The Guns of Gettysburg

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
mig
Posty: 4046
Rejestracja: 24 lip 2010, 16:41
Lokalizacja: Konin
Been thanked: 4 times

The Guns of Gettysburg

Post autor: mig »

Obrazek
Gra już dwa lata ma więc pewnie sporo osób miało juz w nią okazję zagrać.
Mocną rekomendacją jest autor (autorka?), znany choćby z Napoleon's Triumph. Z drugiej strony jak na dość nośny temat, chyba wielkiej furory gra nie zrobiła (choćby miejsce na BGG poza pierwszym tysiącem najlepszych gier i około 80.miejsca wsród gier wojennych, co jak na mocną reprezentację Amerykanów w serwisie jest trochę zaskakujące. Choc to nadal -wg BGG- najlepsza gra o bitwie i druga dotycząca wojny secesyjnej).

Ja, póki co, podchodzę do niej trochę nieufnie, chociaż temat, opcja gry na więcej niż 2 osoby i bloczki trochę kuszą... :)

Ktoś mógłby się podzielić wrażeniami?
Planszostrefa - 11%, 3 Trolle - 5%
Mam / Chcę mieć / Sprzedam
Awatar użytkownika
Kpt. Bomba
Posty: 160
Rejestracja: 23 paź 2011, 19:30
Lokalizacja: Warszawa

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: Kpt. Bomba »

Gra jest świetna. Sam nie wiem czy bardziej lubię Napoleon's Triumph czy GoG.
Bardzo innowacyjne podejście do przedstawiania warunków terenowych na planszy obszarowej. Swietnie to działa. Bardzo dobrze działają też strefy kontroli, które wiążą oddziały.
Rozkazy też są fajnie pomyślane. Zmuszają do planowania długoterminowego i mają długofalowe konsekwencje. Generalnie to jest gra na mocną "9" w skali BGG (zaraz obok NT).

Trzeba jednak pamietać, że:
1. Gra jest zdecydowanie dłuższa niż NT. Cała gra to ponad 5 godzin. Większość rozgrywek kończy się jednak automatem przed "regulaminowym" końcem. Wiec około po 3-4 godzinach.
2. Gra ma problem z balansem. Więcej gier wygrywają Konfederaci. Granie Unią wymaga dużego doświadczenia i praktyki oraz zachowania odpowiednich rezerw i trochę szczęścia przy losowaniu posiłków i żetonów artyleryjskich.

Mimo tych dwóch potencjalnych problemów gra jest warta uwagi. Chętnie zagram przez vassala jeśli chcesz.
Indar
Posty: 1058
Rejestracja: 25 sty 2013, 22:17
Lokalizacja: Łomża
Has thanked: 11 times
Been thanked: 39 times
Kontakt:

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: Indar »

Nie grałem, ale 2 lata temu na Niepołomicach siedziałem i oglądam jak Bomba grał z Andersem.
Jeżeli gra jest chociaż odrobinę fajniejsza niż same wrażenia z oglądania to jest rewelacyjnie! Siedziałem jak zahipnotyzowany.
Awatar użytkownika
mig
Posty: 4046
Rejestracja: 24 lip 2010, 16:41
Lokalizacja: Konin
Been thanked: 4 times

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: mig »

A jak z grą na więcej niż dwie osoby? Działa, czy to raczej wariant dodany na siłę?

Dysponuje ktoś może przetłumaczonymi zasadami, albo choć ich skrótem?
Planszostrefa - 11%, 3 Trolle - 5%
Mam / Chcę mieć / Sprzedam
Awatar użytkownika
Kpt. Bomba
Posty: 160
Rejestracja: 23 paź 2011, 19:30
Lokalizacja: Warszawa

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: Kpt. Bomba »

Przyznam, że nie słyszałem o takim wariancie.
Jeśli istnieje to jest mocno naciągany. To gra dwu osobowa i nie ma co na siłę wciskać sztuczności.
Nie widzę możliwości podziału armii konfederackiej czy jankeskiej na dwie części. Tym bardziej, że oddziały przybywają na pole walki w losowej kolejności.
Awatar użytkownika
mig
Posty: 4046
Rejestracja: 24 lip 2010, 16:41
Lokalizacja: Konin
Been thanked: 4 times

