Pandemic Legacy: Sezon 1 / Pandemic Legacy (Rob Daviau, Matt Leacock)

[Sekator]

A przegraliscie kiedyś w jednej turze? 2 epidemie pod rząd, 8 rozprzestrzenian, mediolan upadł (3 naklejki w jednym Infekowaniu).

[Gambit]

A przegraliscie kiedyś w jednej turze? 2 epidemie pod rząd, 8 rozprzestrzenian, mediolan upadł (3 naklejki w jednym Infekowaniu).

Dwie epidemie pod rząd, czyli już chwilę graliście.

[AkitaInu]

A przegraliscie kiedyś w jednej turze? 2 epidemie pod rząd, 8 rozprzestrzenian, mediolan upadł (3 naklejki w jednym Infekowaniu).

Ale to podczas jednej karty miasto wybuchło więce niż raz?

[Sekator]

Miedzy dwoma kartami wybuchlo 3 razy, raz samo z siebie, dodalo 3 znaczek do miasta obok. Potem znowu wybuchlo (2 raz) i... Kolejna karta to bylo wlasnie to miast z 3 znaczkami.

[Zaan84]

I z tego co zrozumiałem odbyło się to w pierwszej turze gry?

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[Sekator]

Nie w pierwszej , to byla 2 i 3 epidemia jesli dobrze pamiętam, szlo nam nieźle i tak się wszystko się zawalilo. Mieliśmy 0 rozprzestrzenian i nagle koniec gry. Chciałem się wyzaic po prostu.

[TV3]

Czasem ułożenie kart sprawi, że jakkolwiek by się człek nie przygotował i jakkolwiek dobra sytuacja na planszy by była, choróbsko w jedną kolejkę potrafi wywrócić grę do góry nogami.
Ale to czasem też działa w drugą stronę. Pamiętam kiedyś zaczynaliśmy grę (zwykła Pandemia), 2 postacie, z czego jedna to Badacz, który jechał drugi. Oboje dostaliśmy w sumie komplet kart w jednym kolorze, wystarczający do wyleczenia choroby (nie pamiętam już w jakich proporcjach, 2+3 czy jakoś tak). Zaczęło się więc tak, że pierwszy gracz wziął od razu brakujące karty od Badacza i wyleczył chorobę (bo start w Atlancie, w której jest instytut) - a więc choroba wyleczona. Dodatkowo ułożyło się podczas początkowego zarażania tak, że żadnej kostki w tym właśnie kolorze nie było na planszy - a więc choroba wyeliminowana. Wszystko to w pierwszym ruchu pierwszego gracza.
No, ale to oczywiście czyste szczęście było

[Zaan84]

Racja, ułożenie kart ma ogromne znaczenie. ja z żoną przegraliśmy styczeń dwa razy bo tak nam się ułożyło, że w obu grach przy epidemii wyciągnęliśmy przy rozprzestrzenianiu choroby tę samą kartę, którą pobraliśmy przed chwilą ze spodu talii. I w pierwszej rozgrywce przez to wskaźnik zszedł do trupiej czachy a za drugim skończyły sie kosteczki (i co najgorsze w kolejnej turze byśmy wygrali bo ja stałem z 5 kartami ostatniej do wyleczenia choroby zaraz obok Atlanty, więc emocje były ogromne). Za to w lutym pierwsza rozgrywka zakończyła się po 15 minutach bo tak nam pięknie podeszły karty, że w 3 turze wyleczyliśmy 2 choroby. Było to wielką ulgą po dwóch poprzednich przegranych .

[kaszkiet]

Pierwsze wrażenie po styczniu ode mnie.
Mogą być MIKRO spoilery i drastyczne zdjęcia.
http://planszoholik.pl/2015/10/31/pande ... e-styczen/

[MrSkywalker]

ponawiam zadane już kiedyś pytanie. Czy przy użyciu Pandemic Legacy można pograć w zwykłą pandemię?
jest to dla mnie dość ważne, gdyż przed rozpoczęciem "legacy" chciałbym pograć w zwykłą wersję której nie posiadam, a gra bardzo mnie zainteresowała. Jeśli nie czy opłaca się kupić legacy do gry z ekipą z której nikt wcześniej nie zagrał w pandemic?

