[Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i pt.)

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
antypirx

Post autor: antypirx »

glosa do Pierwszego Prawa Poterny:

terytorialny zakres obowiązywania Pierwszego Prawa Poterny ("wiecie, że gracie o drugie miejsce?") ogranicza sie do obszaru samej poterny (poterna sensu stricto) oraz do toi-toia (poterna sensu largo). w przypadku gry u Mirka w domu obowiązuje Prawo Gościnności, to znaczy gospodarz daje wygrać ;)
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Charon »

No więc mamy środę. Niedługo zacznie się kolejne spotkanie a tymczasem brak relacji z zeszłego tygodnia :roll:

Coś mi mówi ze w tym tygodniu w piątek będzie dużo ludzi :)
O ile sie nie mylę tez Ajeh wraca z tych saunowo-basenowo-jacuzziowych katuszy :wink:... hmmm... Nordcon... :) z tego co mi wiadomo to wszystko odbywa się normalnie ale trzeba spytać naszego "princepspoternus" czyli Mirka. ;) No więc spytajmy :D

Miiiiiiireeeeeek? Co z Nooordcooooneeeem? :roll:
Awatar użytkownika
Mirek_koval
Posty: 358
Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55

Post autor: Mirek_koval »

Jestem jestem - nawet i dzis bede na poternie:) bylem lekko away i zalatany ale juz wraca do normy - jak bede mial jeszcze kilka minut przed wyjazdem w trase to wkleje relacje - jak nie to poczekacie sobie...:)

Co do piatku to fakt zapowiada sie miesiscie... nordcon mnie nie rusza wiec ....tak bedzie poterna ...tak bedzie duzo luda...tak bedzie duuuzo gier...
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Charon »

A powiedz Mirek mamy tam na poternie "Fiorde"? Nie widzę tego w spisie ale coś kojarzę że obiło mi się to o oczy... a może to była folia przy drzwiach? :D

Chętnie bym zagrał z Paulą może się nam spodoba i dołączymy kolejną grę 2 osobową do naszego arsenału? Poleciłbyś jeszcze jakieś pozycje na dwóch graczy?

Miałeś też pochwalić się trofeami z zeszłego piątku. Oj stary Charon wszystko pamięta 8) no... prawie :D
ajeh
Posty: 7
Rejestracja: 09 lis 2007, 22:00
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: ajeh »

No wracam wracam. Po tych wszystkich saunach miałam przeziębienie na maksa, ale co tam :-)
Co się szykuje do grania na piątek? Mam się uczyć instrukcji do Starcrafta na pamięć czy będzie ktoś chciał grać w coś innego?
Awatar użytkownika
Mirek_koval
Posty: 358
Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55

Post autor: Mirek_koval »

Starcraft bedzie na pewno - co do reszty to trudno powiedziec bo jak przyjdzie tyle ludzi to bedzie w dzialaniu wiecej stolow:)
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Najważniejszy dzień tygodnia...

Post autor: Charon »

Felieton
Jest w tygodniu taki dzień... Jeden... Jeden najważniejszy dzień tygodnia...

