![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Rozgrywka
Recenzja
Ja jestem specjalistą od zajmowania ostatniego miejsca w tej grze - jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby było inaczej. Przypuszczam, że rozpoczynanie nie popchnęłoby mnie nawet na przedostatnie miejsceCartmann pisze:Ja zagrałem z Żoną ok.30 partii 2-osobowych, zawsze zaczynała Żona i wygrała 3razy, wiec nie zawsze jest tak jak piszesz.
Oczywiście założenie jest takie, że gracze prezentują podobny poziom...Cartmann pisze:Ja zagrałem z Żoną ok.30 partii 2-osobowych, zawsze zaczynała Żona i wygrała 3razy, wiec nie zawsze jest tak jak piszesz.
Podobnie myślałem dopóki nie poszedłem dla funu na Eliminacje do Mistrzostw Splendoru. Mocno się zdziwiłem kiedy zobaczyłem, że dominującą strategią było rezerwowanie sobie wysokich kart od razu na początku gry. Nie tylko u mnie na stolikach (grałem dwie partie po 4 osoby) ale na wszystkich (ok 7-8 stolików). Ja robiłem swoje, czyli zbierałem do arystokratów, co sprawiło że w pierwszej partii zająłem ostatnie miejsce, a w drugiej udało mi się wygrać (mimo że jednym z przeciwników był jeden z faworytów turnieju). Jednak zwycięstwo odniosłem tylko z powodu błędów popełnionych przez przeciwników i ogólne bardzo słabe rozłożenie kart dla nich.Wroobel pisze: ...
I jeszcze jedno pytanie. Zastanawiam się czy można wygrać grę w ogóle ignorując arystokratów i czy jest jakaś tego typu strategia? U nas zawsze zwycięzca miał przynajmniej jednego i o nich zawsze była zacięta walka.
Raczej nie. FAQ mówi o sytuacji w której na stole zostają dwa lub jeden kamień: "The action "take three different tokens" allows you to pick only two different tokens, or even one.". W sytuacji, w której na stole nie ma żadnych kamieni, gracz musi wybrać jedną z pozostałych trzech akcji.adikom5777 pisze:nie przegrywa, tylko wybiera akcję brania 3 kamieni, nie ma żadnych więc nic nie bierze i kończy kolejkę. Następnym razem jak do niego dojdzie kolejka, to może się coś zmieni.
Głęboko kopałeś w tym wątku :) Gdybyś wysłał swoją odpowiedź 15 godzin i 36 minut wcześniej, to trafiłbyś idealnie w rocznicę napisania wiadomości, na którą odpowiadasz.Net pisze:Raczej nie. FAQ mówi o sytuacji w której na stole zostają dwa lub jeden kamień: "The action "take three different tokens" allows you to pick only two different tokens, or even one.". W sytuacji, w której na stole nie ma żadnych kamieni, gracz musi wybrać jedną z pozostałych trzech akcji.adikom5777 pisze:nie przegrywa, tylko wybiera akcję brania 3 kamieni, nie ma żadnych więc nic nie bierze i kończy kolejkę. Następnym razem jak do niego dojdzie kolejka, to może się coś zmieni.
Ho ho, widzę, że znalazło się nawet lepsze słówko, niż moje "skancelowanie"pinata pisze:*) osoby, które miały dwóje z matematyki informuję, że 0 jest tak samo kromulentną liczbą jak 3.
No i przez Ciebie kupiłem kolejną grę.
Bardzo fajna, zwięzła recenzja. Szczególnie spodobał mi się komentarz na temat wypraski i koszulkowania kart- często pomijany detal, który jednak jest istotny z mojego punktu widzenia. Jeżeli chodzi o problem wypadających żetonów przy trzymaniu pudełka w pionie to da się to rozwiązać podkłądając kilku milimetrową tekturkę na spód pudełka (patent opisany w instrukcji do Small Worda, który świetnie się sprawdza). Nie wiem też, czy wadą jest to, że gra jest abstrakcyjna, jednemu się spodoba, innemu nie.
Splendor gdyby nie te żetony, nie istniałby. Tu właściwie nie ma gry, jest sucho jak na pustyni, totalna kicha. Ja również nie rozumiem fenomenu. Albo chodzi o te żetony, albo o to, że większość osób nie lubi jednak gier, które premiują jakieś zaawansowane planowanie i liczenie, tylko takie nijakie bzdety dla mas. Trochę jak Sudoku.Trolliszcze pisze:Ja próbowałem dwa razy i nie jestem w stanie się przekonać. Spróbuję jeszcze trzeci, ale czarno to widzę.
Nie do końca rozumiem, skąd się bierze fenomen Splendoru - i jakoś mnie nie przekonuje teoria, że to przez "pokerowe" żetony. Niby to gra raczej dla początkujących albo przerywnik - tylko rzecz w tym, że przecież jest mnóstwo lepszych gatewayów i fillerów! Cóż, może po prostu na bezrybiu i rak ryba... Nie było ostatnio żadnego hitu z gatunku "zasady do wytłumaczenia w pięć minut, ale jest nad czym pomyśleć" (jak np. Dominion), więc gra trochę jednak średnia zagospodarowała tę niszę.
Ja myślę, że dobrze się sprzedaje bo daje złudne poczucie "budowania swojego silniczka" przy bardzo prostych do ogarnięcia regułach. Główne dla osób, które nie są zaznajomione w dużym stopniu ze światem planszówek. Poza tym jest kolorowa i ładnie wydana.Gra sie pieknie sprzedaje, bo ma zetony pokerowektore fajnie leza w rece.