To chyba złe spojrzenie. Bo ci, którzy te punkty zabierają też muszą się czegoś pozbyć. Muszą wykonać odpowiednie zagrania, żeby spokojnie te punkty Ci odebrać. U nas nikt nigdy się w taki sposób nie czuł. W sumie mógłbyś tak powiedzieć o każdej grze z negatywną interakcją. Na przykład o Grze o Tron. Zapracowałeś, zainwestowałeś, zrekrutowałeś jednostki, a tu ktoś Ci wjechał i je zabił. Wyrzuciłeś do kosza X tur. To jest specyfika tych gier. Jeden coś buduje, a drugi włazi mu z butami, skacze po nerach i krzyczy "Zadyma".Padre pisze:A jak odniesiecie się do zakamuflowanego mechanizmu tracenia tury? Tak właśnie widzę odbieranie punktów - zapracowałeś, zainwestowałeś, narobiłeś się i nagle się cofasz. Nie zawsze masz karty do obrony, a nawet jeśli masz, chomikujesz je na ostatnie tury. Czasem zostanie ci z tego dodatkowy niewolnik albo kalesony dla gladiatora, ale mi trudno było nie myśleć, że właśnie wyrzuciłem do kosza X poprzednich tur. Niefajne, można to było zrobić bardziej finezyjnie.
Spartakus: Krew i Zdrada / Spartacus: A Game of Blood & Treachery (A. Dill, J. Kovaleski, S. Sweigart)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Gambit
- Posty: 5246
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
- Yavi
- Posty: 3186
- Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 40 times
- Kontakt:
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Zgadzam się z Panem Gambitem, też wydaje mi się, że źle to postrzegasz. Na Spartacusa nigdy nie patrzyłem jako na ileś tam następujących po sobie osobnych tur, a jako na całość. Ruchów nie planuję na następną turę, tylko staram się tak kontrolować przebieg rozgrywki, żeby wyjść na swoje. Co do ostatnich tur, to na ogół staram się uzyskać w jednej, ostatniej te 3-4 punkty wpływów tak, żeby nikt nie był w stanie mi ich odebrać, trzymając tę 1-2 reakcje na ręce. Często zdarza się tak, że gracze biją się o gladiatorów, gdy ja oszczędzam na hosta, przez co mam ogromny wpływ na rozgrywkę. Poza tym zdobywanie punktów w Spartacusie wydaje mi się dość łatwe, więc nie mam uczucia straty tury, nawet jeśli ktoś cofnie mnie o 1-2 wpływów. No, chyba że od pierwszej tury poświęcałbym ciężko zdobytych niewolników i gladiatorów punktując w ten sposób .Gambit pisze:To chyba złe spojrzenie. Bo ci, którzy te punkty zabierają też muszą się czegoś pozbyć. Muszą wykonać odpowiednie zagrania, żeby spokojnie te punkty Ci odebrać. U nas nikt nigdy się w taki sposób nie czuł. W sumie mógłbyś tak powiedzieć o każdej grze z negatywną interakcją. Na przykład o Grze o Tron. Zapracowałeś, zainwestowałeś, zrekrutowałeś jednostki, a tu ktoś Ci wjechał i je zabił. Wyrzuciłeś do kosza X tur. To jest specyfika tych gier. Jeden coś buduje, a drugi włazi mu z butami, skacze po nerach i krzyczy "Zadyma".Padre pisze:A jak odniesiecie się do zakamuflowanego mechanizmu tracenia tury? Tak właśnie widzę odbieranie punktów - zapracowałeś, zainwestowałeś, narobiłeś się i nagle się cofasz. Nie zawsze masz karty do obrony, a nawet jeśli masz, chomikujesz je na ostatnie tury. Czasem zostanie ci z tego dodatkowy niewolnik albo kalesony dla gladiatora, ale mi trudno było nie myśleć, że właśnie wyrzuciłem do kosza X poprzednich tur. Niefajne, można to było zrobić bardziej finezyjnie.