Po piątku forum zamiera... nic... cisza... nikt nic nie napisze... nikt nic nie odpowie... potem w środę przed spotkaniem jakby śmielej troszkę... Charon upomni się o relację... Mirek napisze... potem jakby szybciej... co do Piatku pytania, wyczekiwanie, umawianie, I JEST PIĄTEK! Kiedy wreszcie skończy się ten paskudnie nudny wykład/praca/szkoła/kurs/inne obowiązki których nie mamy ochoty robić? Okej Skończyło się tylko kiedy przyjedzie ten tramwaj/autobus/kolejka? Jeszcze parę chwil i zjawię się TAM! Teraz tylko pod górę! Mijam ZIELONE MONSTRUM! PO SCHODACH NA GÓRĘ ! Przystaję pod drzwiami na chwilę... łapię oddech. Tajemniczy strażnik - folia - broni wejścia do tego miejsca. Na szczęście nie wymaga odpowiedzi na zagadki, mówienia tajemnych zaklęć czy przynoszenia dziwnych rzeczy jako dary, wystarczy się z nim właściwie obchodzić i przepuści cię bez problemów. Odsuwam go delikatnie na bok I WCHODZĘ! ... oślepia mnie światło, w nozdrza wdziera się zapach grzejnika gazowego, wilgoci i sypiącego się tynku. W uszy sączy się snująca po kątach nienatrętna muzyczka... tak jestem na poternie! NARESZCIE! O RADOŚCI! Czuje jak we mnie narasta szczęście, tak że musze to wyrazić! Z mojego Gardła jakby sam wyrywa się krzyk, nie mogę tego powstrzymać! Krzycze: "WIIIITAJCIE PLANSZÓWKOWICZE!" ... powoli wraca mi wzrok... widzę Mirka wychylającego się na krześle zza winkla lustrującego uważnie nowo przybyłego czy to swój? Czy wróg? Po ułamku sekundy gdy synapsy skojarzą charakterystyczne elementy przybyłej postaci i stwierdzą, że nie ma zagrożenia, adrenalina przestaje być pompowana do krwii a jej miejsce zajmuje endomorfina... następuje samowolne bezwiedne kiwnięcie głowy oznaczające "zostałeś zaaprobowany, możesz podejść" a następnie szeroki uśmiech i krótkie "Cześć!"... po chwili za Winkla wyłaniają się główki pozostałych planszówkowiczów zaciekawionych przybyszem. Seba, Kikas, Darek... o tak! Przyjazne twarze! Tylko Gorii wpatrzony w plansze obmyśla strategię poświęcając nowo przybyłemu ledwo sekundę na podanie ręki i przelotne spojrzenie komu ją podaje i wraca do swojego świata analitycznego myślenia... ale stali bywalcy wiedzą że to nie jest nieuprzejmość, a grzeczność względem pozostałych graczy... w końcu chcą skończyć dzisiaj tę grę a to wymaga samodyscypliny i poświęcania każdej sekundy na przemyślenia... Tak stary dobry Gorii... zdejmuję plecak, kurtkę, zacieram ręce. Zaczęło się. Teraz wydarzenia idą szybko. Pierwsza gra. Druga gra. Trzecia gra. Tu zwalniają wypadki przerwane krzykiem "PIZZA!!!". Zebrani odrywają skupione umysły od budowy i niszczenia starożytnych imperiów/wciskania sobie robali/walki na śmierć i życie; okrążają ciasnym korowodem biednego przestraszonego człowieczka z całą góra białych pudełek. Po ceremonialnym podziale łupów następuje pogadanka na tematy rożne, przodownikiem dyskusji jest nasz "princeps poternus" - Pierwszy wśród Poternowiczów - ma największy posłuch i jest traktowany jak mędrzec. W jego szlachetnych rysach można dostrzec podobieństwa do antycznego Socratesa. Tymczasem Harpie i Sepy krążą nad zajadającymi nie dając im spokoju. Jak bumerang, podczas dyskusji wraca kwestia "dlaczego nasz priceps poternus nie zjada brzegów pizzy?" jest to zagadka tyleż dziwna co niewyjasniona, której nie chce nam wyjawić. "Dla waszego dobra" tak nam mówi! Ale my wiemy, że po prostu nie jesteśmy dość godni! Koniec jedzenia, koniec dysput. Sępy i Harpie ŁASKAWIE przyjmują dary i wreszcie uciszone uciekaj w kąt gdzie jedzą swe łupy warcząc na tych którym się nie udało wzbudzić litości i zdobyć pożywienia. Szybkie wytarcie rąk o spodnie/bluze/innego Gracza i gramy dalej! Czwarta gra. Piąta gra... COOO!? Już druga w nocy!? Kiedy?! JAK?!... następują ciężkie i smutne chwile... rozstanie z poterną... gry są pakowane... pudła po pizzy zbierane... jedyne co dodaje otuchy to dyskusje na temat odbytych dzisiejszego dnia gier, przyjętych strategiach które się udały bądź nie, czynnikach które zaważyły o chwalebnym zwycięstwie lub kształcącej porażce... ale to tylko na otarcie łez... gdyż wiadomo że to koniec na dzisiaj... powoli i niechętnie schodzimy na dół... "princeps poternus" gasi światło... zamyka okute drzwi... w oku kręci się łezka... żegnaj poterno! DO przyszłego tygodnia!... będzie mi ciebie brakowało!... wychodzę na dwór... środek nocy. Padający deszcz jest jakby wizualizacją mojego smutku... Pakujemy z nabożna czcią gry do ZIELONEGO MONSTRUM. Jeden z nas idzie z pudłami po pizzy do śmietnika... czekamy na niego... Pakujemy się do ZIELONEGO MONSTRUM ... jeden z nas, szczęśliwiec, jedzie wtulony w gry i szepcze do nich ciepłe słowa otuchy, bo one tak na prawdę też tęsknią do poterny i następnego piątku! Nawet bardziej niż niejeden z nas!... Z zadumy wyrywa mnie warkot silnika, do życia budzi się ZIELONE MONSTRUM! Otwiera swe ślepia oświetlając drzwi do schronu... Ostanie spojrzenie na miejsce w którym spełniają się marzenia! TAK MARZENIA! Bo w którym innym miejscu na świecie jednego dnia możesz być: Astronautą kolonizującym czerwoną planetę; Konkwistadorem żądnym bogactw; Potentatem finansowym za czasów rewolucji przemysłowej w Anglii; Małym dzielnym tosterem biegnącym przez tor przeszkód ku swej zgubie; Mieszkańcem Tongi który wraz ze swym plemieniem wyrusza w nieznane... gdzie indziej? Gdzie!?... Są takie miejsca owszem...ale żadne nie spełnia tylu marzeń co poterna żadne nie jest takie jak poterna żadne nie ma w sobie tej magii... A teraz muszę przestać marzyć... przestać śnić... oto ZIELONE MONSTRUM rusza... z każdą sekundą oddalając się od poterny... przecieram zaparowaną szybę... i do ostatniej chwili wpatruję się w to miejsce... jedyne miejsce do którego chce wrócić... by śnić dalej... ale nie tylko miejsce jest magiczne ale ludzie którzy w nim są... a może raczej to miejsce jest takie magiczne właśnie przez ludzi którzy w nim są? Ludzi którzy mnie rozumieją, lubią, może nawet tęsknią... bo ja ich rozumiem, lubię i tęsknie za nimi... do następnego piątku moi drodzy Przyjaciele... Do następnego piątku... tego jedynego dnia kiedy was spotykam... tego jedynego dnia którego spełniają się marzenia...

Jest w tygodniu taki dzień... Jeden... Jeden najważniejszy dzień tygodnia...
Awatar użytkownika
Mirek_koval
Posty: 358
Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55

Post autor: Mirek_koval »

Bo z relacją jest jak ze zdrowiem ...

Ile ją cenić trzeba ten tylko się dowie kto czeka...

Długo nie pisałem, ale kończyłem jedno przedsięwzięcie (wtajemniczeni wiedza... oj wiedzą...) i brało mnie obrzydzenie na myśl o klawiaturze... Ale się jakoś pozbierałem i do dzieła.

Dziś praktycznie 1,5 tygodniowa relacja – zacznijmy od piątku z przed dwóch tygodni...
Miało mnie nie być to fakt.. ale przecież pisałem że zostawię gry i w końcu mówiłem wszystkim iż przyjadę jednak przynajmniej otworzyć... ech... Tego co się działo nie da się opisać... dzikie tłumy szturmujące poternę...tia.. dobrze że choć antyprix przyszedł bo bym się chyba powiesił z nudów...

Zagraliśmy bodajże w samuraji
Obrazek

I tak od słowa do słowa okazało się iż mieszkamy w zasięgu rzutu średnio obciążonym buzdyganem więc postanowiwszy poszerzyć grono graczy o swoje lepsze połowy udaliśmy się do mnie na ”herbatkę” i Age of empires III
W tak zwanym międzyczasie okazało się iż w chwilę po naszym odjeździe do wrót poterny zaczęli się dobijać spóźnieni wędrowcy chętni grania... i dobrze wam tak! Co to za spóźnianie się ? gramy od 17.00 ! jak chcesz się spóźniać to uprzedź SMS-em żeby na ciebie zaczekać :)

Środa zaś upłynęła pod znakiem... no zgadnijcie co to może być za gra:
Obrazek

W zeszły piątek sytuacja wróciła do normy...praktycznie do końca spotkania dwa pełne stoły w użyciu...

Z jednej strony Starcraft...
Obrazek

Z drugiej strony Blefuj
Obrazek

Ponieważ jak by się w blefuja nie grało to nie może on konkurować długością starcia z starcraftem to w ruch poszła śmieszna gra o nazwie której nie spamiętałem ale jak znam życie zaraz ktoś dopisze co i jak...
Obrazek

ponieważ z sąsiedniego stołu dalej dobiegały odgłosy mlaskania Zergów postanowiliśmy odprężyć się pośród fal zajmując się żeglarstwem w tongiakach
Obrazek

Kiedy się już wysuszyliśmy ruszyliśmy do układania torów kolejowych w ticket to ride
Obrazek

Jak już położyliśmy tony żelaza czerez Ameriku udaliśmy się w rejony bardziej pustynne i spieraliśmy się o tytuł faraona dynastii w Amun Re
Obrazek

W tym czasie drógi stół skończył wyżynać się w kosmosie i oddał żyłce hazardowej w biznesie przemytniczym gdzieś w dalekiej Manili
Obrazek

Mniej więcej w tym momencie dotarła dostawa z naszej ulubionej pizzerni...
Obrazek

Pokrzepieni wyżerką graliśmy jeszcze w cytadelę
Obrazek

znowu w blefuja
Obrazek

A tak niektórzy zareagowali na kończące spotkanie grę w ... zgadnijcie co...

Obrazek
Obrazek

Cóż... następne spotkanie już jutro...
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Charon »

Mirek_koval pisze:w ruch poszła śmieszna gra o nazwie której nie spamiętałem ale jak znam życie zaraz ktoś dopisze co i jak...
No Mirek masz rację! Ktoś Dopisze :D

Gra się nazywała Uno I opiera się na zasadach makao ale ma karty które sa bardziej czytelne i niekiedy dzikie zasady które tak rozkosznie mieszają że człowiek sam czasem nie wie jak to się stało że te 26 kart do wzięcia do niego wróciło :D

A na koniec jeszcze w Age'a graliśmy.
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Charon »

A ja mam pytanie tak do ogółu graczy poternowych coby tylko Mirka nie męczyć :)

Czy ma ktoś Carcassonne? I Ewentualnie dodatki? Bo bym chętnie z moja lepszą połową spróbował tej gierki czy rzeczywiście nadaje się do grania z lepszą połową (co wielu gramowiczów utrzymuje) i generalnie czy mnie i mojej lepszej połowie przypadnie do gustu. :)
Awatar użytkownika
Mirek_koval
Posty: 358
Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55

Post autor: Mirek_koval »

Mijają dni – niedługo minie kolejny rok...

A w mijającym tygodniu standartowo spotkania środy i piątki.

W środę (zapowiadała się bardziej niż bardzo kameralnie) ale udało się dzięki temu zagrać w Twilight Struggla Obrazek i Fire & Axe Obrazek


Kończąc spotkanie wrzuciliśmy na pakę drugi (uszkodzony) grzejnik gazowy – jest duża szansa że w piątek będzie już grzał wesołą atmosferę w poternie – kolejne 3 kw ogrzewania:)

Piątek rozpoczął się Robo Rally Obrazek taaa szybka partia... taaa coż nie będę się wypowiadał .... szybka...

Jakoś takoś więcej się nas zrobiło i cześć zaczęła blefować Obrazek

A reszta zagrała w zgadnijcie co??? Obrazek

A tutaj blefujące grono wspierające się grzejniczkiem i pizza Obrazek

Kiedy już wszyscy się nagrali nastąpiła tradycyjna wymiana stołów i cześć z nas zaczęła budować gród piotra – czyli Sant Petersburg Obrazek

A reszta jakoś tak nabrała dłonie pełne brassa Obrazek

A ci dalej blefowali Obrazek

I tak na koniec dnia wyjaśnienie zasad Fire & Axe Obrazek

A w ten piątek? Pewno jakoś tak bardziej wigilijnie ...może planszówki przemówią ludzkim głosem? Może Gorry będzie grał błyskawicznie? Może ja nie będę używał SWG (standardowego wyniku gry)? Może Seba przyniesie słodycze z okazji urodzin?
Może pojawią się nowości? Może zagramy w Agricole?

Dużo tych niewiadomych... wiadome jest jedno ... spotkanie od 17.00
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Charon »

Straszna się stała rzecz!

Jedna z Rzek opływająca Hades wylała! Rzeka Lete! Rzeka Zapomnienia! Jej magiczna moc sprawiła że wszyscy forumowicze zapomnieli o tym temacie! Jedynie ja w swej skromnej łupince uniknąłem jej zwodniczego działania. Cóż począć! Cóż począć!

Czy znajdzie się ktoś kto usłyszy mój głos? Czy znajdzie się ktoś kto nie zapomniał? Czy znajdzie się ktoś kto odpowie?
sebapawlak
Posty: 20
Rejestracja: 22 gru 2007, 15:19
Lokalizacja: Gdańsk // POterna

Post autor: sebapawlak »

muisz tak spamować?

Jeszcze nie ma relacji z pt wczoraj - wiec in-brief:
przyszli,zagrali, zjedli pizze, zergowie ich zjedli, poszli.

Prosimy także aby chętni na TI (termin ten piatek ok godz 12 00 GKK Schron) zgłaszali się w tym topicu, o ile się nie mylę, prawda Mirek?

Edit: Kto pisze się jak nie w rozgrywkę TI, to w Stara o podbój galaktyki, team mode, czyli gramy w teamach az zostanie jeden team bądź jedna drużyna bedzie kontrolowała wszystkie obszary na połowie planet +1. Chętni?
ajeh
Posty: 7
Rejestracja: 09 lis 2007, 22:00
Lokalizacja: Gdańsk

Wesołych Świąt

Post autor: ajeh »

Dziś jest dzień, w którym Zergowie mówią ludzkim głosem. I właśnie z tej okazji życzę wszystkim Wesołych Świąt i góry planszówek pod choinką :-)
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Charon »

Mam pytanko a własciwie kilka.

Po pierwsze w piatek się spotykamy od 12 tak?
Po drugie czy będzie grane coś jeszcze oprócz Twilight Imperium?
Kto będzie grał w Twilighta? Da się dopchać jeszcze?
W środę się nie spotykamy?

To tyle, krótko i konkretnie...
Awatar użytkownika
Mirek_koval
Posty: 358
Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55

Post autor: Mirek_koval »

W temacie - w srode sie nie spotykamy ... no chyba ze kameralnie :)
Tak gramy bedzie nie tylko twilight - ma przyjsc tez kilka nowych osob - spotkanie poza twightem zaczyna sie standardowo - tzn od 17.00 mozna wpasc wczesniej ale nie recze ze cos bedzie poza banda maniakow walczaca o panowanie nad galaktyka...
W twilighta jest 6 miejsc na razie to sa chetni
1. ja
2. seba
3. gorry
.... reszta miejsc wolna...

krotko i konkretnie - teraz wracam swietowac:)
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Charon »

Dopisz Łukasza i może mnie - jeszcze się zastanowię ;)
sebapawlak
Posty: 20
Rejestracja: 22 gru 2007, 15:19
Lokalizacja: Gdańsk // POterna

Post autor: sebapawlak »

Darek na 100% zaklepane
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Charon »

A od której mamy szukać tej bandy maniaków na poternie? :)

I ile to może zająć? Jeśli się przyłączę to zdążę jeszcze w coś zagrać? :)
I czy po takiej dawce będę jeszcze miał ochotę kiedykolwiek zagrać w cokolwiek?
sebapawlak
Posty: 20
Rejestracja: 22 gru 2007, 15:19
Lokalizacja: Gdańsk // POterna

Post autor: sebapawlak »

spotkanie o 12, gra niezła ok 8-10 godzin radzie przeczytac zasady
Awatar użytkownika
Mirek_koval
Posty: 358
Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55

Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"

Post autor: Mirek_koval »

Działo się działo.... czyli dziś dłuższa relacja.
Jakoś tak się złożyło że od ostatniego wpisu minęło dużo czasu a mnie się jakoś nie chciało zasiąść do klawiatury – taka typowa świąteczna przypadłość. Człowiek mówi sobie – zrobię to w święta... zrobię to jutro...zrobię – no i w końcu robi. Tyle że odrobinę późno.
No ale przystępujemy do relacji. Na pierwszy ogień poszła śmieszna gra o celtyckim podkradaniu bydła Tain
Obrazek

Potem przybyło więcej osób i zaczęło się sabotowanie...
Obrazek

Po zawaleniu się pierwszego chodnika z pyłu najpierw wyłoniły się przekąski – a potem solenizant – Seba teraz już legalnie możesz pójść do więzienia ty podły sabotażysto :P
Obrazek
Obrazek

Na wielkim rozgwieżdżonym stole rozpanoszył się Starcraft
Obrazek

Tymczasem daleko, daleko od konfliktów na zapyziałej niemieckiej wsi piały kury...a my sadziliśmy marchewki w Agricoli
Obrazek

Kiedy już umilkli protosi i kury przestały piać nadeszła pora na ...ble...ile można ludzie...sabotera
Obrazek

Wieczór kończyliśmy budując gród piotra w sant petersburgu
Obrazek

Na następnym spotkaniu zaś rozprzestrzenił się...

Twilight imperium 3 – ufff.... 12 godzinna partia zmagań o władzę nad galaktyką... było ciężko i soczyście. Szczerze mówiąc to była jedna z lepszych partii jakie udało mi się rozegrać...a nic nie zapowiadało niespodzianki...
Zaczęło się niewinnie – do rozgrywki zasiadło sześć nacji – handlowe emiraty kociaków (handlarze wszystkim co popadnie), plemiona yzraela – znani krętacze, zmyłkowcy i opóźniacze działań, wężowe pomioty ze zdolnościami lotniczymi, Czcigodni akademicy w słoikach (bul...bul...bulbul...) początkujący w tej galaktyce kolektyw bor ..eee znaczy się lazaxa, no i my zakute łby – czyli ciężko skorupiaste żółwie.

Obrazek


Losowanie galaktyki i ukrytych celów spowodowało iż ze strachu nieomal nie zamknęliśmy się w skorupach – dosłownie 3 planety wokół nas, z jednej strony wojownicze Lizixy z drugiej strony koty a dookoła naszego systemu praktycznie same portale... żadnej bezpiecznej flanki...żadnych szans na zwycięstwo... siły na początku więcej niż śmieszne... z nikąd szukać pomocy ni ratunku – tym czasem nasi adwersarze opływali w dobrobyt na światach dookoła...

I kiedy już wydawało się iż żółwie staną się za chwilę nieco egzotyczną przystawką mięsną cały swój los złożyły na jedna kartę – jak już mają nas zjeść niech przed tem staniemy im kością w gardle i nałapiemy punktów.
Czym prędzej też wysłane zostały misje dyplomatyczne do naszych sąsiadów zachęcając ich do skierowania swych łupieżczych flot w innych kierunkach. Rozwiązanie było genialne – Doradzać tak celnie by stać się głosem rozsądku w tej nękanej wojnami galaktyce. Uzyskawszy posłuch u Lizixów – w czym wielce wsparli nas pejsiaści yzraelici udało się przekonać iż pozostawione same sobie słoikowe mądrale będą z czasem rosły w siłę gdy drednauty wypędzonych będą się coraz bardziej dewaluować. Na szczęście się udało – wzięli się za łby. Tym czasem drogą dyplomatyczną przesłałem wiadomość do chciwie spoglądających na moją biedną przestrzeń planetarną koty – że jeśli pomyśli choć o kroku w moim kierunku to do ostatka będę mu stał kołkiem w d...pie – i jak to ujął kolejny sąsiad lepiej być kołkiem w ... niż d.... w kołkach :)
Wtedy dotarło ciasto – niestety zanim zdążyłem zrobić zdjęcia...
Obrazek...niewiele z niego zostało...
Nie wierzyłem ani na moment ale się udało. Krwawa wojna rozpętała się w galaktyce – szala wojny chyliła się to w jedną stronę to w drugą – Raz Lizixsi prali Jolnarów (wspierani zakulisową pomocą kotów i żółwiów) – to znowu przyłączyli się do konfliktu węże i w krwawej bitwie Lizixsi mimo przewagi ulegli straszliwemu pechowi i przeszli do defensywy. W tym momencie koty poczuły się na tyle pewne iż przystąpiły do miażdżącego ataku na Yzraelitów – cóż – to była pewnego rodzaju felerna decyzja – plemiona dysponowały dużą liczbą zakulisowych manewrów i blickrig nie był aż tak miażdżący – obydwie floty starły się nieomal na kawałki. Tym czasem żółwie dokonały „pokojowej” aneksji planety pozwalającej zdobyć kolejny punkt („słuchaj możemy to zrobić na dwa sposoby – pokojowy : wchodzę i w następnej rundzie się wycofuję – albo zaczynamy wojnę?”) udało się więc pokojowo wypożyczyć planetę na jeden rok a potem.... cóż... kiedy różnica między żółwiami a resztą graczy wynosiła 6 punktów a do zakończenia gry pozostał już tylko jeden punkt – okazało się iż nikt nie powstrzyma skorupiastych przed posadzeniem swego .... na tronie – to rzekłem :)
Obrazek

A za naszymi plecami pleniono grządki w Agicoli
Obrazek

A w ten piątek przybędzie nam 4 kw mocy grzewczej – jak nic szykują się tropiki – tak w brew wszelkim defetystom twierdzącym że w poternie można jeździć na łyżwach:)
Awatar użytkownika
Mirek_koval
Posty: 358
Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55

Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"

Post autor: Mirek_koval »

Tu wasz specjalny korespondent podziemny – proszę Państwa dziś sensacyjna relacja podziemi gdzie zaległy planszówki. Z nowym rokiem z małym tłokiem – było nas całkiem sporo. Z jakieś 18 osób – może to nowy rok sprawił może dodatkowy grzejnik ale zarówno wraz z malejącą temperaturą na zewnątrz (było –20 – sprawdziłem na termometrze w samochodzie – niestety zamarzł mi obiektyw i zdjęcie nie wyszło) w poternie przybywało osób jak i wzrastała temperatura (przekroczyliśmy 20 stopni – a jeszcze nie są zainstalowane wszystkie grzejniki). Ciekawe co będzie jak w końcu po trwającym już ponad miesiąc remoncie wróci kolejny grzejnik? Dywagacje dywagacjami ale jakoś przeżyliśmy atak mrozu – choć kłódka do tojki musiała być rozmrażana zapalniczką! Co z kolei nie jest zabawne gdy się stoi pod drzwiami za pilną potrzebą...:)

Dzień zaczął się od wyprawy po kolejny grzejnik i butlę paliwa. Jakoś udało się poskładać urządzenie w całość i przy małym wysiłku po kilku minutach wesoło zapłonął nasz nowy grill w poternie Obrazek

W tym czasie bój o wstrząsaną powstaniem warszawskim stolycą rozpoczęły siły z pod znaku sierpa i swastyki – czyli Michał i Patryk w Warszawie 44 Obrazek

Nie trzeba było dużo czekać aby zaczął wyrastać Sant Petersburg Obrazek

Tymczasem na drugim biegunie poterny, pośród tarcz i mieczy, rozegrała się 6-cio osobowa Gra o Tron Obrazek

Tak jakoś cichutko w kąciku przycupnęła sobie Neuroshima Obrazek

A potem zaczął się z Sabotaż... w krasnoludzkim wydaniu. Muszę przyznać iż nie udało mi się jeszcze ani razu wygrać w tej grze ale zabawę mam przednią...zwłaszcza rzucając dynamit pod nóżki innych chciwców...ha ha ha!!! Obrazek

Kiedy my dewastowaliśmy kopalnie dotarł do nas Atyprix ze swoją lepszą połową i czekając na koniec rozgrywki udali się do Japonii walczyć w Samurai Obrazek

Po zmaganiach zamieniliśmy się stołami, zamówiliśmy pizze i część z nas usiadła do kradzieży bydła w Tain Obrazek

Reszta zaś udała się kopać grządki i sadzić marchewki w Agricoli Obrazek

Ponieważ hodowla bydła trwała dość długo udało się drugiej części graczy poustawiać parę razy Jengę
Obrazek
Obrazek
Cóż... klocki latały w powietrzu...

Kikas zaraził nas nowym sportem poternianym –Powerboll- to wciąga...hipnotyzuje...ratunku...zabierzcie to ode mnie!!!! Obrazek
Jakby nie było na przyszły tydzień postaram się coś takiego sobie sprawić... dobre do ćwiczeń dla naszych rycerzy – wreszcie nie będą im mdlały nadgarstki od trzymania tarczy:)

Świnki taplały się wesoło w chlewiku a rodzina pluła już jagnięciną a za naszymi plecami rozgrywała się epicka rozgrywka w Troję Obrazek

Wreszcie po 8 godzinach grania zakończył się GoT- przegrani smażą zwycięzcę na grilu... Obrazek

Przyczłapał Lisu i w ruch ruszyła nowa porcja Neuroshimy Obrazek

Ponieważ był już rozłożony stół to niezłym pomysłem było sobie popływać w Tongiakach... polinezjo przybywam! Obrazek

Kiedy już nawet najwytrwalsi opuścili poterne my zakończyliśmy dzień szybką partyjką w Agricolę Obrazek

Przyszły piątek zapowiada się jeszcze większy – przy kolejnych grzejnikach może osiągniemy 23 stopnie ciepła i wszystkim malkontentom którzy nie przychodzą do poterny bo tam za zimno opadną szczęki...ale jak tak dalej pójdzie to będę zmuszony znowu dokupić krzesła...
Awatar użytkownika
Larry
Posty: 167
Rejestracja: 28 kwie 2006, 13:42
Lokalizacja: Poznań Wilda

Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"

Post autor: Larry »

Ha! Ostatnie zdjęcie ja robiłem :D !
A swoją drogą... czuję że wyczerpałem mój limit godzin grania w GoTa na rok 2008 :P .
Awatar użytkownika
Charon
Posty: 223
Rejestracja: 05 lip 2007, 00:09
Lokalizacja: Sopot

Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"

Post autor: Charon »

Mówisz Larry? 8)
Cóż przyrównam twoje limity do tych służby zdrowia które też zostały już zapewne wyczerpane :D
Mirek_koval pisze: Świnki taplały się wesoło w chlewiku a rodzina pluła już jagnięciną a za naszymi plecami rozgrywała się epicka rozgrywka w Troję
Ja tylko dodam że ta "epicka rozgrywka w Troję" była naprawdę epicka. A wszystko dzięki fantastycznej, że się tak skromnie wyrażę, narracji waszego ulubionego i jedynego Pana "wyszczerz zęby do aparatu jak Mirek się zbliża" Charona 8)
Snuła się taka opowieść której sam Homer by pozazdrościł! Choć muszę przyznać, że co poniektórych denerwowały moje wrzaski w niebo głosy odrywające innych od ważniejszych spraw jak choćby sadzenie marchewki czy podkradania się z pancerfaustem do T-34 :) Ale co tam! Bawiłem się przy Troi fenomenalnie :D
antypirx

Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"

Post autor: antypirx »

Mirek, było późno i nie wszystko dokładnie pamiętam. Agri-cola to jest to, co na ostatnim zdjęciu masz w butelce po lewej stronie?
ODPOWIEDZ