(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
czwartek tragiczny, środa bardzo zła, poniedziałek i wtorek idealne chyba podobnie myśli również np. Seba
żałuję bo chciałem wreszcie się zjawić. uświadomiłem sobie problem gdy musiałem powiedzieć żonie że w tym tygodniu "idę na granie i w środę i w czwartek". nawet nie będę tego próbował bo jak powiedział jakiś klasyk "mądry generał nie rzuca swoich wojsk do z góry przegranej bitwy"
żałuję bo chciałem wreszcie się zjawić. uświadomiłem sobie problem gdy musiałem powiedzieć żonie że w tym tygodniu "idę na granie i w środę i w czwartek". nawet nie będę tego próbował bo jak powiedział jakiś klasyk "mądry generał nie rzuca swoich wojsk do z góry przegranej bitwy"
- Valarus
- Posty: 1270
- Rejestracja: 27 lut 2013, 23:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 20 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Właściwie to tak, ale trochę z innych powodów - środy mam zaklepane na wyjścia z żoną. Dzisiaj akurat jej coś innego wyskoczyło więc się pojawię, ale jeszcze wczoraj byłem pewien, że nie da rady.hancza123 pisze:czwartek tragiczny, środa bardzo zła, poniedziałek i wtorek idealne chyba podobnie myśli również np. Seba
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Też się nad tym zastanawiałem, ale nie widzę na BGG, żeby wariant dwuosobowy był potępiany w czambuł. Oczywiście dominują pochwały trybów wieloosobowych. Ankieta wykazuje, że 8 osób rekomenduje tryb dwuosobowy jako najlepszy, a 24 - sześcioosobowy.Odi pisze:Andy, na 2 osoby, to myślę że może być trochę chaotycznie wbrew pozorom, bo to jednak trzy talie do ogarnięcia, trzy responsy, statusy etc itp. Zobaczymy.
I to mnie w niej urzekło!Na razie z instrukcji wynika, że gra jest tak prosta, że już prostsza to by chyba być nie mogła I dobrze - cała różnorodność leży w kartach i taliach.
Na marginesie. Nazwę amerykańskiej karty Rosie the Riveter tłumaczymy Rózia Nitowaczka.
https://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3zia_Nitowaczka
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Szkoda
Zanosi się na to, że będę grał sam z valarusem, chyba, że przyjdzie ktoś niezapowiedziany.
Są już nowe terminy. Jest jeden wtorek w biforze, 21 lipca.
Zanosi się na to, że będę grał sam z valarusem, chyba, że przyjdzie ktoś niezapowiedziany.
Są już nowe terminy. Jest jeden wtorek w biforze, 21 lipca.
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
a potem 5 sierpnia czyli znowu środa
Odi namawiam Ciebie spójrz realnie. Masz małą garstkę chętnych, policzysz na palcach 1 ręki, z czego połowa to ludzie z Polufki. Ludzie w Gdańsku grają w Polufce w czwartki a w Schronie w środy i piątki. Nie masz szans konkurować. Lepiej ustaw spotkania na poniedziałki lub wtorki aby nie kolidować i ludzie pograją 2 razy w tygodniu, w tym u Ciebie również. Grono będzie większe. Rób jak uważasz
Odi namawiam Ciebie spójrz realnie. Masz małą garstkę chętnych, policzysz na palcach 1 ręki, z czego połowa to ludzie z Polufki. Ludzie w Gdańsku grają w Polufce w czwartki a w Schronie w środy i piątki. Nie masz szans konkurować. Lepiej ustaw spotkania na poniedziałki lub wtorki aby nie kolidować i ludzie pograją 2 razy w tygodniu, w tym u Ciebie również. Grono będzie większe. Rób jak uważasz
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Za to we wtorki jest (będzie) Liga Mistrzów I weź tu bądź mądry
Hańcza, ale ja nie konkuruję z nikim.
Co innego jest na stole w Schronie, co innego w Polufce, co innego na spotkaniach MIIWSiowych.
Na razie jest etap wyszukiwania osób zainteresowanych, odzyskiwania wargamerów itp. Dodatkowo są wakacje, więc frekwencja ogólna niższa. Dlatego dni są różne, żeby każdy miał szansę przyjść chociaż raz, zapoznać się, zostawić jakiś namiar etc. Na jesień, gdy powstanie grono osób zainteresowanych, rozważę wybór stałego dnia w Caffe i w Biforze.
