Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Ash
Posty: 293
Rejestracja: 19 wrz 2011, 23:19
Lokalizacja: Łódź
Been thanked: 1 time

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Ash »

schizofretka pisze:Dziękuję

Aha: pewnie nie wiesz, ale dobra płytówka dla kobiety waży kilkanaście kilo, dobrze rozłożone na ciele i niejedna lata w niej w realu. Ale niesądzę, by rzeczywistość cię interesowała, bo mogłaby zniszczyć twoją delikatną psychikę.
Jasne. Ze współczesnej lekkiej i TANIEJ stali. Współczesne kobiety, które wyrosły na mięsnej diecie karmione kurczakami nafaszerowanymi antybiotykami. W średniowieczu kobiety nie biegały w płytówkach, nie wiem czy ktokolwiek robił taką zbroję dla kobiety. Moja psychika jakoś daje radę z rzeczywistością, tylko śmiać mi się chce jak domorośli politykierzy i filozofowie (o rzekomo 'lewicowych' poglądach) zastanawiają się jak zmusić ludzi do akceptacji zachowań będących dla nich 'postępowymi', zamiast zacząć się zastanawiać jak przekonać kobiety w Europie i NA, że pomoc głodującym jest lepszym celem wydawania pieniędzy niż plastyka warg sromowych.
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4139
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 317 times
Been thanked: 347 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: tomb »

MichalStajszczak pisze:Nie pamiętam, skąd pochodzi ten cytat "śmierć jednego człowieka to tragedia, śmierć tysiąca to statystyka"
Ja znam z milionami. Jest to zdanie przypisywane Stalinowi.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

MichalStajszczak pisze:Nie pamiętam, skąd pochodzi ten cytat "śmierć jednego człowieka to tragedia, śmierć tysiąca to statystyka"
Akurat cytowany obywatel zasłynął w mordowaniu ludzi nie dziesiątkami ani setkami tysięcy a milionami. I to bez żadnej wojny. Tow. Iosif Wissarionowicz Stalin. No i mówił o statystycznym milionie a nie tysiącu.
Aczkolwiek już gdzies na początku tej dyskusji przytaczana była wypowiedź osoby, która nie wyobraża sobie grania w grę o tematyce związanej z II wojną światową, szczególnie grania Niemcami.
Ja np. po przeczytaniu kilku rzeczy o kampanii w 1942 w Indiach Holenderskich mam zgryz, czy zagrałbym Japończykami. Z Niemcami nie miałbym takiego zgryzu.
Wyobraźmy sobie, jak by była afera, gdyby ktoś zrobił grę na temat pacyfikacji kopalni Wujek, w której jeden z graczy grałby górnikami, a drugi zomowcami. :twisted:
Czytałem o projekcie gry symulującej wydarzenia 1981 w Polsce. Grać Kiszczakiem? "Bezcenne"
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
costi
Posty: 3416
Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Has thanked: 7 times
Been thanked: 3 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: costi »

Ash pisze:
schizofretka pisze:Dziękuję

Aha: pewnie nie wiesz, ale dobra płytówka dla kobiety waży kilkanaście kilo, dobrze rozłożone na ciele i niejedna lata w niej w realu. Ale niesądzę, by rzeczywistość cię interesowała, bo mogłaby zniszczyć twoją delikatną psychikę.
Jasne. Ze współczesnej lekkiej i TANIEJ stali. Współczesne kobiety, które wyrosły na mięsnej diecie karmione kurczakami nafaszerowanymi antybiotykami. W średniowieczu kobiety nie biegały w płytówkach, nie wiem czy ktokolwiek robił taką zbroję dla kobiety.
Nie ze "współczesnej lekkiej stali", mówimy o produkcie kutym, odpowiadającym grubością zachowanym egzemplarzom.
Wokół zbroi płytowej narosło wiele mitów, ale ona nie ważyła kilkadziesiąt kilo (tylko właśnie kilkanaście), a dobrze dopasowana w zasadzie nie krępowała ruchów - w pełnej płycie można było biegać i skakać. Jedynymi problemami było grzanie się (bo pod płytą była jeszcze przeszywanica i kolczuga) i bardzo ograniczone pole widzenia (zależnie od rodzaju hełmu).
Co do pancerzy damskich - były robione, ale tak naprawdę niewiele różniły się od męskich. "Boob armor" to typowy wymysł fantasy.

