Na Scythe i Between two cities były zapisy
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
My w piątek przyszliśmy na stoisko ok 16:00 - 16:30 i zapisaliśmy się na następny dzień na 17:00 dopiero. 30 min tłumaczenia zasad i 30 min grania. Graliśmy dużo dłużej bo akurat Ci po nas nie przyszli
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Francuz nakrzyczał na miłego pana, właśnie w momencie gdy ten chciał nas zapisywać. Zaczęli pytać kto my w ogóle jesteśmy, czy jakaś prasa, czy może ludzie z ulicy. Byliśmy się zapisać w czwartek i pasował nam dowolny dzień i godzina, a arkusz zapisów świecił pustkami.AkitaInu pisze:Kaszkiet:
Na Scythe i Between two cities były zapisy![]()
My w piątek przyszliśmy na stoisko ok 16:00 - 16:30 i zapisaliśmy się na następny dzień na 17:00 dopiero. 30 min tłumaczenia zasad i 30 min grania. Graliśmy dużo dłużej bo akurat Ci po nas nie przyszli
Essen Spiel (October): We won’t be at Essen, but our European production partner, Morning Players, will be! We’re sending the designers of Between Two Cities to join them in Booth 1-F131
Bardzo dobre podsumowanie, zgadzam sie w sumie w 100%pinata pisze:Stretch goal-e we wszystkich kampaniach sużą do wyciągania kasy od ludu. Ich przekaz jest taki: dajcie nam kasę, a dostaniecie jakiś bonus.
Różnica w kampanii Scythe jest taka, że dotychczas ilość kasy była odgórnie znana lub przewidywalnie wzrastała wraz z nowymi celami, a tym razem rośnie nieprzewidywalnie, wraz z dopływem gotówki do projektu.
Teoria była zapewne taka, żeby obojętnie od osiągniętego poziomu finansowania, przez cały okres kampanii istniała jakaś zachęta dla nowych uczestników. I to zachęta możliwa do zrealizowania w niedługim terminie. Zapewne po to, żeby dopływ gotówki nie malał w środkowym okresie kampanii.
Niestety pomysł okazał się dobry tylko teoretycznie, a z marketingowego punktu widzenia okazał się strzałem w stopę. Wygląda na to, że ludzie zorientowali się, że gwałtowny dopływ gotówki działa na ich niekorzyść. Gdyby te 600k$ nie pojawiło się pierwszego dnia, tylko zostało rozłożone na kilka tygodni, to - przy takiej polityce organizatora - pozwoliłoby zrealizować mnóstwo stretch goal-i.
Dla ludzi nie ma więc interesu w tym, żeby wspierać kampanię od początku. Wręcz przeciwnie - optymalnie jest do samego końca siedzieć cicho i nie pokazywać organizatorowi gotówki.
Osobiście uważam, że był to fatalny pomysł. I mówię to jako osoba zupełnie niezaangażowana (ani finansowo, ani emocjonalnie). Mimo oczywistego sukcesu finansowego tej kampanii, Jamey będzie chyba musiał dopisać do swojej książki o KS rozdział o marketingowych wpadkach. Bo tym razem nazbierał sobie trochę złej karmy.
Ja wiem, że niektórzy ludzie lubią wszystko tak binarnie postrzegać, czarne, białe, itd. Ale gdzieś tam dalej jest świat pełen szarości. A rozmowy na forum niekoniecznie muszą świadczyć o tym, że ktoś "jest na nie". Możesz mi wierzyć, że gdybym był na nie, nie traciłbym czasu na śledzenie i udzielanie się w wątku. Natomiast różnica między nami jest taka, że nie jestem hurraoptymistycznie "na tak". Ja w tę grę grałem, Ty oglądasz obrazki. Jeśli dasz posłuch opiniom ludzi, którzy tutaj coś powiedzieli na temat gry, oraz przeczytasz komentarze na BGG, które dalekie są od sikania tęczą, zrozumiesz, że grę można widzieć bardziej kompleksowo. Więc, jeśli mógłbym prosić, to dajże kolego spokój i skup się na opisywaniu/komentowaniu gry, a nie rozmówców w wątku - bo bardzo wątpię, by kogoś tu interesowało, jakie są moje preferencje co do różowej kupy.rastula pisze: rattkin, myślę, że teraz to już nawet jakby się na różowo obsrał to i tak będziesz na nie...warto tak marnować swoją karmę?
Mogłeś mnie źle zrozumieć. W żadnym wypadku nie "wieszczę armageddonu" dla Scythe. Ta gra wygenerowała tyle zainteresowania, że uzbierałaby 1M$ nawet gdyby w stretch goal-ach odbierano mechy ;)rastula pisze:na pewno tym razem w kampanii intuicja go zawiodła ( ale raczej w tym sensie, że nie spodziewał się takiego szturmu w pierwszym dniu) ale mimo wszystko strzały w stopę, i zła karma, oraz wieszczenie armagedonu projektu , który jak nic zbierze ponad 1 milion $ to trochę przesada...
Lepiej tak niz, jak czesto bywa, wystawienie wykastrowanej gry w kampanii i SG w stylurastula pisze:przynajmniej jest ciekawie, to chyba każdy przyzna
ło matko, podwójne fuj. i za to chce 50 tysięcy dolarówrastula pisze:i jeszcze nikomu niepotrzebny posrebrzany napis na pudełku...
Jeszcze takie obleśne, rodem z Grzybobrania albo innej budżetowej gry...skolo pisze:pionki zamiast żetonów, co za fuj..
popatrz, a taki hype..ludzie lubią grać w brzydkie grycosti pisze:Jeszcze takie obleśne, rodem z Grzybobrania albo innej budżetowej gry...skolo pisze:pionki zamiast żetonów, co za fuj..
Udajaca 3.5x bądź 4x (do wyboru)rastula pisze:mam przeciek, że ta brzydka, udająca (wpisać co udająca) gra wydana wyłącznie dla pieniędzy będzie w przyszłym tygodniu w przedsprzedaży w Planszostrefie, więc jak ktoś ma awersję do KS to będzie miał szansę wyrzucić swoje pieniądze w błoto w polskim sklepie ;D...