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: mig »

Wg BGG GoG to gra od 2 do 4 osób. Choc dla tych na 3 i 4 osoby przeważają opinie negatywne.
Planszostrefa - 11%, 3 Trolle - 5%
Mam / Chcę mieć / Sprzedam
Awatar użytkownika
Kpt. Bomba
Posty: 160
Rejestracja: 23 paź 2011, 19:30
Lokalizacja: Warszawa

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: Kpt. Bomba »

Acha. Bo pomyślałem, że ktoś zrobił modyfikacje.
Opisem z BGG bym się nie sugerował. Ta gra to rasowy tytuł na dwóch graczy. To już łatwiej w Napoleon's Triumph zagrać na 3 czy 4. Tam masz przynajmniej korpusy, które można podzielić miedzy graczy. Jak się uczy kogoś grać w NT to taki 3-4 osobowy skład nawet fajnie działa przy założeniu, ze po obu stronach jest po jednym doświadczonym graczu a gracze trzeci i czwarty się uczą.
Raz chyba nawet tak grałem :)
Ale przy GoG to się słabiej sprawdzi.
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: Andy »

Napoleon's Triumph ma oficjalny wariant wieloosobowy z drabinką dowodzenia.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
Kpt. Bomba
Posty: 160
Rejestracja: 23 paź 2011, 19:30
Lokalizacja: Warszawa

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: Kpt. Bomba »

Ano właśnie. Choć jak mówiłem - fanem nie jestem. Grałem raz i sprawdziło się do nauki nowicjuszy ale wolę jednak 1vs1.
Awatar użytkownika
yanoo
Posty: 262
Rejestracja: 09 maja 2011, 18:59
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 2 times
Kontakt:

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: yanoo »

W NT grałem póki co ledwie 4, czy 5 razy, ale jestem grą oczarowany (tylko nie mam z kim grać... :/), więc w sposób naturalny rzuciłem się na GoG jak był na kickstarterze i... do dziś ani nie zagrałem, ani nawet nie zmęczyłem instrukcji - nie ma z kim grać.
This is Stannis Baratheon. The man will fight to the bitter end and then some.

BGG
Awatar użytkownika
mig
Posty: 4046
Rejestracja: 24 lip 2010, 16:41
Lokalizacja: Konin
Been thanked: 4 times

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: mig »

Zamówiłem. Bloczki, wojna secesyjna i Simmons - nie mogłem się powstrzymać. Najwyżej będzie stać i ładnie wyglądać. Będę na pewno sprawdzał warianty wieloosobowe - łatwiej będzie mi zebrać ekipę do grania.

Ktoś może robił jakieś tłumaczenie zasad/skrót? Nie lubię w czasie gry korzystać z angielskiej, więc będę pewnie dłubał tłumaczenie. No, chyba że ktoś już je zrobił, to by mi trochę godzin z życiorysu uratowało :)
Planszostrefa - 11%, 3 Trolle - 5%
Mam / Chcę mieć / Sprzedam
Awatar użytkownika
conus
Posty: 293
Rejestracja: 17 kwie 2009, 17:08
Lokalizacja: opacz kolonia - prawie wawa
Has thanked: 1 time

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: conus »

Czy ktoś z Wawy lub okolic miał by trochę czasu i cierpliwości żeby pokazać jak grać w NT lub GoG?
Ew. jeżeli będziecie grać w jakimś klubie chętnie obejrzał bym taką rozgrywkę.
to jest tylko moja subiektywna opinia a nie Obiektywna Prawda Objawiona
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: clown »

Pozwolę sobie zamieścić parę własnych przemyśleń na temat gry:

