Przyznam też jednocześnie na wstępie, że moja irytacja być może powodowana jest moją ignorancją w stosunku właśnie do tej definicji.
Co więc zwykło się mieścić w zbiorze gier ciężkich? Ano to:
a ) musi mieć encyklopedię zamiast instrukcji, co za tym idzie mnóstwo (najczęściej skomplikowanych do opanowania)
b ) musi być szalenie ciężko wygrać (w kooperacji: przeciw grze, w "normalnej" grze: z człowiekiem)
Zacznę od punktu "b".
W kwestii kooperacji - wiadomo. 10 razy w tyłek, 1 wygrana. Jest ciężko, sprawa jasna. W konfrontacji zaś... cóż, tu już sprawa tak oczywista nie jest. Gra się tak (i wygrywa się / przegrywa się tyle razy), na ile przeciwnik pozwala. Już więc tu pojęcie ciężkości jest bardzo względne. Bo ciężko mi będzie, gdy usiądę z doskonałym graczem. Łatwo - gdy z dupą wołową.
Jak więc pojęcie ciężkości odnieść do podpunktu "b"? Nie grałem w zbyt wiele gier (w tzw. "najcięższe" nigdy), jako przykład niech posłuży więc Pandemia (jako przedstawiciel gry lżejszej) i Robinson Crusoe (jako przedstawiciel gry cięższej). Mowa więc o kooperacjach. Założywszy, że opanowało się zasady w odpowiednim stopniu, jaka różnica jest w możliwości wygrania w Pandemię, a jaka w Robinsona? Ano, żadna. Na własnym przykładzie: Robinson - około 50% wygranych, Pandemia (z dodatkiem, 6 epidemii): też z grubsza 50% (pomijam ostatni tydzień, który był katastrofą
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Przejdźmy do konfrontacji gracz vs gracz. Zakładamy oczywiście, że zasady są dobrze opanowane. Kiedy będzie ciężko, a kiedy lekko? O tym pisałem paręnaście linijek wyżej. Zagraj w szachy (jakież proste reguły!) z mistrzem szachowym, a będziesz rwał włosy z głowy, że przy pięciu podejściach z pięciu w mniej niż 10 posunięć masz mata.
Reasumując "b" - kupa gier kooperacyjnych tzw. lekkich mogłaby z powodzeniem nosić miano ciężkich (zależy, jak sobie poziom trudności ustawisz). Gracz vs gracz - ciężkość ustala przeciwnik.
Przejdźmy do punktu "a" - instrukcji, zasad. Tu w pełni się zgadzam. Podział jest dość jasny. Instrukcja - kobyła: gra ciężka. Instrukcja na pół strony: przeciwnie.
Moja wspomniana na wstępie irytacja wynika z faktu utożsamiania ciężkości gry jedynie z punktem "a". Oczywiście nie wyobrażam sobie ciężkiej instruktażowo kooperacji, w którą (znając zasady) łatwo jest wygrać. Bo co to za przyjemność tydzień się uczyć gry, a potem zawstydzać ją ciągłymi zwycięstwami. To by o grze źle świadczyło. Gry gracz vs gracz - tu się nic nie zmienia. Gramy, jak przeciwnik pozwala. Ciężar więc tu opiera się na opanowaniu zasad, niuansów i umiejętności zastosowania w grze tychże. I w tym kontekście jak najbardziej rozumiem i zgadzam się z pojęciem ciężkości.
Ale dlaczego tak rzadko pojęcie ciężkości utożsamiane jest z faktem osiągnięcia poziomu, który pozwala rozjeżdżać przeciwników bądź grę jak walec, pomimo łatwych zasad? Easy to learn/play, hard to master. Tak, wiem, rozumując w takich kategoriach można by i warcaby uznać za ciężkie, jeśli przeciwnik jest w nie lepszy od nas. Ale zachowajmy mimo wszystko jakiś poziom
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na koniec sztandarowy przykład - Listy z Whitechapel. Zasady prostsze niż w Stone Age. A po kilkugodzinnej partii, gdy co ruch obliczając wiem, gdzie może być Kuba / gdzie nie może być Kuby (a często po błędnych wyliczeniach jedynie wydaje mi się, że to wiem) mózg mi paruje. I tym, czym jest kilkugodzinna sesja na siłowni dla ciała, tym jest kilkugodzinna sesja przy Listach dla umysłu.
(Tak, wiem, niektórzy grają całą grę w godzinę - półtorej. Nie będę teraz z tym polemizował
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Moim baaaardzo subiektywnym zdaniem, z którym dodatkowo nie wiem, czy sam się zgadzam, obszerność instrukcji / skomplikowanie zasad jest pewną ułomnością gier
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Na pytania użytkowników forum o "ciężkie gry" chyba należałoby sprecyzować, czy chodzi o ciężkie zasady (plus ciężki wysiłek umysłowy, wynikający tak z zasad, jak i z samej mechaniki, ilości możliwych zagrań etc.), czy tylko ciężki wysiłek umysłowy, wynikający z mechaniki, ilości możliwych zagrań etc.
Takie sobie przemyślenia ranne przelałem na forum
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
pozdrawiam