Hańcza, ale ja nie konkuruję z nikim.
Co innego jest na stole w Schronie, co innego w Polufce, co innego na spotkaniach MIIWSiowych.
Na razie jest etap wyszukiwania osób zainteresowanych, odzyskiwania wargamerów itp. Dodatkowo są wakacje, więc frekwencja ogólna niższa. Dlatego dni są różne, żeby każdy miał szansę przyjść chociaż raz, zapoznać się, zostawić jakiś namiar etc. Na jesień, gdy powstanie grono osób zainteresowanych, rozważę wybór stałego dnia w Caffe i w Biforze.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Tym razem ruszyliśmy wreszcie z prostą gierką wojenną, czyli Conflict of Heroes. Będzie przynoszona na kolejne spotkania, więc na pewno zagości na stole jeszcze nie raz, oby w postaci większych scenariuszy. Ja tam wciąż wolę system z Combat Commandera, ale nie sposób odmówić CoHowi dynamiki i przejrzystości. No i ma czołgi, co dla wielu jest jego podstawową zaletą.
A poza tym rozegraliśmy pięcioosobową partyjkę w Quartermaster General. O ile po zakończeniu rozgrywki odczucia miałem ambiwalentne, o tyle z biegiem czasu górę brać zaczęło spojrzenie pozytywne.
Po pierwsze, nie ulegają wątpliwości zalety techniczne tej gry: zasady są naprawdę proste, rozgrywka spokojnie mieści się w 120 minutach (a i do pudełkowych 90 da radę zejść, zwłaszcza przy większej liczbie graczy), zagra faktycznie od 2 do 6 osób, przy czym w dowolnym momencie można do gry dołączyć, albo z niej zrezygnować, bez szkody dla samej rozgrywki (gra się państwami w sojuszu, więc jeden z sojuszników spokojnie może przejąc kierowanie opuszczonym państwem, albo oddać jedno z państw nowej osobie). Czyli w sumie idealna gierka na takie spotkania, jak nasze.
Po drugie: pomimo tak prostej mechaniki, udało się oddać zaskakująco wiele mechanizmów przebiegu II wś na poziomie strategicznym. Talie państw są zróżnicowane, tak pod względem liczby kart, jak i efektów. Już samo założenie lezące u podstaw jest bardzo ciekawe, albowiem gracze - choć kierują poszczególnymi państwami - grają w sojuszach, i dla swojego sojuszu zbierają punkty. Zasoby nie pozwalają na ekspansję we wszystkich kierunkach, więc każdy z krajów (no, może poza Sowietami, które są mobilizacyjnym potworem) musi zadecydować o ukierunkowaniu wysiłku wojennego na podobnej zasadzie, jak uczynili to (lub próbowali) Japończycy czy Amerykanie ('Germany first"). Teoretycznie powinno to doprowadzić do odbycia w trakcie gry jakiejś konferencji na wysokim szczeblu, odnośnie ustalenia wspólnej strategii. My tego nie zrobiliśmy, ale wydaje się, że gra premiowałaby bardziej ścisłe działania sojuszników. Ciekawą rolę odgrywają Stany Zjednoczone, bo choć same raczej nie dostarczą większej liczby punktów niż 4, to jednak wspierają wysiłki pozostałych aliantów. Decyzja, przeciw komu skierować strategiczne bombardowania, jest jedną z decyzji kluczowych dla przebiegu działań na poszczególnych TDW. W Osi ciekawą rolę pełnią z kolei Włosi (nie czuję, gdy rymuję la la la ), którzy powinni mądrze wspierać Niemców na wschodzie, i próbować opanować Bliski Wschód wraz z kontrolą kanału Sueskiego, co może zagrozić Indiom. Ale podkreślam - cały czas jest to kwestia decyzji odnośnie ograniczonych dyspozycji zasobów (na wszystko nie starczy). Fajnie oddano też japońskie dążenie do zapewnienia sobie bezpieczeństwa, poprzez opanowanie tzw zewnętrznego pierścienia obrony (wyspy na Pacyfiku). Przebieg rozgrywki był stosunkowo historyczny: Najpierw ekspansja i odskok punktowy państw Osi, wachlarzowo rozwijająca się Japonia, a potem, gdy Amerykanie wyłożyli wreszcie swoją flotę i rozpoczęli bombardowania strategiczne (trafiło na Japonię), umożliwiając Brytyjczykom ochronę swojego imperium, alianci szybko prześcignęli Oś w punktach, ostatecznie wygrywając grę bardzo wyraźnie.