Zapytany w każdych warunkach i okolicznościach o ulubioną i najlepszą wojenną grę planszową bez wahania wymieniam „Napoleon’s Triumph” (dalej zwaną NT) Bowena Simmonsa. Po tylu latach obcowania na planszowym polu bitwy pod Austerlitz darzę ją tego typu uczuciem, jakie jest udziałem niewielu małżeństw z wieloletnim stażem, a mianowicie mocnego i stałego uczucia, przy jednoczesnej świadomości wytykanych zewsząd wad. Ograniczeni siatką heksagonalną i żetonami gracze wojenni pomstują na obszarową mapę i użycie nietypowych drewnianych „frytek”. Miłośnicy Clausewitzowskiego „niezbędnego elementu upodabniającego wojnę do gry”, czyli czynnika losowego, odmawiają matematycznym formułom rozgrywania starć wszelkiego waloru historyczności, posądzając grę o „eurowatość” (co samo w sobie nie jest według mnie obelgą, natomiast użyte w tym przypadku ma zepchnąć w nicość ewidentne walory historyczne tej gry). Te, i inne narzekania nie powodują jednak, że mój stosunek do gry się zmienia.

Stąd też na kolejny projekt Bowena, a mianowicie „Guns of Gettysburg” (dalej zwaną GoG), czyli grę przedstawiającą trzydniowe zmagania w czasie najważniejszej z bitew wojny secesyjnej, czekałem z takim utęsknieniem, z jakim dziecko czeka na święta Bożego Narodzenia. Każdy wpis w jego blogu, opisujący kolejne elementy gry, chłonąłem słowo po słowie. Kiedy gra była gotowa, lecz nie wydana z uwagi na problemy zdrowotne Simmonsa (o których niespodziewanym finale poniżej*), wykonałem „samoróbkę” gry, by sprawdzić, czy mamy do czynienia z kolejnym genialnym arcydziełem. Nie zdążyłem jednak nagrać się zbytnio, gdy Simmons ogłosił, iż GoG zostanie wydana w ramach projektu Kickstarter, czyli platformy społecznościowej, dzięki której możliwe jest sfinansowanie produktu przez odbiorców. Wydawcą, który wziął na siebie ciężar wydania gry okazała się firma Mercury Games, która wydaje zarówno gry historyczne (m.in. „Polis: Fight for the Hegemony”) jak i typowe eurogry. Po błyskawicznie zakończonej kampanii promocyjnej (najwyraźniej takich wariatów jak ja było dużo więcej) rozpoczęto produkcję i dystrybucję gry, a po prawie roku od objęcia jej w posiadanie drogą kupna i ponad dwudziestu partiach w różnych warunkach i okolicznościach, czas na garść refleksji, częściowo odnoszących się do poprzedniej gry Simmonsa.

Refleksja zmysłowa, czyli jakość wykonania.

Tutaj, prawdę mówiąc, miałem najwięcej obaw, gdyż NT także w tym przedmiocie wysoko postawiła poprzeczkę. W praktyce jest… OK. Plansza solidna, z grubego kartonu, drewniane „frytki” również bez zastrzeżeń. Minusem jest to, że trzeba je okleić naklejkami (w NT oznaczenia „frytek” są na stałe „wygrawerowane” i pomalowane, kleimy tylko flagi i nazwiska dowódców na metalowych elementach oddających korpusy), więc za jakiś czas klej przestanie trzymać, ale na plus zapisać należy dodanie przez wydawcę dodatkowego kompletu naklejek (podobnie jak to ma miejsce z naklejkami w NT). Żetony bez zastrzeżeń. Całość w solidnym, nieco mniejszym pudle, z klimatycznym zdjęciem przedstawiającym artylerię Unii na polu bitwy pod Gettysburgiem. Koniec końców, specjalnych zastrzeżeń nie ma. Pora na

Refleksję techniczną, czyli przepisy.

