[Gdańsk] Gry planszowe w Szafie
Wczorajsze spotkanie było już zupełnie kameralne, przez cały czas na miejscu było raptem 7-8 osób.
Zjawiłem się ze znajomymi koło 18, w Puerot siedzieli już Markus, Patrycja i Cubuz. Po jakimś czasie udało mi się wszystkich zwerbować do gry w moją Zagładę Atlantydy (chociaż dla mnie już miejsca nie starczyło;) ). Wytłumaczyłem zasady i pełniłem rolę arbitra. Co do przebiegu rozgrywki nie będę się wypowiadał, może ktoś z graczy mnie wyręczy.
W międzyczasie pojawił się Kamil, ale z braku współgraczy został skazany na wegetację z Nitendo DSem;)
Czasu starczyło nam tylko na jedną grę - naprawdę trzeba zmienić lokal, bo jak mamy wychodzić za 5 dziewiąta to w nic praktycznie nie pogramy.
Druga sprawa to środowisko, które w moich oczach umiera powolną śmiercią Albo coś rozruszamy albo spotkania gier planszowych w peurto zamienią się na cykliczne spotkania starych znajomych
Zjawiłem się ze znajomymi koło 18, w Puerot siedzieli już Markus, Patrycja i Cubuz. Po jakimś czasie udało mi się wszystkich zwerbować do gry w moją Zagładę Atlantydy (chociaż dla mnie już miejsca nie starczyło;) ). Wytłumaczyłem zasady i pełniłem rolę arbitra. Co do przebiegu rozgrywki nie będę się wypowiadał, może ktoś z graczy mnie wyręczy.
W międzyczasie pojawił się Kamil, ale z braku współgraczy został skazany na wegetację z Nitendo DSem;)
Czasu starczyło nam tylko na jedną grę - naprawdę trzeba zmienić lokal, bo jak mamy wychodzić za 5 dziewiąta to w nic praktycznie nie pogramy.
Druga sprawa to środowisko, które w moich oczach umiera powolną śmiercią Albo coś rozruszamy albo spotkania gier planszowych w peurto zamienią się na cykliczne spotkania starych znajomych
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Jeśli tylko znajdziecie lokal w Śródmieściu, Wrzeszczu albo Sopocie, w którym będzie można siedzieć od 17 do 1, jak w szafie, to z pewnością więcej osób sie zjawi.
Nie zawszę mogę być, ale wczoraj np mogłem zjawić się z kilkoma znajomymi. Tyle że uznaliśmy,iż skoro będziemy na miejscu nie wcześniej niż o 18, a wyjść mamy o 21, to nam się zwyczajnie nie chce jechać do Gdańska (aż z Gdyni, która leży na daleeeekiej i mroźnej Północy ) na jedną grę, a i to bez gwarancji, że zagramy w coś innego, niż sami przywieziemy.
Nie zawszę mogę być, ale wczoraj np mogłem zjawić się z kilkoma znajomymi. Tyle że uznaliśmy,iż skoro będziemy na miejscu nie wcześniej niż o 18, a wyjść mamy o 21, to nam się zwyczajnie nie chce jechać do Gdańska (aż z Gdyni, która leży na daleeeekiej i mroźnej Północy ) na jedną grę, a i to bez gwarancji, że zagramy w coś innego, niż sami przywieziemy.
W 'Zagładę Atlantydy' miałem okazję grać jeszcze w wersję '1.0 light' oraz '2.0 hard', więc zasady pamiętałem. Zerkałem więc na rozgrywkę- w międzyczasie pojawiła się na chwilę Magda oraz Mateusz, nasyciłem swoją ochotę na Ice Mint Tea, którą świetnie robią w Puerto Na spotkania ludzie 'przychodzą i odchodzą'- niektórzy zostają, inni nie Ja nie żałuję- czasem wpadając po prostu na herbatę lub jedną grę Ilość osób określić można pewną sinusoidą- po jednym, lub dwóch tygodniach kameralnych pojawiają się tygodnie nadmiaru- tak to już ze spotkaniami jest
Ja tu przychylam się do opinii Odiego - Winny jest lokal a raczej jego krótkie godziny otwarcia.
Jest też inny wkurzający aspekt spotkań. Umawiamy się na 17 ale i tak niemal wszyscy przychodzą grubo później. Ci, którzy przyjdą jednak na tę godzinę muszą czekać w najlepszym przypadku 3 kwadranse aż zjawią sie kolejni śmiałkowie chętni zagrać - Spóźnienia naprawdę potrafią zniechęcić i co gorsza odbierają tak cenny w Puerto czas... założę sie, że gdybyśmy się umawiali na 18 to sytuacja byłaby identyczna!
