Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
evenstar pisze:Mam pytanie które pola z kwotą nie są wykorzystywane w grze 2 os? Pisze w instrukcji że te 2000, ale jest 7 pól a ma leżeć 5 komnat
Jak mnie pamięć nie myli, to Planszetka "licytacyjna" ma dwie strony. Na drugiej stronie nie ma pola za 1000marek, a pole 2000m posiada symbol przedstawiający "przekreślonych dwóch ludków". Czyli w grze dwuosobowej ma do dyspozycji pola 15-, 10-, 8-, 6-, 4 tysiące marek.
Jelithe pisze:
Ponownie ok Nic nie może się STYKAĆ z tą częścią widokową ogrodu, co nie znaczy, że nie może być żadnej komnaty trochę dalej.
Czyli nie zawsze logika i realistyka w parze z zasadami Ale już wszystko jasne. Jakoś muszę wymazać swoją wiedzę ze studiów na temat widoków krajobrazowych i przestrzeni otwartych
ChlastBatem pisze:Czyli nie zawsze logika i realistyka w parze z zasadami Ale już wszystko jasne. Jakoś muszę wymazać swoją wiedzę ze studiów na temat widoków krajobrazowych i przestrzeni otwartych
Zawsze możesz to sobie wytłumaczyć dziwnymi zachciankami króla, który, jak powszechnie wiadomo, miał fioła. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wprowadzić warunek pozostawienia pustego przedpola ogrodu - to w końcu Twoja gra.
ChlastBatem pisze:Zakupiłem i zagrałem w Zamki Ludwika.
4) Jedyny zarzut do gry (mechaniczny) mam taki, że gra się kończy w połowie dobrej zabawy... i często nasze zamki wyglądają biednie. Np. zero ogrodów, zero sypialni itp. Gdy zaczynam rozpędzać swój silniczek bonusowy to nagle gra się kończy :<
Zawsze można użyć większej ilości kart pokojów i przeskalować grę.
ChlastBatem pisze:Zakupiłem i zagrałem w Zamki Ludwika.
4) Jedyny zarzut do gry (mechaniczny) mam taki, że gra się kończy w połowie dobrej zabawy... i często nasze zamki wyglądają biednie. Np. zero ogrodów, zero sypialni itp. Gdy zaczynam rozpędzać swój silniczek bonusowy to nagle gra się kończy :<
Zawsze można użyć większej ilości kart pokojów i przeskalować grę.
Średnie rozwiązanie bo traci się balans i nagina punktację. Po coś jednak autor zrobił rozgrywkę na tyle kart, a nie więcej.
Tutaj. Zagrałem ze cztery partie dwuosobowe więc to tyle, co nic, ale średnio mi się podobało. Możliwe, że czegoś nie doczytałem w instrukcji, ale przy ograniczonej puli kart kafelki lubiły nie podejść, uniemożliwiając lub utrudniając punktowanie konkretnych rzeczy (np. kiedy ma się kartę z punktowaniem sal o rozmiarze 500, a żadna taka nie pojawi się nawet w grze, albo kiedy przez całą partię pojawią się ze 2 lub 3 sale konkretnego, punktującego na koniec typu)... Jasne, to nie jedyne źródło punktów, ale na cztery osoby działało to sprawniej.
Bogenhafen pisze:Tutaj. Zagrałem ze cztery partie dwuosobowe więc to tyle, co nic, ale średnio mi się podobało. Możliwe, że czegoś nie doczytałem w instrukcji, ale przy ograniczonej puli kart kafelki lubiły nie podejść, uniemożliwiając lub utrudniając punktowanie konkretnych rzeczy (np. kiedy ma się kartę z punktowaniem sal o rozmiarze 500, a żadna taka nie pojawi się nawet w grze, albo kiedy przez całą partię pojawią się ze 2 lub 3 sale konkretnego, punktującego na koniec typu)... Jasne, to nie jedyne źródło punktów, ale na cztery osoby działało to sprawniej.
Masz sporo racji. Z drugiej strony grając w dwie osoby masz dużo więcej kontroli jako Mistrz Budowy. Możesz tak żonglować cenami komnat że przyblokujesz przeciwnika a sam kupisz to co chcesz jak najtaniej. Partie dwuosobowe to 90% mojego grania i mimo wszystko Zamki dają mi dużo satysfakcji.
Ja też pograłem kilka partii we wszystkich możliwych składach ilościowych i we dwoje jest ok. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Nawet może być lepiej niż przy większej ilości osób bo nie ma takich przestojów.
Mi i żonie bardzo się podoba wariant dwuosobowy. Zagraliśmy kilkanaście partii i ciągle nie mamy dość. Na dwie osoby łatwiej zaplanować ułożenie tak by śledząc, czego pragnie przeciwnik, zdobyć to co się chce. Więc co człowiek, to opinia
Bogenhafen pisze:Tutaj. Zagrałem ze cztery partie dwuosobowe więc to tyle, co nic, ale średnio mi się podobało. Możliwe, że czegoś nie doczytałem w instrukcji, ale przy ograniczonej puli kart kafelki lubiły nie podejść, uniemożliwiając lub utrudniając punktowanie konkretnych rzeczy (np. kiedy ma się kartę z punktowaniem sal o rozmiarze 500, a żadna taka nie pojawi się nawet w grze, albo kiedy przez całą partię pojawią się ze 2 lub 3 sale konkretnego, punktującego na koniec typu)... Jasne, to nie jedyne źródło punktów, ale na cztery osoby działało to sprawniej.
Dlatego w wariancie dwuosobowym bardzo ważne są sypialnie, bo można wprowadzić do gry odpowiedni rozmiar zawierający dane typy komnat.