Zastrzeżenia: też są. Po pierwsze, dla dwóch-trzech osób gra nadaje się przeciętnie. Wszystko zależy od tego, na ile są one w stanie prowadzić równolegle 2-3 państwa, z innymi taliami, efektami, kartami na ręce... Jednoczesne prowadzenie powoduje sytuacje w rodzaju "A, Niemcy, co ja tu z nimi miałem zrobić...?". Kolejna rzecz: nie wiem, na ile FAKTYCZNIE da się poszczególnymi krajami grać inaczej. Niby teoretycznie opcje wyboru są, ale zasoby są tak ograniczone, a punktowane gwiazdki tak rozmieszczone, że nie wiem, czy jest sens ładować się gdzieś indziej. Mam wrażenie, że - wymagałoby to jednak przemodelowania sytemu mobilizacji i walk - przydałoby się więcej eventów/statusów/responsów otwierających inne opcje (np punktujących za inne obszary), wprowadzonych kosztem kart Build Army/Navy i Land/Sea Battle, a także ograniczenie aktywnych statusów do jednego (co wprowadzałoby konieczność wyboru pod co gramy, a nie zachęcało do automatycznego wystawiania statusów, gdy tylko przyjdą na rękę). Strategiczne bombardowania są naprawdę mordercze. Po odrzuceniu 8 kart Japonia w ostatnich kilku turach właściwie nie grała, przyglądając się tylko jak jej zdobycze są po kolei odbijane przez Brytyjczyków i Amerykanów.
Ogółem grało się nieźle, i na pewno będziemy próbować dalej
A poza tym rozegraliśmy pięcioosobową partyjkę w Quartermaster General. O ile po zakończeniu rozgrywki odczucia miałem ambiwalentne, o tyle z biegiem czasu górę brać zaczęło spojrzenie pozytywne.
Po pierwsze, nie ulegają wątpliwości zalety techniczne tej gry: zasady są naprawdę proste, rozgrywka spokojnie mieści się w 120 minutach (a i do pudełkowych 90 da radę zejść, zwłaszcza przy większej liczbie graczy), zagra faktycznie od 2 do 6 osób, przy czym w dowolnym momencie można do gry dołączyć, albo z niej zrezygnować, bez szkody dla samej rozgrywki (gra się państwami w sojuszu, więc jeden z sojuszników spokojnie może przejąc kierowanie opuszczonym państwem, albo oddać jedno z państw nowej osobie). Czyli w sumie idealna gierka na takie spotkania, jak nasze.
Po drugie: pomimo tak prostej mechaniki, udało się oddać zaskakująco wiele mechanizmów przebiegu II wś na poziomie strategicznym. Talie państw są zróżnicowane, tak pod względem liczby kart, jak i efektów. Już samo założenie lezące u podstaw jest bardzo ciekawe, albowiem gracze - choć kierują poszczególnymi państwami - grają w sojuszach, i dla swojego sojuszu zbierają punkty. Zasoby nie pozwalają na ekspansję we wszystkich kierunkach, więc każdy z krajów (no, może poza Sowietami, które są mobilizacyjnym potworem) musi zadecydować o ukierunkowaniu wysiłku wojennego na podobnej zasadzie, jak uczynili to (lub próbowali) Japończycy czy Amerykanie ('Germany first"). Teoretycznie powinno to doprowadzić do odbycia w trakcie gry jakiejś konferencji na wysokim szczeblu, odnośnie ustalenia wspólnej strategii. My tego nie zrobiliśmy, ale wydaje się, że gra premiowałaby bardziej ścisłe działania sojuszników. Ciekawą rolę odgrywają Stany Zjednoczone, bo choć same raczej nie dostarczą większej liczby punktów niż 4, to jednak wspierają wysiłki pozostałych aliantów. Decyzja, przeciw komu skierować strategiczne bombardowania, jest jedną z decyzji kluczowych dla przebiegu działań na poszczególnych TDW. W Osi ciekawą rolę pełnią z kolei Włosi (nie czuję, gdy rymuję la la la ), którzy powinni mądrze wspierać Niemców na wschodzie, i próbować opanować Bliski Wschód wraz z kontrolą kanału Sueskiego, co może zagrozić Indiom. Ale podkreślam - cały czas jest to kwestia decyzji odnośnie ograniczonych dyspozycji zasobów (na wszystko nie starczy). Fajnie oddano też japońskie dążenie do zapewnienia sobie bezpieczeństwa, poprzez opanowanie tzw zewnętrznego pierścienia obrony (wyspy na Pacyfiku). Przebieg rozgrywki był stosunkowo historyczny: Najpierw ekspansja i odskok punktowy państw Osi, wachlarzowo rozwijająca się Japonia, a potem, gdy Amerykanie wyłożyli wreszcie swoją flotę i rozpoczęli bombardowania strategiczne (trafiło na Japonię), umożliwiając Brytyjczykom ochronę swojego imperium, alianci szybko prześcignęli Oś w punktach, ostatecznie wygrywając grę bardzo wyraźnie.