[yosz]

Prawie zwykłą - postacie się trochę różnią. Ale tak - można. (nie wiem jak po rozegraniu całej gry)

Nawet w instrukcji jest napisane, że jak ktoś nie zna Pandemica to najpierw najlepiej zagrać kilka razy bez talii Legacy (czyli w normalnego Pandemica) i dopiero potem wziąć byka za rogi.

[TV3]

Gambit, TV3

Spoiler:

Graliście już Maj? My dostaliśmy dwa razy w dupe, i to ostro I nie było tam nic co by jakoś specjalnie utrudniało. Jak wyglądają Wasze wygrane? U nas idzie dość sprawnie, oprócz maja wszystko do przodu. Ale za to jest mniej skilli

spoiler majowy

Spoiler:

Maj do przodu, choć tym razem rozgrywka wyglądała dość normalnie - tzn. jak równy z równym. Luty, marzec i kwiecień - gra zmieciona. Ale co tu dużo mówić - cały czas dociąg kart mamy taki, jakbyśmy sobie je sami układali. Bardzo szczęśliwy. W maju też kupa szczęścia. Przy pierwszym zarażaniu, po bardzo dokładnym przetasowaniu kart ani jedna (!) karta z miastem w kolorze COdA nie została pociągnięta. W trakcie gry z talii infekcji tylko jedna (!) karta w tym kolorze została pociągnięta ze spodu talii po epidemii. I poza tym tylko pojedynczy Upiorni pojawili się na planszy po ciągnięciu kart gry w kolorze COdA.

Ja myślę, że po prostu coś / ktoś odgórnie zachowuje równowagę między grami w Legacy a grami w regularną Pandemię + Na krawędzi, gdzie ostatnio z czerwonymi epidemiami w ilości 6 dostawaliśmy w dupsko raz za razem. Ale tu z kolei dociąg kart (np. po epidemii) był prawie zawsze taki, że co mogło pójść źle - to szło źle )))

Co do postaci, usprawnień w Legacy...
Od początku gram Badaczem, żona zamiennie - Sanitariuszem bądź Specjalistą ds kwarantanny. Dodatkowo (i póki co to chyba była nasza najlepsza decyzja w grze) po styczniu Badacz dostał umiejętność.... chyba Pilot się nazywa - w każdym razie może latać do miast bez odrzucania kart, wystarczy, że ma tę kartę na ręce. Mobilność Badacza jest więc ogromna, karty miast może przekazywać współgraczowi praktycznie bez problemu. I ta postać z tym upgrade'm miażdży.
Dodatkowo szybko (chyba po lutym) mieliśmy już na stałe 2 dodatkowe Instytuty (jeden w okolicach Stambułu, drugi na Dalekim Wschodzie) - więc też łatwiej jest się przemieszczać. I trochę poszliśmy w Pozytywne Mutacje.

Reasumując - póki co idzie bezproblemowo, ale zdaję sobie sprawę, że to w dużej mierze fart w kartach. Jak na razie mamy tylko jedno (!) miasto niestabilne. Reszta czysta. Choć oczywiście nie można nie docenić, o czym wspominałem, Badacza - Pilota


Przy okazji - póki co nie wyobrażam sobie korzystania z Pułkownika. Przy czterech graczach - rozumiem, trzech zbiera komplety kart, Pułkownik czyści. Ale przy dwóch? Te 7 kart, które musi zebrać praktycznie eliminują go z roli leczyciela

[MrSkywalker]

Yosz dzięki za odpowiedź chyba się zdecyduje. Zagramy parę partii w "podstawkę ". Jak nie podejdzie to najwyżej będzie to jedyna pandemic legacy na rynku wtórnym

[Zaan84]

Zakupiłem PL z dokładnie takim samym podejściem... Dzisiaj gramy kwiecień [SMILING FACE WITH OPEN MOUTH] Acha. Dobrze jest przeczytać instrukcję zwykłego pandemika przed gra "ode legacy".

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[elayeth]

Mam pytanie, bo widzę, że wielu zachwyca się tym tytułem.

Mianowicie...
Jeżeli ktoś uważa, że zwykła Pandemia jest nudna i sucha to czy ma szansę go wciągnąć ten tytuł?
Na ile różnorodność, zmieniająca się sytuacja sprawia, że gra nie wydaje się powtarzalna? Czy dodano tam jakieś ciekawe "przerywniki" urozmaicające mechanikę Pandemii?
Mój zarzut wobec Pandemii to właśnie schematyczność i powtarzalność przez całą grę, tj. rusz się, zbierz sześciany i tak w kółko. Nie czuję specjalnie tematu i to jest główny zarzut. Być może wersja Legacy naprawia to niedociągnięcie?
Można by powiedzieć, że podobnie jest np: z Eldritch Horror... rusz się, zabij lub odbyj spotkanie... ale właśnie tam każde spotkanie jest inne (tekst buduje historie, wciąga), a każda walka inna. Tutaj tego właśnie mi brakuje...

[Gambit]

Mam pytanie, bo widzę, że wielu zachwyca się tym tytułem.

Mianowicie...
Jeżeli ktoś uważa, że zwykła Pandemia jest nudna i sucha to czy ma szansę go wciągnąć ten tytuł?

Dla mnie zwykła Pandemia jest sucha i sterylna. Jasne, daje do pieca, ale sterylność jest dla mnie okrutna. Natomiast Pandemic Legacy jestem zachwycony.

Na ile różnorodność, zmieniająca się sytuacja sprawia, że gra nie wydaje się powtarzalna? Czy dodano tam jakieś ciekawe "przerywniki" urozmaicające mechanikę Pandemii?
Mój zarzut wobec Pandemii to właśnie schematyczność i powtarzalność przez całą grę, tj. rusz się, zbierz sześciany i tak w kółko. Nie czuję specjalnie tematu i to jest główny zarzut. Być może wersja Legacy naprawia to niedociągnięcie?

Mam dokładnie ten sam problem ze zwykłą Pandemią. Każda rozgrywka jest taka sama. Jedyna różnica jest w tym, czy gra w sposób losowy skopie Ci dupsko kartami Infekcji, czy będziesz miał spacerek. W Legacy nawet dwie gry w obrębie tego samego miesiąca są inne, bo masz tonę zmian na planszy, postaciach i w kilku innych miejscach.

[Gambit]

Pandemic Legacy skończony. Zajęło nam to 18 partii.

Spoiler tylko dla tych co ukończyli grę:

Spoiler:

Wszyscy kolesie, których trzeba było znaleźć, znalezieni na czas. Drużyna Bravo nie musiała interweniować. Ostatnia grudniowa rozgrywka wygrana psim swędem. Ostatnia karta epidemii była na samym dnie talii a magazyn Zodiaka znaleźliśmy w turze gracza, który tę kartę by pociągnął i pogrzebał nasze nadzieje. Epicki rzut na taśmę. W sumie zebraliśmy ponad 500 punktów. Załapaliśmy się na trzeci próg wynikowy. Niewiele zabrakło do czwartego, a nieco ponad 200 do Legendarnego.

[Nesmeer]

I teraz pytanie, jak wyglada gra po zakonczeniu, grywalna na podstawowych zasadach czy ze wzgledu na zaistniale zmiany mija sie to z celem?

[Gambit]

I teraz pytanie, jak wyglada gra po zakonczeniu, grywalna na podstawowych zasadach czy ze wzgledu na zaistniale zmiany mija sie to z celem?

Według mnie grywalna. Trzeba tylko spełnić dwa proste warunki.
1. Nie niszczyć w czasie rozgrywki w Legacy żadnych kart z podstawowego zestawu (karty gry, karty infekcji, karty postaci), tylko odkładać je na bok w razie zaistnienia takiej sytuacji. Nie używa się ich już w Legacy, ale są nadal do użycia w "normalnym" Pandemicu
2. W trakcie gry ignorować wszelkie naklejki jakie pojawiły się w trakcie zabawy w Legacy.

