Archipelago

[Artoth_]

Wie ktoś może czy gra jest dostępna gdzieś poza sklepem Rebel w Bardziej przystępnej cenie?

[michalldz90]

Szukalem i pytalem ale nie ma nigdzie

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

[lintu]

Ostatnio dwie używki za 150 zł przewinęły się na forum (jedną sam zgarnąłem ), w sklepach poza Rebelem nakłady wyczerpane, więc tylko rynek wtórny wchodzi w grę.

[Artoth_]

Gratuluję w takiej cenie bym brał bez zastanowienia

[Moniczka.s]

Podobno Christophe Boelinger pracuje nad nowym rozszerzeniem do Archipelago!

[lintu]

Oby było większe, niż te szalone 40 kart z War & Peace swoją drogą, jak to możliwe, że tak dobra gra jest tak mało znana? Coraz bardziej się w niej zakochuję. Złożoność mechanizmów na poziomie Terry Mystiki, a dodatkowo jeszcze klimat, świetne pomysły i wyważenie. Dzieło sztuki. BTW, jeśli ktoś z okolic chciałby pograć, a nie ma swojego egzemplarza, to proszę o kontakt

[100rk]

BTW, jeśli ktoś z okolic chciałby pograć, a nie ma swojego egzemplarza, to proszę o kontakt

ŚKF, Proscenium ?

[kwiatosz]

Niemalże 3 lata temu popełniłem recenzję Archipelago na potrzeby Świata Gier Planszowych. Nie ukazała się nigdy drukiem, publikuję ją zatem teraz, zapraszam: http://kwiatosz.znadplanszy.pl/2016/03/ ... -recenzja/

[lintu]

BTW, jeśli ktoś z okolic chciałby pograć, a nie ma swojego egzemplarza, to proszę o kontakt

ŚKF, Proscenium ?

Grywam w Proscenium, w tygodniu mam czas od 17.00 zazwyczaj, w sobotę różnie

[Artoth_]

Niemalże 3 lata temu popełniłem recenzję Archipelago na potrzeby Świata Gier Planszowych. Nie ukazała się nigdy drukiem, publikuję ją zatem teraz, zapraszam: http://kwiatosz.znadplanszy.pl/2016/03/ ... -recenzja/

A.mogę spytać.które gry robią to samo ale dużo lepiej? zainteresowało mnie archipelago, a widzę negatywna opinie

[kwiatosz]

Czułem że będzie takie pytanie, więc się przygotowałem Oto odpowiedź: nie pamiętam jakie gry miałem na myśli te 3 lata temu Generalnie Archipelago jest 4X w piaszczystym otoczeniu, mogłem mieć na myśli Conquest of Paradise np., ale nie obiecuję... Ale cały czas myślę, mam nadzieję sobie przypomnieć

[crsunik]

A jak ta gra działa na dwie osoby?

[farmer]

Sama gra całkiem zgrabnie.
Jednak podliczanie punktów wychodzi "dziwnie".

My z małżonką, coby trochę polepszyć sobie odbiór końcówki, losujemy na starcie dwukrotną liczbę kart celów (zarówno ogólnych jak i indywidualnych).


W kwestii, poruszonej w recenzji, trudności liczenia chatek:
suma wszystkich chatek ORAZ ikon surowców
na każdym kaflu wynosi 5.
Wystarczy spojrzeć, ile kafel ma surowców (od 0 do 4) i natychmiast wiadomo, ile na kaflu jest chatek (bez potrzeby ich szukania i liczenia).
W związku z powyższym, wkomponowanie chatek w krajobraz na kafelku bardzo mi się podoba.
Tak w ogóle, oprawa graficzna (zwłaszcza kafli terenu) jest zachwycająca.
Czy to smaczek w postaci latawca, czy innych ciekawostek możliwych do zaobserwowania dla wprawnego oka (ile osób zauważyło Nautiliusa wpływającego do kryjówki w podwodnej jaskini? ).

pozdr,
farm

[michalldz90]

wreszcie Archipelago zamówiłem i teraz zacieram rączki na pierwszą partyjkę

[lintu]

W Rebelu za słoną kasę? podziel się wrażeniami!

