(Warszawa) Poniedziałkowe granie - Miejsce Chwila
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Ja dziękuje współgraczom wczoraj za dwie szybkie partie (Railways Through Time i Sobek). W obu niestety w ostatnich rundach zostałem wyprzedzony przez Jaxa co najbardziej bolało, bardziej niż wygrana w pierwszym tytule Andreusa.
Ciekawe, że w Sobek grałem chyba z 4 lata temu i miałem negatywne odczucia a wczoraj przyjemnie się grało jak na taki przerywnik. Jak to człowiekowi gusta się zmieniają.
Ciekawe, że w Sobek grałem chyba z 4 lata temu i miałem negatywne odczucia a wczoraj przyjemnie się grało jak na taki przerywnik. Jak to człowiekowi gusta się zmieniają.
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Naturalna ewolucja gejmera od lekkich do ciężkich i znowu do lekkich.sipio pisze: Ciekawe, że w Sobek grałem chyba z 4 lata temu i miałem negatywne odczucia a wczoraj przyjemnie się grało jak na taki przerywnik. Jak to człowiekowi gusta się zmieniają.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Nie wiem o co chodzi ale:sipio pisze:W obu niestety w ostatnich rundach zostałem wyprzedzony przez Jaxa co najbardziej bolało, bardziej niż wygrana w pierwszym tytule Andreusa.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Hej, szukam chętnych do zagrania w Colonialism oraz w Locke&Key (lżejszy tytuł, raczej z typu "fillera" ale wygląda mi na interesujący i chciałbym to potwierdzić ) w najbliższy poniedziałek?
W wypadku pierwszego tytułu wskazane by było abyście zapoznali się z instrukcją , choćby pobieżnie, żebyśmy mogli szybciej wystartować. Drugi jest do wytłumaczenia w kilaka minut.
Zasady (EN)
Zasady (PL) by mig.
Karty (PL) by rastula.
Ktoś coś? Ja pojawię się na miejscu prawdopodobnie około godziny 18 (jeszcze potwierdzę).
W wypadku pierwszego tytułu wskazane by było abyście zapoznali się z instrukcją , choćby pobieżnie, żebyśmy mogli szybciej wystartować. Drugi jest do wytłumaczenia w kilaka minut.
Zasady (EN)
Zasady (PL) by mig.
Karty (PL) by rastula.
Ktoś coś? Ja pojawię się na miejscu prawdopodobnie około godziny 18 (jeszcze potwierdzę).
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Komiks fantastyczny.SaszaPL pisze:Locke&Key (lżejszy tytuł, raczej z typu "fillera" ale wygląda mi na interesujący i chciałbym to potwierdzić )
Widzę też że grafiki z komiksu użyte w grze.
Niestety 30-minutówka (jak podaje bgg) nie przystaje do bogatej, skomplikowanej i wielowątkowej fabuły tej komiksowej serii
(ogólnie ciężko z niego byłoby zrobić planszówkę, nawet klasyczna kooperacja byłaby drętwawa, no chyba że jakaś przygodówka wymyslona przez natchnionego designera ).
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Zainteresowałem się komiksem po zobaczeniu i otrzymaniu gry. Ale komiks sporo cięższy cenowo, więc wisi gdzieś na dole listy "koniecznie musisz to jak najszybciej kupić".jax pisze:Komiks fantastyczny.SaszaPL pisze:Locke&Key (lżejszy tytuł, raczej z typu "fillera" ale wygląda mi na interesujący i chciałbym to potwierdzić )
Widzę też że grafiki z komiksu użyte w grze.
Niestety 30-minutówka (jak podaje bgg) nie przystaje do bogatej, skomplikowanej i wielowątkowej fabuły tej komiksowej serii
(ogólnie ciężko z niego byłoby zrobić planszówkę, nawet klasyczna kooperacja byłaby drętwawa, no chyba że jakaś przygodówka wymyslona przez natchnionego designera ).
Przy okazji, przypominam, że szukam chętnych do Colonializmu i Locke & Key - szczegóły wyżej.