Zastrzeżenia: też są. Po pierwsze, dla dwóch-trzech osób gra nadaje się przeciętnie. Wszystko zależy od tego, na ile są one w stanie prowadzić równolegle 2-3 państwa, z innymi taliami, efektami, kartami na ręce... Jednoczesne prowadzenie powoduje sytuacje w rodzaju "A, Niemcy, co ja tu z nimi miałem zrobić...?". Kolejna rzecz: nie wiem, na ile FAKTYCZNIE da się poszczególnymi krajami grać inaczej. Niby teoretycznie opcje wyboru są, ale zasoby są tak ograniczone, a punktowane gwiazdki tak rozmieszczone, że nie wiem, czy jest sens ładować się gdzieś indziej. Mam wrażenie, że - wymagałoby to jednak przemodelowania sytemu mobilizacji i walk - przydałoby się więcej eventów/statusów/responsów otwierających inne opcje (np punktujących za inne obszary), wprowadzonych kosztem kart Build Army/Navy i Land/Sea Battle, a także ograniczenie aktywnych statusów do jednego (co wprowadzałoby konieczność wyboru pod co gramy, a nie zachęcało do automatycznego wystawiania statusów, gdy tylko przyjdą na rękę). Strategiczne bombardowania są naprawdę mordercze. Po odrzuceniu 8 kart Japonia w ostatnich kilku turach właściwie nie grała, przyglądając się tylko jak jej zdobycze są po kolei odbijane przez Brytyjczyków i Amerykanów.
Ogółem grało się nieźle, i na pewno będziemy próbować dalej
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Na to właśnie zwróciłem uwagę czytając instrukcję, opisy kart i relacje graczy w ramach przygotowań do decyzji o zakupie. Cieszę się, że ta obserwacja się potwierdza.Odi pisze:pomimo tak prostej mechaniki, udało się oddać zaskakująco wiele mechanizmów przebiegu II wś na poziomie strategicznym.
Może tę potrzebę zaspokoi dodatek Air Marshal? https://boardgamegeek.com/boardgameexpa ... ir-marshalOdi pisze:Mam wrażenie, że - wymagałoby to jednak przemodelowania sytemu mobilizacji i walk - przydałoby się więcej eventów/statusów/responsów
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Powinienem być w tę środę, z chęcią zagrałbym w Combat Commandera jeśli byłaby taka możliwość i byliby chętni.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Niestety, na jutro CC nie dam rady wziąć, a później mam urlop i będę brał tylko kilka tytułów z domu.
Ale potem (w połowie sierpnia) już chętnie CC przyniosę, zwłaszcza, że sam bardzo ten system lubię
Ale potem (w połowie sierpnia) już chętnie CC przyniosę, zwłaszcza, że sam bardzo ten system lubię
- Muzeum II WŚ
- Posty: 33
- Rejestracja: 16 lip 2014, 08:39
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Muzeum otrzymało dostawę kilku nowych gier do swojego zasobu:
Stalag 17, War Stories: Red Storm, War Stories: Liberty Roads, A Victory Lost, Kawaguchi’s Gamble: Edson’s Ridge, Tide of Iron: Next Wave, Enemy Coast Ahead, Normandy' 44.
Zwracamy uwagę na Kampen om Norge - przystępną, norweską grę wojenna, traktującą o kampanii 1940 roku. Nasz egzemplarz jest prawdopodobnie jednym z nielicznych (jedynym?) w Polsce
Stalag 17, War Stories: Red Storm, War Stories: Liberty Roads, A Victory Lost, Kawaguchi’s Gamble: Edson’s Ridge, Tide of Iron: Next Wave, Enemy Coast Ahead, Normandy' 44.
