Potem próbowałem bez jego pomocy, co się udało "przy odrobinie szczęścia".
Przechodzę całą Sagę od początku, tym razem na 2 ręce - Helmowy Jar to następny scenariusz, jaki mnie czeka, więc na dniach go sobie odświeżę .
***
Swoją drogą, drugie przejście scenariuszy Sagi weryfikuje moje postrzeganie części z nich.
Wpływ na to ma zapewne zarówno to, że tym razem ekipa jest większa, jak i to, że z grubsza pamiętam o co chodziło w poszczególnych scenariuszach...
Drużyny:
Beorn+Legolas+Dunhern
Sam+Pippin+Beravora
Czarni Jeźdźcy
1. Ucieczka z Shire.
Bez zmian - nadal bardzo trudny. Nazgule potrafią pojechać.
2. Ucieczka z Bree.
Łatwiejszy, gdy zna się mechanizm scenariusza.
3. Gonitwa do Rivendell.
Bez zmian - nadal sprawia wrażenie trudnego (grając go ciągle się boję, że nie zdążę) choć daje się przejść za każdym razem.
Droga Mrocznieje
Zmiana w drużynach:
Legolas+Gimli+Dwalin-
Sam+Pippin+Beravora
1. Góry Mgliste.
Dużo trudniejszy, niż poprzednio, przy "starej" drużynie (w sumie nie wiem dlaczego). Napsuł mi sporo krwi przy próbach przebrnięcia przez góry, by potem dobijać przy bramach Morii. Powoli powoli dostosowywałem talię do scenariusza by w końcu go przejść w podwójnym sensie w ostatniej chwili (w następnej rundzie miałbym 50 zagrożenia ORAZ skońcyzłby się czas na Drzwiach Durina). Było bardzo emocjonująco, ale czuję, że przejście go wymagało szczęścia.
2. Moria.
Ten scenariusz mnie zawiódł - był łatwiejszy. Początek szedł ciężko - wredna talia przeciwności, wielu wrogów. Jednak udało mi się opanować sytuację, dzięki wielu sprzymierzeńcom przystallowałem przy Moście, powstrzymując przez jakiś czas Balroga, przygotowując się do ubicia bestii i natychmiastowego wskrzeszenia bohatera, który się poświęcił. Końcówka wyszła mi więc zupełnie nieklimatyczna, pozbawiona emocji - to nie była walka z Balrogiem, to była egzekucja...
Nie zmienia to faktu, że pierwsza część scenariusza dawała mi mocno popalić .
3. Spływ Anduiną.
Dużo, dużo trudniejszy, niż poprzednio, przy "starej" drużynie. Nosz, ten scenariusz to mi napsuł krwi. Nawet kiedy udawało się zapanować nad masą wrogów czających się na brzegu, to dobijało mnie rozbicie Drużyny. Po prawdzie, to do etapu rozbicia udawało mi się dojść może w połowie przypadków (przerywam grę, gdy zginie któryś bohater).
Kiedy poznałem już mechanizm rozbicia, udało mi się przejść ten etap bez większych problemów, jednak samo dotarcie do tego etapu nadal sprawia wiele problemów i wymaga, zwyczajnie, szczęścia (w losowaniu wrogów i obszarów).
Zdrada Sarumana
1. Pościg za Uruk Hai.
Poszło mi znacznie, znacznie łatwiej. Znajomość scenariusza pozwoliła mi przejść go za pierwszym razem - co prawda o włos i z niezadowalającym (pod kątem kampanii) wynikiem. Za drugim razem był to już prawie spacerek...
2. Helmowy Jar.
3. Isengrard.
pozdr,
farm