Planszówki we dwoje - blog o grach planszowych nie tylko dla dwojga!
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Z całej tej dyskusji wyłania się też dodatkowy aspekt gry - jest wiele strategii i możliwości. Mieliśmy już zwycięstawa przez zdobycie 5 punktów w ostatniej turze, mieliśmy remis trzech osób (!) rozstrzygany na arenie (co za emocje!), mieliśmy zwycięstwo osoby, która ani razu nie walczyła na arenie, mieliśmy zwycięstwo osoby, która ani razu nie walczyła na arenie a zawsze była hostem i za hostowanie zdobyła ostatni punkt, mieliśmy chyba nawet zwycięstwo przez złamane obietnice i wykorzystanie przeciwnika, mieliśmy zwycięstwo przez absolutną dominację finansową. Można przyjąć na całą grę konkretną strategię i konsekwentnie reazlizując plan wygrać. Oczywiście nic nie jest proste.
Każda ekipa tworzy swoiste status quo: u Padre "wyglądało to dość prosto. We wczesnych fazach gry układamy się do woli. Potem sojusze zawieramy tylko po to żeby dać liderowi w czapę. A jak już jesteś w zasięgu wygranej to zapomnij o układach, nikt nie chce robić za frajera". U Gambita widzę jest ostra jazda bez trzymanki. U nas staramy się być fair, ale bussiness is bussiness, trzeba przewidzieć w plecach trochę miejsca na noże. Gra za to rozwija skrzydła, bo co prawda jest ryzyko, ale stawka wysoka. W końcowej fazie gry nikt nie chce robić za frajera, ale każdy się skusi przy odpowiedniej ofercie (oczywiście bez dawania komuś prostego zwycięstwa). Robimy też długoterminowe obietnice - podłożę się, ale raz kiedyś tam wrócisz do domu i oddasz mi to co tam zastasz albo daj mi Influence w ciemno, a raz kiedy będziesz chciał ja też Ci dam bez pytań. Zazwyczaj dotrzymujemy słowa, ale...
Kwestia ekipy, tak jak pisali poprzednicy.
Do tego dodaj masarnię na arenie i masz bardzo przyjemną grę, która wkurza i zadowala na raz jak żadna inna!
Każda ekipa tworzy swoiste status quo: u Padre "wyglądało to dość prosto. We wczesnych fazach gry układamy się do woli. Potem sojusze zawieramy tylko po to żeby dać liderowi w czapę. A jak już jesteś w zasięgu wygranej to zapomnij o układach, nikt nie chce robić za frajera". U Gambita widzę jest ostra jazda bez trzymanki. U nas staramy się być fair, ale bussiness is bussiness, trzeba przewidzieć w plecach trochę miejsca na noże. Gra za to rozwija skrzydła, bo co prawda jest ryzyko, ale stawka wysoka. W końcowej fazie gry nikt nie chce robić za frajera, ale każdy się skusi przy odpowiedniej ofercie (oczywiście bez dawania komuś prostego zwycięstwa). Robimy też długoterminowe obietnice - podłożę się, ale raz kiedyś tam wrócisz do domu i oddasz mi to co tam zastasz albo daj mi Influence w ciemno, a raz kiedy będziesz chciał ja też Ci dam bez pytań. Zazwyczaj dotrzymujemy słowa, ale...
Kwestia ekipy, tak jak pisali poprzednicy.
Do tego dodaj masarnię na arenie i masz bardzo przyjemną grę, która wkurza i zadowala na raz jak żadna inna!
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
No i nie zapominajcie, że w niektóre gry warto grać dla samych momentów
Niektóre starcia na arenie godne są zapamiętania, a współgracze do dziś wspominają najlepsze i najbardziej zaskakujące walki.
