TL;DR- Za 300 zł odpuść, a jak już musisz, to spodziewaj się, że tańsze oferty będą zdarzały się coraz rzadziej.
Ja kupiłem swoją za 170zł (wtedy chyba jeszcze nie było wiadomo, że dodruków niet). Powiem Ci, że sam byłbym skłonny zapłacić za nowy egzemplarz gry w tamtym czasie koło 230 zł (gra ma sporo elementów, gra się świetnie itd. itp.). Dzisiaj używaną ciężko dostać poniżej 250zł (też śledziłem ile wyniesie cena), ofert jest coraz mniej, więc jeśli nie zdarzy się nic nieoczekiwanego to pewnie będzie rosła.
Czy warto? Moim zdaniem nie. I nie zrozum mnie źle, gra jest świetna itd,. itp., ale jak się pamięta stare ceny, to dla mnie normalne, że nie chce się płacić za używki drożej, niż za nówki. I tyczy się to wszystkich gier planszowych w moim przypadku. Kiedyś byłem napalony strasznie na Boże Igrzysko i za nie pewnie w owym czasie zapłaciłbym więcej niż cena nówki kiedy była dostępna. Na szczęście mi przeszło. Ogólnie to wynika z mojego podejścia do zakupów i niechęci do skupowania gier "na zapas" a potem drogiej odsprzedaży po bardzo wysokich cenach.
Chociaż i tak bardziej byłbym skłonny przepłacić za MK niż za Ankh-Morpork
.
Z grami jest tak, że jest wiele gier świetnych, ale prawie na bank kiedyś powstanie coś lepszego lub porównywalnego w podobnym klimacie. Na mechanice MK np. robi się Star Trek teraz.
Chyba, że jesteś kolekcjonerem, który lubi "mieć, bo unikatowe", wtedy cena raczej nie gra roli i bierzesz w hobby pod uwagę tricki, skoki cen i tak dalej, tyle że gra wtedy staje się zupełnie inną wartością i czym innym człowiek kieruje się przy kupowaniu.
