Zróbmy taki meczyk - Ticket to Ride vs Settlers of Catan.
- Prostota zasad: niby wszystko jasne, ale zasada działania złodzieja w Catanie często przyprawia mnie o ból głowy gdy tłumaczę ją kompletnie zielonym w planszówkach. Nei iwem czemu, ale wiele osób ma problem ze zrozumieniem jego działania. W TTR, jezeli gramy w wersję USA, bo Europa juz dodaje np. stacje, nie ma żadnej zasady sprawiającej trudność.
TtR 1:0 SoC
- Klimat gry (zależy mi, żeby wciągnąć całą rodzinę, również tatę, który toleruje tylko Chińczyka
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Tu zależy kto co lubi. moim zdaniem obie gry mogą przypasować innym osobom, mnie bardziej pasuje klimat TtR, ale żęby był osprawiedliwie:
TtR 2:1 C
- Wykonanie gry (żeby była estetyczna) Tu zdecydowanie Wsiąść do Pociągu. Days of Wonder ma wykonanie gier na najwyższym poziomie, choć trochę cukierkowe, ale też bez przesady.
TtR 3:1 SoC
- Oryginalność (żeby się nam nie znudziła) Mnie Osdanicy znudzili po dwóch partiach, w Ticket to Ride rozegrałem pewnie ponad setkę partii na iPadzie w wersję elektroniczną. Jak już skuma się zasady nabijania punktów i efektywnego wykorzystywania biletów, to grając z dobrym przeciwnikiem nie sposób się nudzić.
TtR 4:1 SoC
- Rola losowości (żeby nie grało się w to, jak w wojnę - zależy mi, żeby każdy ruch był wynikiem myślenia). W obu grach niestety losowosć jest spora, ale w TtR masz większą możliwość zapanowania nad nią. W Osadnikach po rzucie kostką masz niewielki wybór - jak podejdą Ci słabe, niepotrzebne surowce, przez 10 tur (albo żadne), to nic nie ugrasz i możesz nie dogonić przeciwnika. W TtR, nawet przy słabym dociągu mozna zbudować dużą rękę i zarządzać trasą, omijać niewygodne połączenia w ostateczności. W obu grach losowość jest duża, ale w TtR z decydowanie mniejsza i mniej dobijająca.
TtR 5:1 SoC
Oczywiście jest to nadal obiektywna ocena tych gier.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)