Poza tym jak ludzie przyjdą na spotkanie i widzą, że to jest naprawdę kameralne spotkanie znajomych nad DS'em jakąś kawusią i ewentualnie gdzieś tam w kącie ktoś maha sobie kartami, to jakoś nie mają ochoty przyjść więcej bo nawet nie ma po co... w końcu miały być planszówki a tych nikt nie wyjmie bo gra długo trwa a czasu mało!
Inna sprawa - dlaczego graczy z gdańska tak trudno jest wyciągną do lokalu gdzieś poza nim? Jakoś wszystkie argumenty związane z transportem jakie wy wysuniecie lub dopiero wymyślicie na poczekaniu, które sprawiają, że lokal poza gdańskiem jest ABSOLUTNIE NIE DO POMYŚLENIA, nie stają na przeszkodzie dla gdyńskich graczy, którzy właśnie tych samych, identycznych problemów z transportem doświadczają za każdym razem kiedy wybierają się na spotkanie a mimo to jakoś się zjawiają... magia? Cud? Teleportacja? Nie zwykła determinacja by zagrać! A jak widzą taką sytuację jak ta przytoczona przeze mnie dochodzą do słusznego wniosku, że nie warto...
Najlepiej to ilustruje ostatni post Odiego który moim zdaniem celuje dokładnie w samo sedno naszych problemów!
Czy my w ogóle jeszcze szukamy jakiegoś innego lokalu czy tylko marudzimy, że w szafie było fajnie bo była otwarta do późna a Puerto nie jest? Wiem, że do szafy nie wrócimy bo nie. Puerto zaś jest "prawie" idealne... a tu niestety prawie robi ogromną różnicę
Może czas zmienić godzinę i/lub dzień spotkań? Może na sobotę lub na niedzielę gdzieś w południe wtedy problemów z transportem nikt nie powinien doświadczyć
A ja mam kolejną propozycję - Silver screen w Gdyni
Zalety: na pietrze jest mnóstwo stołów, oświetlenie jest dobre i zamykają dopiero po ostatnim seansie.
Wady: mało kameralnie.
Jest też inny wkurzający aspekt spotkań. Umawiamy się na 17 ale i tak niemal wszyscy przychodzą grubo później. Ci, którzy przyjdą jednak na tę godzinę muszą czekać w najlepszym przypadku 3 kwadranse aż zjawią sie kolejni śmiałkowie chętni zagrać - Spóźnienia naprawdę potrafią zniechęcić i co gorsza odbierają tak cenny w Puerto czas... założę sie, że gdybyśmy się umawiali na 18 to sytuacja byłaby identyczna!
Poza tym jak ludzie przyjdą na spotkanie i widzą, że to jest naprawdę kameralne spotkanie znajomych nad DS'em jakąś kawusią i ewentualnie gdzieś tam w kącie ktoś maha sobie kartami, to jakoś nie mają ochoty przyjść więcej bo nawet nie ma po co... w końcu miały być planszówki a tych nikt nie wyjmie bo gra długo trwa a czasu mało!
Inna sprawa - dlaczego graczy z gdańska tak trudno jest wyciągną do lokalu gdzieś poza nim? Jakoś wszystkie argumenty związane z transportem jakie wy wysuniecie lub dopiero wymyślicie na poczekaniu, które sprawiają, że lokal poza gdańskiem jest ABSOLUTNIE NIE DO POMYŚLENIA, nie stają na przeszkodzie dla gdyńskich graczy, którzy właśnie tych samych, identycznych problemów z transportem doświadczają za każdym razem kiedy wybierają się na spotkanie a mimo to jakoś się zjawiają... magia? Cud? Teleportacja? Nie zwykła determinacja by zagrać! A jak widzą taką sytuację jak ta przytoczona przeze mnie dochodzą do słusznego wniosku, że nie warto...
Najlepiej to ilustruje ostatni post Odiego który moim zdaniem celuje dokładnie w samo sedno naszych problemów!
zwróćcie uwagę że nawet nie zasugerował Gdyni bo wie że i tak nie da się was wyciągnąć poza Gdańsk...Odi pisze:Jeśli tylko znajdziecie lokal w Śródmieściu, Wrzeszczu albo Sopocie, w którym będzie można siedzieć od 17 do 1, jak w szafie, to z pewnością więcej osób sie zjawi.