Dwa egzemplarze instrukcji, po jednym dla każdego z graczy (14 stron, kredowy papier), wprowadzają nas w arkana przepisów GoG w sposób dość przejrzysty. Należy jednak uwzględnić specyfikę pisania przepisów przez autora. Poszczególne bowiem elementy gry opisuje on z dużą precyzją, często stosując algorytmy („jeśli, to…”). W praktyce bardzo pomaga to zrozumieć każdy element mechaniki i nie zostawia specjalnego miejsca na własne interpretacje niejasności. Co prawda suche porównanie ilości zapytań o przepisy w wątkach na BGG dla GoG (około 240 na połowę lipca 2014) oraz NT (ok. 380), mogą świadczyć o trudności w implementacji przepisów (dla porównania: Twilight Struggle i Paths of Glory to odpowiednio 1300 i 340 zapytań), jednak bardziej wynika ona z postawy graczy, którzy szukają tego, co w przepisach JEST. Istotne z punktu widzenia porównania z NT wydaje się także to, że znajomość przepisów tej ostatniej jest w przypadku GoG… zbędna, gdyż są to gry o kompletnie odmiennej mechanice. Rzekłbym nawet, że gracze nie mający wcześniej styczności z NT, szybciej „odnajdą się” w środowisku GoG. Tak, czy siak, po dwóch, trzech rozgrywkach, zaglądanie do przepisów jest w zasadzie zbędne i możemy w pełni oddać się kolejnej refleksji, a mianowicie

Refleksji praktycznej, czyli rozgrywce.

Bowen Simmons realizuje w swoich grach zasadę „design for effect”, czyli takiej mechaniki, która w sposób abstrakcyjny i przyjazny dla gracza oddaje historyczne elementy bitwy. Ze świetnym skutkiem widać to zarówno w NT, jak i w GoG.

Po pierwsze: o ile w obu grach wyraźnie widoczna staje się umiejętność czytania map, to w GoG nabiera ona szczególnego znaczenia, ze względu na przepisy dotyczące stref ognia, które ograniczają ruch i wpływają na walkę. Dostrzeżenie tego, jak i gdzie możemy skutecznie zaatakować przeciwnika, jaka pozycja obronna jest dla nas korzystniejsza, decyduje o wygranej, bądź przegranej na polu bitwy. Może zabrzmi to jak truizm, ale konstrukcja mapy obszarowej, gdzie to obszary dopasowano do rzeczywistej rzeźby terenu, a nie odwrotnie, jak ma to miejsce w grach z siatką heksagonalną, która potrafi mocno zafałszować teren (szczególnie w grach taktycznych), gdyż ten ostatni musi zostać do siatki dopasowany, zdecydowanie lepiej oddaje kluczowe jego elementy. Ponadto w ten plastyczny sposób łatwo możemy zrozumieć topograficzne aspekty bitwy pod Gettysburgiem: dlaczego grzbiety wzgórz miały takie znaczenie taktyczne, dlaczego atak Picketta trzeciego dnia bitwy nie miał szans powodzenia i dlaczego Little Round Top jest tak trudną do zdobycia pozycją.

Po drugie: bój pod Gettysburgiem był klasycznym przykładem boju spotkaniowego, gdzie jednostki obu stron maszerowały „na huk dział”, a pojawiające się kolejno na polu bitwy jednostki, starały się przeważyć jej szalę. Każdy, kto przypomina sobie pamiętną scenę z epickiego filmu „Gettysburg”, gdzie generał Buford z utęsknieniem oczekuje na korpus generała Reynoldsa, i z jakim wzruszeniem wita pierwsze oddziały Żelaznej Brygady, bez trudu odnajdzie ten klimat w trakcie rozgrywki w GoG. Uzupełnienia na polu bitwy zjawiają się bowiem niespodziewanie. Jako gracz Unii wiemy, że poszczególne korpusy gdzieś tam maszerują, a tymczasem linia naszych wojsk wydaje się brutalnie skromna w stosunku do czerwonej linii wojsk konfederackich. Z kolei jako gracz konfederacki wielokrotnie zdusimy w gardle przekleństwa oczekując na kolejne własne dywizje, gdy tymczasem nasze wojska na polu bitwy, uwiązane w strefie ognia doskonale rozstawionych wojsk Unii, topnieją z każdą upływającą chwilą. Zabieg ten jednocześnie służy podniesieniu poziomu regrywalności i prawdę mówiąc liczba możliwych kombinacji wydaje się bardzo duża, dzięki czemu każda rozgrywka jest niepowtarzalna.