Oczywiście mamy świadomość, że tzw. pełna płyta to wynalazek drugiej połowy XVI wieku i kosztowała tyle, ile wynosiły roczne dochody z bogatej wsi. W wersji podstawowej.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Awatar użytkownika
Furan
Posty: 1554
Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
Lokalizacja: Warszawa, Wola
Has thanked: 9 times
Been thanked: 217 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Furan »

MichalStajszczak pisze:Czy ktoś w Polsce, poza zawodowymi historykami i pasjonatami z forum strategie.net miałby chęć dyskutować o celowości Powstania Listopadowego?
Ja.
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!

(S) Pueblo, Burgundy, Trismegistus, Felix, Hit!
Awatar użytkownika
Rocy7
Posty: 5456
Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
Been thanked: 5 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Rocy7 »

Rochwald pisze:
MichalStajszczak pisze:Czy ktoś w Polsce, poza zawodowymi historykami i pasjonatami z forum strategie.net miałby chęć dyskutować o celowości Powstania Listopadowego?
Ja.
Ja też, ale to w odrębnym dziale.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: schizofretka »

Wydaje mi się, że duża część patrzy na zagadnienie z punktu widzenia granicy przyzwoitości - prywatnej lub uśrednianej. Ja zastanawiam się nie tyle, czy odtwarzanie w grze niechlubnych akcji - wojny, niewolnictwo, morderstwa - jest niemoralne, tylko czy problem ten jest aktualny i bolący dla zauważalnej części społeczeństwa. O ile nie ma dla mnie nic złego per se w samej wwII na planszy, to jestem w stanie zrozumieć, że ktoś, kto stracił całą rodzinę w holokauście uznaje to za chore. Dla większości będzie to ok, bo mało który z graczy stracił w niej członków rodziny za swojego życia. U mnie w rodzinie straty były w pokoleniu pradziadków głównie, czy odczułbym nawet gdybym wychował się bez dziadków? Ale już np. widząc efekty powstania warszawskiego szlag mnie trafia na samą myśl o nim i nie bardzo widzę się grającego w jakąś grę w nim osadzonym, bo nie wiem nawet której stronie kibicować. No chyba, że byłaby zrobiona z punktu widzenia cywili...

To właśnie odróżnia problem rasizmu/seksizmu od innych wymienionych. Wiele ludzi boryka się z nim na codzień. O ile o rasizmie mam niewielkie dane, bo obracam się w kręgach albo stricte polskich, albo głęboko multikulturowych, to seksizm, jak już wspominałem, jest czymś, z czym boryka się w pracy wiele z moich koleżanek. żadna nie jest wojującą feministką, nie odmawiają gry z tego powodu, ale czasem rzucą jakąś kąśliwą uwagę i czuję, że przy niektórych ilustracjach przwracają w głębi duszy oczyma.


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 81 times
Been thanked: 92 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Olgierdd »

A co powiecie na "śliskie" tematy, które nie są rozwlekane w mediach i internecie?
Np. Manhattan Project albo Majdan?
Wszyscy wiedzą do czego służą głowice nuklearne, jednak bardzo dużo osób nie widzi w Manhattan Project problemu tylko dlatego, że nikogo się nie bombarduje. Ciekawe czy tak samo lekko podeszłoby się do tematu np. szkolenia terrorystów-zamachowców. "Ale oni nikogo nie atakują, jedynie się szkolą! Taki oryginalny temat na worker placement".

Majdan to inny przypadek, tzw. "nie za wcześnie?" ("too soon?"). Z jednej strony zero problemów z grą 2 de Mayo, a z drugiej wydarzenia na Ukrainie wciąż są tak świeże, że czerwona lampka zapala się w głowie na myśl o grze symulującej wydarzenia sprzed roku (i wciąż trawające następstwa).
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: kwiatosz »

Czytałem w wywiadzie z Volko Ruhnke, że pracuje on jako analityk (bodajże w CIA) i tam też opracowywanie sytuacji strategicznej może polegać na zrobieniu gry symulującej konflikt - co się później uproszczone wydostaje jako taki np COIN. I to dotyczy aktualnych wydarzeń, ja grając w taki np. Andean Abyss nie mam poczucia "O, ale se pomorduję tych wrednych rządowców", tylko raczej jako bezkrwawą symulację "co by było gdyby" - i nie mam z tym problemu szczególnego. Taki Majdan też odbieram jak właśnie bezkrwawą symulację, a nie zabawę w masakrowanie.

