Pyknęliśmy wczoraj A Prophecy of Dragons. Jest to zdecydowanie najbardziej rozbudowany, skomplikowany mechanicznie i najdłuższy scenariusz spośród wszystkich trzech wydanych. Mechanicznie znowu dużo nowości i trochę potknięć (kilka razy w trakcie scenariusza nie do końca wiadomo jak coś działa, czy można coś zrobić i ile to w zasadzie kosztuje, ale bez przesady - da się grać
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
). Kilka dróg do zwycięstwa, niezła presja czasu, przepiękne grafiki trochę w stylu Dona Lawrence'a, fajny klimacik lekkiego erpega fantasy. Scenariusz jest trudniejszy, ważny jest wybór postaci, które potrafią pokazać swoją wartość nie tylko w standardowych testach. Asylum miało chyba ciekawsze zagadki i przeszkody, ale tutaj też nie brakuje główkowania, a niektóre (choć proste) zaskakują bardzo ciekawą formą, która świetnie wpływa na klimat. W ogóle klimatu jest dużo (zdradzę tylko tyle, że przykładowo zasady przy rzucaniu zaklęć nakazują wypowiedzieć na głos jego nazwę
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
), dużo smaczków. Scenariusz radzi sobie też trochę lepiej z powracaniem do tych samych miejsce w trakcie kolejnych podejść. W różnych miejscach można różnie rozegrać spotkania, zdobyć inne przedmioty itp. Do tego zakończenie wygląda zupełnie inaczej niż w poprzednich scenariuszach. Bawiłem się chyba najlepiej, nawet nie zauważyłem, kiedy trzy podejścia zjadły nam ponad 5 godzin.
Scenariusz jest też trochę bardziej losowy, bo od czasu do czasu mogą nam się po drodze przydarzyć różne drobne przygody, jedne pozytywne (nawet bardzo!), inne negatywne. Myśmy mieli trochę szczęścia przy losowych spotkaniach, wykazaliśmy się całkiem niezłą intuicją (czytaj - znowu mieliśmy trochę szczęścia) i udało nam się szybko załatwić kilka spraw, które z powodu innych wyborów mogłyby zjeść więcej czasu. Ale to wszystko dobrze wpisuje się w klimaty przygody fantasy.
Do tego ten scenariusz odnosi się do poprzednich i dużo zapowiada odnośnie globalnej, ponadscenariuszowej fabuły. Rewelacja!
Jak ktoś się jeszcze waha i nie wie czy kontynuować zabawę po Asylum i Marcy Case, to powiem tak - jeśli nie przeszkadzają wam zbytnio problemy z zasadami i potraficie się dobrze bawić pomimo nich, spróbujcie A Prophecy of Dragons, bo w nim gra nieźle rozwija skrzydła. Mamy rozbudowany scenariusz, który trwa naprawdę długo, ciekawe postaci, fajny klimat i zagadki oraz globalną fabułę, która (o ile nie odkrywa Ameryki) nadaje całości naprawdę interesujący bieg i pozwala się domyśleć jak w jakim kierunku to wszystko się potoczy. Jeśli PoD was nie przekona, pewnie można odpuścić dalszą zabawę.