lacki2000 pisze:Czytając opisy gry i zarys historyczny stwierdzam, że można by nakręcić oskarowy film bo są tam skrzydlate amerykańce walczące ze złymi ruskimi (temat na czasie).
Film o amerykańskich lotnikach - zatytułowany
Gwiaździsta eskadra - powstał jeszcze w latach 20. Jak na tamte czasy była to wręcz superprodukcja. A tematyka istotnie doskonale nadaje się na film, bo jest tutaj czystej wody romantyzm, akcja, spektakularne zwycięstwo, pamięć o bohaterach i tradycjach polskiego lotnictwa. Niestety
Gwiaździsta eskadra się nie zachowała się do dzisiaj.
lacki2000 pisze:A jak już tak zmierzam w stronę offtopu to zawsze zaznaczam że II RP wygrała tę wojnę również dzięki chorym ambicjom Stalina (on ponoć pokierował Budionnego na tereny ukraińskie zamiast na Warszawę i przez to doszło to klęski Armii Czerwonej. Więc mówiąc "cud" myślmy "Stalin"
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Budionny miał za zadanie szybko zdobyć Lwów i okrążyć siły polskie od południa. W ten sposób wraz z Tuchaczewskim mogliby polską armię wziąć w kleszcze i ją doszczętnie zniszczyć. Plan minimum to ubezpieczanie lewej flanki Frontu Zachodniego. Ponieważ zdobycie Lwowa się przeciągało, Tuchaczewski wysyłał Budionnemu ponaglenia, które tenże wraz ze Stalinem ignorowali zbyt długo - gdy w końcu porzucili myśl o zdobyciu Lwowa, było już za późno. Bitwa pod Warszawą była przegrana, a Sowieci wycofywali się w panice. Zwycięstwo w tej wojnie to nie był żaden cud ani Stalin, tylko efekt systematycznego i konsekwentnego działania wielu oddziałów wojska polskiego - poczynając od sztabu i gen. Rozwadowskiego, który opracował pierwotny plan bitwy warszawskiej, przez działania wywiadu i polskich kryptologów odczytujących praktycznie wszystkie rozkazy Rosjan, a kończąc na bezpośrednim czynie zbrojnym żołnierzy i pilotów. Ambicje Stalina i Tuchaczewskiego niewątpliwie były okolicznością sprzyjającą, ale nie jedyną i nie decydującą. Pod Komarowem Armia Konna dostała solidnego łupnia.