Nie zawszę mogę być, ale wczoraj np mogłem zjawić się z kilkoma znajomymi. Tyle że uznaliśmy,iż skoro będziemy na miejscu nie wcześniej niż o 18, a wyjść mamy o 21, to nam się zwyczajnie nie chce jechać do Gdańska (aż z Gdyni, która leży na daleeeekiej i mroźnej Północy ) na jedną grę, a i to bez gwarancji, że zagramy w coś innego, niż sami przywieziemy.
Czy my w ogóle jeszcze szukamy jakiegoś innego lokalu czy tylko marudzimy, że w szafie było fajnie bo była otwarta do późna a Puerto nie jest? Wiem, że do szafy nie wrócimy bo nie. Puerto zaś jest "prawie" idealne... a tu niestety prawie robi ogromną różnicę
Może czas zmienić godzinę i/lub dzień spotkań? Może na sobotę lub na niedzielę gdzieś w południe wtedy problemów z transportem nikt nie powinien doświadczyć
A ja mam kolejną propozycję - Silver screen w Gdyni
Zalety: na pietrze jest mnóstwo stołów, oświetlenie jest dobre i zamykają dopiero po ostatnim seansie.
Wady: mało kameralnie.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Charon, ja Cię rozumiem i Ty mnie rozumesz, i Silver jest fany, ale....
nikt tam z gdańska nie przyjedzie
no chyba, że sam mieszka w okolicy przystanku SKM i jest naprawdę BARDZO zdeterminowany
bo nikt z żadnego niedźwiednika, czy innej osowy lub moreny, nie będzie się bił do Gemini, żeby stamtąd wyjść o północy (czy ok 1) a w domu być o 2-3 nad ranem....
lokal w gdańsku-śródmieściu jest - jak dla mnie - naprawdę ok, byle był otwarty do późna
nie mam żadnych propozycji, bo nie znam tamtejszych knajp, poza tymi głównymi
A w Sopocie mogłaby być np Papryka - do północy pewnie nikt by nas stamtąd nie wygonił, tyle że maks, co tam nam udostępnią to raczej ze 3 stoły. Zresztą jutro tam będę, to obadam sprawę pod tym kątem
Albo, nie wiem....
Pick'n'Roll Pub
nikt tam z gdańska nie przyjedzie
no chyba, że sam mieszka w okolicy przystanku SKM i jest naprawdę BARDZO zdeterminowany
bo nikt z żadnego niedźwiednika, czy innej osowy lub moreny, nie będzie się bił do Gemini, żeby stamtąd wyjść o północy (czy ok 1) a w domu być o 2-3 nad ranem....
lokal w gdańsku-śródmieściu jest - jak dla mnie - naprawdę ok, byle był otwarty do późna
nie mam żadnych propozycji, bo nie znam tamtejszych knajp, poza tymi głównymi
A w Sopocie mogłaby być np Papryka - do północy pewnie nikt by nas stamtąd nie wygonił, tyle że maks, co tam nam udostępnią to raczej ze 3 stoły. Zresztą jutro tam będę, to obadam sprawę pod tym kątem
Albo, nie wiem....
Pick'n'Roll Pub
Musze powiedziec, ze jestem bardzo mile zaskoczony poziomem Atlantydy. Gra naprawde sie kleila i chetnie bym do niej wrocil (czego o wielu grach powiedziec nie moge). Niedużo prostych do opanowania zasad, a sporo ciekawych mechanizmow. Absolutnie konieczne jest minimum zdolności przewidywania ruchow przeciwnika. Gra dynamiczna, tury przebiegaja szybko (a przynajmniej beda, w wersji ostatecznej, kiedy karteczki przestana byc tak podatne na przyklejanie sie do palcow i prychanie ;P), a losowosc jest ograniczona do minimum.Mockerre pisze:Po jakimś czasie udało mi się wszystkich zwerbować do gry w moją Zagładę Atlantydy (chociaż dla mnie już miejsca nie starczyło;) ). Wytłumaczyłem zasady i pełniłem rolę arbitra. Co do przebiegu rozgrywki nie będę się wypowiadał, może ktoś z graczy mnie wyręczy.