[crsunik]

W rebelu jak się rabaty dorwie to nie jest tak drogo

[michalldz90]

W Rebelu za słoną kasę? podziel się wrażeniami!

Tak i mam nadzieję, że nie będę żałował, bo napaliłem się jak imigrant na zasiłek

[michalldz90]

No i pograne. Zasad do ogarnięcia sporo, stąd pierwsza rozgrywa na 3ech była dość chaotyczna. Natomiast druga partia na 2 osoby to już czysta przyjemność i nie rozumiem zarzutów co do gry w takim składzie, bo grało się świetnie. Co prawda nie ma wielkich negocjacji, ale w kluczowych momentach kiedy możemy razem przegrać trzeba trochę lepszych lub gorszych umów pozawierać Mechanika gry genialna. To jak zmieniają się różne parametry (ceny na rynkach, populacja, niezadowolenie, nowe karty, wydarzenia) i jak trzeba tym odpowiednio manewrować jest mega i daje dużo frajdy. Co do oprawy graficznej żadnego zaskoczenia nie będzie. Gra jest przepiękna i prezentuje się równie dobrze co na zdjęciach, a obserwowanie jak rośnie nam archipelag sprawiało mi wielką radość Nie żałuje ani jednej wydanej złotówki i już nie mogę się doczekać kolejnych partii

[lintu]

Wysmażyłem długaśną recenzję Archipelago. Zapraszam do lektury i dyskusji http://chaosintheboardworld.blogspot.co ... elago.html

[detrytusek]

Czy z tą grą jest coś nie tak czy to tylko moje niewłaściwe spostrzeżenia? Grałem tylko w 2 osoby. Po pierwsze - po grzyba jest balans archipelagu skoro nigdy się tam nic nie dzieje (mówię o rynkach). W kolejnej partii nawet obcięliśmy po jednym polu w rzędzie i dalej nic. Ani razu. Jak można tak niezbalansować gry? Grając w 5 osób tam faktycznie musi się mnóstwo dziać ale żeby ten rynek był identyczny na 2 osoby? Do tego kryzysy skutecznie czyszczą niemal wszystko co się na nich znajduje, więc nie kupię z nich za często.
Kolejna rzecz. Gramy, fajnie się wszystko rozrasta (ale nikt nie szaleje z odkrywaniem) i zaczyna się problem z możliwością buntu. Gra się robi irytująca bo...
- nie odkryje terenu bo pojawią się chatki czyli wzrośnie bezrobocie czyli niezadowolenie
- no to może podatki? Niee bo patrz wyżej
- no to może użyję kart bo mam fajne i..oh wait nie bardzo bo jak wyżej
- no to może zwiększę populacje przynajmniej biały ucieknie czarnemu. No niby tak ale zaraz kryzys (czerwony bądź eksportowy) będzie jeszcze bardziej kosztowny i pewnie przez to zwiększy się liczba niezadowolonych czyli jak wyżej.

No to co ja mam robić jak mnóstwo możliwości staje się bezużyteczna? W kółko zbierać i sprzedawać licząc na to, że w końcu pojawi się jakaś fajna karta do skutecznego zbicia niezadowolenia? Budować porty, rynki żeby...jeszcze więcej sprzedawać?
W takich sytuacjach pojawiał nam się raczej sprint by wybudować cokolwiek tam potrzeba by gra się zakończyła. Chyba nie o to powinno chodzić.
No i te niezbalansowane warunki końca gry np. gra skończy się po wyczerpaniu 3 stosów żetonów...really 24 skuteczne odkrycia w 2 osoby?? (chyba, że coś źle liczę).