Zwracamy uwagę na Kampen om Norge - przystępną, norweską grę wojenna, traktującą o kampanii 1940 roku. Nasz egzemplarz jest prawdopodobnie jednym z nielicznych (jedynym?) w Polsce
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Enemy Coast Ahead? Wiem, że tam są warianty kilkuosobowe, ale jednak jest to przede wszystkim gra solo.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Podobnie jak RAF, co nie zmienia faktu, że da się grać w kilka osób a gra jest dobra i opowiada o ciekawym epizodzie II wś
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
RAF to trzy gry: dwie solo i jedna w pełni dwuosobowa.
Nie wiem, jak się sprawdzą warianty dwu- i więcej osobowe w ECA, ciekaw jestem relacji. A że gra dobra i o ciekawym epizodzie - nie ma nawet co dyskutować!
Nie wiem, jak się sprawdzą warianty dwu- i więcej osobowe w ECA, ciekaw jestem relacji. A że gra dobra i o ciekawym epizodzie - nie ma nawet co dyskutować!
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Andy, przyjeżdżaj do nas (że niby na wizytę studyjną ) i sprawdzimy!
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Wczoraj najpierw wielka bitwa pancerna w Duel of the Giants na dwie plansze, którą - o dziwo - rozstrzygnęli na swoją korzyść Niemcy, prezentując na obu planszach różne podejścia do obrony (silna, pełna pułapek ogniowych obrona przedniego skraju obrony vs głęboko urzutowana obrona, polegająca na wykorzystaniu przewagi siły rażenia na dalekich dystansach). jak zwykle w Duelu, było całkiem interesująco.
Potem zasiedliśmy do trzyosobowej rozgrywki w Quartermaster General, którą tym razem haniebnie przegrałem. Prowadziłem samodzielnie wszystkich Aliantów, lecz żadnym z państw nie grałem dobrze. A już pozwolić Niemcom zając Moskwę, a Włochom Afrykę i Bliski Wschód, to prawdziwy wstyd. Raczej nie tłumaczy mnie konieczność ogarniania talii wszystkich trzech krajów, bo choć było to momentami dość kłopotliwe, to jednak doświadczony planszówkowicz powinien sobie z takimi rzeczami radzić.
Tym razem rozgrywka przebiegała zupełnie inaczej niż poprzednia, ale też ciekawie. Wiele prawdy jest w powiedzeniu, że to porażki uczą najlepiej. Niepotrzebnie wykładałem tyle statusów (wydaje się, że 2-3 to max, potem po prostu szkoda tury), karty nie podchodziły we właściwych momentach, a ja nie zdecydowałem się - w przeciwieństwie do moich przeciwników - na odrzucanie kart i kopanie w talii w poszukiwaniu czegoś lepszego. Ogólnie jestem pod coraz większym wrażeniem tej gry.
Potem zasiedliśmy do trzyosobowej rozgrywki w Quartermaster General, którą tym razem haniebnie przegrałem. Prowadziłem samodzielnie wszystkich Aliantów, lecz żadnym z państw nie grałem dobrze. A już pozwolić Niemcom zając Moskwę, a Włochom Afrykę i Bliski Wschód, to prawdziwy wstyd. Raczej nie tłumaczy mnie konieczność ogarniania talii wszystkich trzech krajów, bo choć było to momentami dość kłopotliwe, to jednak doświadczony planszówkowicz powinien sobie z takimi rzeczami radzić.
Tym razem rozgrywka przebiegała zupełnie inaczej niż poprzednia, ale też ciekawie. Wiele prawdy jest w powiedzeniu, że to porażki uczą najlepiej. Niepotrzebnie wykładałem tyle statusów (wydaje się, że 2-3 to max, potem po prostu szkoda tury), karty nie podchodziły we właściwych momentach, a ja nie zdecydowałem się - w przeciwieństwie do moich przeciwników - na odrzucanie kart i kopanie w talii w poszukiwaniu czegoś lepszego. Ogólnie jestem pod coraz większym wrażeniem tej gry.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Jak mnie wyślą służbowo do MIIWŚ, to muszę tak dobrać termin, żeby dołączyć do Waszego grania!Odi pisze:Andy, przyjeżdżaj do nas (że niby na wizytę studyjną ) i sprawdzimy!