"Wojna? Kataklizm? Po co? Diabły te przysłały Europie coś, co się nazywa: Mah-jong. Mah-jong jest to taka chińska gra, w którą umiał grać dobrze jeden stuletni mandaryn, ale się wreszcie powiesił" Kornel Makuszyński, "Wycinanki",1925
ChlastBatem pisze:Zakupiłem i zagrałem w Zamki Ludwika.
4) Jedyny zarzut do gry (mechaniczny) mam taki, że gra się kończy w połowie dobrej zabawy... i często nasze zamki wyglądają biednie. Np. zero ogrodów, zero sypialni itp. Gdy zaczynam rozpędzać swój silniczek bonusowy to nagle gra się kończy :<
Zawsze można użyć większej ilości kart pokojów i przeskalować grę.
Średnie rozwiązanie bo traci się balans i nagina punktację. Po coś jednak autor zrobił rozgrywkę na tyle kart, a nie więcej.
Każdy robi jak chce.
Ja nie czuję się niewolnikiem zasad z instrukcji i bardzo często wprowadzam modyfikacje do gier. Ta gra się skaluje bardzo ładnie, ale widziałem już kilka fatalnie zbilansowanych gier. A powody dla których autor tak, a nie inaczej obmyśla grę mogą mieć naturę czysto marketingową. Gra szybsza, tańsza, z potencjałem na dodatek.
ChlastBatem pisze:Średnie rozwiązanie bo traci się balans i nagina punktację. Po coś jednak autor zrobił rozgrywkę na tyle kart, a nie więcej.
Jakieś przykłady na poparcie tej tezy, czy to tylko zwykłe gdybanie?
Z uwagi na charakter celów (szczególnie tych osobistych, na kartach z pokojów użytkowych), dodawanie kolejnych kart pokojów do talii pozytywnie wpłynie na balans, bo więcej kart oznacza także większe prawdopodobieństwo wyrównanego dociągu wszystkich rodzajów sal. W skrajnym przypadku (gra z całą talią) wszystkie będą się pojawiać się z taką samą częstotliwością (przy czym dużych jest, zdaje się, mniej niż małych).
I co to znaczy, że nagina się punktację? Jedyne, co ma znaczenie, to różnica punktowa między poszczególnymi miejscami. To nie konkurs z laurką za najwyższy wynik ever.
Posty na temat koszulek zostały przeniesione do nowego wątku o koszulkowaniu Znajdziecie je zebrane w jednym poście zatytułowanym "Zamki szalonego...".
Ja mam pytanie : grał w to ktoś z dziećmi ?
Na pudle stoi : od 13 lat , słychać , że niby proste , z drugiej strony , że jest troszkę liczenia ...
Sam już nie wiem , ma ktoś jakieś doświadczenia ?
wajwa pisze:Ja mam pytanie : grał w to ktoś z dziećmi ?
Na pudle stoi : od 13 lat , słychać , że niby proste , z drugiej strony , że jest troszkę liczenia ...
Sam już nie wiem , ma ktoś jakieś doświadczenia ?
Poradzą sobie, nie bój żaby. Z wielokrotnym dodawaniem i odejmowaniem w tym wieku nie powinno być problemów.
wajwa pisze:Ja mam pytanie : grał w to ktoś z dziećmi ?
Na pudle stoi : od 13 lat , słychać , że niby proste , z drugiej strony , że jest troszkę liczenia ...
Sam już nie wiem , ma ktoś jakieś doświadczenia ?
Zasady są na tyle proste, że nasza (ograna) siedmiolatka nieźle sobie radzi. Nie wygrywa (choć nie zawsze jest ostatnia), ale budowanie zamku sprawia jest dużą frajdę. Czasem trzeba jej pomóc coś przeliczyć. Najwięcej problemów sprawia jest etap wyceny komnat. Zapewne gdyby liczyła sprawniej podejmowała by lepsze wybory, ale zabawę i tak ma przednią.
alagor pisze:Zasady są na tyle proste, że nasza (ograna) siedmiolatka nieźle sobie radzi. Nie wygrywa (choć nie zawsze jest ostatnia), ale budowanie zamku sprawia jest dużą frajdę. Czasem trzeba jej pomóc coś przeliczyć.
Gra, nie dość że bawi, to jeszcze uczy - efekty nam, dorosłym, wydają się znikome, ale młodsze dzieci dużo z tego wynoszą.
W filmiku "Co nowego #20" mówiliście, że na "znadplanszy" pojawi się coś na kształt wywiadu dotyczącego procesu powstawania Zamków. Nie mogę tego niestety znaleźć, czy ktoś mógłby poratować linkiem? Ewentualnie, jeśli jeszcze się nie ukazało to możecie pogonić kogo trzeba, bo są osoby (a przynajmniej jedna), które by taki artykuł chętnie przeczytały
kudlacz135 pisze:
W filmiku "Co nowego #20" mówiliście, że na "znadplanszy" pojawi się coś na kształt wywiadu dotyczącego procesu powstawania Zamków. Nie mogę tego niestety znaleźć, czy ktoś mógłby poratować linkiem? Ewentualnie, jeśli jeszcze się nie ukazało to możecie pogonić kogo trzeba, bo są osoby (a przynajmniej jedna), które by taki artykuł chętnie przeczytały
Mam jakieś 70%. Skończyłbym gdyby nie to, że szlajam się po porodówkach. Przyszły tydzień mamy targi książki, po targach powinno być.
Swoją droga jak ktoś chciałby kręcić film o Zombie apokalipsie to polecam odwiedzić kliniki we Wrocławiu... niezły czad.
Hej, wrzucam link do unboxingu Zamków na moim blogu, jakby ktoś był zainteresowany lub chciał poznać drugą opinię po wpisie na DWLC . Zamki szalonego króla Ludwika - unboxing