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Nie wiem czy to odpowiednie słowo Troszkę zacząłem czytać na temat tej gry i nie wiem czy można ją nazywać "szybką"...siepu pisze:A potem szybki Age of Steam
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
- siepu
- Posty: 1198
- Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
- Lokalizacja: Olecko / Warszawa
- Has thanked: 270 times
- Been thanked: 296 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Z mojego doświadczenia - 2 godziny na dowolną ilość graczy, często z setupem i tłumaczeniem. Myślenia jest sporo ale większość robisz czekając na swój ruch.SaszaPL pisze:Nie wiem czy to odpowiednie słowo Troszkę zacząłem czytać na temat tej gry i nie wiem czy można ją nazywać "szybką"...siepu pisze:A potem szybki Age of Steam
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Hmm... wstępnie jestem chętny, ale zobaczymy jak będzie się rozwijać sytuacja (szczególnie czasowo).
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Dzięki za partię Colonializmu - cieszę się, że udało mi się w końcu wypróbować ten tytuł w porządnej rozgrywce. Ewidentnie to nie jest wybitna gra, ale algorytm liczenia wpływów jest na tyle nieoczywisty, a wejście kolejnego gracza (lub nagłe wyjście) z danej prowincji istotnie modyfikuje wyniki.
Temat jest faktycznie tylko dodatkiem bo gra nie posiada klimatu, ale grafiki na kartach i stylistyka, mi osobiście wydają się estetyczne i dobre (choć też nie wybitne).
Główny problem tej gry to czas rozgrywki, na szczęście nie ma dużego downtime'u, ale to nie broni 3 godzinnej rozgrywki (z tłumaczeniem zasad). Pozytywem było to, że nie było wielu wątpliwości dotyczących zasad, jak na pierwszą rozgrywkę - zasady są dość przejrzyste i intuicyjne. Podoba mi się też mechanizm ustawiania się na torze inicjatywy.
Osobiście, nie będę szczególnie namawiał, ale gdyby ktoś gdzieś kiedyś chciał w to grać, to z czystym sumieniem mogę dołączyć.
Spyrium wywołało we mnie nawet więcej mieszanych uczuć. Z jednej strony oryginalna rozgrywka, a z drugiej poczucie w początkowej fazie gry typu co ja robię tu?
Może, przy większej liczbie graczy, gdy na planszy jest bardziej ciasno, a wszystkie kart zostają co turę zebrane, to całość ma większy sens. Nie wiem jak to się stało że wygrałem...
Locke & Key wciąż do przetestowania.
Temat jest faktycznie tylko dodatkiem bo gra nie posiada klimatu, ale grafiki na kartach i stylistyka, mi osobiście wydają się estetyczne i dobre (choć też nie wybitne).
Główny problem tej gry to czas rozgrywki, na szczęście nie ma dużego downtime'u, ale to nie broni 3 godzinnej rozgrywki (z tłumaczeniem zasad). Pozytywem było to, że nie było wielu wątpliwości dotyczących zasad, jak na pierwszą rozgrywkę - zasady są dość przejrzyste i intuicyjne. Podoba mi się też mechanizm ustawiania się na torze inicjatywy.
Osobiście, nie będę szczególnie namawiał, ale gdyby ktoś gdzieś kiedyś chciał w to grać, to z czystym sumieniem mogę dołączyć.
Spyrium wywołało we mnie nawet więcej mieszanych uczuć. Z jednej strony oryginalna rozgrywka, a z drugiej poczucie w początkowej fazie gry typu co ja robię tu?
Może, przy większej liczbie graczy, gdy na planszy jest bardziej ciasno, a wszystkie kart zostają co turę zebrane, to całość ma większy sens. Nie wiem jak to się stało że wygrałem...
Locke & Key wciąż do przetestowania.
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Jakby co to jak się piszę na min jeszcze jedną partię Churchila, ale następny poniedziałek niestety odpada.
Co do wczorajszej gry - nie było lekko.
