Nie zauważyłem interakcji pomiędzy graczami
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Hełmy i szable to po prostu rodzaje zasobów.
Generalnie rozgrywka jest przyjemna, bardzo szybka -- da radę mieć w głowie swoje najbliższe 2-3 ruchy, które rzadko są blokowane przez innych graczy (ale zdarza się). Nie grałem jeszcze w nic tak szybkiego z gatunku euro.
Na pewno jest ciekawiej niż w TuT, wizualnie jest o wiele bardziej atrakcyjnie. Na oko, jest kilka różnych wyborów, których możemy dokonać i strategii, którymi możemy iść. W praktyce nie jest już tak kolorowo. Pierwsze kilka rund to zbieranie zasobów (usypianie meepli). Mając zasoby, możesz wprowadzić swoich (nie-śpiących) meepli do danych miast, kolejność wprowadzania jest wprost proporcjonalna do otrzymywanych punktów zwycięstwa i odwrotnie proporcjonalna do dodatkowego kosztu w walucie. Każde z miast ma inną kombinację tych szabli, hełmów i chyba jeszcze 2 zasobów -- więc jednymi robotnikami zbierasz zasoby z całej mapy a drugich trzymasz blisko miast, żeby tanim kosztem do nich wejść. Po drodze dostajemy różne powerupy -- darmowy jakiś zasób, pieniądze, jakaś akcja typu "weź 1 więcej czegoś robiąc coś", powerupy są stałe i jednorazowe.
Zagrałem w 3 osoby dosłownie z biegu, zasad uczyłem się w trakcie -- wyniki były około 43, 45, 51 punktów. Gra jest bardzo prostolinijna, oczywiście dokonujemy wyborów, ale obawiam się, że wszystkich tak samo dobrych. Nie mogę powiedzieć, że mechanika jest prostacka (TuT), bo nie jest -- ważny jest tzw. "element przestrzenny" czyli gdzie na mapie są moje meeple (kiedy je obudzić -- wszystkie naraz kosztem kolejki), dokąd pójdę (za opłatą) albo gdzie za chwilę pojawi się znacznik danego dobra (krążą "w rondlu" po mapie i tylko tak można uzyskiwać dobra). Ważne są wyścigi kto pierwszy i jak dużo meepli postawi w danym mieście. Są powerupy, dające namiastkę budowania własnego silniczka (fajne jest to, że wybierasz 1 z kilku z góry stosu a nie losujesz dany bonus).
Interakcja to przesuwanie z premedytacją tych znaczników, które produkują dobro danego typu i wchodzenie do miast przed przeciwnikami (masz o 1 więcej PZ i płacisz 1 mniej pieniędzy, nic więcej). Poza tym, jest to na tyle zrównoleglony pasjans, że dosłownie wykonywaliśmy swoje następne ruchy zanim przeciwnik namyślił się co robi w swojej poprzedniej rundzie -- masz kasę to wchodzisz do miasta i tyle (a że ja sam okupowałem jedno miasto, to nikt by mi tam i tak nie wszedł, więc mogliśmy mieszać kolejnością).
Gry na pewno nie kupię, ale chętnie zagram -- jeśli nie będzie jakiegoś klasyka na stole obok. Polecam sprawdzić!