Bardzo polecam i gratuluje Mockerre naprawde swietnej gry, ktora wg mojej oceny w grywalnosci miescie sie w pierwszej 50-ce BGG. Teraz nalezy liczyc na solidne wydanie i do sklepow marsz
Co do miejsca grania, jak juz ktos bedzie w Sopocie, to moze w miare mozliwosci sprawdzilby Dworek Sierakowskich. A powrot Sopot-Osowa w nocy nie jest taki tragiczny - jest zdaje sie N1, czy cos takiego, ktory przez Karwiny jedzie. Z Gdyni zreszta wydaje mi sie, ze podobnie.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Moze po prostu przeniesiemy sie na srodowe spotkania na fortach?
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Z Dworkiem Sierakowskich jest taki maly problem. Towarzystwo Przyjaciol Sopotu, ktore opiekuja sie ta mila miescina dostaje dotacje z urzedu miasta. W zamian za to jest zobowiazane do urzadzania w owym dworku roznych okolicznosciowych koncertow/wernisarzy itp. Zdazylem dowiedziec sie, ze najlepszy (i tak naprawde jedyny jaki mogl mi zaoferowac ten gosc, z ktorym rozmawialem) termin to sroda wieczor. Mimo to nie sa oni w stanie zagwarantowac nam, ze rezerwacja bedzie w kazda srode. Bo jak beda cos odgornie na ta srode mieli, to lipa.cubuz pisze:Co do miejsca grania, jak juz ktos bedzie w Sopocie, to moze w miare mozliwosci sprawdzilby Dworek Sierakowskich. A powrot Sopot-Osowa w nocy nie jest taki tragiczny - jest zdaje sie N1, czy cos takiego, ktory przez Karwiny jedzie. Z Gdyni zreszta wydaje mi sie, ze podobnie.
Natomiast warunki do gry sa tam naprawde swietne.
Zamykaja mimo wszystko troche szybko, bo o 23 (zawsze lepiej niz Puerto Sjesta)
Bylem tam raz, ale nie drazylem tematu, bo jak widac Sopot nie jest dobra lokalizacja.
Ja tak zrobilem. Ale nie w ramach "przeniesienia", ale bardziej "dodatkowego terminu". : )Nataniel pisze:Moze po prostu przeniesiemy sie na srodowe spotkania na fortach?
- JackthePilot
- Posty: 40
- Rejestracja: 28 gru 2005, 12:43
- Lokalizacja: Gdańsk
Cóż. Ja także do fortów się chętnie udaje, ale jest to dla mnie także dodatkowy termin do gry, i niekoniecznie traktuje go jak zastępstwo Puerto. Jednym słowem, ja bym wolał mieć jutro spotaknie w sjescie, ale nie wiem czy ktoś się tam pojawi
To co się dzieje, naprawdę nie istnieje,
więc nie warto martwić się,
tylko czas na akcje!!!
więc nie warto martwić się,
tylko czas na akcje!!!
- JackthePilot
- Posty: 40
- Rejestracja: 28 gru 2005, 12:43
- Lokalizacja: Gdańsk
Ja do fortów nie jestem przekonany, jakoś mają złą sławę :/ Poza tym nawet nie wiem gdzie są i jak by wyglądał powrót z tamtąd
A do sjesty chętnie się wybiorę jeśli ktoś jeszcze sie tam pojawi
Jeśli chodzi o mnie to ja chętnie rzucę okiem i wypróbuje tak mile przyjętą Zagładę Atlantydy
Ale prośba, postarajcie się być punktualne o 17 to wtedy zdążymy zagrać w jakieś 2 gry Ja na pewno będę na czas
Do zobaczenia
A do sjesty chętnie się wybiorę jeśli ktoś jeszcze sie tam pojawi
Jeśli chodzi o mnie to ja chętnie rzucę okiem i wypróbuje tak mile przyjętą Zagładę Atlantydy
Ale prośba, postarajcie się być punktualne o 17 to wtedy zdążymy zagrać w jakieś 2 gry Ja na pewno będę na czas
Do zobaczenia
- JackthePilot
- Posty: 40
- Rejestracja: 28 gru 2005, 12:43
- Lokalizacja: Gdańsk
Powinienem być na czas, albo pare minut po 17. Troszke dziś zabirę: Osadnicy+Żeglarze, Neuroszima Hex, Munchin Cthtulu, Bonanza, Dungeoneer Grobowiec Króla Nieumarłych.