Przypał z tą atomówką. No i 5 punktów Brytyjczykom można jeszcze było urwać na końcu.
Mimo wszystko byłem w miarę zadowolony z wyniku.
Niesmak tylko ponownie w związku z końcowym turlaniem - może jakiś home rule żeby sobie te rzuty darować ?
Ah i jeszcze jeden wniosek - w tej grze liczy się kolejność miejsc przy stole. Stalin siedzący na lewo od Churchilla, który wygrywa większość faz agend oznacza że ostatnie dwa ruchy w konferencji należą zazwyczaj do UK/USA. A oni to się już cholera zawsze dogadają jak biedny proletariat oskubać
Co do wczorajszej gry - nie było lekko.
Przypał z tą atomówką. No i 5 punktów Brytyjczykom można jeszcze było urwać na końcu.
Mimo wszystko byłem w miarę zadowolony z wyniku.
Niesmak tylko ponownie w związku z końcowym turlaniem - może jakiś home rule żeby sobie te rzuty darować ?
Ah i jeszcze jeden wniosek - w tej grze liczy się kolejność miejsc przy stole. Stalin siedzący na lewo od Churchilla, który wygrywa większość faz agend oznacza że ostatnie dwa ruchy w konferencji należą zazwyczaj do UK/USA. A oni to się już cholera zawsze dogadają jak biedny proletariat oskubać
- sillue
- Posty: 468
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 14:23
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Churchill był wczoraj słabowity i wygrał tylko dwie z pięciu...Szadoł pisze: Ah i jeszcze jeden wniosek - w tej grze liczy się kolejność miejsc przy stole. Stalin siedzący na lewo od Churchilla, który wygrywa większość faz agend oznacza że ostatnie dwa ruchy w konferencji należą zazwyczaj do UK/USA. A oni to się już cholera zawsze dogadają jak biedny proletariat oskubać
niemniej całość gry opiera się na fakcie, że więcej wspólnych interesów mają UK i USA...
gra Stalinem jest tym większym wyzwaniem...
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Nie miałem na myśli wygrania całej konferencji ale pierwszego segmentu (faza agend). UK ma na to bonus, i chyba Jax wczoraj tylko raz tego nie wygrał.sillue pisze: Churchill był wczoraj słabowity i wygrał tylko dwie z pięciu...
niemniej całość gry opiera się na fakcie, że więcej wspólnych interesów mają UK i USA...
gra Stalinem jest tym większym wyzwaniem...
W takiej sytuacji ciężko było mi o coś mocniej zawalczyć, chyba że all in leaderem z nadzieją że nie będzie debaty. O zablokowaniu Atomówki czy Normandii to już w ogóle bez wygranej fazy agend można zapomnieć.
- sillue
- Posty: 468
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 14:23
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
bo oszczędzałeś najlepsze karty na dyskusjęSzadoł pisze:Nie miałem na myśli wygrania całej konferencji ale pierwszego segmentu (faza agend). UK ma na to bonus, i chyba Jax wczoraj tylko raz tego nie wygrał.sillue pisze: Churchill był wczoraj słabowity i wygrał tylko dwie z pięciu...
niemniej całość gry opiera się na fakcie, że więcej wspólnych interesów mają UK i USA...
gra Stalinem jest tym większym wyzwaniem...
W takiej sytuacji ciężko było mi o coś mocniej zawalczyć, chyba że all in leaderem z nadzieją że nie będzie debaty. O zablokowaniu Atomówki czy Normandii to już w ogóle bez wygranej fazy agend można zapomnieć.
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Chciałbym. Możliwe że karty Stalina mają trochę mocniejsze atrybuty, ale pod kątem czystej siły nie są wcale lepsze od pozostałych.