Jest dział historii nazywający się bodajże Historią alternatywną - zajmuje się właśnie takim "co by było gdyby" - liczyli np., że rozwój kolei żelaznej w USA niespecjalnie pomagał gospodarce, natomiast niewolnictwo było bardzo opłacalne w makro i mikroekonomicznie (po stronie właścicieli oczywiście). Grę na szczeblu strategicznym o niewolnictwie zagrałbym bez problemu. Grę oeuro zarządzaniu pojedynczą plantacją - to zależy. Jeżeli to standardowy worker placement to raczej nie, bo generalnie nie lubię wybijania się średnich rzeczy na plecach nie mających nic wspólnego z produktem - czyli na kontrowersyjnym temacie na przykład. Natomiast jeśli by to była gra dobrze opracowana, mająca taki temat dlatego, że wiązałoby się to z zastosowaniem mechanizmów odzwierciedlających coś, co miało zastosowanie tylko na takiej plantacji, to zagrałbym chętnie.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4139
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 317 times
Been thanked: 347 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: tomb »

schizofretka pisze:To właśnie odróżnia problem rasizmu/seksizmu od innych wymienionych. Wiele ludzi boryka się z nim na codzień.
Otóż to. To są zjawiska społeczne, nie wydarzenia. I są to zjawiska, które zneutralizować trudno, bo są żywe i trwałe.

W żadnej z moich gier nie ma chyba przejawu czytelnego (dla mnie) rasizmu, a i seksizmu też brak (chyba że za taki uznać meeple typu unisex). Nie jest też tak, że obrusza mnie wizerunek kobiety-wojowniczki w pancerzu bikini, ale wydaje mi się, że taki obraz, przez swoją powszedniość, mimowolnie utrwala w nas pewne niezupełnie właściwe relacje damsko-męskie.

Same zainteresowane nie zawsze jednak widzą w tym zagrożenie. Moja żona twierdzi, że jeśli ktoś na podstawie obrazów fantasy buduje sobie obraz kobiety, to jest prymitywem i nic tu się nie poradzi. Może i racja, a może problem jest znacznie głębszy?

PS Ktoś pisał, że postaci/figurki mięśniaków i seks-wojowniczek pozwalają wcielić się na czas gry w taką postać. Mnie zawsze trochę śmieszyła taka postawa i dlatego zwykle do gry wybieram postać kobiecą. Naprawdę wyobrażacie sobie, że dzierżąc zbroczony juchą miecz stąpacie po trupach w kierunku następnego wroga?
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 81 times
Been thanked: 92 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Olgierdd »

kwiatosz pisze:Czytałem w wywiadzie z Volko Ruhnke, że pracuje on jako analityk (bodajże w CIA) i tam też opracowywanie sytuacji strategicznej może polegać na zrobieniu gry symulującej konflikt - co się później uproszczone wydostaje jako taki np COIN.
Trudno jest porównywać te gry, tak samo jak eurocash (gdzie zarabia się pieniądze ;)) do innych gier euro, które mają być rozrywką.
tomb pisze:PS Ktoś pisał, że postaci/figurki mięśniaków i seks-wojowniczek pozwalają wcielić się na czas gry w taką postać. Mnie zawsze trochę śmieszyła taka postawa i dlatego zwykle do gry wybieram postać kobiecą. Naprawdę wyobrażacie sobie, że dzierżąc zbroczony juchą miecz stąpacie po trupach w kierunku następnego wroga?
Tak, ponieważ przed planszówkami bawiłem się w RPG, gdzie odgrywanie postaci było dla mnie kwintesencją dobrej zabawy.
Mam kumpla, spokojnego księgowego, który grając w Pathfindera wojownikiem, za każdym razem w walce dziko wydziera się "GRRRRREAT SWORD!". Ubaw po pachy, a jesteśmy już na tyle starzy, że wysoki poziom nerdozy w domowym zaciszu przestał nam przeszkadzać.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: kwiatosz »

tomb pisze: PS Ktoś pisał, że postaci/figurki mięśniaków i seks-wojowniczek pozwalają wcielić się na czas gry w taką postać. Mnie zawsze trochę śmieszyła taka postawa i dlatego zwykle do gry wybieram postać kobiecą. Naprawdę wyobrażacie sobie, że dzierżąc zbroczony juchą miecz stąpacie po trupach w kierunku następnego wroga?
Oczywiście że tak, klimat to podstawa :) Co prawda w planszówki zacząłem grać wcześniej niż w erpegi, ale tajemnicą nie jest, że gdybym mógł regularnie grać dobre sesje to z planszówek bym zrezygnował.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9480
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: MichalStajszczak »

