Tytuł gry: Silesia
Autorzy: Krzysztof Matusik, Aleksander Biela
Kategoria: Gra ekonomiczna
Liczba graczy: 2-4
Wiek graczy: 12+
Czas gry: 60 minut
Premiera: Akcja crowdfundingowa na portalu Wspieram.To rusza w wakacje 2016. Planowane wydanie gry to grudzień 2016/styczeń 2017.
"Silesia" to ekonomiczna gra planszowa, przedstawiająca piękno i historię Górnego Śląska. Gracze wcielają się w niej w role inwestorów, którzy rozpoczynają rozgrywkę jako właściciele kopalni węgla, a ich celem jest jak najlepsze zarządzanie i pomnażanie swojego majątku by stawiając kolejne fundamenty rozbudowywać nie tylko swoje własności, ale budować przyszłość dla następnych pokoleń Ślązaków.
Żeby to osiągnąć gracz będzie musiał rozbudowywać swoją infrastrukturę, tworzyć nowe miejsca pracy oraz przygotowywać gospodarstwa dla nowych mieszkańców. Zadania, które czekają na gracza to między innymi: fedrowanie, wytapianie stali, podłączanie wodociągów i linii energetycznych, handel węglem i stalą, oraz wysyłanie towarów koleją. W interesie naszego przedsiębiorcy będzie także sprowadzanie nowych pracowników do "ziemi obiecanej". Koniec końców zwycięzcą zostanie ten, którego majątek w najszybszym czasie osiągnie wymaganą wielkość i będzie przynosił zysk. W grze gracze spotkają charakterystyczne dla regionu Śląska obiekty, takie jak: kopalnie, fabryki, hałdy, czy familoki. Gra skierowana jest dla wszystkich którzy lubią zarządzać posiadanymi dobrami i nie obce jest im zagadnienie rywalizacji z innymi.
Głównym elementem mechaniki gry jest zarządzanie posiadanymi zasobami (Resource Managment). W grze nie występują pieniądze jako element wymiany, czy też uzupełniania w mechanice. Podstawowym elementem, którym będziemy operować są znaczniki Zasobów, które reprezentują nasz majątek, zasoby ludzkie, surowce, wiedzę, itp. W momencie gdy gracz zyskuje punkty podczas rozgrywki decyduje, czy wykorzysta je do podniesienia liczby Punktów Zwycięstwa, czy też użyje ich do wymiany na kolejne Zasoby, które będzie mógł wykorzystać do dalszej rozbudowy.
Co znajdziecie w pudełku?
Uwaga! Zawartość gry może jeszcze ulec zmianie.
- 4 plansze graczy
- planszę główną
- kafle przedstawiające rozmaite budowle
- mnóstwo drewnianych znaczników
- instrukcję
I nasz ciekawy wstęp reklamujący tytuł - jak przystało w pełni po śląsku!
spokojnie, transkrypcja jest dołączona poniżej
I transkrypcja - dla tych co bardzo potrzebująPizło pinć, wjync Ewald Piontek poszoł do szynku, co by po robocie, przi sobocie, trocha poszpilać w skata. Zaro po gołymbiach i po jego babie to była jego nojwiynkszo miłość, tyn ślonski brydż. We szynku jak zwykle – Alojz, Ziga ze swojom babom, Andziom, i Tomek – gorol, ale dobry człowiek. Karty już były na stole, pyski już czerwone uod myślynio, już te pieruny zaczeli grać bezy mje – pomyśloł wtedy Ewald. Wzion se ryczka pod rzić bo tak lubił szpilać i już mioł sie ponaprzikrzać tym chacharom, kiedy dojrzoł jedno: oni nie szpilajom w skata. Uni w ogóle nie szpilajom! Ziga prawił, a reszta słuchała tak, że dopiero tera go łobaczyli.
- Dziwej sie Ewald co Ziga prziniósł! - pedziała Andzia – Gra uo Górnym Ślonsku. Idzie stawiać gruby, familoki, fedrować, kupować sztrom w elektrowni – w tym momencie Tomek trocha sie skrziwił. Kożdy gorol doł sie przinajmij roz nabrać na wic z prziniesieniym sztromu w taszce.
Ewald sie przywitoł, a potym dziwoł. Szpila miała niy yno karty, a jeszcze taki małe kolorowe dinksy co onaczyły za woda, sztrom, chopów, wungiel i stal.