Walka jest losowa, w końcu rzucamy kostkami. Ale sam system walki jest przemyślany i przyjemny. U nas gramy zawsze na dwa kubki i rzucamy kości równocześnie robiąc przy tym trochę szumu. Ile razy zdarzyły nam się wymiany ciosów zręcznie parowane przez walczących! Ile razy rwaliśmy sobie włosy z głowy martwiąc się o ostatni grosz postawiony na faworyta, który przegrywał. Nie zapomnimy jak dużo lepszy gladiator, champion wielki, legł bez głowy po długiej walce ze średnim kmiotkiem. Co to była za walka! Cios za cios, kilka starć i nietrafionych ataków z jednej i z drugiej strony, odparowane ciosy... widownia szaleje, dominusy kibicują i zamierają przy każdym rzucie kości... nietrafiony atak championa, kontratak i przełom! Kilka szybkich ciosów i głowa na piasku. Cisza. Pieniądze wszystkich przepadły. Nikt prócz właściciela nie postawił na słabeusza.
Inny razem koleżanka miała gladiatora, mówię wam, prawdziwy czołg, behemot jakiś. Wielki grubas, ubrany w zbroję, z młotem w reku... kości ataku tyle, że miażdzył w pierwszym starciu każdego, dobijał w drugim. Trzy walki, trzy dekapitacje. W pierwszych walkach host zapraszał koleżankę z pupilem, żeby eliminować wrogów jej rękami. Ale potem blady strach padł na każdego, koleżanka bogata sama chciała kupować hosty i eliminować kogo chce. Wszyscy współpracowali, żeby tylko hosta nie miała. Emocje
Polecam każdemu spróbować
Niektóre starcia na arenie godne są zapamiętania, a współgracze do dziś wspominają najlepsze i najbardziej zaskakujące walki.
Walka jest losowa, w końcu rzucamy kostkami. Ale sam system walki jest przemyślany i przyjemny. U nas gramy zawsze na dwa kubki i rzucamy kości równocześnie robiąc przy tym trochę szumu. Ile razy zdarzyły nam się wymiany ciosów zręcznie parowane przez walczących! Ile razy rwaliśmy sobie włosy z głowy martwiąc się o ostatni grosz postawiony na faworyta, który przegrywał. Nie zapomnimy jak dużo lepszy gladiator, champion wielki, legł bez głowy po długiej walce ze średnim kmiotkiem. Co to była za walka! Cios za cios, kilka starć i nietrafionych ataków z jednej i z drugiej strony, odparowane ciosy... widownia szaleje, dominusy kibicują i zamierają przy każdym rzucie kości... nietrafiony atak championa, kontratak i przełom! Kilka szybkich ciosów i głowa na piasku. Cisza. Pieniądze wszystkich przepadły. Nikt prócz właściciela nie postawił na słabeusza.
Inny razem koleżanka miała gladiatora, mówię wam, prawdziwy czołg, behemot jakiś. Wielki grubas, ubrany w zbroję, z młotem w reku... kości ataku tyle, że miażdzył w pierwszym starciu każdego, dobijał w drugim. Trzy walki, trzy dekapitacje. W pierwszych walkach host zapraszał koleżankę z pupilem, żeby eliminować wrogów jej rękami. Ale potem blady strach padł na każdego, koleżanka bogata sama chciała kupować hosty i eliminować kogo chce. Wszyscy współpracowali, żeby tylko hosta nie miała. Emocje
Polecam każdemu spróbować
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Tak mnie nakręciliście, tymi opisami strategii i możliwości, że nabyłem podstawkę + dodatek
- Gambit
- Posty: 5246
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Który dodatek?Rocy7 pisze:Tak mnie nakręciliście, tymi opisami strategii i możliwości, że nabyłem podstawkę + dodatek
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
https://boardgamegeek.com/boardgameexpa ... ansion-setGambit pisze:Który dodatek?Rocy7 pisze:Tak mnie nakręciliście, tymi opisami strategii i możliwości, że nabyłem podstawkę + dodatek
- Yavi
- Posty: 3186
- Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 40 times
- Kontakt:
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Ja myślę powoli o drugim dodatku, o ile ekipie, z którą ostatnio grywamy pojedzie Spartacus.Rocy7 pisze:https://boardgamegeek.com/boardgameexpa ... ansion-setGambit pisze:Który dodatek?Rocy7 pisze:Tak mnie nakręciliście, tymi opisami strategii i możliwości, że nabyłem podstawkę + dodatek
Planszówki we dwoje - blog o grach planszowych nie tylko dla dwojga!