Po trzecie: system rozgrywania starć stanowi kolejny majstersztyk w wykonaniu autora gry. Atakując czy broniąc się, musimy bowiem umieć wykorzystać zarówno teren, jak i dostępne wsparcie artyleryjskie (które również częściowo wymyka się nam spod kontroli). Oczywiście rozstrzyganie starć jest, podobnie jak w NT, ujęte w formule pewnego algorytmu, jednak tutaj również trzeba umieć wykorzystać blef, umiejętnie sprowokować przeciwnika do zużycia wsparcia artylerii, aby w chwilę później przełamać front tam, gdzie tego wsparcia zabrakło. Często atakujemy z pełną świadomością niepowodzenia ataku po to tylko, żeby związać i wykrwawić oddziały wroga. Natomiast istotnym elementem walki staje się także manewr. Oddziały nie związane strefą ognia mogą pomaszerować na flankę przeciwnika, i jeśli nie zostaną odpowiednio wcześnie zatrzymane, są w stanie szybko zrolować naszą linię obrony. Z drugiej strony często świadomie wchodzimy w strefę ognia oddziału przeciwnika po to tylko, by właśnie ten manewr mu ograniczyć. Dlatego też stopniowo pole bitwy utworzą dwie równolegle biegnące względem siebie linie: czerwona i niebieska, a obaj gracze szukać będą możliwości ich przełamania. Wystarczy jedno spojrzenie na mapy bitwy pod Gettysburgiem (szczególnie drugiego i trzeciego dnia), by zobaczyć, że rzeczywistość wyglądała prawie identycznie.

Po czwarte: system rozkazów i warunki zwycięstwa. Ten pierwszy element determinuje globalne poczynania naszej armii: tylko mając rozkazy do ataku jesteśmy w stanie uderzyć na przeciwnika, rozkaz wycofania się jako jedyny umożliwia nam wyjście ze strefy ognia przeciwnika bez przymusu ataku, jednak za cenę utraty części wsparcia artylerii, natomiast rozkaz „Hold” daje nam upragnioną przerwę w walce, w czasie której podciągamy wsparcie i wykonujemy marsze na dłuższe dystanse. Rozkazy te wydajemy na kolejny etap, należy więc ostrożnie i z wyczuciem planować kolejne działania. Świetnie oddaje to pewną bezwładność armii w określonym czasie po wydaniu jej rozkazów. Warunki zwycięstwa są zmienne: oddają je umieszczone na planszy gwiazdki, wskazujące tereny o kluczowym znaczeniu taktycznym dla bitwy. Gwiazdki te nie są jednak przywiązane do konkretnego miejsca. W zależności od tempa uzupełnień obu graczy, mogą być one przemieszczane przez gracza Unii. Jeśli na pole bitwy szybciej przybywają Konfederaci, gracz Unii przesuwa gwiazdki w dowolnie wybranym kierunku. Jeśli to gracz Unii szybciej otrzymuje posiłki, gwiazdki pozostają w miejscu. Ma to zarówno balansować rozgrywkę, jak i po raz kolejny zwiększyć jej regrywalność.

Gdybym miał w tym miejscu zakończyć opis gry, bez wątpienia czytelnicy mieliby wrażenie obcowania z kolejną świetną grą Bowena Simmonsa. Jednak byłoby to z mojej strony nieco nieuczciwe, a w związku z tym pora na kolejną refleksję, tym razem

Refleksję metaforyczną, czyli trochę dziegciu.

Dla wielu graczy czas rozgrywki jest dość istotny i tutaj GoG dość mocno odstaje na niekorzyść w stosunku do NT (trzy godziny). Na rozgrywkę trzydniową należy bowiem poświęcić minimum osiem do dziesięciu godzin. W przypadku zwycięstwa automatycznego ten czas będzie oczywiście mniejszy, ale warto wiedzieć, jakie jest maksimum.

