie jest tak, że nie ma żadnych szans na niszczenie kart. Są, ale są bardzo rzadkie i nie zawsze jest sens z nich korzystać. Można też umówić się, że w ogóle nie wolno palić kart przeciwnikowi, ale to może nieco zaburzyć balans gry, bo wykładanie tych kilku kart straci na znaczeniu.
Jednym zdaniem - śmiało można kupować dla wariantu pokojowego, nie warto demonizować interakcji, bo nie ma tu jakiejś mocno inwazyjnej mechaniki.
Wariant pokojowy zabrania niszczenia lokacji przy pomocy dwóch mieczyków, których można jednak cały czas używać do niszczenia własnych kart z ręki dla pozyskania potrzebnych dóbr.
Druga możliwość, czyli użycie akcji z własnej wyłożonej karty, nie jest zabroniona w wariancie pokojowym, więc nie jest tak, że nie ma żadnych szans na niszczenie kart. Są, ale są bardzo rzadkie i nie zawsze jest sens z nich korzystać. Można też umówić się, że w ogóle nie wolno palić kart przeciwnikowi, ale to może nieco zaburzyć balans gry, bo wykładanie tych kilku kart straci na znaczeniu.
Jednym zdaniem - śmiało można kupować dla wariantu pokojowego, nie warto demonizować interakcji, bo nie ma tu jakiejś mocno inwazyjnej mechaniki.
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
W tej grze nie ma dużej negatywnej interakcji. To nie jest tak, że co turę ktoś komuś coś pali, bo po pierwsze nie zawsze się to opłaca, po drugie przeciwnik dostaje rekompensatę w postaci drewna i fundamentu pod nową lokację. Proponuję mimo wszystko spróbować wariantu "normalnego".lilula91 pisze:Mam pytanie, jak się prezentuje wariant pokojowy? Nie przepadamy za negatywną interakcją, i pewnie tylko w takim wariancie byśmy grali. Ciekawy, czy nie ma po co kupować tylko dla niego?
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Dokładnie uważam tak jak przedmówca, czasami plądrowanie wręcz ułatwia nam wystawienie karty frakcyjnej do której potrzebny jest fundament
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Ja każdorazowo byłem zaskoczony ile negatywnej interakcji mieści się w takich niby niegroźnych kartach - splądrowana karta mająca nas rozpędzić nagle spalona to dramat.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Ja miewam czasami dylemat w postawieniu frakcyjnej, bo nagle się okazuje, że wszystko jest mi potrzebne i nie mam skąd znaleźć fundamentu. Wtedy ktoś mi plądruje, to nie dość, że problem z glowy co tu wywalić, to do tego jeszcze drewno wpada. Ale to też fakt, ze czasami potrzebne karty można szybko stracić. Mimo wszystko dzięki takim zagraniom gra jest mniej pasjansowata i coś się więcej dzieje, a plądrowanie jest dość dobrze rekompensowane (no chyba, ze gramy Japonczykami)
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Moja młoda wręcz prosi, żeby jej coś spalić, bo twierdzi, że nie potrafi podjąć decyzji, co odrzucić. W ogóle to jedna z najlepszych zasad całej gry - wystaw coś, żeby się tego pozbyć.japacyk pisze:Wtedy ktoś mi plądruje, to nie dość, że problem z glowy co tu wywalić, to do tego jeszcze drewno wpada.