Max to chyba 5, więc Brytyjczykom wystarczy 4 i uśmiech Roosevelta żeby wygrać agendy
Max to chyba 5, więc Brytyjczykom wystarczy 4 i uśmiech Roosevelta żeby wygrać agendy
- sillue
- Posty: 468
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 14:23
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
po wczorajszych zagrywkach Roosevelt'a, bym go kolejny raz otruł, z uśmiechem na twarzySzadoł pisze:Chciałbym. Możliwe że karty Stalina mają trochę mocniejsze atrybuty, ale pod kątem czystej siły nie są wcale lepsze od pozostałych.
Max to chyba 5, więc Brytyjczykom wystarczy 4 i uśmiech Roosevelta żeby wygrać agendy
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Jak dla mnie wczoraj Churchill potwierdził klasę.
A rozgrywka była inna niż pierwsza - tym razem współpracujący Amerykanie (sillue) i Anglicy (ja) weszli do NIemiec i do tego zbudowali bombę atomową.
Nie za wiele też zabrakło do automatycznego upadku Japonii (ofermowaci Amerykanie na Pacyfiku nie mogli jednak posunąć się do przodu żeby zdobyć jakiekolwiek pole do startu dla bombowców B29 przenoszących broń masowego rażenia). W Azji niespodziewanie dzielni Brytyjczycy byli na koniec gry najbliżej Japonii (front CBI oddalony tylko o 2 pola).
Ale pozory mylą - współpraca Anglii i USA była wymuszona, daleko było do serdeczności, przez większość gry panowała wrogość między tymi 'sojusznikami'. Na szczęście rozsądek przeważył na koniec.
Stalin dwoił się i troił żeby w każdej turze wyszarpać jak największe wsparcie dla swego frontu wschodniego - i często mu się to udawało. Ale ostatecznie Rosjanom zabrakło jednego pola żeby wejść do Berlina. Tutaj też USA i Brytyjczycy działali solidarnie.
Niby Churchill wygrał na punkty ale wtedy Truman posłał swojego wysłannika do pałacu cesarskiego a ten wynegocjował prywatne zamówienia sushi do Białego Domu (obyś się udławił krewetką w kisielu, Trumanie) w zamian za poszerzenie amerykańskich wpływów w Azji i całe poświęcenie dzielnych Brytyjczyków w południowo-wschodniej Azji poszło na marne. Zostali zdradzeni o świcie.
Świat uznał, że wojnę wygrały Stany.
Gra bardzo dobra
Na 10 rund (de facto na 7-8 bo wtedy często upadaja oba państwa Osi) może być wybitna łamane przez genialna.
A rozgrywka była inna niż pierwsza - tym razem współpracujący Amerykanie (sillue) i Anglicy (ja) weszli do NIemiec i do tego zbudowali bombę atomową.
Nie za wiele też zabrakło do automatycznego upadku Japonii (ofermowaci Amerykanie na Pacyfiku nie mogli jednak posunąć się do przodu żeby zdobyć jakiekolwiek pole do startu dla bombowców B29 przenoszących broń masowego rażenia). W Azji niespodziewanie dzielni Brytyjczycy byli na koniec gry najbliżej Japonii (front CBI oddalony tylko o 2 pola).
Ale pozory mylą - współpraca Anglii i USA była wymuszona, daleko było do serdeczności, przez większość gry panowała wrogość między tymi 'sojusznikami'. Na szczęście rozsądek przeważył na koniec.
Stalin dwoił się i troił żeby w każdej turze wyszarpać jak największe wsparcie dla swego frontu wschodniego - i często mu się to udawało. Ale ostatecznie Rosjanom zabrakło jednego pola żeby wejść do Berlina. Tutaj też USA i Brytyjczycy działali solidarnie.
Niby Churchill wygrał na punkty ale wtedy Truman posłał swojego wysłannika do pałacu cesarskiego a ten wynegocjował prywatne zamówienia sushi do Białego Domu (obyś się udławił krewetką w kisielu, Trumanie) w zamian za poszerzenie amerykańskich wpływów w Azji i całe poświęcenie dzielnych Brytyjczyków w południowo-wschodniej Azji poszło na marne. Zostali zdradzeni o świcie.
Świat uznał, że wojnę wygrały Stany.