[michalldz90]

Jeżeli na rynku nic się nie działo to widocznie słabo o niego dbaliście. U nas w połowie gry rynek robi się tak zapchany, że skupujemy z niego towary (większość partii grałem na 2 osoby). Trzeba pamiętać, że gra ma charakter semi-kooperacyjny, więc trzeba przy stole jednak trochę wspólnie taktykę omówić przeciwko grze, żeby się nie zbuntowała My na początku po prostu nie kupujemy zbyt wielu kart technologii, bo to one wrzucają zdarzenia i czyszczą rynek. Najpierw wypełniamy rynek towarami, żeby później jak rozkrecimy się z kupowaniem kart, było z czego brać. Na bunt jest prosty sposób - kościoły. Początkowo też bagatelizowałem ten fakt i za dużo ich nie budowałem, a jak przychodził gorszy kryzys to wtedy problem gotowy. Wydaje mi się, że tą machinę trzeba po prostu powoli rozpędzać i przyhamować początkowe imperialistyczne zapędy Podatki przecież później są najlepszym dochodem za 1 niezadowolenie, które jest prawie niezauważalne jak mamy populacje 20+. A co do celu ze stosami to mówisz o najdłuższym wariancie gry ? Bo w najktótszym są chyba 2 stosy co nie jest trudne do zrobienia. Ja polecam homerule z jednym celem jawnym a jednym ukrytym na 2 osoby. W ten sposob sa 3 jawne 2 ukryte gra się staje wtedy mniej losowa i bardziej taktyczna.

[detrytusek]

Zacznę od tyłu. 3 stosy są w średnim wariancie długości z tego co pamiętam.
To teraz...jak dbasz o rynek? W kółko wydobywasz/sprzedajesz? W związku z tym masz pierdylion kasy, której nie wydajesz na karty??
U nas po kilku ruchach kryzysy czyszczą go niemalże do 0. Dość logiczne jest to, że jak masz wybór zabrać z rynku albo oddać swoje to zabierzesz z rynku (nawet w instrukcji tak napisali.)
Z zakupem kart nikt nie szalał (na koniec gry mieliśmy po 3) ale tak się złożyło, że użycie zwiększało niepokój większości z nich (to były karty postaci).
Nie napisałem, że mam problemy ze zbuntowanymi meeplami tylko z liczbą rebeliantów (wyznaczanych przez czarny znacznik). Wiem, że świątynie są ok ale gra się robi nieznośna jeśli liczba rebeliantów jest zbliżona do liczby populacji.

[michalldz90]

No cóż taki urok tej gry. Przyznam, że początkowo też ciągle przegrywaliśmy grę dopóki nikt nie budował kościołów i każdy grał tylko pod siebie, czyli miał wy****ne na reszte graczy i patrzył tylko na swoje konto Na początku gry kościoły to chyba wręcz obowiązek, jeżeli chcesz szybko kupić jakieś karty, bo jeżeli ich nie było to my staraliśmy się mieć w początkowej fazie tak po 2 kosteczki dla tych "rzadszych" surowców (węgiel, kamień, drewno) i 3-4 dla ananasów, bydła i ryb, bo tam trudniej zaspokoić popyt chyba najcześciej w stosunku 1:3 lub 1:2. Nie jest to jakieś trudne do wykonania, a dopiero jak rynek był gotowy to cisneliśmy z technologiami. Oczywiście kłopot pojawia się kiedy na stół wypadnie karta, którą każdy chce mieć, a rynek pusty. Wtedy bez kościołów jest lipa.

Co do tego celu to też mi się on wydawał najdłuższy do ogarnięcia, poza tym po drodze łatwo dostać bunt, bo przy tak wielkiej mapie jaką wymaga ta karta, trzeba mieć naprawdę konkretną populację.

[misioooo]

Czyli podsumowując... Gra wymusza granie w określony sposób, nie ma różnych strategii etc... Bez kościołów gwarantowana porażka albo nuda...

[michalldz90]

są różne strategie, ale pewne fundamenty muszą być zapewnione jak to w grze euro... jak nie chcesz marnować czasu na ich budowanie to idziesz w produkcje. W tej grze i tak się dużo dzieje w trakcie gry, więc nie martwiłbym się tym, że musze budować kościół. Strategii na zwycięstwo upatrywałbym gdzie indziej