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Ja juz grałem w Spartakusa z tym dodatkiem. Nie jest to gra idealna (licytacja nie jest moja ulubiona mechanika), ale dobra na wieczory z kumplami przy %.Yavi pisze: Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Ja myślę powoli o drugim dodatku, o ile ekipie, z którą ostatnio grywamy pojedzie Spartacus.
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Gra moim skromnym zdaniem i tak ma zbyt słaby element intrygi.
Czasem te karty które zagrywamy są tak słabe, że jedyne co można to je spieniężyć i tyle.
Ale gra się fajnie. Neutralny, przyjemny zapychacz czasu dla kilku kumpli z %% jak kolega wcześniej napisał.
Czasem te karty które zagrywamy są tak słabe, że jedyne co można to je spieniężyć i tyle.
Ale gra się fajnie. Neutralny, przyjemny zapychacz czasu dla kilku kumpli z %% jak kolega wcześniej napisał.
Już mam | Do kupienia
♠ ♥ ♣ ♦ Doomtown ♦ ♣ ♥ ♠
۞ ۞ Summoner Wars ۞ ۞
♠ ♥ ♣ ♦ Doomtown ♦ ♣ ♥ ♠
۞ ۞ Summoner Wars ۞ ۞
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Ja mam pewien problem ze Spartacusem i z chęcią usłyszałbym zdanie na ten temat kogoś, kto lubi i gra.
Gra kupuje mnie klimatem, intrygami, a walka na arenie to smaczek dający ogromne emocje. I zakochałbym się w tej grze kompletnie (mimo, że prawie straciłem przy niej przyjaciela) gdyby nie kilka rzeczy:
1. Gra jest strasznie losowa i nie chodzi mi wcale o kości, ale o karty Intrygi. Wiele razy bywa tak, że jeden gracz dostaje bezużyteczne karty, a drugi same świetne - dociągnij karty, dobierz złoto itp.
2. Jeżeli ktoś wylicytuje dobrego Gladiatora, a potem nie podejdą inni (mieliśmy tak, że żaden z tych lepszych do końca gry się nie pojawił) to już pozamiatane - może na nim przejechać całą grę, a przejmując Hosta wystawiać swojego chodzącego boga.
3. Co z tego, że nawet rzucimy się na lidera oddalającego się punktowo, skoro ma Guardów i dobre rzutu broniąc się bez problemu?
Gramy gdzieś od 6 Influence zaczynając, ale daje to praktycznie pewne zagrywanie kart za Influence. Może warto zagrać od 1, a wygraną ustawić na 6-7? Nie chcemy od 1ego do 12tu, bo jednak gra byłaby za długa. Gramy w cztery osoby. Jakieś pomysły co robimy źle czy na co źle patrzymy? Z góry dzięki, bo zaczynam się zastanawiać nad pozbyciem się gry razem z dodatkiem Serpent and Wolf...
Gra kupuje mnie klimatem, intrygami, a walka na arenie to smaczek dający ogromne emocje. I zakochałbym się w tej grze kompletnie (mimo, że prawie straciłem przy niej przyjaciela) gdyby nie kilka rzeczy:
1. Gra jest strasznie losowa i nie chodzi mi wcale o kości, ale o karty Intrygi. Wiele razy bywa tak, że jeden gracz dostaje bezużyteczne karty, a drugi same świetne - dociągnij karty, dobierz złoto itp.
