W kazda gre bedzie taki efekt. Poza Osadnikami oczywisciewaffel pisze:Z Ticket to Ride jest tak, że na początku graliśmy co najmniej dwa razy dziennie a teraz nie możemy na to patrzeć.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
W kazda gre bedzie taki efekt. Poza Osadnikami oczywisciewaffel pisze:Z Ticket to Ride jest tak, że na początku graliśmy co najmniej dwa razy dziennie a teraz nie możemy na to patrzeć.
Zgadzam sie. W Osadnikow nie da sie grac 2 razy dziennie. Moze raz w miesiacu sie uda przesiedziec...Nataniel pisze: W kazda gre bedzie taki efekt. Poza Osadnikami oczywiscie
Paulina też bardzo lubi, ale to mega agresywna gra.Klos pisze:- Kingdoms - dziewczyna oszalala na punkcie tej gry
Abalone jest konfliktogennelukaszkuch pisze:Abalone?
Ta gra wzbudziła we mnie wielki szacunek właśnie po partii dwuosobowej. Mianowicie postanowiłem w tej partii zupełnie ignorować smocze łuski. Nie zbierałem ich w ogóle, jak mogłem przeszkadzałem w ich zbieraniu przeciwnikowi (nie pomagałem mu w budowie miejsc dających łuski). W efekcie do końca gry (zbudowania całego miasta) nie udało się rozstrzygnąć potyczki za pomocą budowy monumentu. Byłem przekonany, że zepsułem grę w ten sposób, ale nie. W instrukcji jest taki (na pozór bezsensowny) przypadek opisany. Co więcej, mimo ryzykownej strategii udało mi się wygraćblazej pisze:Zaskoczyła mnie popularność BMC, grałem raz, ciekawa, ale graliśmy w trójkę bodajże.
A na jakiej planszy gracie we dwie osoby?pinos pisze:Radku - my na przykład w Haciendę gramy na bij/zabij. Małżonek zawsze mnie blokuje, bo ja ewidentnie jestem zwolenniczką gry dłuuugiej - okopać się, uzbroić i dopiero do ataku. Wiec jest to gra niestresowa, pod warunkiem że będziesz się grzecznie zachowywał...
Ale to chyba musi być dla Was strasznie stresujące, tak się pilnować?
Owszem - wyparło nawet to pierwsze z naszej domowej piosenki:mefiug pisze:Ballon CUP -nikt nie wspomniał a IMHO lepsze niz ZM
Hurra, rymowanie o planszówkach wracaLegun pisze:A kiedy dzieci zasną
Zadowolę żonę
Jak zwykle przegrywając
W latanie balonem
(d. W "Miasta Zaginione")
![]()
![]()
Może Hanza - cena się zgadza, na dwie osoby chodzi bardzo dobrze, na więcej zmienia charakter, ale gra się jak najbardziej. Trochę brak bezpośrednich negocjacji, ale kombinowania pod dostatkiem.Odi pisze:Podłącze się do tematu, chociaż niekoniecznie szukam gry "niestresującej"
Koleżanka radzi się mnie w kwestii prezentu dla narzeczonego. Zagrali kilka razy w osadników i byli wniebowzięci. TtR:E podeszły im juz gorzej, ale dalej sa zainteresowani tematem, i ona wymyśliła, że może jakąś planszówkę...
Najczęściej będą grali we dwoje, więc gra MUSI chodzić dobrze na 2 osoby. Przydałoby się jednak, żeby fajnie grało się też w 3-4, bo taki skład uda im się zebrać, a nie jestem pewien, czy szybko kupią następną
Początkowo też wytypowałem Blue Moon City, ale sam w to nie grałem i mam wątpliwości, czy gra podejdzie facetowi(hę? łuski smoków?:)). Chłopak lubi kombinować, liczyć, i na osadnicy dla niego zbyt prości, więc może jakaś ekonomiczna...?
Aha - absolutny limit wydatku - 100 zł