Zdecydowanie Mr. Jack i FoD.
Popieram w całej rozciągłości Geko. Jack nie jest bynajmniej grą leciutką. Jest takim małym mózgożerem w którego gra się w milczeniu planując kilka ruchów do przodu. Ale gra ma świetny klimat, mechanika ma się zdecydowanie do tematyki i replayability jest duże, bo możliwych układów postaci na planszy jest chyba nieskończona ilość i gra ma drugie dno, a może nawet (rozegrałem ok 20 gier więc chyba jeszcze tego nie wiem) i trzecie. Tzn. początkujący gracz myśli tylko o tym jak wykoanać najlepszy ruch dla siebie, po jakimś czasie kombinujesz jak wykonać najlepszy ruch dla siebie i jednocześnie blokujący przeciwnika, potem dodajesz do tego pytanie - a jak to wpłynie na jego pierwszy ruch w kolejnej turze? itd...
Z kolei FoD imho bardzo dobrze chodzi w dwie osoby, śmiem nawet twierdzić że najlepiej chodzi na dwie, lub trzy, przy czterech łowcom zaczyna się nudzić, a przy pięciu ten kto gra Miną Harker jest statystą/plecakiem/popychadłem
Rozegrałem na dwie osoby killka partii i jest bardzo ciekawie. To prawda że jest dłużej. Faktycznie Dracowi jest nieco trudniej, ale im dłużej gram w FoDa tym częściej Dracula wygrywa.