2. Jeżeli ktoś wylicytuje dobrego Gladiatora, a potem nie podejdą inni (mieliśmy tak, że żaden z tych lepszych do końca gry się nie pojawił) to już pozamiatane - może na nim przejechać całą grę, a przejmując Hosta wystawiać swojego chodzącego boga.
3. Co z tego, że nawet rzucimy się na lidera oddalającego się punktowo, skoro ma Guardów i dobre rzutu broniąc się bez problemu?
Gramy gdzieś od 6 Influence zaczynając, ale daje to praktycznie pewne zagrywanie kart za Influence. Może warto zagrać od 1, a wygraną ustawić na 6-7? Nie chcemy od 1ego do 12tu, bo jednak gra byłaby za długa. Gramy w cztery osoby. Jakieś pomysły co robimy źle czy na co źle patrzymy? Z góry dzięki, bo zaczynam się zastanawiać nad pozbyciem się gry razem z dodatkiem Serpent and Wolf...
When they kick out your front door, How you gonna come? With your hands on your head or on the trigger of your gun!?
______Moja kolekcja______Wymienię/sprzedam______
______Moja kolekcja______Wymienię/sprzedam______
- rzaba
- Posty: 445
- Rejestracja: 22 kwie 2007, 23:18
- Lokalizacja: Limerick, Irlandia
- Has thanked: 37 times
- Been thanked: 2 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
tak na szybko (inni pewnie swoje 3 grosze tez dorzucą):
1. Ileż to razy udawało się bezużytecznymi kartami zdziałać bardzo dużo! Przecież inni nie muszą wiedzieć, że masz bezużyteczne karty - można czasem zagrozić czymś (karty chyba znasz po paru partiach) mimo że tego nie masz.
2. Na takim wypasionym gladiatorze można nieźle zarobić nawet jeśli się go nie ma, potem przejąć hosta i odciąć delikwenta od areny. (sposobów zresztą jest dużo więcej i każdy pewnie ma swoje pomysły ale zdecydowanie da się to wykorzystać)
3. Ja się obronił to już strażników nie ma
Ja polecam zagranie od czasu do czasu w innym towarzystwie w tę grę, można wtedy zobaczyć dużo więcej fajnych zagrywek
1. Ileż to razy udawało się bezużytecznymi kartami zdziałać bardzo dużo! Przecież inni nie muszą wiedzieć, że masz bezużyteczne karty - można czasem zagrozić czymś (karty chyba znasz po paru partiach) mimo że tego nie masz.
2. Na takim wypasionym gladiatorze można nieźle zarobić nawet jeśli się go nie ma, potem przejąć hosta i odciąć delikwenta od areny. (sposobów zresztą jest dużo więcej i każdy pewnie ma swoje pomysły ale zdecydowanie da się to wykorzystać)
3. Ja się obronił to już strażników nie ma
Ja polecam zagranie od czasu do czasu w innym towarzystwie w tę grę, można wtedy zobaczyć dużo więcej fajnych zagrywek
- krecilapka
- Posty: 972
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 188 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
W tej grze bardzo ważne jest gadanie. Ktoś zrobił koksa to się reszta umawia ze mu nie dają hosta. Można zarobić zrzutkę jeśli kasę zdobywa najsilniejszy gracz. Nie ma siły by dał radę powstrzymać ataki wszystkich.
Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Nic z tym nie zrobisz, taki urok tej fazy.Bardok pisze:1. Gra jest strasznie losowa i nie chodzi mi wcale o kości, ale o karty Intrygi. Wiele razy bywa tak, że jeden gracz dostaje bezużyteczne karty, a drugi same świetne - dociągnij karty, dobierz złoto itp.
Fakt, taki układ bardzo ułatwia właścicielowi zakapiora. Da się takiego zawodnika odciąć od areny na parę tur, ale na dłuższą metę trzeba po prostu liczyć, że dociągniesz albo wylicytujesz coś, co wyrówna szanse. Nikt nie będzie się wiecznie rujnował na Hosta.2. Jeżeli ktoś wylicytuje dobrego Gladiatora, a potem nie podejdą inni (mieliśmy tak, że żaden z tych lepszych do końca gry się nie pojawił) to już pozamiatane - może na nim przejechać całą grę, a przejmując Hosta wystawiać swojego chodzącego boga.