Dużo większym problemem jest jednak przechylenie balansu rozgrywki na korzyść Konfederatów. Tylko raz widziałem bowiem zwycięstwo Unii, a pozostałe rozgrywki kończyły się wygraną Konfederatów przed czasem. Wynika to przede wszystkim z dwóch czynników: bonusu w ataku dla Konfederatów oraz posiadanej przez nich inicjatywy, powodującej, że mogą oni wykonywać dłuższe przemarsze. Oczywiście oba elementy gry wynikają z pewnych uwarunkowań historycznych (do pewnego momentu wojny secesyjnej piechota konfederacka była uznawana, i słusznie, za lepszą w ataku od piechoty Unii, a pod Gettysburgiem to Konfederaci byli bardziej aktywni w operacyjnym tego słowa znaczeniu), natomiast efektem tego jest utrudniona rozgrywka gracza Unii. Pewnym rozwiązaniem może tu być ustalone przed grą przesunięcie o kilka obszarów gwiazdek – pól zwycięstwa. Na ile to rozwiązanie będzie skuteczne – czas pokaże.

Jaka jest więc „Guns of Gettysburg”? Innowacyjna? Na pewno. Grywalna? Bez wątpienia. Z wyraźnym historycznym klimatem? Tak! Lepsza od „Napoleon’s Triumph”? Nie. Gorsza? Również nie. Jest inna. Warta poznania. Rozegrania. Spędzenia tych kilku godzin w ogniu walki na polu bitwy, które rozstrzygnęło o losach wojny secesyjnej. Ja nie żałuję ani jednej z tych ponad dwudziestu rozgrywek i mam nadzieję na rozegranie kolejnych.

*wpisem z 31 marca 2014 roku Bowen Simmons wyjaśnił swoje ostatnie problemy zdrowotne: poddał się on mianowicie operacji zmiany płci i w chwili obecnej jest kobietą, Rachel. Oto ów wpis: http://www.simmonsgames.com/news/
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
mig
Posty: 4046
Rejestracja: 24 lip 2010, 16:41
Lokalizacja: Konin
Been thanked: 4 times

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: mig »

Zapowiada sie doskonale, ale czas rozgrywki przeraża :/

A co do poprawy balansu to jakie konkretnie rozwiazanie proponujesz? O ile pól zwycięstwa na starcie na korzyść Unii?
Planszostrefa - 11%, 3 Trolle - 5%
Mam / Chcę mieć / Sprzedam
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: clown »

Moim zdaniem to kwestia doświadczenia graczy. Grając Unią z debiutantem Konfederatem gwiazdek bym nie przesuwał. Gracze z doświadczeniem pewnie potrzebowaliby 1-3 ruchy gwiazdek. Na pewno jest to wszystko do sprawdzenia/dogadania.
GoG jest dłuższa niż NT i tutaj nie ma co deliberować. Faktem jest, że ruchy idą szybko, natomiast w przypadku tur, gdzie są ataki (obowiązkowy czas trwania takiego etapu to godzina) wtedy gra zwalnia. W przypadku przerw w walkach (obie strony dają Hold) jeden etap to ładnych parę godzin, więc górna granica, czyli te 8-10 godzin, to maksimum absolutne. Średni czas pewnie wyjdzie gdzieś w granicach 6 godzin.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: Andy »

clown pisze:Całość w solidnym, nieco mniejszym pudle, z klimatycznym zdjęciem przedstawiającym artylerię Unii na polu bitwy pod Gettysburgiem.
The Guns of Gettysburg Design Diary pisze:The cover image (...) is of Battery D, of the 2nd U. S. Artillery Regiment. the photo was taken by Timothy H. O'Sullivan (...) There is a dirty little secret here about this photograph, I’m afraid: although the battery depicted was at Gettysburg, the photograph in question was actually taken at Fredericksburg.
http://www.simmonsgames.com/products/Ge ... y2008.html

BTW: świetna recenzja!
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Guns of Gettysburg

Post autor: clown »

Dziękuję Andrzeju za miłe słowo i poprawkę :)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
ODPOWIEDZ