- Ayaram
- Posty: 1577
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 207 times
- Been thanked: 605 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
To ja też napiszę coś o siebie o samej grze. Jest to gra, której z jednej strony bardzo lubię, ale z drugiej naprawdę nie rozumiem tego "hajpu" na nią. Z jednej strony jestem z niej zadowolony, z drugiej strony rozczarowany bo po tysiącach opiniach jacy to ONI nie są nie wiadomo jacy spodziewałem się nie wiadomo czego, a dostałem po prostu zwykłą dobrą grę. Taki poziom Stone Age. I tu właśnie problem. Jak dla mnie to typowy "gateway", a po pierwszych opiniach spodziewałem się średnio ciężkiej karcianki. W miarę łatwej, ale gdzie jednak jest dużo kombinowania. Te wszystkie głosy, że każdą kartę można zagrać na 3 sposoby (a tutaj są 2 rodzaje kart które w większości można zagrać na 2 sposoby, z czego jeden można traktować trochę "dodatkowo"), że czacha dymi. A tutaj dostaje zestaw kart i wiem jak je zagrać, a po zakończeniu gry czuje, że jakbym miał zagrać raz jeszcze z takim zestawem kart to zagrałbym dokładnie tak samo, brakuje mi tych gadek z innych karcianek na koniec "kuuurde, jakbym wtedy zagrał tak, to by co innego było" itd. I patrząc po moich wynikach to były raczej bardzo dobre wyniki i trudno bez dodatku o lepsze, a trwa to od mniej więcej 5tej gry, gdy tylko się połapie o co w tym chodzi tak naprawdę. To raz dwa, to że dołączam do grupy który nie widzi miejsca dla deck-buildingu do tego typu gry. Nowe frakcje - jak najbardziej, ale kombinowanie jak tu poskładać talie by trzaskać więcej pkt, raczej nie... Nie zrozumcie źle, to naprawdę dobra gra, na bgg dostała ode mnie 8, po prostu spodziewałem się czegoś nie wiadomo jak dobrego. No i miało się dymić, no a nie dymiło...
- AkitaInu
- Posty: 4060
- Rejestracja: 12 lut 2012, 12:43
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 25 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Ayaram pisze:To ja też napiszę coś o siebie o samej grze. Jest to gra, której z jednej strony bardzo lubię, ale z drugiej naprawdę nie rozumiem tego "hajpu" na nią. Z jednej strony jestem z niej zadowolony, z drugiej strony rozczarowany bo po tysiącach opiniach jacy to ONI nie są nie wiadomo jacy spodziewałem się nie wiadomo czego, a dostałem po prostu zwykłą dobrą grę. Taki poziom Stone Age. I tu właśnie problem. Jak dla mnie to typowy "gateway", a po pierwszych opiniach spodziewałem się średnio ciężkiej karcianki. W miarę łatwej, ale gdzie jednak jest dużo kombinowania. Te wszystkie głosy, że każdą kartę można zagrać na 3 sposoby (a tutaj są 2 rodzaje kart które w większości można zagrać na 2 sposoby, z czego jeden można traktować trochę "dodatkowo"), że czacha dymi. A tutaj dostaje zestaw kart i wiem jak je zagrać, a po zakończeniu gry czuje, że jakbym miał zagrać raz jeszcze z takim zestawem kart to zagrałbym dokładnie tak samo, brakuje mi tych gadek z innych karcianek na koniec "kuuurde, jakbym wtedy zagrał tak, to by co innego było" itd. I patrząc po moich wynikach to były raczej bardzo dobre wyniki i trudno bez dodatku o lepsze, a trwa to od mniej więcej 5tej gry, gdy tylko się połapie o co w tym chodzi tak naprawdę. To raz dwa, to że dołączam do grupy który nie widzi miejsca dla deck-buildingu do tego typu gry. Nowe frakcje - jak najbardziej, ale kombinowanie jak tu poskładać talie by trzaskać więcej pkt, raczej nie... Nie zrozumcie źle, to naprawdę dobra gra, na bgg dostała ode mnie 8, po prostu spodziewałem się czegoś nie wiadomo jak dobrego. No i miało się dymić, no a nie dymiło...
W sumie prawie się zgadzam z Twoją opinią
różnią się jedynie trzy rzeczy:
- przyjemność z samej gry jest dużo większa niżw innych tytułach (są też lepsze ale tu po prostu sama gra sprawia przyjemność )
- deck building - teraz jest 40 kart frakcyjnych ale gdy będzie 50 lub 60 (choć nie wiem czy tyle bedzie) to będzie miało naprawde fajny sens teraz z resztą też ma ale nie tak duży
- czacha dymi - gra jest owszem łatwa do grania ale żeby naprawde dobrze grać to jednak trzeba się troche nagłókować Nie ma jakiejś bardzo dużej ilości wyborów ale te które są też dają troche do myślenia. I właśnie deck building jest również elementem jak dobrać karty żeby potem zarabiać i punktować jednocześnie