Na dobre rzuty nie poradzisz, ale wiecznie tych Guardów nie będzie miał. Możecie też użyć wielokrotnie przytaczanej tajemnej strategii "umawiania się", znanej w innych tytułach jako "bij lidera"3. Co z tego, że nawet rzucimy się na lidera oddalającego się punktowo, skoro ma Guardów i dobre rzutu broniąc się bez problemu?
- Ilu użytkowników forum potrzeba, aby wymienić żarówkę?
- Wiadomo coś o polskiej wersji?
- Wiadomo coś o polskiej wersji?
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Powinniście moim zdaniem grać od 4 punktów do 12. Jest to zdecydowanie lepsze niż granie od 6. Dużo się rozstrzyga w pierwszych turach bo to budowanie ekonomii.Gramy gdzieś od 6 Influence zaczynając, ale daje to praktycznie pewne zagrywanie kart za Influence. Może warto zagrać od 1, a wygraną ustawić na 6-7? Nie chcemy od 1ego do 12tu, bo jednak gra byłaby za długa. Gramy w cztery osoby. Jakieś pomysły co robimy źle czy na co źle patrzymy? Z góry dzięki, bo zaczynam się zastanawiać nad pozbyciem się gry razem z dodatkiem Serpent and Wolf..
Jak ktoś wystawi dobrego Gladiatora to nie kupił go za darmo. Nie powinnien zobaczyć Areny przez jakieś kilka tur. Jak masz za dobrego zawodnika to sam sobie szkodzisz
A Guard - jak zda test to nie ma już Guarda. I oni się wbrew pozorom szybko kończą + nic nie poradzą na Reakcje.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Dla zainteresowanych, dodruk dodatku (Serpents/Wolf) powinien zlądować u GF9 w okolicach 16 września (informacja bezpośrednio od nich) - choć to wciąż orientacyjna data. Samą podstawkę i dodatek można jeszcze, przy odpowiedniej dozie determinacji, dorwać w niektórych sklepach w Europie - ja dodatek ściągnąłem ze Szwecji (ostatnie kilka pudełek), a podstawkę z Niemiec (bodaj przedostatnie pudełko). Oczywiście, w takim układzie nie można liczyć na świetną cenę.
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 810 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Podstawkę zamówiłem w pewnym polskim sklepie i czekam na realizację zamówienia, potrwać ma 3-4 tygodnie.
Gdybym chciał dodatek to od którego lepiej zacząć? Kupić teraz Cień Śmierci dopóki jest, czy spokojnie czekać na Węże i Wilka?
Gdybym chciał dodatek to od którego lepiej zacząć? Kupić teraz Cień Śmierci dopóki jest, czy spokojnie czekać na Węże i Wilka?
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Chronologicznie pierwszy jest lepszy
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Będę zdziwiony, jeśli jakikolwiek sklep w Polsce ściągnie teraz podstawkę, z tego co wiem, w hurtowniach pusto. Mam nadzieję, że się uda, powodzenia!
Pierwszy dodatek ma więcej treści, ale zważywszy na problemy z dostępnością, ja bym nie czekał na nic, tylko zbierał z rynku to co jest
Pierwszy dodatek ma więcej treści, ale zważywszy na problemy z dostępnością, ja bym nie czekał na nic, tylko zbierał z rynku to co jest
- Deem
- Posty: 1222
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 402 times
- Been thanked: 270 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Zdecydowanie kupić oba dodatki (plus Champions of House Batiatus ), aczkolwiek Serpent and Wolf wnosi do gry sporo więcejmat_eyo pisze:Podstawkę zamówiłem w pewnym polskim sklepie i czekam na realizację zamówienia, potrwać ma 3-4 tygodnie.
Gdybym chciał dodatek to od którego lepiej zacząć? Kupić teraz Cień Śmierci dopóki jest, czy spokojnie czekać na Węże i Wilka?
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 810 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Mógłbyś porównać dodatki? Przy założeniu, że gra na więcej niż 4 osoby nie jest dla mnie atutem
- Deem
- Posty: 1222
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 402 times
- Been thanked: 270 times
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Na szybko: Serpent and Wolf dorzuca wszystkiego więcej niż Shadow of Death - dwa nowe rody vs jeden nowy ród i więcej kart intryg oraz Marketu (Gladiatorzy, Sprzęt). Shadow of Death wprowadza dwa nowe fajne mechanizmy (a) Boast tokens - wypowiadasz się chełpliwie o swoim gladiatorze, dzięki czemu dostajesz jakiś bonus np. złoto, ale jeśli ten gladiator zginie na arenie zanim wygra jakąkolwiek walkę Twoje przechwałki okazują się bez pokrycia i tracisz Influence (b) Festiwale - walki w Primusach (2 vs 2 wprowadzone już przez S&W), ale na specjalnych zasadach np. można wystawić tylko parę gladiator + niewolnik albo w czasie walki można podmienić zmęczonego gladiatora.
Gdybym musiał wybierać raczej zdecydowałbym się na S&W ponieważ ma więcej zawartości, ale zdecydowanie polecam grać z oboma dodatkami (plus w miarę możliwości zdobyć wspomnianych Champions of House Batiatus) - nowe mechanizmy dodają masę zabawy, a im więcej ciekawych gladiatorów i niewolników pojawia się na Rynku, tym gra jest bardziej wyrównana i ciekawa.
Gdybym musiał wybierać raczej zdecydowałbym się na S&W ponieważ ma więcej zawartości, ale zdecydowanie polecam grać z oboma dodatkami (plus w miarę możliwości zdobyć wspomnianych Champions of House Batiatus) - nowe mechanizmy dodają masę zabawy, a im więcej ciekawych gladiatorów i niewolników pojawia się na Rynku, tym gra jest bardziej wyrównana i ciekawa.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 810 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Dzięki! Na początek poczekam aż przyjdzie do mnie podstawka i sprawdzę jak się gra. Ewentualnie zakupię S&W po dodruku.
Teraz na podstawkę wydałem 200 zł. Gdyby żona się dowiedziała, że kupiłem dodatki i bonusowych gladiatorów za kolejne 300 zł to pewnie bym musiał jeść komponenty i zamieszkać w pudełku od gry
Teraz na podstawkę wydałem 200 zł. Gdyby żona się dowiedziała, że kupiłem dodatki i bonusowych gladiatorów za kolejne 300 zł to pewnie bym musiał jeść komponenty i zamieszkać w pudełku od gry
- Yavi
- Posty: 3186
- Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 40 times
- Kontakt:
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Wow, ze 2 lata temu kupiłem używanego, zakoszulkowanego, kompletnego Spartacusa w b. dobrym stanie z kartami gladiatorów i S&W za 180 złotychmat_eyo pisze:Dzięki! Na początek poczekam aż przyjdzie do mnie podstawka i sprawdzę jak się gra. Ewentualnie zakupię S&W po dodruku.
Teraz na podstawkę wydałem 200 zł. Gdyby żona się dowiedziała, że kupiłem dodatki i bonusowych gladiatorów za kolejne 300 zł to pewnie bym musiał jeść komponenty i zamieszkać w pudełku od gry
Czas pomyśleć o drugim dodatku zanim stanie się białym krukiem za kolejne 2 stówki.
Planszówki we dwoje - blog o grach planszowych nie tylko dla dwojga!
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 810 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery
Niestety, jest coraz drożej. Miesiąc temu na forum mignął mi Spartacus z dodatkiem (nie wiem którym) za 200 zł, niestety zanim moja pw doszła to gra już dawno była sprzedana