Ogólnie Space Hulk bardzo mi się podoba i uwielbiam w niego grać. Jest wymagający czym przedstawia bardzo brutalny świat WH40k i jest identyczny w porównaniu do Warhammer Questa. Obie gry piorą Cię niemiłosiernie ale jakoś mi to nie przeszkadza ( zwycięstwo smakuje lepiej
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
). Zdecydowanie na plus WHQ jest klimat, który moim skromnym zdaniem aż wylewa się z kart opisując nam co się dzieje. Przy 1 scenariuszu wchodzimy do kanałów w poszukiwaniu źródła zatrucia miasteczka Schompf i możemy być zmuszeni przedzierać się przez oblepione pajęczynami korytarze, które dodatkowo nas męczą (zmuszając do wyczerpania kolejnej akcji). Wiadomo trzeba trochę wyobraźni bo jak ktoś nie czuje klimatu to nic nie zrobisz. Uważam, że tego nie ma w Space Hulku w ogóle. Są praktycznie te same korytarze, drzwi itp.
Kolejna sprawa jest taka, że w WHQ Twoja postać się rozwija cały czas niezależnie od tego czy się wygra czy przegra co wydaje mi się bardzo dobrym rozwiązaniem. Ciężko trochę to porównywać bo SH nie jest grą typowo przygodową a raczej 1 razowym scenariuszem w której składy marines nic nie zdobywają - umiejętności ciągle te same, pojęcie ekwipunku nie występuje.
Oczywiście różnorodność jeżeli chodzi przeciwników jest zawsze taka sama w przypadku SH (chyba że zakupi się dodatek który wprowadza tyranidów). W WHQ nie ma też niewiadomo jakiego wyboru (jak na podstawkę), jednak każda gra jest inna. Występuje również podział na elity i zwykłe stwory co zaliczam zdecydowanie na plus. Główni bossowie? Również wygrywa WHQ.
Kasa jaką musimy dać za SH jest połowę niższa ( jak była przynajmniej dostępna w sprzedaży) co jest jej atutem.
W obie nie odmawiam gry ale zdecydowanie wolę WHQ.
Pozdrawiam