Geko pisze:Nataniel pisze:
Gozoku to nieduze wydawnictwo, ale jest dla mnie niesamowite jak mozna taki sukces (gra swietnie sie sprzedaje, jest dosyc droga, wiec i zarobek na niej niezly) przekuc w porazke.
Polak potrafi
to żadna filozofia
wystarczy nie dopilnować płynności finansowej i leżysz
kasa jest, ale utopiona w towarze, w promocji, w kredycie kupieckim i opóźnionych płatnościach od detalistów albo też marża nie pokrywa kosztów kapitału poniesionych na zakup licencji. A bieżące koszty opłacać też trzeba: biuro, ludzie, telefony, transport, magazyn... długa lista...
Ot, zła kalkulacja i całe przedsiębiorstwo idzie z torbami. klasyk. jedno z dwojga przyczynia się do upadku 80% dobrze zapowiadających się biznesów.
Jest taki genialny przykład firmy, która zbankrutowała, bo miała za dobry produkt i za dobrą promocję, sprzedaż przekroczyła plan kilkunastokrotnie, a firemka udusiła się własnym sukcesem - zabiły ją daty: terminy płatności były krótsze niż terminy ściągania należności...