Rafał zapewne też będzie, więc pewnie będzie jeszcze make'n'brake i jungle speed(oczywiście z dodatkiem )
Rafał zapewne też będzie, więc pewnie będzie jeszcze make'n'brake i jungle speed(oczywiście z dodatkiem )
To co się dzieje, naprawdę nie istnieje,
więc nie warto martwić się,
tylko czas na akcje!!!
więc nie warto martwić się,
tylko czas na akcje!!!
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Charon – zła sława fortów to w chwili obecnej wieści z przed 3 lat – wtedy faktycznie było średnio ciekawie - składały się na nią trzy obiekty – noclegownia dla bezdomnych, dyskoteka forty i kompletny brak zagospodarowania terenu. Obecnie noclegowni nie ma już od trzech lat, od ponad roku nie ma już i nie będzie żadnej dyskoteki na fortach a w dodatku ruszyła wreszcie budowa parku kulturowo naukowego „Hewelianum”. Teraz jest to po prostu park miejski patrolowany przez policję i straż miejską w dzień i w nocy (wzięli sobie do serca że to miejsce ma być bezpieczne). Jak to wygląda najlepiej niech ci opowiedzą stali bywalcy (Fortep, Cubuz lub inni..). Co do dojścia to od Puerto do poterny w linii prostej nie masz więcej niż 900 metrów. Co do powrotu to zazwyczaj jest jakieś miejsce wolne w którymś z samochodów na trasie Gdańsk Gdynia. Jeśli by się jakimś cudem nie znalazło miejsce to do dworca PKP masz 3 minuty drogi szybkim marszem. Jak będziesz się kiedyś wybierał to jak zadzwonisz na komórkę stojąc pod dworcem PKS-u zostaniesz dokładnie naprowadzony. Zresztą mapkę dojścia masz umieszczoną w temacie gry w poternie. Relację z zeszłego piątku też zapewne za jakiś czas tam znajdziesz:)
- JackthePilot
- Posty: 40
- Rejestracja: 28 gru 2005, 12:43
- Lokalizacja: Gdańsk
Wczorajsze spotkanie uważam za bardzo udane. Sądziłem, iż wpadnę troszkę spóźniony, lecz pogoda skutecznie odegnała moje chęci pieszego udania się do celu , i tym sposobem w puerto byłem jako pierwszy. Nieudłogo po mnie zjawił się Michał z Paulą, i odpaliliśmy Neroszimę Hex. Początkowa przewaga jednak średnio mi sie opłaciła, bo później miałem do czynienia z połaczonym atakiem Posterunku i Borgo, na czym ostatcznie najlepiej wyszedł posiadacz posterunku
Dalej, pojawiła się zapowiadana zagłada Atlantydy. Że troszkę się w wersję alfa nagrałem, to wiedziałem czego oczekiwać. Faktycznie, zmiany nie były jakies drastyczne, ale znacząco wpłyneły na rozgrywkę. Pomimo moich usilnych strań, Mockere tworząc niezwykle kombo na sam koniec, mnie wyprzedził i zepchnął na drugą pozycję.
Soptkanie zakończyliśmy rozgrywając kilka partyjek UNO, gry przypominającej klasyczne makao. W tych rozgrywkach zdecydowanie Rafał dominował wygrywając większość z nich.
Na koniec jeszcze dodam, że uformował się tez drógi stolik graczy, zajętych.... rozrywką elektroniczną
Dalej, pojawiła się zapowiadana zagłada Atlantydy. Że troszkę się w wersję alfa nagrałem, to wiedziałem czego oczekiwać. Faktycznie, zmiany nie były jakies drastyczne, ale znacząco wpłyneły na rozgrywkę. Pomimo moich usilnych strań, Mockere tworząc niezwykle kombo na sam koniec, mnie wyprzedził i zepchnął na drugą pozycję.
Soptkanie zakończyliśmy rozgrywając kilka partyjek UNO, gry przypominającej klasyczne makao. W tych rozgrywkach zdecydowanie Rafał dominował wygrywając większość z nich.
Na koniec jeszcze dodam, że uformował się tez drógi stolik graczy, zajętych.... rozrywką elektroniczną
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2007, 15:34 przez JackthePilot, łącznie zmieniany 1 raz.
To co się dzieje, naprawdę nie istnieje,
więc nie warto martwić się,
tylko czas na akcje!!!
więc nie warto martwić się,
tylko czas na akcje!!!
- JackthePilot
- Posty: 40
- Rejestracja: 28 gru 2005, 12:43
- Lokalizacja: Gdańsk