Ostatni piątek i kilka godzin sobotnich spędziłem przy planszówkach w Szczecinie. Jak zwykle dzięki uprzejmości Mirasa, u niego w domciu rozegraliśmy kilka gierek. Piątkowe spotkanie zgromadziło się pięć osób - Miras, Yacek, Grohman, Halfling i ja. Co prawda Yacka spotkałem nieco wcześniej tuż obok bloku Mirka. Zaskoczył mnie podczas konsumpcji kurczaka

. Długi wieczór zaczęliśmy od prościutkiej i obarczonej wieloma wadami gry pt. "Piraci". Pływaliśmy miniaturami okrętów od wyspy do wyspy aby przewieść i zgromadzić jak najwięcej skarbów. Przy okazji dochodziło do starć. Były ona bardzo nietypowe, bowiem skuteczniejszą formą niszczenia wroga było taranowanie niż ostrzał z armat. Jakoś nie pasowało mi to do piratów z XVI wieku. rozgrywki nie skończyliśmy ze względu na ogólne znużenie graczy. Przeszliśmy do kolejnego tytułu Antiki. Ponownie strategia koncentrowania się na złocie i inwestowania w technologie okazała się najtrafniejsza. Aby samemu sobie udowodnić,że tak nie jest próbowałem pójść inną ścieżką wybierając metal i podboje. Okazało się, że stanowi to pewną perspektywę, jednak zbyt czasochłonną aby móc dzięki niej wygrać. Może gdy wszyscy gracze zdecydują się na inwestycje w technologie równocześnie to wyścig stanie się bardziej wyrównany. Wieczór zakończyliśmy już w pomniejszonym składzie - Yacek musiał wyjść. Wcześniej mówiłem mu, że powinien spotkać się kiedyś z Wc. Dwaj mistrzowie samoróbek to byłoby coś. Sugestia okazała się spóźniona. Nie dość. że obaj się poznali, to jeszcze utrzymują serdeczną znajomość. Bardzo fajnie wyszło panowie. Giganci razem

. Ostatnia rozegrana partia to nauka szczecinian Tichu. Karcianka się spodobała.
Sobota, dla mnie dość krótka ze względu na ślub na którym świadkowałem, stanęła pod znakiem Shoguna. Jedna pełna rozgrywka. Podobnie jak Tichu, Shogun przypadł do gustu. Szczególnie Miras był zadowolony. Halfling trochę się gubił, ale wynikało to chyba z braku doświadczenia w tego typu grach.
Dzięki chłopaki za mile spędzony czas. Pozdrawiam i do następnego spotkania. I żeby znowu nie było tak, że muszę przyjechać abyście się spotykali przy planszówkach
