donmakaron pisze:Dziwna sprawa. Jakby ktoś u nas starał się przekonać w pierwszej rundzie do egzekucji (jak rozumiem bez mocnych podstaw) to sam by przez śluzę wyleciał
Przeżyłem podobną sytuację, 1-2 tura gry i wskutek wyboru z karty Kryzysu, Baltar zostaje zabity, z argumentacją
"On ma więcej Lojalek, więc jest potencjalnie niebezpieczny". Gracz, który podjął tę decyzję okazał się później człowiekiem, ale tym nietypowym zagraniem załatwił ludzi na cacy, bo na wstępie podzielił załogę i sprawił, że część graczy kompletnie mu nie ufała. Cyloni bezwzględnie wykorzystali tę nieufność i morderczy cios padł z zupełnie nieoczekiwanej strony. Ogólnie, jeśli jakiś człowiek wpada na genialny pomysł, by celowo namieszać, to praktycznie zawsze jest to wyrok śmierci dla ludzkości
Zaufanie w tej grze jest piekielnie kruche, sama mechanika ładnie dba o to, by gracze patrzyli sobie na ręce, ułatwianie roboty Cylonom to zwykle kręcenie bicza na samego siebie.