Gra bardzo dobra
Na 10 rund (de facto na 7-8 bo wtedy często upadaja oba państwa Osi) może być wybitna łamane przez genialna.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- sillue
- Posty: 468
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 14:23
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
kilka sprostowań się należy...
dzielni Brytyjczycy na froncie wschodnim żadnego oporu nie napotkali i mimo tego do Japonii nie dotarli... gdyby się o własne nogi nie potykali, to by do Japonii weszli... po drodze lądowisko dla B29 zapewnili...
i uniezależniając się do rzekomych amerykańskich negocjacji, zwycięstwo w kieszeni mieli...
ciężko o serdeczną atmosferę przy stole, jeżeli Churchill notorycznie łamał porozumienie o polityce globalnej... podobno nadużywał sowieckiej wódki...
Amerykanie weszli do Berlina samodzielnie, jedyna brytyjska dostawa na front, zawierała kontener Union Jacków...
co do gry...
plusy - dużo bardziej złożona od innych pokrewnych GMT... ogromna regrywalność... fantastycznie oddana autentyczna atmosfera negocjacji...
minusy to czas gry, wysoki próg wyejścia i niemała dawka losowości... uprawnionej, ale jednak...
dzielni Brytyjczycy na froncie wschodnim żadnego oporu nie napotkali i mimo tego do Japonii nie dotarli... gdyby się o własne nogi nie potykali, to by do Japonii weszli... po drodze lądowisko dla B29 zapewnili...
i uniezależniając się do rzekomych amerykańskich negocjacji, zwycięstwo w kieszeni mieli...
ciężko o serdeczną atmosferę przy stole, jeżeli Churchill notorycznie łamał porozumienie o polityce globalnej... podobno nadużywał sowieckiej wódki...
Amerykanie weszli do Berlina samodzielnie, jedyna brytyjska dostawa na front, zawierała kontener Union Jacków...
co do gry...
plusy - dużo bardziej złożona od innych pokrewnych GMT... ogromna regrywalność... fantastycznie oddana autentyczna atmosfera negocjacji...
minusy to czas gry, wysoki próg w
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2015, 11:25 przez sillue, łącznie zmieniany 3 razy.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Nie wiem czy ja śnię czytając to czy może niechcący źle napisałeś i miałeś na myśli tak naprawdę pacyficzny amerykański front południowo-zachodni - który mając 0 zero oporu nie awansował ani razu (Brytyjczycy chyba 4 razy)sillue pisze: dzielni Brytyjczycy na froncie wschodnim żadnego oporu nie napotkali i mimo tego do Japonii nie dotarli... gdyby się o własne nogi nie potykali, to by do Japonii weszli...
muszę pamiętać w przyszłościsillue pisze:po drodze lądowisko dla B29 zapewnili...
Ech, ci gapowaci Amrykanie. Nie zauważyli że we flagi były zawinięte najnowocześniejsze granaty wysadzające najgrubsze ściany bunkrów, pociski penetrujące jak masło pancerze Królewskich Tygrysów, no i kilka mini-ładunków nuklearnych (jako nasadki do bazook) żeby radzić sobie z najtwardszymi z twardych punktami oporu. Ech, bylibyśmy w domu już na święta 44' gdyby nie ta nieuwaga amerykańskiego kwatermistrza...sillue pisze: Amerykanie weszli do Berlina samodzielnie, jedyna Brytyjska dostawa na front, zawierała kontener Union Jacków...
No szczególnie ciężko wyjść z gry jak Stalin huknie w stół a Beria przeszyje swoim lodowatym wzrokiemsillue pisze: minusy to wysoki próg wyjścia
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Roosevelt był zdecydowanie za mało stanowczy wobec Churchila w sprawie polityki globalnej i kolonialnej. Zrozum towarzyszu że to nie my jesteśmy waszym wrogiemsillue pisze:kilka sprostowań się należy...
dzielni Brytyjczycy na froncie wschodnim żadnego oporu nie napotkali i mimo tego do Japonii nie dotarli... gdyby się o własne nogi nie potykali, to by do Japonii weszli... po drodze lądowisko dla B29 zapewnili...
i uniezależniając się do rzekomych amerykańskich negocjacji, zwycięstwo w kieszeni mieli...
ciężko o serdeczną atmosferę przy stole, jeżeli Churchill notorycznie łamał porozumienie o polityce globalnej... podobno nadużywał sowieckiej wódki...
