Lewis&Clark z siepu. Coraz bardziej czuję tę grę (powinienem po 11 rozgrywkach
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Rodzynkiem (socjologicznym) był dla mnie Vendors. To niesamowite jak przy tej grze wymiękają najwięksi wymiatacze
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Gra udowadnia, że nie powstała bez przyczyny. Powstała żeby promować ideę zwinnego (agile) dostawcy. Powstała aby udowodnić żeby 'agile' jest najlepszy, bo ludzie nie zdają sobie z tego sprawy.
I faktycznie - stereotypy tkwią w głowach ludzi. Tłumacząc przepisy wskazywałem i mocno podkreślałem liczne zalety pozyskiwania kart takiego dostawcy. Wydawało się że weterańscy gamerzy wykorzystają tę wiedzę.
Ależ skąd - podczas gdy ja licytowałem z powodzeniem te karty, wszyscy inni - jak rasowi konerwatywni dyrektorzy IT - ignorowali je zaciekle walcząc o tradycyjnych dostawców kuszących swoimi mirażami tryliona obietnic. Tylko - jeden jedyny - raz ktoś (konkretnie Piotrek) zechciał łaskawie pochylić się nad kartą zwinnego dostawcy.
I oczywiście później - jak u rasowych konserwatywnych dyrektorów IT - podniosły się głosy że 'się nie dało', że 'się nie miało kontroli', że 'się nie dostawało tego co się chciało'. Ale oczywiście nikt nie dała maxa w dwóch pierwszych turach gry, rzadkie było zagrywanie pozyskanych silnych kart w celu licytowania (żeby dostać więcej za swoją inwestycję), nikt nie schylał się po darmowe 'zwinne' karty (darmowe bo gdyby choć jedna osoba tam poszła z siłą 1, to by miała szansę te karty zdobyć). Dyrektorowie 'niedasię' siedzieli w swoich skórzanych fotelach, dymiąc cygara i popijając whisky i mówili swoim pracownikom: 'nie wychylaj się, nie angażuj, nie dawaj z siebie maksa, bo będziemy mieli tylko same problemy techniczne, po co nam to?'. A potem przed radami nadzorczymi z dumą chwalil się: 'u nas to ci panie problemów technicznych mało w porównaniu z konkurencją'. A rada nadzorcza wykopywała ich na zbity pysk ze słowami 'mało problemów, to fakt ale i klientów 3x mniej niż u konkurencji - u nas marne 18-22tys. a takiego nowoczesnego przebojowego dyrektora telecomu z licznymi problemami technicznymi to 62 tys...'. Wściekli dyrektorzy 'niedasię' wychodzili z sali konferencyjnej i zatrudnali się w innej firmie.
W 3 rozgrywkach 3 razy byłem świadkiem _identycznej_ strategii zachowawczej i zawsze kończyło się to wielką awanturą przed radą nadzorczą. Ale spokojnie - rotacja musi trwać, przyjdą nowi dyrektorzy i cykl się powtórzy
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
A dyrektor telecomu już 3 kadencje na tym samym stanowisku
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)