I to jest bardzo ważna wiadomość w kontekście Twoich poprzednich obaw o istnienie w QG pewnych schematów optymalizacyjnych.Odi pisze:Tym razem rozgrywka przebiegała zupełnie inaczej niż poprzednia, ale też ciekawie.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Karty z talii mogą inaczej podejść, i to od razu wiele zmienia.
- Markus
- Posty: 2465
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 572 times
- Been thanked: 279 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Grało się bardzo przyjemnie. Całą grę "zrobiły" Włochy dzięki okupacji Afryki i statusom punktującym ten region.
Prawda jest taka że należy ciągle trzymać na ręce chociaż 1 budowę armi/navy aby w krytycznym momencie móc odbudować linię zaopatrzenia (inaczej składamy się jak domek z kart)
Bardzo mocnym statusem jest możliwość umieszczenia wojska w miejscu gdzie była bitwa. Oszczędza nam to turę. Jak zrobimy to na polu zaopatrzenia przeciwnika to oponent ma kłopot.
Z chęcią zagram ponownie (tym razem bardziej świadomie).
Prawda jest taka że należy ciągle trzymać na ręce chociaż 1 budowę armi/navy aby w krytycznym momencie móc odbudować linię zaopatrzenia (inaczej składamy się jak domek z kart)
Bardzo mocnym statusem jest możliwość umieszczenia wojska w miejscu gdzie była bitwa. Oszczędza nam to turę. Jak zrobimy to na polu zaopatrzenia przeciwnika to oponent ma kłopot.
Z chęcią zagram ponownie (tym razem bardziej świadomie).
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Kolejna dobra wiadomość na temat QG! Sztuką jest zrobić grę, w której Włochy mogą się okazać czynnikiem decydującym o wyniku II wojny światowej, a gracz włoski nie czuje się tylko "popychadłem" silniejszego sojusznika. Podobne doświadczenie miałem z First World War, w której zawsze jest obawa o słabość gracza niebieskiego (Austro-Węgry). Tymczasem udało mi się kiedyś wygrać właśnie nimi partię czteroosobową.Markus pisze:Całą grę "zrobiły" Włochy dzięki okupacji Afryki i statusom punktującym ten region.
Jak Wam idzie granie Japonią? Na BGG były narzekania, że początkowo gracz japoński nie ma nic do roboty, ale potem się okazało, że ta grupa graczy zapomniała o regule pozwalającej atakować obszary, na których nie ma armii/floty przeciwnika!
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Markus
- Posty: 2465
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 572 times
- Been thanked: 279 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Nie chciałbym zapeszać z tą Italią ale... Miałem trochę szczęścia .
Zabawne w tej grze jest to że karty wywołujące bitwę nie są najliczniejsze w tali. To jest gra pozycyjna . Należy zdobyć punktowane obszary i statusami bronić się (tymi niepozwalającymi usuwać wojsk). Ale to tylko wrażenia po 1 parti. Za tydzień życie to zweryfikuje
Zabawne w tej grze jest to że karty wywołujące bitwę nie są najliczniejsze w tali. To jest gra pozycyjna . Należy zdobyć punktowane obszary i statusami bronić się (tymi niepozwalającymi usuwać wojsk). Ale to tylko wrażenia po 1 parti. Za tydzień życie to zweryfikuje
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
A po co atakować puste obszary Land/Sea Battlem? Rozumiem, żeby jakiś combos wyprodukować z responsa czy statusu, ale tak po prostu? Przecież nie możemy przesuwać jednostek...
- Valarus
- Posty: 1270
- Rejestracja: 27 lut 2013, 23:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 20 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Japonia ma np. respons, że po ataku na pole morskie może postawić armię na każdym polu sąsiadującym z atakowanym obaszarem. Nie wiem, jaki to ma sens, jeżeli nie masz do tych pól linji zapatrzenia, ale na pewno atakowanie pusych pól pomaga w budowaniu combosów i szybszym zajmowaniu wysepek.Odi pisze:A po co atakować puste obszary Land/Sea Battlem? Rozumiem, żeby jakiś combos wyprodukować z responsa czy statusu, ale tak po prostu? Przecież nie możemy przesuwać jednostek...
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Tak, oczywiście chodzi o spełnienie warunku użycia kart statusu lub responsu.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.