Proponuję jeszcze przedyskutować zagadnienie "seksizmu i rasizmu" w pierwszej 100 bgg. Tzn. jaki procent autorów gier z pierwszej setki stanowią kobiety oraz przedstawiciele ras "niekaukaskich" :mrgreen:
NTomasz
Posty: 646
Rejestracja: 04 maja 2012, 14:22
Lokalizacja: Warszawa

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: NTomasz »

MichalStajszczak pisze:Proponuję jeszcze przedyskutować zagadnienie "seksizmu i rasizmu" w pierwszej 100 bgg. Tzn. jaki procent autorów gier z pierwszej setki stanowią kobiety oraz przedstawiciele ras "niekaukaskich" :mrgreen:
dolewasz oliwy do ognia...
Awatar użytkownika
Mały brzydki pędrak
Posty: 984
Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 11 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Mały brzydki pędrak »

Olgierdd pisze:Majdan to inny przypadek, tzw. "nie za wcześnie?" ("too soon?"). Z jednej strony zero problemów z grą 2 de Mayo, a z drugiej wydarzenia na Ukrainie wciąż są tak świeże, że czerwona lampka zapala się w głowie na myśl o grze symulującej wydarzenia sprzed roku (i wciąż trawające następstwa).
Majdan to przerobiona/dostosowana wersja wcześniejszej gry - Pomarańczowej rewolucji. Problem jaki powstaje przy tego typu grach dotyczy właśnie terminu pojawienia się. Kiedy w 2005-2006 r. miała ukazać się właśnie ww. gra, byłem przekonany, że czas działa na jej niekorzyść. Czym dłużej wydanie zostanie odwleczone, tym mniejsze zainteresowanie tematyka rewolucji z 2004 r. Powstaje pytanie czy wydanie gry dotyczącej Euromajdanu w 2023 r. miałoby sens? Osobiście w to wątpię.

Kolejna burza społeczna z 2013/2014 skłoniła mnie do powrócenia do tamtej gry i do zmodyfikowania jej. Decyzja dotycząca wydania zapadła w lutym 2014 r. Od tamtej chwili sytuacja na Ukrainie zmieniła się bardzo znacząco - regularna wojna. Zdaję sobie sprawę, że bardzo to szkodzi grze i odwraca od niej zainteresowanie. Machina wydawnicza uruchomiona raz nie została zatrzymana wydarzeniami na Ukrainie. Majdan to rodzaj symulacji konfliktu społecznego/wyborczego, a nie jatki wojennej. Dementuje słowa KubyP "znadplanszy:, że w Majdanie "krew się leje". Ani ja ani wydawca nie żerujemy na nieszczęściu ludzkim.

Myślę, że gdyby Majdan zakończył się tak pogodnie jak Pomarańczowa rewolucja nie nastręczałby tylu emocji i kontrowersji.
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4092
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 299 times
Been thanked: 178 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: lacki2000 »

Mały brzydki pędrak pisze:
Olgierdd pisze:Majdan to inny przypadek, tzw. "nie za wcześnie?" ("too soon?"). Z jednej strony zero problemów z grą 2 de Mayo, a z drugiej wydarzenia na Ukrainie wciąż są tak świeże, że czerwona lampka zapala się w głowie na myśl o grze symulującej wydarzenia sprzed roku (i wciąż trawające następstwa).
Majdan to przerobiona/dostosowana wersja wcześniejszej gry - Pomarańczowej rewolucji. Problem jaki powstaje przy tego typu grach dotyczy właśnie terminu pojawienia się.
No to trza wydać w trybie LCG :)
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
Dexterus
Posty: 369
Rejestracja: 26 paź 2014, 20:41
Lokalizacja: Wrocław

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Dexterus »

Mały brzydki pędrak pisze:Myślę, że gdyby Majdan zakończył się tak pogodnie jak Pomarańczowa rewolucja nie nastręczałby tylu emocji i kontrowersji.
To może zróbcie grę o protestach '89 na placu Tian'an'men? No przecież gdyby okupacja Placu Bramy Niebiańskiego Spokoju zakończyła się pogodnie, to ta gra nie nastręczałaby tylu emocji i kontrowersji...