Amerykanie weszli do Berlina samodzielnie, jedyna brytyjska dostawa na front, zawierała kontener Union Jacków...
co do gry...
plusy - dużo bardziej złożona od innych pokrewnych GMT... ogromna regrywalność... fantastycznie oddana autentyczna atmosfera negocjacji...
minusy to czas gry, wysoki próg wyjścia i niemała dawka losowości... uprawnionej, ale jednak...
Russia wanted only peace.
A little piece of Poland, a little piece of Greece
- sillue
- Posty: 468
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 14:23
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
to mniej więcej oddaje poziom dyskusji à la Churchill...jax pisze:No szczególnie ciężko wyjść z gry jak Stalin huknie w stół a Beria przeszyje swoim lodowatym wzrokiemsillue pisze: minusy to wysoki próg wyjścia
zero oporu to te moje okręty, które się same potopiły?jax pisze:Nie wiem czy ja śnię czytając to czy może niechcący źle napisałeś i miałeś na myśli tak naprawdę pacyficzny amerykański front południowo-zachodni - który mając 0 zero oporu nie awansował ani razu
mylisz z paczką dla Stalina...jax pisze:Ech, ci gapowaci Amrykanie. Nie zauważyli że we flagi były zawinięte najnowocześniejsze granaty wysadzające najgrubsze ściany bunkrów, pociski penetrujące jak masło pancerze Królewskich Tygrysów, no i kilka mini-ładunków nuklearnych (jako nasadki do bazook) żeby radzić sobie z najtwardszymi z twardych punktami oporu. Ech, bylibyśmy w domu już na święta 44'
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
Silu mogę ci powiedzieć że po przejściu przez instrukcję jest dużo łatwiej niż wiele innych rzeczy od GMT - Paths of Glory, Successors, For the People. Na plus sama instrukcja+tutorial są dobrze napisane.sillue pisze:minusy to czas gry, wysoki próg wyjścia i niemała dawka losowości... uprawnionej, ale jednak...
Co do losowości - wargamerowe/historyczna symulacje zawsze ją mają, zwiększa replayability i zwiększa fun mimo zgrzytania zębami.
- sillue
- Posty: 468
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 14:23
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
porównuję do Zimnej Wojny itp...Vandal pisze:Silu mogę ci powiedzieć że po przejściu przez instrukcję jest dużo łatwiej niż wiele innych rzeczy od GMT - Paths of Glory, Successors, For the People. Na plus sama instrukcja+tutorial są dobrze napisane.sillue pisze:minusy to czas gry, wysoki próg wyjścia i niemała dawka losowości... uprawnionej, ale jednak...
Co do losowości - wargamerowe/historyczna symulacje zawsze ją mają, zwiększa replayability i zwiększa fun mimo zgrzytania zębami.
tutaj losowość kości możesz nawet niwelować, ale krótka kołderka produkcji nie pozwala na wiele...
losowość dociągu kart jest oparta na fakcie, że grasz 14 kart z 21, potem tasujesz i znowu 14 z 21...
po tej partii znam wszystkie jedynki, a niewiele czwórek
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub
No i to stwierdzenie idealnie podsumowuje niekompetencję amerykańskiego głównego dowództwa na Pacyfikusillue pisze:zero oporu to te moje okręty, które się same potopiły?
No bo jak można pomylić 2 amerykańskie fronty na tym obszarze działań?
Jak można nie wiedzieć gdzie zatonęły okręty: 'jak to tam było? Guam, Fidżi czy Wyspy Marshalla? a, jeden pies...'.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw