Wspomniany
Mr Jack Pocket - pudełeczko 11cm na 11cm, wejdzie wszędzie, nawet do ciasno upakowanego plecaka w góry. Dobra, krótka zabawa. Ale ale, tylko na 2 osoby.
Na więcej (najlepiej 3 lub 4) może być
Pentos, choć on raczej pełni rolę miłego fillerka. Pudełko takie samo jak powyżej, czyli dosłownie kieszeniowe.
Bez pudełka, w woreczku, idealny na plażę lub łączkę z kolei jest
Rój. Grę od razu kupuje się w poręcznym, zamykanym na zamek, okrągławym woreczku ze sztucznego materiału. To banalna pod względem zasad, ale nader ambitna pod kątem wymaganego pomyślunku gierka. Zresztą nagroda Mensy (z 2006 roku jeszcze) z niczego się nie wzięła
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Ale be paniki, to pozycja w sam raz także do grania z kimś, kto nie jest zbyt obyty w planszówkach.
Co do Twojego pytania o
Carcassonne, to woreczek jest w dodatku
Kupcy i Budowniczowie. Sam dodatek niczego sobie, ale woreczka jako środka transportu bym nie polecał. Tkanina, z której jest zrobiony, nie jest najgrubsza; ciasno spakowana, może poprzecierać się ona sama lub niektóre żetony w niej się znajdujące. Doradzam opakowanie w drugi woreczek, np. z grubszej folii (taki jak do mrożonek).
Inną grą, którą da się łatwo "skompaktować" jest Neuroshima Hex! Można sobie wybrać dwie armie, które po porządnym ułożeniu zmieniają się w zgrabne, niewielkie "kolumienki". Wsadzić do solidnego wora + trochę żetonów wspólnych. Planszę można sobie narysować samego na kartce papieru (odrysowując z hexów), który łatwo wcisnąc do książki lub gazety i voila: gra sprzedawana w wielkim, zestandaryzowanym pudle, spokojnie mieści się w klapie plecaka podróżnego.