W kolejce czekają jeszcze m.in. plac Tahrir, syryjska wiosna ludów, może też ociupina historii i np. Węgierska Jesień '56.

Nie, sorry, ale powyższy argument jest żenujący i poniżej krytyki. Trudno was oskarżać o to, że Majdan się wyrodził w karykaturę rewolucji (podejrzane nieścisłości kto do kogo strzelał, cała "rewolucja na szczytach władzy" to de facto wymiana jednej grupy oligarchów na drugą, dojście do pozycji siły różnych grup banderowców), czy o to, że w rezultacie przyniósł Ukrainie "pełzającą wojnę". Podejmując decyzję o wydaniu gry, nie mogliście wiedzieć, co przyniesie czas. ALE, podejmując ją - jak sam piszesz - w lutym 2014, wiedzieliście, że same protesty przyniosły krwawy rezultat. Nawet jeśli miałeś na myśli nie luty 20, ale luty 10, to nie wierzę, że w ciągu tych 10 czy iluś tam dni zaprojektowaliście, przygotowaliście, wydrukowaliście i spakowaliście całą grę, tak że nie było już szans "zatrzymać machiny wydawniczej".

O wiele bardziej prawdziwie zabrzmiałyby argumenty w stylu "wiemy, co się stało, szanujemy odwagę tamtych ludzi oraz pamięć zabitych, po prostu chcieliśmy zrobić dobrą grę o aktualnym wydarzeniu zmieniającym naszą rzeczywistość międzynarodową". Nie podejrzewam, by (poza jednostkami) ktoś miał pretensje do Gupty za Zimną Wojnę, choć przecież tam zagrywając Wojnę Koreańską czy Wojnę Iracko-Irańską z okrzykiem "ha! a teraz ci przejmę Iran i będę miał dominację!" tak naprawdę szafujemy wspomnieniami milionów ludzkich tragedii, jakie zmagania obu supermocarstw pociągnęły mniej lub bardziej pośrednio za sobą. Podobnie choćby z Labiryntem: Wojną z Terrorem.

Ale zamiast tego teraz stroisz się w minę świętoszka-niewiniątka, mówiąc jak to nie da się już zatrzymać raz puszczonej w ruch machiny wydawniczej, jak to musieliście się śpieszyć z decyzją, po przecież "czas działa na niekorzyść", a tak w ogóle gdyby skończyło się kwiatkami, różami i akcesją Ukrainy do UE to gra nie nastręczałaby tylu emocji - po przecież przystąpienie do UE automatycznie przekreśla problematyczną pamięć o krwawym wymiarze protestów na Majdanie, co nie? Całość kwitujesz "ani ja, ani wydawca nie żerujemy na nieszczęściu ludzkim". Wiesz co? Dzięki Twojemu postowi od dzisiaj mam przekonanie, że jest właśnie zgoła na odwrót.
Awatar użytkownika
Mały brzydki pędrak
Posty: 984
Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 11 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Mały brzydki pędrak »

Jak możesz się domyślać, gra nie powstała i nie została spakowana w kilka dni.
Ani ja ani wydawca nie zdecydowaliśmy się na zakończenie projektu między marcem a październikiem.
Rozumiem, że zdanie sobie już wyrobiłeś o mnie jako świętoszku niewiniątku.
Piszę szczerze, a nie dobieram argumenty, które zabrzmiałyby bardziej prawdziwie.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

Mały brzydki pędrak pisze:Jak możesz się domyślać, gra nie powstała i nie została spakowana w kilka dni.
Ani ja ani wydawca nie zdecydowaliśmy się na zakończenie projektu między marcem a październikiem.
Rozumiem, że zdanie sobie już wyrobiłeś o mnie jako świętoszku niewiniątku.
Piszę szczerze, a nie dobieram argumenty, które zabrzmiałyby bardziej prawdziwie.
Pędrak szkoda się szarpać.
Dla jednego granie Niemcami to problem, dla drugiego oddanie niedawnych wydarzeń to problem.
Tak jakby śmierć ludzi 1000 lat temu była mniej bolesna niż w zeszłym roku.
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Ash
Posty: 293
Rejestracja: 19 wrz 2011, 23:19
Lokalizacja: Łódź
Been thanked: 1 time

