Wątpię, żeby to było akurat na tym tubiemisioooo pisze:Gdzie na jutjubie znajdziemy ten unboxing żony? ;P
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Wątpię, żeby to było akurat na tym tubiemisioooo pisze:Gdzie na jutjubie znajdziemy ten unboxing żony? ;P
Jako niedoszły inżynier stwierdzam, że brakuje jeszcze WD40Furan pisze:Jako inżynier uprzejmie informuję, że większość usterek można łatwo naprawić taśmą klejącą.
Dawno nikt mnie tak nie pocieszył. Dziękuję!Fegat pisze: A tak serio, to moja dziewczyna ma awersję do gier. Próbowałem już wszystko, fantasy, rodzinne, proste, trudne i nic. Kompletnie NIC ją nie rusza, a jak widzi, że rozkładam jakąś grę to od razu robi ewakuację z pokoju...
To ja cię dobiję;p Moja połówka na początku pykała ze mną wyłącznie w makao, domino i Małego Księcia. Pokazanie jej SW LCG było totalną porażką. Na szczęście powolne wprowadzanie w temat tytułami jak Osadnicy NI, Dracula czy też Dixit spowodowało przełamanie bariery i teraz nawet zasiada do Badaczy Głebin, a ostatnio zakochała się w Alien.Zet pisze:Dawno nikt mnie tak nie pocieszył. Dziękuję!Fegat pisze: A tak serio, to moja dziewczyna ma awersję do gier. Próbowałem już wszystko, fantasy, rodzinne, proste, trudne i nic. Kompletnie NIC ją nie rusza, a jak widzi, że rozkładam jakąś grę to od razu robi ewakuację z pokoju...
I tutaj jest sedno tematu - kobiety nasze wcale nie "nie lubią" gier. One po prostu nie lubią przegrywaćmamtonawinylu pisze: No i bardzo nie lubi przegrywać.
Był gdzieś tutaj ostatnio wątek o graniu dla wygrywania i samej gry, myślę, że pośród nawet najbardziej graczy - testosteronowych samców alfa będzie więcej ludzi czerpiących radość z samej gry niż tych zabijających się o pierwszą lokatę. U niewiast proporcje mogą być zupełnie inne, bardziej (nie mówię bezwzględnie) zorientowane na zwycięstwo.misioooo pisze:I tutaj jest sedno tematu - kobiety nasze wcale nie "nie lubią" gier. One po prostu nie lubią przegrywaćmamtonawinylu pisze: No i bardzo nie lubi przegrywać.
A niby taki niepozorny:J_a_c_a pisze:Na szczęście spodobał jej się Vlada i teraz uwielbiam kiedy mówi że mnie zniszczy bądź "wytaszkalarzy"
Przecieka?misioooo pisze:Popsuła się chyba ;P
Jak co miesiąc, trzeba korkować ;PAduanath pisze:Przecieka?misioooo pisze:Popsuła się chyba ;P
Uściślę, gra Vlady... chyba, hmm... dzięki Furan po prostu superFuran pisze: A niby taki niepozorny:Spoiler:
U mnie trochę podobnie - z inicjatywy połówki w ogóle zacząłem grać. Pierwsze było 7 cudów świata, w które grywaliśmy całą rodziną. Teraz rodzina od czasu do czasu daje się zaciągnąć do stołu, ale graczy muszę sobie szukać raczej gdzie indziej (czasem syn mi towarzyszy, a jest już partnerem do najtrudniejszych nawet tytułów). Albo - najczęściej - grywam samotnie (co mi się akurat również podoba, więc nie marudzęRocy7 pisze:Mnie moja dziewczyna namowila na zainteresowanie sie grami planszowymi.
Niestety nie przewidziala, ze az tak mnie to "wezmie"[emoji14]
Jak kiedys bylo narzekanie, ze nie mozemy tylko pic i rozmawiac jak sie spotykamy, ze znajomymi to teraz jest "nie mozemy tylko grac w planszowki" [emoji14]