Ponoć jest jakaś różnica w połączeniach na planszy między Legacy a standardową Pandemią. Ale chyba nie wpływa znacząco na rozgrywkę. No i nie jestem pewien, czy postacie z Legacy nie różnią się umiejętnościami od tych z wersji standardowej. Ale chyba nie.

[Hipke]

Na pewno jest ich mniej niż w podstawowej wersji. Niestety.

[ChlastBatem]

I teraz pytanie, jak wyglada gra po zakonczeniu, grywalna na podstawowych zasadach czy ze wzgledu na zaistniale zmiany mija sie to z celem?

IMHO i tak i nie to zależy od oczekiwań.

Według mnie grywalna. Trzeba tylko spełnić dwa proste warunki.
1. Nie niszczyć w czasie rozgrywki w Legacy żadnych kart z podstawowego zestawu (karty gry, karty infekcji, karty postaci), tylko odkładać je na bok w razie zaistnienia takiej sytuacji. Nie używa się ich już w Legacy, ale są nadal do użycia w "normalnym" Pandemicu
2. W trakcie gry ignorować wszelkie naklejki jakie pojawiły się w trakcie zabawy w Legacy.

Ponoć jest jakaś różnica w połączeniach na planszy między Legacy a standardową Pandemią. Ale chyba nie wpływa znacząco na rozgrywkę. No i nie jestem pewien, czy postacie z Legacy nie różnią się umiejętnościami od tych z wersji standardowej. Ale chyba nie.

1. Pierwszy punkt jest do zrobienia, masz rację.
2. I tutaj się pojawia problem. Bo ciężko ignorować to wszystko gdyż naklejek jest sporo i mapa wygląda już nieestetycznie. Nie jest już dobrze czytelna i może budzić dyskomfort estetyczny. Inni gracze mogą ciągle pytać "a co to? i dlaczego?"

Rahdo doradza odkleić naklejki ale nie wiem czy to jest wykonywalne.

Różnica na mapie jest. W Legacy dla balansu w Legacy dodali parę połączeń na mapie. W normalnym Pandemicu jest ich mniej. Umiejętności postaci zostały lekko zmienione czyli też trochę odbiega od oryginału.

Niby wszystko na siłę da się zrobić ale czy to będzie ładnie wyglądać? Czy będzie balans? Tutaj zaczynam lekko wątpić (głównie ze względów estetycznych).

___________________

Pytanie do tych co skończyli Legacy. Jak emocje? Były jakieś? Czy może jednak nudne wykonywanie poleceń i usuwanie kostek. Czuć przygodę, tragedię?

Bez złośliwości (bo ludzie różnie interpretują), czy ktoś może uronił łezkę jak stała się jakaś tragedia w rozgrywce? Czy klimat i emocje takie jak w Wiedźminie od Ignacego?

[Gambit]

Na pewno jest ich mniej niż w podstawowej wersji. Niestety.

Czego jest mniej?

Pytanie do tych co skończyli Legacy. Jak emocje? Były jakieś? Czy może jednak nudne wykonywanie poleceń i usuwanie kostek. Czuć przygodę, tragedię?

Bez złośliwości (bo ludzie różnie interpretują), czy ktoś może uronił łezkę jak stała się jakaś tragedia w rozgrywce? Czy klimat i emocje takie jak w Wiedźminie od Ignacego?

Łezki nie uroniłem, ale emocje były. I to spore. Przesuwanie kosteczek jest w zwykłym Pandemicu. W Legacy jest walka z przeciwnościami losu.

[Hipke]

Czego jest mniej?

Postaci. W podstawce jest zdaje się siedem, nie pamiętam dokładnie.

[Gambit]

Czego jest mniej?

Postaci. W podstawce jest zdaje się siedem, nie pamiętam dokładnie.

Grałeś w Pandemic Legacy?

[Sekator]

Czego jest mniej?

Postaci. W podstawce jest zdaje się siedem, nie pamiętam dokładnie.

Grałeś w Pandemic Legacy?

Może grał tylko w styczeń? Gambit, to się kwalifikuje chyba już jako spoilery