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Ash »

Olgierdd pisze:A co powiecie na "śliskie" tematy, które nie są rozwlekane w mediach i internecie?
Np. Manhattan Project albo Majdan?
Wszyscy wiedzą do czego służą głowice nuklearne, jednak bardzo dużo osób nie widzi w Manhattan Project problemu tylko dlatego, że nikogo się nie bombarduje. Ciekawe czy tak samo lekko podeszłoby się do tematu np. szkolenia terrorystów-zamachowców. "Ale oni nikogo nie atakują, jedynie się szkolą! Taki oryginalny temat na worker placement".

Majdan to inny przypadek, tzw. "nie za wcześnie?" ("too soon?"). Z jednej strony zero problemów z grą 2 de Mayo, a z drugiej wydarzenia na Ukrainie wciąż są tak świeże, że czerwona lampka zapala się w głowie na myśl o grze symulującej wydarzenia sprzed roku (i wciąż trawające następstwa).
To ja proponuję jeszcze grę kościaną ' Drone attack' gdzie po obowiązkowym setupie sprzętu rzucamy specjalnymi kościami, zależnie od kraju - Afganistan miałby m.in dwie ścianki wieśniaków, dwie talibów, jedną dzieci ,a Jemen - zgodnie ze statystykami - aż dwie ścianki dzieci. W Syrii można dać trzy ścianki fundamentalistom, ale wrzucić też czarną kość - zamach w Europie - odejmującą punkty.Po zakończeniu rozgrywki można by sumować zabitych terrorystów i odczytywać wyniki z tabeli kampani.

Jeżeli chodzi o Majdan, to zbyt mało wiemy o kulisach tych wydarzeń i zbyt wiele jest 'zamiecionych pod dywan' niewygodnych dla władz Ukrainy faktów, żeby robić cokolwiek zgodnego z rzeczywistością. Niedługo też rocznica wydarzeń w Odessie, może dodateczek nawiązujący do relacji polskich mediów " budynek podpalił SIĘ"?.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

Tomzaq pisze:A czy określenie "czarny" w słowniku lewicy zamiast np "Afroamerykanin" nie jest przypadkiem aktem rasizmu? :wink:
I w dodatku z małej litery. Całkowity brak szacunku na człowieka 8)
Ta, zwłaszcza jak ten Afroamerykanin jest Aborygenem albo np. Etiopczykiem.

Ja myślę, ze gry o kolejnictwie z XIX wieku są nie do przejścia. Np. Railroad Tycoon. Przecież ówcześni robotnicy kolejowi zasuwali po kilkanaście godzin na dobę, nie mieli urlopów i na dodatek ubezpieczenia choćby od nieszczęśliwych wypadków. No i powodowało to seksistowskie nastawienie, bo robotnik se wybywał, a jego kobieta sama zasuwała przy garach i dzieciarni w domu.

Albo np. Ora et Labora. Przecież to wstyd. Tam nie było menedżerów kobiet i kobiety w ogóle nie miały wstępu do klasztorów. Na dodatek w grze jest rzeźnia, a przecież kiełbasę kupuje się w markecie i szczęśliwe świnie nie cierpią (wszak ta kiełbasa nie jest ze świnek). Co na to miłośnicy "praw zwierząt"?

Karol Marks się śmieje z grobu...
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Ash
Posty: 293
Rejestracja: 19 wrz 2011, 23:19
Lokalizacja: Łódź
Been thanked: 1 time

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Ash »

Dexterus pisze: A tak w ogóle gdyby skończyło się kwiatkami, różami i akcesją Ukrainy do UE to gra nie nastręczałaby tylu emocji - po przecież przystąpienie do UE automatycznie przekreśla problematyczną pamięć o krwawym wymiarze protestów na Majdanie, co nie?
Dziwne. Nie widzę tutaj flagi UE:

Obrazek
Awatar użytkownika
Dexterus
Posty: 369
Rejestracja: 26 paź 2014, 20:41
Lokalizacja: Wrocław

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Dexterus »

Zouave pisze:Tak jakby śmierć ludzi 1000 lat temu była mniej bolesna niż w zeszłym roku.
Absolutnie (by nie powiedzieć młodzieżowo: "totalnie" ^^) nie o to chodzi. Jeśli byś zechciał zauważyć, przytoczyłem przykłady protestów w Pekinie '89 (czyli sprzed ćwierć wieku z małym hakiem) czy Węgierskiej Rewolucji (niedługo 60 lat). A nawet gra, w której jeden z graczy prowadziłby komunę chrześcijan kryjących się po katakumbach, a drugi byłby Neronem czy innym Dioklecjanem (a nawet niech i będzie że Markiem Aureliuszem, żeby nie był to koniecznie cysorz z problemami ;>), byłaby w moim odczuciu średnio smaczna.