- To już my se w skata dzisio poszpilali... - stynknoł trocha podłomany.
- Niy fanzol chopie, yno spróbuj – wrył sie Alojz – Godom ci, że ta gra je pjynkno.
- Tak godosz, bo w skata je ściebie taki szpilorz jak z kozij dupy rajzyntasza. Naucz sie najprzód w jedno, a potym w drugi szpilać.
- Ja, mogesz mi kole rzici luft plompać. Mosz sam karty, zaro ci wytłumacza jaki som zasady.
Wzion Ewald te karty i zaczoł szpilać. Stawioł gruby, fedrowoł, potym familoki i chlywiki do nich, zbiyroł punkty i handlowoł. I chocioż na grubie w jego familii robił tera ino bracik, a on sam boł informatykiym, to dusza ślunzoka sie w nim obudziła i zachciało mu sie łobaczyć gruba z houdom na horyzoncie, i ta kraina wele tej houdy i wele tej gruby.
Jak skończyli Andzia niy dała mu pokoju.
- No i jak? Dobro ta szpila? - pedziała.
- Inno od skata.
Niy lepszo, niy gorszo. Po prostu inno, a jednak o Ślonsku i to mu sie najbardzij podobało. Ale tego niy powiy Alojzowi!
--------------------------------------------------------------Wybiła siedemnasta, więc Ewald Piontek udał się do karczmy, by po pracy, w sobotę, pograć trochę w skata. Tuż po gołębiach i jego małżonce, była to jego największa miłość, ten śląski brydż. W karczmie jak zwykle – Alojzy, Zygmunt ze swoją małżonką, Anną oraz Tomek, który przyjechał spoza Śląska. Ich stół był już zasłany kartami, a twarze wyrażały wytężony wysiłek umysłowy. "Zaczęli grać beze mnie, bezecnicy" – pomyślał Ewald. Usiadł na taborecie, jak to miał w zwyczaju podczas gier i już miał wyrazić swe niezadowolenie, kiedy spostrzegł jedno: jego przyjaciele nie grali w skata. Nie grali w ogóle! Zygmunt coś opowiadał, a reszta słuchała tak, że zauważyli go dopiero teraz.
- Spójrz, Ewaldzie, co przyniósł Zygmuś! - rzekła Anna – Gra opowiadająca o Górnym Śląsku. Można w niej stawiać kopalnie, budynki mieszkalne, wydobywać węgiel, kupować prąd w elektrowni – w tym momencie Tomek uśmiechnął się szeroko myśląc zapewne o emocjach jakie czekają go podczas gry.
Ewald przywitał się, a potem spojrzał, jak zasugerowała koleżanka. W grze korzystało się nie tylko z kart, ale także z małych, kolorowych znaczników, które oznaczały wodę, prąd, ludków, węgiel, stal...
- Wygląda na to, że pograliśmy już sobie w skata... - westchnął Ewald.
- Nie przesadzaj, człowieku, tylko spróbuj! - wtrącił Alojzy – Mówię ci, że ta gra jest cudowna.
- Twierdzisz tak, gdyż nie potrafisz grać w skata. Zalecam, byś skończył uczyć się grać w jedno, nim zaczniesz grać w drugie.
- Och, twoje słowa nic dla mnie nie znaczą. Proszę, oto karty, a teraz wytłumaczę jakie w grze panują zasady.
Ewald wziął karty i zaczął grać. Budował kopalnie, budynki mieszkalne wraz z chlewikami, gromadził punkty i handlował. I, chociaż na kopalni spośród wszystkich członków rodziny tylko brat pracował na kopalnii, to nawet w nim, skromnym informatyku, obudziła się dusza Ślązaka, który zapragnął przenieść się do tych houd sypanych i tych szybów strzelistych i do tej krainy wokół nich...
Po zakończeniu rozgrywki Anna nie odpuściła mu:
- No i jak? Dobra ta gra? - zapytała
- Inna od skata.
Nie lepsza i nie gorsza. Po prostu inna, a jednak Śląsku i to mu się najbardziej podobało. Lecz zachowa to dla siebie – nie zdradzi tego Alojzowi.
Przedstawiamy też kilka zdjęć prototypu.
Uwaga! Grafiki będą zmieniane, podobnie jak wygląd plansz - pracujemy wciąż nad ostatecznym wyglądem gry, by jak najlepiej odpowiadał oczekiwaniom graczy i pomagał budować klimat rozgrywki.