Sporo gram Japonią. Jest to frakcja, którą rozegrałem najwięcej gier, ale mam z nimi ten sam problem.
Był moment, kiedy próbowałem osiągać frakcjami (na samej podstawce) jak najwyższe wyniki i 125 punktów Japonią był moim pierwszym "bestem".
Potem się zaczęło...
Każda kolejna gra, jakkolwiek bym się nie starał, nie dałem rady przebić tego wyniku. Zawsze kończyłem w tych okolicach, próbując przeróżnych strategii (wczesne dojo + dużo umów, wysoka produkcja jabłek + akcje na przekuwanie ich na punkty, młyn + wysyp czerwonych).
Później zacząłem kombinować z dodatkiem. Na chwilę obecną, po modyfikacjach, udało mi się dobić do 140 punktów. Talia jest nastawiona totalnie na przepalanie jabłek na punkty
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
.
Japonia jest zdecydowanie najtrudniejsza. Można nią postawić ładną produkcję - zarówno ludzi, jak i surowców. Nie mają problemów z dobieraniem kart. Problem jest z przerobieniem tego wszystkiego na punkty. Mam wrażenie, że na pewnym etapie gry, po prostu zaczynają gwałtownie wyhamowywać i ciężko jest ugrać cokolwiek więcej.