Raczej chodzi o znaną kwestię śmierć jednostki a śmierć milionów blah blah te rzeczy. Jasne, możesz zauważyć, że także to jest relatywizm, w gruncie rzeczy aburdalny, bo ów przysłowiowy milion składa się z miliona jednostek. Ale tak działa ludzki umysł. I gdy grasz w grę traktującą o wydarzeniach trwających latami, o zasięgu globalnym, regionalnym, czy nawet krajowym, indywidualne tragedie stają się tłem dla zmagań abstrakcyjnych sił. Wrażliwość gracza może czynić go świadomym smutnego kontekstu opisywanych wydarzeń, ale mimo to - są one odległe, bezimienne. Podobnie w Twoich grach - rzucając X oddział kirasjerów na lufy armat, działam niczym dowódca, który traktuje rzeczonych wojaków jako wojskowy zasób użyty do osiągnięcia określonego celu, a nie jako zbiorowość zwykłych, być może dobrych mężczyzn, po których będą płakać ojcowie, żony i dzieci. Taki klimat, mówiąc klasykiem.

Tymczasem tworząc grę tak skonkretyzowaną w czasie i przestrzeni, zarówno gracz jak i jej twórca stają o wiele bliżej tych jednostek. Właśnie ta bliskość czyni kwestię kontrowersyjną. To trochę jak w relacji zwykły żołnierz (który zabija bezimiennego, zdehumanizowanego wroga), a snajper (którego wróg zyskuje twarz tuż przed swą śmiercią). Dlatego takie gry muszą prokurować kontrowersje i zarzuty o "żerowaniu na czyimś nieszczęściu". Zarzuty, które normalnie bym zbywał jako potencjalnie krzywdzące. Niestety, w poście imć Małego brzydkiego pędraka com przeczytał przeczytałem i zmieniło to moją perspektywę na motywy twórców gry. Żeby nie zaogniać, nazwę to "fundamentalną różnicą we wrażliwości społecznej" :>

P.S. Poza tym uderzyła mnie absurdalność argumentu rysującego paralele pomiędzy Majdanem '04 a '14. Wszystko pięknie, tylko - odarłszy te wydarzenia z ich następstw - jednak jest pewna różnica w "pokojowości" tych wydarzeń, czyż nie?

P.P.S. A kwestia dystansu czasowego nie jest wg mnie czynnikiem kontrowersyjności, a rzetelności produktu - o czym słusznie, choć nie bez złośliwości ;), wspomniał Ash.
Awatar użytkownika
Mały brzydki pędrak
Posty: 984
Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 11 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Mały brzydki pędrak »

Dexterus pisze:"fundamentalną różnicą we wrażliwości społecznej" :>
Pełna zgoda, mam inną wrażliwość niż Ty. Choć spotkałem się już z zarzutem socjopatii.

Dla mnie gra polityczna to mniej lub bardziej wiarygodna symulacja wydarzeń.
Daleki jestem od rodzaju komputerowej strzelanki.

Sami Ukraińcy pokusili się o stworzenie gry planszowej z figurkami o walce na Majdanie
http://wyborcza.pl/51,75477,17064152.html?i=0
Ash
Posty: 293
Rejestracja: 19 wrz 2011, 23:19
Lokalizacja: Łódź
Been thanked: 1 time

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Ash »

Mały brzydki pędrak pisze:
Sami Ukraińcy pokusili się o stworzenie gry planszowej z figurkami o walce na Majdanie
http://wyborcza.pl/51,75477,17064152.html?i=0
Wygląda mi na zwykły propagandowy gniot. Nie widzę plastikowych strzelców, którymi można obsadzić Hotel Ukraina, Konserwatorium, czy siedzibę związków zawodowych.
ODPOWIEDZ