![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Celestia - fajny, lekki fillerek. Świetnie wydany, z przepięknymi grafikami, oparty na mechanice press your luck. Moim zdaniem doskonały również dla dzieci.
Zapraszamy na stronę GF do recenzji w ramach naszego cyklu "Mikołaj poleca"
Och nie, nie, nie i jeszcze raz nie.rattkin pisze:Ładna, ale raczej tylko dla dzieci.
Kurczę, ale to nie jest optymalizacyjny eurasek. To szybki fillerek do polatania ładnym stateczkiem. Nie robiłem analizy punktowo-losowej, bo po co?rattkin pisze:Ok, o gustach się nie dyskutuje.
Ja grałem na Essen i co chwilę pytałem prowadzącego "czy to już wszystko"? Nie ma tam dla mnie żadnego pola do przekomarzania, po prostu szacuje się karty na ręce przeciwnika i podejmuje prostą decyzję (która i tak jest obarczona dużym ryzykiem ze względu na losowość). A dodatkowo, gracz, który wysiada, nie bierze udziału w dalszej rozgrywce i patrzy sobie na pozostałych ziewając - szczególnie, jeśli wysiądzie zaraz na początku (co bynajmniej wcale nie jest złą taktyką). Ok, to nie trwa zbyt długo, ale czasem może chwilę potrwać - wydawało mi się, że czas gier, w których się "odpada" już minął. Także tego, "miszczostwo" growego designu to to nie jest. Wszyscy przystawali bo ładna okładka, ładne figurki (chyba niedostepne w normalnej sprzedaży) i ładny stateczek. Ot.
Cała gra (wartości z kapelusza, bo nie pamiętam):
a) jesteś w sytuacji w której możesz zdobyć od 1-4 punktów (losowo)
b) rzut kością zadecyduje czy w następnej rundzie odpadniesz z 0 punktów, czy przejdziesz dalej
c) jeśli przejdziesz dalej, możesz zdobyć od 2-6 punktów (losowo).
d) wybierasz (losowo) punkt z obecnego przedziału, czy sprawdzasz czy przeszedleś dalej?
e) jeśli przeszedłeś dalej, wartości punktowe są teraz znów z większego przedziału, wróć do a)
f) wygrywa ten kto pierwszy uzbiera 30 punktów (pule punktów są tajne)
Jeśli to nie jest gameplay dla dzieci, to nie wiem co nim jest. Lubię fajne, proste gry, ale one muszą jakoś usprawiedliwiać swoje wejście na stół. Myślę, że dzieciom coś takiego bardzo się podoba (widziałem emocje na stolikach obok).
No cóż, było zagrać w 4. Może i jest to gra dla dzieci, ale dorośli się przy niej doskonale bawią. Może nawet lepiej niż dzieci. Jeden z fajniejszych tytułów ubiegłego rokuBłysk pisze:Miałem okazję zagrać na Gralicji, ale tylko w 2 osoby. Gra powinna spodobać się dzieciom. Jest bardzo ładna i prawdopodobnie rozbudzi ich wyobraźnię, bo kto nie chciałby być kapitanem latającego statku?!Dorośli raczej dosyć szybko się znudzą, bo w sumie decyzji do podjęcia nie ma zbyt wiele. Z drugiej strony może się sprawdzić jako filler. Prosta, szybka, przyjemna, niestresująca i bez parcia na zwycięstwo. Człowiek cieszy się, że leci i pokonuje kolejne przeszkody na swej drodze.
Myślę, że produkcja była adresowana do młodszych odbiorców i wydaje mi się, że oni będą grą zachwyceni.
Potwierdzam, ale należy tę grę traktować jak imprezówkę, wtedy nie będziemy rozczarowani.mikeyoski pisze: Może i jest to gra dla dzieci, ale dorośli się przy niej doskonale bawią.
Można, ale gra przy tym traci niestetymulek18 pisze:jest sens grać w to w 2 osoby?
Nie zgadzam się, to jest wtedy zupełnie inna gra, ale nie napisałbym że gorsza.mikeyoski pisze:Można, ale gra przy tym traci niestetymulek18 pisze:jest sens grać w to w 2 osoby?
Tapnięte z espiątki
Nam raz się udało, ale przy mega fartownych rzutach. Na rzutach trzema kośćmi mieliśmy dwukrotnie 2 wyniki bez wydarzeń, a przy finalnym rzucie 4 kośćmi wypadły 3 "puste" ścianki. Przy czym przez taki rozkład rzutów większość graczy decydowała się na pozostanie na pokładzie i statek doleciał tam tylko bez jednego gracza. To praktycznie wyeliminowało go z rozgrywki bo nadrobić te 25 pkt do pozostałych się nie da.Karit pisze:PS czy ktoś dotarł do końca?
To bardzo szybka odpowiedź na zapotrzebowanie wyrażone tutaj:kaszkiet pisze:Celestia: A Little Help allows passengers to give the captain a hand, but bluffing and dirty tricks will still show their hand as well!
Karit pisze:[Mnie w samej grze brakuje jednak trochę więcej kart które dawałyby możliwość dalszego lotu np. w sytuacji kiedy kapitan nie może lecieć ja zagrywam jakiegoś dżokera i dalej fruwamy.